To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

co robic??

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Justina
Jestem w 10 tc. Wczoraj rano przy myciu zauważyłam, że mam brązowaty sluz. TAkie sladowe ilośći. Potem było już dobrze. Dzisiaj również przy myciu zauważyłam, że ten śluz jest już bardziej czerwony, ale są to naprawdę małe ilości. Bielizny nie mam brudnej. Ogólnie czuję się tak, jak do tej pory. Trochę bardziej boli mnie kręgosłup niż zwykle (ale kregoslup mnie czesto boli).Czy iś już do lekarza?? Boję się, że mnie wyśmieje, bo teraz już jest dobrze. Chyba jutro pójdę do swojego lekarza.Chociaż miałam przyjśc dopiero za 3 tygodnie.
karzoo
Nie ma sie nad czym zastanawiać. Idź jutro do lekarza, nawet jeżeli jest wszystko ok, to takich plamień nie ma co bagatelizować. Lepiej sprawdzić to prędzej, niż jak będzie za późno.
Justina
czekam na męża i jedziemy na pogotowie, bo już mi sie pojawiły na bieliżnie czerwone plamy.
Amajlija
Justina, mam nadzieję, że wszystko dobrze?
Ja od początku ciąży borykałam się z plamieniami.
dominika1
justina tego nie mozna bagatelizowac, dobrze ze jedziesz na pogotowie, daj znac co powiedzieli
Justina
ej dziewczyny!!

Dziekuje wszystkim, które się o mnie martwiły. Niestety nie mam dobrych wieści. Pojechałam wczoraj na pogotowie i po badaniu ręcznym okazało się, że mam całkiem spore krwawienie. Ale to nic. Poszłyśmy na usg i tam się zaczęło. Babka się od razu mnie pytała, czy miałam usg i czy wszystko było w porzadku. Ja odpowiadam, że nie było zarodka a ona, że niestety w dalszym ciągu go nie ma. Pęcherzyk ciążowy był takiej samej wielkości jak ostatnio, ale teraz nie było juz pęcherzyka żółciowego. Oznacza to, że to poprostu puste jajo i musiałam mieć zabieg. Zostałam na noc w szpitalu. To była najgorsza noc w moim zyciu. W ogole nie spałam. Przepłakalam, że mi aż łez brakło. Rano mi szybko zrobili zabieg. Tylko strasznie krwawiłam, ale to podobno normalne. Po południu było już oki i mogłam iść do domu. teoretycznie powinnam być do srody w szpitalu. Jak się coś bedzie działo mam wracać.

Na zakończenie tej smutnej historii powiem wam, że dzisiaj jestem pełna siły. Koleżanka uświadomiła mi, że teraz mam swojego Aniołka Stróża. Wierzę, że do mnie w najbliższej przyszłości wróci. Muszę dokładnie przemyśleć co się stało, ale wiem, że nie wolno się poddawać. W końcu co nas nie zabije, to nas wzmocni.
dominika1
justina ja maiałm podobnie tylko ze ja ni ekrwawiłam, poszłam rutynowo na badanie usg i usłyszałam putse jao płodowe za tydzien wróciłam z powrotem bo lekarz kazał mi odczekacv tydzień jak zobaczył jakiego szuku doznałąm to chciał zebym jakos sie z tym [pogodziła takze za tydzień wróciłam juz spokojnie porozmawialismy, potem szpital zabieg (ja nie krwawiłam) ogromny ból i pustka .ale czas leczy wszystko, odczekałm 3 cykle i zaczełam ponowne starnia za 4 razem sie udało, teraz czekam na wizyte ide po swietach do lekarza i sie okarze czy tym razem wszystko dobrze sie rozwiaja. na pocieszenie powiem ci tylko ze z tego co wiem puste jajo płodowe bardzo zadko sie powtarza, takze zobaczsz juz nie długo zaczniecie starania i sie uda
Justyna1974
Wytłumaczcie mi proszę co oznacza puste jajo płodowe?W jaki sposób powstaje?
m4rusia
Puste jajo płodowe- pęcherzyk ciążowy w macicy ale nie ma rzeczywiście w nim zarodka.
Najczęściej dochodzi do takiej sytuacji w wyniku obumarcia zarodka w bardzo wczesnym okresie ciąży, który ulega wchłonięciu (rozpuszczeniu), tak że nie ma po nim śladu.
Tutaj masz cytat z portalu medycznego :
CYTAT
Puste jajo płodowe - patologia ciąży określana tym terminem polega na niewytworzeniu się struktur płodowych w rozwijającej się ciąży. Istnieją natomiast tkanki, z których rozwijają się błony płodowe oraz takie, które mogłyby rozwinąć się w łożysko. Taka ciąża trwa zwykle tylko kilka, kilkanaście tygodni, gdyż brak w niej najistotniejszego składnika.
Justina
witajcie dziewczynki:)

Ja się dziś wreszcie wyspałam. Wczoraj usnęłam nawet nie wiem kiedy, ale grunt, że już czuję się lepiej. Dziwne w tym wszystkim jest, że lepiej czuję się psychicznie niż fizycznie. Jakoś w głowie sobie to poukładałam, ale ciałko mnie całe boli. Najgorsze, że caly czas krwawię. Czuję się jakbym miała okres. Te bóle w podbrzuszu są całkiem inne niż przy ciąży, takie typowo okrsowe.Jak to wyglada po poronieniu. To normalne, że tak krwawię i boli mnie brzuch. Wzięłam nospę i na razie jest oki.

Muszę sobie znależć nowego lekarza, bo ostatnia pani ginekolog mnie bardzo zawiodła. Wiem, że ciąży nie dało sie uratowac, ale jak tydzień temu byłam na kontroli mogła mnie wysłać na usg a nie robić nadzieję, że jest dobrze tylko na podstawie badania ręcznego. Tak to już miałabym tydzień temu to za sobą.

Wyjątkowo dobrze się czuję, jak na sytuację w której się znalazłam. Tak naprawdę najgorsze to dopiero przede mną. Czekam na wyniki histopatologiczne czy jakos tak, które mają wskazać przyczynę tego co się stało. Lekarka, która przyjmowała mnie do szpitala wskazała, że mogę być to wady genetyczxne. Trochę mnie to przeraziło, ale wiem, że przed następną ciążą muszę się konkretnie przebadać. Może to niestety wina genetyki, jak tak to chyba się nie zdecyduję na dziecko. Nie chciałabym go z góry skazywać na ciężkie życie.

A druga rzecz jakiej się boję to brat mojego mężą 2 tygodnie temu został ojcem i na święta jedziemy ich odwiedzić. A na dodatek moja siostra też w każdej chwili będzie rodzić, bo już jest po terminie. Boję się zobaczyć taką małą dzidzię, którą sama miałam mieć za parę miesięcy.Wiem, ze teraz to potrzebuję duzo siły, ale jak przetwam ten czas pytań co się stało, dlaczego, tych dziwnych spojrzeń, to później będzie łatwiej. Wiem, że ciężko o tym mówić, dlatego ja sama z tym wychodzę do znajomych, bo widzę jak oni się męczą, żeby mnie pocieszyć.

Trzymajcie się dziewczynki i do usłyszenia.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.