Nie wiem skąd się to cholerstwo wzięło. Zaczęło się od łydek, teraz mam na rękach... Są to takie plamki, sucha skóra, swędzi niemiłosiernie. Te plamki są szorstkie i po użyciu balsamu do ciała skóra w tych miejscach jest jaśniejsza, wyglądam jakbym była chora na bielactwo . Narazie nie mam szans wybrać się do dermatologa, z powodów organizacyjnych /dzieci, opieka, czas/. Czym to chwilowo potraktować? Pomojam efekt kosmetyczny, ale mam już rany od drapania
Magenta