To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Szkoła rodzenia Medin w Łodzi

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

agag_24
Witam

Dziewczyny, czy któraś może podzielić się ze mną doświadczeniem nt. tej szkoły rodzenia. Chcę chodzić z mężem, dlatego odpadają wszystkie przyszpitalne szkoły, gdzie zajęcia odbywają się w godzinach przedpołudniowych. Wydaje mi się, że prowadzą tę szkołę pracownicy ze szpitala im. Madurowicza, a ja właśnie nad tym szpitalem się zastanawiam. Wymyśliłam sobie, że nie mając lekarza prowadzącego z Madurowicza (jestem spoza Łodzi) nawiążę znajomość z pracownikami tej placówki poprzez szkołę rodzenia. Wiele czytałam nt życzliwości personelu tego szpitala, także na "maluchowym forum, ale nie wiem czy któraś z zadowolonych mam była w takiej jak ja sytuacji (słowem z prowincji). Będę wdzięczna za opinię, czy warto inwestować w tę szkołę.
Agatkie
agag_24 witaj, niestety nic o tej szkole nie wiem. Mam jednak prośbę, jeżeli dowiedziałabyś się czegoś konkretnego napisz. Też myślę o szpitalu Madurowicza, ale cały czas się waham. Co do Łasku, to nasza znajoma z Łodzi rodziła w szpitalu u Was i była zadowolona.

Na kiedy masz termin?
Agatkie
Ale ze mnie gapa!!! Przecież jesteś naszą Marcóweczką! Zmylił mnie brak suwaczka icon_smile.gif
agag_24
Suwaczka nie mam bo nie wiem, jak go wstawić icon_sad.gif(((
agag_24
Termin mam na 24 marca, ale ponieważ moje maleństwo jest chłopcem lekarz już mnie uprzedził, żebym się do tego terminu tak bardzo nie przywiązywała bo chłopcy są ponoć leniwi.
agag_24
Zaciekawiłaś mnie swoją znajomą, czy ona rodziła w Łasku z konieczności, czy z wlasnej woli? I czy był to poród rodzinny. Moje znajome, które dośwaidczały takiego porodu (rodzinnego) u nas skarżyły się głównie na brak intymności.... wspólna sala porodowa, tyle, że oddzielny boks itp. Z drugiej strony to ja sobie myślę, że niektóre osoby źle znoszą poród i utożsamiają go z miejscem myśląc, że w innym szpitalu mniej by bolało... Podoba mi się Madurowicz pod względem estetycznym, dziewczyny narzekają czasem na łóżka (że zapadnięte). Zadzwonię dziś po południu do tej szkoły i odezwę się później.
agag_24
Agatkie

Dzwoniłam do Medina. Kurs trwa 7 tygodni, zajęcia są w soboty od 10-tej, po dwie godziny, po połowie wykład i ćwiczenia. Zapisali mnie na 16.12 - rozumiem, że wtedy zaczyna się nowy kurs. Współpracują ze szpitalem Madurowicza i oddział położniczy tego szpitala można w trakcie zajęć zwiedzić. Zajęcia prowadzą położne i ginekolodzy z Madurowicza właśnie. Koszt 270 zł.
Agatkie
Ja szukałam informacji w internecie. Nie wiem czy to nie jest przypadkiem ta szkoła, po której można rodzić w wodzie. Bo podobno w wodzie można rodzić tylko po ukończeniu włanie którejś prywatnej szkoły rodzenia (tak mi jakoś wygląda, że właśnie tej).
Ale to nie chodzisz na wizyty do dr Wilińskiego? Bo czytałam, że byłaś a on przecież jest teraz w Madurowiczu?

Co do szpitala w Łasku to niezbyt dużo wiem, bo rozmawiałam na ten temat zanim byłam w ciąży. W każdym razie ta para miała problemy z zajściem w ciąże. Leczyli się dość długo w Łodzi i trafili w końcu na lekarza z Łasku, dzięki niemu bardzo szybko udało się jej zajść w ciażę (nie wiem jak trafili do szpitala w Łasku, ale ten mąż pochodzi z Łasku). Lekarz prowadził całą ciąże, która była zagrożona i odbierał poród. Dzięki niemu mają teraz cudownego synka icon_smile.gif

Ja co do szkoły rodzenia to się zastanawiam cały czas czy jest sens chodzić. Bardziej zależy mi właśnie na poznaniu oddziału, lekarzy czy położnych, bo strasznie się boję porodu... (niby to drugie dziecko, ale pierwszy poród to było cc, więc tak na prawdę nie wiem jak zareaguję na poród naturalny, na bóle...) Zależy mi na możliwości znieczulenia w razie czego, wiem, że w madurowiczu dają znieczulenia, ale znalazłam dwie sprzeczne informacje. Jedni piszą, że znieczulenie jest bezpłatne, a niektórzy, że płatne 400 czy 450 zł... już sama nie wiem...
agag_24
Też mam takie dylematy. Bo to jednak prawie 300 zł + dojazdy w moim przypadku ok. 150 zł. Ale dla mnie to jedyny sposób poznania lekarzy i położnych z tego szpitala. Byłam u Wilińskiego i byłam bardzo zadowolona, niestety pewnego ranka pojawiły się skurcze do Łodzi prawie godzina samochodem - poszłam do lekarza w przychodni rejonowej i na wieść o tym, że lekarz prowadzący jest z Łodzi, bez skrupułów odeslali mnie do niego. Bardzo niemiła pani ginekolog powiedziała "wielkomiejscy geniusze coś spieprzą, a my mamy ratować?". Poszłam prywatnie do lekarza, do ktorego chodziłam zanim zaszłam w ciążę. Ma to ten plus, że jest na miejscu, gabinet ma w domu i naprawdę mogę do niego zadzwonić i przyjść o każdej porze dnia i nocy, bywa, że nawet w niedzielę idę.Nie wiem, czy tylko mnie się tak trafiło, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jak się zapłaci to jednak są milsi. Z rodzenia w Łasku zrezygnowałam z powodu braku warunkow do porodu rodzinnego. Sala jest wspólna z boksami oddzielonymi folią!!! i ci biedni faceci muszą wysłuchiwać nie tylko żony, ale i pań obok. A poza tym mój lekarz jest wielkim przeciwnikiem tych porodów, czego dowiedzialam się wczoraj. Szkoda, ze nie ujawnił się wcześniej.prawdę mówiąc po wczorajszej wizycie jestem tak przerażona porodem jak niczym do tej pory. Mój próg wrażliwości na tego typu poglądy jest też chyba inny. W każdym razie roztaczanie przed kobietą w szóstym miesiącu ciąży wizji "rozerwanego tyłka i kupy, którą zrobi na stole w obecności męża" nie jest przyjemna. Gdyby ten poród miał być wczoraj nie pozwoliłabym mężowi w nim uczestniczyć. Dziś mi już trochę przeszło. Ale strach pozostał. Przypomniałam sobie, że faktycznie w Medinie przygotowują do porodu w wodzie. W Madurowiczu rodziła w maju moja przyjaciółka - i to jej zdanie przeważyło w wyborze między CZMP a Madurowiczem. Kilka dni temu urodziła tam przyjaciółka mojej bratowej. Wiem, że leżała tam wczesniej kilka tygodni i była zadowolna z opieki. Niestety miała cc, ale zapytam o ocenę opieki poporodowej.
Agatkie
Jestem zszokowana wypowiedzią Pani doktor... nie wiem, ale takie uwagi to są bardzo nie na miejscu i nie tylko w takiej sytuacji. W samej Łodzi jednak też się zdażają. Ostatnio słyszałam od koleżanki, że jej koleżanka miała też taką sytuację, że rozbolał ją brzuch, nie mogła pójść do swojego lekarza, bo nei przyjmował, więc poszła do innego (tak swoją drogą to do mojego). Po wizycie stwierdziła, że chyba zmieni lekarza, ale jeszcze sie zastanawiała. Poszła jeszcze raz do swojego, który jak się dowiedział, ze była u innego (PRYWATNEGO!!!) lekarza, to stwierdził, że skoro ona chce płacić i państwowa śłużba zdrowia jej nie odpowiada to proszę bardzo droga wolna i on jej w takim razi enie chce prowadzić icon_eek.gif . No i dziewczyna przestała się wahać i chodzi do prywatnego.

A co do lekarza ze szpitala, to powiem Ci, że ja rodziłam (co prawda cc) 6 lat temu w Jordanie na Przyrodniczej. Fakt, że nie ma tam już porodówki, ale lekarze i położne przenieśli się właśnie do Madurowicza. Do szpitala trafiłam "z ulicy" nie znałam nikogo, lekarzy, położnych, szpitala, ale wcale nie była gorzej traktowana, tak więc to też nie jest regułą, że musisz kogoś znać, żeby było lepiej (czasem to działa odwrotnie np. położna nie lubi się z twoim lekarzem i odgrywa się na tobie, bo jesteś pacjentką tego właśnie lekarza - zdarza się tak).

Sporo jest lekarzy, którzy są przeciwnikami porodów rodzinnych (np. mój wujek, ale nie jest łódzkim lekarzem - co dziwne jest za to wielkim zwolennikiem porodów w wodzie). Wydaje mi się, że względy estetyczne porodu są akurat dla lekarz mało wazne i jak do tego podejdzie nasz biedny mąż a raczej intersuje ich to, aby zbytnio mąż nei wtrącał się w cały przebieg porodu. Ja też chcę rodzić z mężem, o ile oczywiście dane mi będzie rodzić sn, bo byc może drugi raz będę miała cc (podobno też jest możliwość obecności męża przy cesarce, ale to już dla mnie jest przesada)
agag_24
Dzwoniłam dziś do szkoły rodzenia przy Madurowiczu, tej bezpłatnej. Po pierwsze zapisy dopiero po 26 tygodniu ciąży, po drugie stawia się wymóg,że poród musi odbyć się w Madurowiczu i to jeszcze rozumiem. Ale!!!! co ciekawe - zanim mnie zapisano odesłano mnie do szkoły rodzenia MEDIN - płatnej!!! Hm... No i jak ja mam nie myśleć, że służba zdrowia przestała być służbą już dawno a jest po prostu zwykłą komercją nastawioną na robienie pieniędzy... Ja pracuję i mój mąż też więc nie jest najgorzej i moglibyśmy zapłacić, ale ja może zwyczajnie skąpa jestem i te 280 zł wolę wydać na coś innego. A co mają zrobić dziewczyny, które nie pracują? Urodzić w domu? Bo po co sprawiać kłopot pracownikom "służby" zdrowia. Chyba się zdenerwowałam. No i zaczęłam się bać, że to jednak nie do końca jest tak jak czytałam o Madurowiczu, może trzeba jednak z kopertami biegać. Ratunku!!! A ja nawet nie wiem do kogo??? I czy jak skończe szkolę bezpłatną to nie potraktują mnie w tym szpitalu gorzej???
Agatkie
Myślałam o tej bezpłatnej szkole, tylko, że zajęcia są w tygodniu i to od rana. Męża w tym momencie to na pewno nie wyciągnę, samej nie chce mi się chodzić, bo tak smutno i głupio... (zresztą też nie jestem tak całkiem wolna, bo pracuję, ale mam ten komfort, że sama mogę ustalić sobie godziny pracy lub wolne..). Nie mam pojęcia czy po tej szkole bezpłatej inaczej traktują pacjentki niż po prywatnej... no i jak z pacjentkami z ulicy... ja cały czas w sumie się waham miedzy Madurowiczem a nieszczęsną Matką Polką (mimo opinii, ale jak by nie było w razie czego mają tam najlepszy sprzęt).
elza1977
to teraz napisze wam jak to jest naprawdę

szkoła Medin nalerzy do ordynatora LAudańskiego, a Pani Krysia, która prowadzi zajęcia w MAdurowiczu jest jego prawą ręką i w Medinie też prowadzi. Jedne i drugie zajęcia są identyczne z ttą różnicą że w Medinie zaplacisz 270zł. Nie poznasz tam nikogo poza prof LAudańskim i P. Krysią i uwierz mi że to nic nie da. Jesli chodzi o porod w wodzie to niby w MAdurowiczu jest bezpłatny ale...po pierwsze najlepiek zeby chodzic do Medinu po drugie na wizyty do prof Laudańskiego. Ponieważ ja mialam dobrą lekarkę nie chcialam do LAudańskiego więc okazało się że choc 3 razy w ostatnich miesiącach musze isc bo Pan doktor musi sprawdzic czy wszystko ok( 300 zł w sumie). Do tej ich szkoly sie nie zapisalam bo poco placic jak w MAdurowiczu jest to samo za darmo, wiec kazali mi isc na jedne zajecia na wykład o porodzie w wodzie( 100 zł) a na koniec Pan prof sie rozchorował akurat wtedy kiedy zaczęłam rodzić i z porodu w wodzie nici bo tylko on może to prowadzic( pewnie jakbym była jego pacjetką cały czas to byłby zdrowy)

Co do lenistwa chlopców- bajka mój urodzil sie ponad tydzien przed czasem

A Agag_24 Dr Wilinski to cudowny człowiek i pracuje teraz w MAdurowiczu- uratował mi syna i będęmu wdzięczna do końca życia, więc jak do niego chodziłaś to już znasz lekarza z MAdurowicza, a położne są bardzo miłe i pomocne więc nie ma się co martwić. CZemu już do niego nie chodzisz?
elza1977
jesczze jedno w Madurowiczu bez wzgledu na to gdzie chodzicie do szkoły nikt was nie potraktuje gorzej uwierzcie tam jets wspanialy personel a 80% rodzących wogole nie chodzi do szkół rodzenia
Agatkie
elza1977 dzięki za to co napisałaś. Czuję się uspokojona i już na 99,9% przekonana na Madurowicza icon_smile.gif.
elza1977
nie ma za co icon_lol.gif
agag_24
elza1977
dziękuję za info, i powtórzę za Agatkie - przekonałas mnie do Madurowicza. Co do dr Wilińskiego - przemiły człowiek, wiele dobrego słyszałam o nim jako o lekarzu, ale jest daleko... Nad czym ubolewam. Wiecie, że to jednak prawda- duże miasta dają większe możliwości, szkoły, opieka medyczna...
elza1977
no, tu muszę Ci przyznać rację. dr Wilinskiemu będę dozgonnie wdzięczna, dzięki niemu mam zdrowego syna, a mogło się skończyć bardzo żle - cudowny człowiek
elza1977
a tak przy okazji to chodzisz wkońcu do tej szkoly rodzenia?
Agatkie
Właśnie agag_24, chodzisz do tej szkoły rodzenia? ja się jednak nie zdecydowałam. Pozostaję jednak przy wyborze szpitala icon_smile.gif.

a mam pytanie... czy po porodzie w Madurowiczu to można założyć własną koszule, czy też dają te szpitalne "za pępek"? Kurcze trochę za wysoka jestem na te szpitalne koszulki, pamiętam te z Przyrodniczej... okropne były, sztywne i za krótkie icon_twisted.gif
elza1977
Mozna włożyc swoja ale te szpitalne nie były wcale krótkie
Agatkie
No, ja już po porodzie. Obyło się bez szkoły rodzenia. Muszę powiedzieć, że bylo super! Cieszę się, że rodziłam w Madurowiczu. Nie miałam nikogo znajomego w szpitalu a było wszystko tak jak być powinno.

Ale co do koszul... icon_wink.gif jednak krótkie i strasznie długie te dekoldy mają icon_wink.gif

elza1977 dzięki serdecznie za odpowiedzi icon_smile.gif pomogłas mi w wyborze szpitala

agag_24 gdzie w końcu zdecydowałaś się rodzić? I chodziłaś do tej szkoły rodzenia?

P.S. Pan Doktor Wiliński codziennie był u mnie na obchodzie icon_wink.gif Przesympatyczny człowiek
artemizja
Chodzę z mężem do szkoły rodzenia Medin. Byliśmy już na 3 zajęciach, zostały 4. Zajęcia na razie cały czas prowadzi sama położna. Jedna godzina to wykład, a druga ćwiczenia. Na wykładzie są dwie grupy na raz. Położna poruszała jak dotąd temat samego porodu (fazy, wykresy ze skurczami i oddychaniem), połogu. Bardzo dużo mówi o roli męża podczas porodu i połogu. Ostatnio uczyła tatusiów jak kąpać niemowlę, obrócić je z plecków na brzuszek i na odwrót. Puszczała nam też filmy z porodu i jak karmić piersią - bardzo mały telewizorek i kiepskiej jakości kasety, w dodatku niektóre tylko po angielsku. Dostaliśmy tez listę wyprawkową - niektóre rzeczy zupełnie zbędne innych brak, ta lista widział chyba PRL. Mieliśmy też wykład wyższości pieluszki tetrowej nad pampersami. Co do ćwiczeń, to oczywiście najważniejsze jest oddychanie i rzeczywiście warto się tego nauczyć. Ja już teraz mam coraz częściej skurcze i można je rozładować właśnie oddychaniem przeponą - to pomaga. Poza tym są też ćwiczenia przy fatalnej (jak dla mnie) muzyce relaksacyjnej. Ćwiczenia są fajne, ale mi niestety lekarz zabronił ćwiczyć, więc to pomijam. Dodam jeszcze, że szkoła mieści się w bardzo obskurnym i brzydkim budynku, trochę ładniej jest dopiero w Medin. Sala w szkole rodzenia nie jest jakoś wyjątkowo wyposażona. Może naoglądałam sie filmów, ale więcej się spodziewałam. Są 3 materace i reszta to karimaty. Leżenie na plecach przy ćwiczeniach to masakra. Na początku mogłam ćwiczyć, więc wiem, co mówię. Tak mnie bolał kręgosłup, że wstawałam z płaczem. Niewątpliwym plusem jest bardzo sympatyczna pani położna, ale wiele jej poglądów czy jej wykłady sugerują, że nie odświeżała swojej wiedzy już od wielu lat. Dla mnie ta szkoła nie jest tak pomocna jak dla mojego męża. Może dzięki niej sam bez mojej namowy zdecyduje się jednak na poród rodzinny.
Pattie
a byłam na zajęciach w Medinie, bo moja gin jest z Madurowicza a mój mąż z racji pracy nie mógł chodzić ze mną do tej przyszpitalnej bezpłatnej szkoły. To był nasz pierwszy poród więc tak się przejmowaliśmy tymi oddechami i ćwiczeniami i w ogóle byliśmy hurraoptymistycznie nastawieni.
Szczerze mówiąc - jak ktoś ma dostęp do internetu - szkoła jest zbędna. W szkole tylko się człowiek *****ół nasłucha i wywali kasę niepotrzebnie. Najważniejsza przy porodzie i tak jest położna, bo od niej tak naprawdę zależy czy dostaniesz odpowiednie wsparcie i pomoc nie mówiąc o sprawach typu nacięcie krocza. Żadne masaże krocza nie pomogą jak położna będzie dążyła do nacięcia. Mąż przy porodzie mi wcale nie pomógł ( chyba że chodzi o noszenie toreb na blok porodowy i podanie raz szlafroka ). Żadne oddychanie nie pomogło, byłam raz pod prysznicem ale to nie to co wejście do wanny, którego mi odmówiono. ( mimo tego że nie miałam przeciwwskazań medycznych ) Po prostu - wygoda personelu liczy się bardziej niż komfort rodzącej. Te worki sako, materace i masaże pleców w szkole rodzenia kompletnie nie miały racji bytu na bloku porodowym. Nauka parcia w szkole i tak była pomyłką, bo podczas porodu i tak kazano mi przeć na plecach. Oddychać też mi kazano inaczej niż na zajęciach. Z tego punktu widzenia - odradzam i Medin i Madurowicza a polecam wynajęcie prywatnej położnej, która będzie broniła Twoich interesów kiedy Ty będziesz walczyła z bólem.
Radzę się przygotować psychicznie i fizycznie, bo tu nie ma co się oszukiwać. Będzie mocno bolało - po porodzie też.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.