Czy pozwalacie swoim dzieciom w piątek i sobotę pobawić się dłużej niż zwykle? Czy bez względu na to, że następnego dnia nie idą do przedszkola i mogą dłuzej pospać kładziecie je spać o tej samej porze co w środku tygodnia?
kładę spać w miarę tak samo ..chyba ze jest jakaś impreza rodzinna lub coś takiego ..ale przeważnie w łóżkach lądują koło 20
u.
pozwalam brykać dłużej
W zasadzie od paru dni Kamyk troche pozniej zasypia (teraz juz spi).
Stwierdzilismy, ze przez Dawida, ma troche ogaraniczona mozliwosc zabawy swoimi zabawkami (coby maly nie przeszkadzal). Ostatnio jak ja usypiam malego (o 20.30 juz spi), to Tomek z Kamykiem jeszcze jakos spedzaj czas, ale juz w jego pokoju i w pizamie. Generalnie do 21.00 zasypia.
Ja pozwalam
bo Ona pozwala nam rano pospac
My jak U.
idą spać jak zawsze
u nas nie działa "późne spanie=późne wstawanie" - wszystkie dzieci nastawione są na 7 rano bez względu na to o której pójdą spać
U nas różnicy nie ma. Ostatnio Adaś stwierdził, że szkoda czasu na spanie. Efekt jest taki, że dzisiaj zasnął o 22.30 - z trudem. wstanie pewnie jak zwykle o 7.30.
ja pozwalam
ale Kuba i tak pada ze zmęczenia i w zasadzie zasypia niewiele później niż w tygodniu za to z Maćkiem mam jazdę niezależnie od dnia tygodnia - chodzi spać w granicach 23-1 ograniczyliśmuy długość snu w dzień do 1,5-2 h ....i nic szaleje wieczorem a ja padam na nos może macie jakąś sprawdzoną metodę na rozbrykanego 2,5 latka ?
Staram się aby szedł spać normalnie o 20.30 i tak wstaje zawsze o tej samej porze niezależnie od godziny zaśnięcia a tak przynajmniej weekendowy wieczór mamy dla siebie
jeśli nie ma specjalnej okazji typu impreza albo wizyta u dziadków, to Maks zasypia o tej co zwykle - koło 21 - i budzi się dopiero koło 8 (też jak zwykle), chyba, że go Olaf wcześniej obudzi
inna sprawa, że jak nie ma specjalnej okazji, to on o tej 21 i tak pada, w odróżnieniu od Olafa poza tym Maks nie traktuje późniejszego pójścia spać w charakterze specjalnego przywileju, on chyba po prostu lubi się wyspać i często sam stwierdza, że już chce iść spać Olaf wręcz odwrotnie
Matuś zasypia o 19tej -czasem przed a czasem później, a SZymuś o 20tej jest w siódmym niebie-śpi jak zabity zwłaszcza, że w przedszkolu już nie śpi i o 19tej chodzi nieprzytomny.
Poza tym bez względu na godzinę pójścia spać-Szymek wstaje ok. 6tej lub zaraz po 6tej. -NAWET W WEEKEND!!!!!! Z jednej strony to dobrze bo w tygodniu nie sciagam go z łóżka zeby iść do przedszkola ale te wolne dni mnie dobijają. _______________________________ MArzena mama Szymka (13.12.2002) i MAteusza (16.12.2005) CYTAT(malgog) może macie jakąś sprawdzoną metodę na rozbrykanego 2,5 latka ?
taaak... ja już chyba przestałam wierzyć że jest jakaś metoda na moją córkę (2 lata 9 mc) - jak uśnie o 21.30 jestem wzniebowzięta, zazwyczaj zdarza jej się w okolicach 22, na szczęście 23 nie przekracza, ech ... łączę się w bólu
Michał zasypia w sobotę i piatek tak samo jak w pozostałe dni tygodnia, czyli miedzy 20,30 a 21,00.
On nawet nie chce sie bawić dłużej CYTAT(Saskia) CYTAT(malgog) może macie jakąś sprawdzoną metodę na rozbrykanego 2,5 latka ? taaak... ja już chyba przestałam wierzyć że jest jakaś metoda na moją córkę (2 lata 9 mc) Jest Konsekwencja. Nie od razu zadziała, na jedno dziecko szybciej, na inne później, ale to chyba jedyna metoda Cierpliwość trzeba mieć... Tyle, ze jeśli raz odpuścisz, to problem wraca, bo dziecko dostaje sygnał, że czasami można - więc będzie próbowało to wykorzystać. Kiedyś sobie zafundowałam taki "odpust" i miałam robotę niemal od początku. Choć akurat nie w kwestii spania, ale konsekwencja odnosi się do wszystkiego. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|