Witam!
W Kołobrzegu mieszkam od półtora roku. Nie znam tu prawie nikogo, oprócz znajomych mojego męża (płci męskiej oczywiście). Chętnie poznam jakieś babeczki, żeby było z kim pogadać o "babskich sprawach". Mąż nie zawsze i nie wszystko rozumie
Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > grupy regionalne > zachodniopomorskie
Witam!
W Kołobrzegu mieszkam od półtora roku. Nie znam tu prawie nikogo, oprócz znajomych mojego męża (płci męskiej oczywiście). Chętnie poznam jakieś babeczki, żeby było z kim pogadać o "babskich sprawach". Mąż nie zawsze i nie wszystko rozumie
Hej!Jak ja Ci zazdroszczę!!!!Ja pochodze z Kołobrzegu a teraz city Szczcecin ale marzy mi sie powrót do mojego małego ukochanego i wietrzenego Kolbergu Pozdrawiam!
galopku to wracaj tu szybciutko. Pogoda w Kołobrzegu dziś co prawda paskudna - cały dzień leje i ... standardowo wieje. Ale wczoraj był śliczny zachód słońca. Widzę, że u Ciebie już wkrótce nowy skrzacik w życiu się pojawi. Szczęśliwego rozwiązania życzę i zdrowego malucha.
LidkaM :0)
Skorzystałam z zaproszenia... i jestem Ja mieszkałam w Kołobrzegu blisko 21 lat Skoro mam prawie 22 to prawie całe życie Na jakiej ulicy mieszkasz? Moja rodzinka mieszka na Walki Młodych. Czasami odwiedzam ich, szczególnie że jeżdżę tam do ginekologa (Nasiadko). Uwielbiam to miasto! Jest przepiękne o każdej porze roku ale szcególnie wiosną Pozdrawiam :0) CYTAT(LidkaM) galopku to wracaj tu szybciutko. Pogoda w Kołobrzegu dziś co prawda paskudna - cały dzień leje i ... standardowo wieje. Ale wczoraj był śliczny zachód słońca. Widzę, że u Ciebie już wkrótce nowy skrzacik w życiu się pojawi. Szczęśliwego rozwiązania życzę i zdrowego malucha.
Dzieki bardzo ale cos naszej Mai się nie spieszy Ja mam nadal w Kołobrzegu rodzinkę i kilkoro przyjaciół,często wpadamy na wekendy i naprawdę tam odpoczywamy.Może kiedys się spotkamy na jakims kawulcu albo p[okarmimy gołębie koło ratusza A gdzie zamieszkaliście z mężem???
W tej chwili mieszkamy na Wyspie Solnej, czyli na Zygmuntowskiej. Ale szukamy własnego mieszkania. Jakoś nie możemy znaleźć nic, co by mnie zachwyciło: jeśli nie cenowo, to chociaż lokalizacją i wyglądem (bądź innymi warunkami).
Justine_Ch a co studiujesz i gdzie? Ja w zeszłym roku kończyłam Polibudę Koszalińską i jeszcze czasem miękko mi się robi na sercu, jak myślami wracam do tamtych czasów. Na plan zajęć też często narzekałam, ale teraz sobie myślę - DAŁO SIĘ PRZEŻYĆ!!! galopku a widzę, że Twoja Majeczka spokojnie podchodzi do życia. Jej się nie spieszy. Pewnie za dobrze jej w brzuszku .
LidkaM Zygmuntowska Znam bardzo dobrze to miejsce
Studiuję na prywatnej uczelni: Bałtycka Wyższa Szkoła Humanistyczna w Koszalinie (niedawno była w upadłości). Nie jest to raczej renomowana uczelnia ale mi to nie przeszkadza. Jak ktoś chce i tu będzie się uczył, a jak nie ma na to ochoty to nawet UJot mu nic nie da galopku ja też życzę Tobie spokojnego rozwiązania i zdrowej Fasolki
Justine_Ch z tą uczelnią masz rację. Myślałam że może studiujesz na Polibudzie, to bym sobie powspominała razem z Tobą. O BWSH nie mam pojęcia, faktycznie nie cieszy się najlepszą opinią, ale to nie jest tak naprawdę istotne. Ważne są chęci i zapał. Dojeżdżasz na zajęcia do Koszalina?
Lidka, tak dojeżdzam busem. Ta podrówż trwa 20 do 30 minut i jest tańsza niż z Kołobrzegu PKSem Czasem mam dość tej uczelni, ale ogólnie ciesszę się, że studiuję. Niektórzy chcieliby ale nie mają takiej mozliwości :/ Nie wiem tylko co to będzie, jak uda nam się zajść w ciążę Pozdrawiam serdecznie :0)
Justine_Ch ja też miałam dość studiowania. Większość moich znajomych pokończyła już studia (byli starsi ode mnie), mąż też a mi się zachciało drugiego fakultetu. Wkurzałam się, że wszyscy pracują a ja.... hm, no cóż, czułam się jakbym stała w miejscu. Ale ten czas szybko leci a po skończeniu chyba jeszcze szybciej.
Nie martw się tym, co to będzie jak pojawi się dziecko. Ja cały czas też tak myślałam "teraz jeszcze nie, bo studia, potem praca itd. itp." Ale teraz myślę, że może niepotrzebnie tak odkładałam tę decyzję, czasem obwiniam siebie za to i myślę, że przez to jest nam teraz trudniej. Miałam koleżanki, które urodziły na studiach dzieci - świetnie sobie poradziły, studia pokończyły, dzieci wychowały. Ty też sobie poradzisz. A ciekawa jestem jak tam galopek się czuje bo z suwaczka wynika, że to dziś ten wielki dzień.
Dziewczyny mój wielki dzień minał 21...teraz czekam ale na nic się nie zapowiada ale dzieki za pamięć i proszę dalej o fluidki!!!
Dziewczyny ja z pierwszą córcia zaszłam w ciążę na piątym roku.RAzem broniłyśmy pracy magisterskiej,w tym roku kończyłam podyplomówkę z drugą córeczką w brzusiu... Napiszę tak...zawsze jakoś człowiek musi,to sobie poradzi ale lżej jest jak ma się pomoc...można liczyć na dyspozycyjność męża albo mieć babcie pod ręką....choć świat z dzieckiem to całkiem inna bajka...nie trudniejsza,gorsza...po prostu inna...bardziej odpowiedzialna,wartościowa i pełna bezinteresownej miłości.Czasami zmężem siadamy i zastanawiamy się co my robiliśmy jak nie było Oliwii...nasze zycie było wtedy jakies bez sensu...a teraz po raz kolejny czeka nas sprawdzian...ciekawe czy w roli podwójnych rodziców będziemy sie czuli równie szczęśliwi pomimo wielu wyrzeczeń.
LidkoM uważam, że nie powinnaś się obwiniać, oskarżać... Każda sytuacja ma plusy i musy, a my powinniśmy z minusów wyciągać wnioski, a na plusach sę koncentrować po przeanalizowaniu minusów (chyba troszkę zamatwałam). Poza tym wierzę, że wszystko co się dzieje, dzieje się z wolą Bożą bądź dopustem Bożym. A tymbardziej jesli chodzi o dzieci... Przecież dziecko to dar od Boga, Boże błogosławieństwo... Czasami bardzo trudno mi zrozumieć dlaczego nie mogę jeszcze mieć dziecka, ale gdy emocje ostygną... Wiem, że Bóg chce dla mnie jak najlepiej. Może po prostu muszę nauczyć się jeszcze czegoś, np. cierpliwości, odpowiedzialności. Może to o to chodzi i gdy już nabędę te cechy Bóg obdarzy mnie maleństwem CHcę tylko powiedzieć, że ja wierzę iż Bóg chce dla mnie jak najlepiej A co Ty myslisz o tym Lidko?
Galopku życzę Ci szczęśliwego rozwiązania i zdrowego maleństwa
Justine_Ch ja też na ogół myślę sobie "niech się dzieje wola nieba" bo Bóg chce dla nas jak najlepiej i wiem, że będzie dobrze. Ale czasem przychodzą chwile zwątpienia i wtedy jest źle. Teraz jakoś się nie przejmuję tym, że jeszcze nie mamy dziecka. Podkreślam to już chyba wszędzie: już nie mogę doczekać się wiosny bo to moja ulubiona pora roku. Wreszcie będę mogła pojechać na działkę, uprzątnąć, wypielęgnować kwiatki, nakarmić dzikie koty, które tam zaglądają, pojeździć na rowerze. W kwietniu planujemy wyjazd na Słowację. Do 20 lutego muszę podjąć decyzję na temat studiów podyplomowych. Jakoś nie mam teraz czasu do zmartwień i trosk. Jakoś czas zleci i ani się obejrzymy pewnie zafasolkujemy.
Dziewczyny trzymam za Was kciuki i rozumiem Wasze rozgoryczenie.Pamietam jak razem z mężem staraliśmy się o Oliwię.kilka miesięcy bezstresowo ale po kilku miesiącach zaczełam wariować i pół roku nie mogłam zajść w ciążę, pomimo mierzenia temperaturki,obserwacji śluzu,odpowiednich pozycji.Dostawałam szału a moje zycie nabierało blasku tylko przed owulacją,potem dwa tygodnie oczekiwań na jakiekolwiek dolegliwości,potem rozczarowanie ...i tak w kółko...od jajeczkowania do jajejczkowania...normalnie schiza...nawet posunełam się do kupna testów owulacyjnych,pomimo tego iż dokładnie wiedziałam kiedy mam jajeczkowanie.Wreszcie po pół roku intensywnych starań wreszcie się udało...choc uprzedzam...w obu ciążach test nie wykazał,że jestem w ciąży...dopiero po 2 tyg. oczekiwanej miesiączki ujrzałam nasze dwie upragnione kreski.
Maję za to zmajstrowaliśmy przy pierwszym podejściu...więc dziewczyny trzymam kciuki,bardzo bardzo mocno!!!!!
galopku dziękujemy za kciukasy, na pewno się przydadzą i przyniosą nam szczęście. Z tego co widzę Majeczka jeszcze w brzuszku? Co za leniuszek!!! Fajnie, że napisałaś o tych testach, że dopiero po dwóch tygodniach Ci pokazały ciążę. Zawsze to będzie dla nas jakaś nadzieja, kiedy test-oszust będzie sobie z nas drwił.
No i oczywiście my również trzymamy kciukasy za Ciebie i Majeczkę.
Galopku a co u Ciebie?
Czekamy z niecierpliwością na imprezę urodzinową :0)
No widzę, że Majeczka już na swiecie!!! Gratulacje dla galopka!!! Mam nadzieję, że wszystko potoczyło się dobrze i teraz galopek wypoczywa i cieszy się córcią. Napisz galopku jak było?
No to i ja dolacze sie chetnie do Kolobrzezanek. W sumie od kilku lat mieszkam w Szwajcarii ale na okres zimy zawitalam do Kolobrzegu wlasnie, aby dziadkowie nacieszyli sie wnusia :0)
Uwielbiam to miasto, choc zdecydowanie bardziej podoba mi sie na wiosne, juz nie wspominajac o lecie i wczesnej jesieni. Mieszkam na Unii Lubelskiej, od urodzenia w tym samym miejscu [size=18][b]Przesylam Gorace gratulacje dla Galopka...
Witaj Adrianno :0)
Ja mieszkałam na Unii Lubelskiej 12 lat Dokładnie numer 43 (blisko Parku Jordanowskiego)...
Ja "ogrodek jordanowski" widze z okna mojego domu...czyli mieszkalysmy po sasiedzku...
Tak w ogole jestem pod ogromnym wrazeniem tego co z nim teraz zrobili...az zaluje ze moja Zosia taka mala jest, w innym razie chodzilabym z nia tam troche sie pobawic...
Witaj Sąsiadko
Również nie mogę się nadziwić tych pozytywnych zmian Moje Maleństwo jest dopiero w drodze, a poza tym mieszkam teraz w Karlinie, więc za jakieś 2-3 latka będzie korzystało Gdy przyjedziemy w odwiedziny do rodziny :0) Pozdrawiam serdecznie serdecznie Ciebie i Twoją Zosię Ja tez ten ogrodek chetnie odwiedze przy okazji wizyty w PL za jakies 2 lata...o ile nadal bedzie tak wygladal jak wyglada...pamietam jak bylam mala tez byl niczego sobie, a potem...istna katastrofa...oby tym razem posluzyl dzieciakom dluzej. Gratuluje ciazy. To cudowny okres...moze nie koniecznie pierwszy trymestr ale drugi...mmmmmyyyyyy....az milo powspominac (przynajmniej w moim przypadku). Za jakies 1.5 - 2 lata bede sie starala o rodzenstwo dla Zosi...juz sie nie moge doczekac, aby poczuc znowu malenka istotke w brzuszku Pozdrawiam goraco Ciebie i malenka fasolke w brzuszku
Witam.
Ja z moim narzeczonym staramy sie o maluszka juz półtora roku i nic. Dostałam od kolezanki lek homeop. Hormeel SN, jej pomógł. Ja równiez spróbuję. Mam nadzieję, ze w koncu sie uda. I Wam tez tego zyczę.
Nie jestem z Kołobrzegu ale całe lato (w sumie od maja do wrzesnia wlasciwie) spędzam w Mielnie u teściów wiec blizutko Nie mam tam nikogo znajomego wiec miło mi Was poznać "po sąsiedzku"
No dawno tu nie zaglądałam, a tutaj tyle nowych osób!!! Ja wczoraj z mężem "pojechałam na spacer" do Podczela - powrót pieszo brzegiem morza. Staram się co niedzielę wyciągnąć go na przechadzkę. Wczoraj była super pogoda - zero wiatru zimnego (ciepłego co prawda też nie było ) i nawet przez chwilkę słońce wyjrzało. Korzystamy z tych pięknych chwil, kiedy plaże nie są zatłoczone .
hej hej,
I ja czuje sie nadal Kolobrzezanka, choc wywialo mnie daleko Nadal trudno mi sie przyzwyczaic do zycia bez morza. Mieszka tam nadal moj tata, a ja jestem w Kolobrzegu czesto, tyle na ile oczywiscie czas pozwoli. Mieszkamy na Zygmuntowskiej - pierwszy blok przy Parsecie od Solnej. Marze, zeby kiedys tam wrocic, ale tutaj mieszkanie, praca, teraz Ola... Ale bede tam latem, jade do taty z Ola, zeby dziecko zobaczylo rodzinne miasto mamy, a moj maz bedzie sie wtedy bronil Adrianna78 - widze, ze chyba ten sam rocznik, gdzie chodzilas do LO? Bo ja do Kopernika. Pozdrawiam Was serdecznie i zycze mileho weekendu!
Aga78 też mieszkam na Zygmuntowskiej Przepiękne okolice. Ale planujemy się przenieść - życie z teściową - to nie na moje nerwy.
LidkaM - no to super! To moze sie spotkamy gdzies na bulwarze latem Co do zycia z tesciowa to rozumiem, moja jest bardzo fajna, ale tez ostatnio postanowilismy ze zamieszkamy oddzielnie.
A gdzie dokladnie mieszkasz? Eh, jak to fajnie mieszkac w Kolobrzegu...Bardzo mi go brakuje. Pozdrawiam
Witajcie :0)
Tak dawno tu nie zaglądałam, szkoda bo widzę nowe twarze Adrianno78 :0) dziękuję za gratulacje Mam nadzieję, że może kiedyś tu zerkniesz jeszcze Pozdrawiam Aga78 :0) Co prawda ja smarkula jestem - rocznik 85, ale mój mój brat chodził do Kopernika jak Ty A po nim ja Radek jest rocznik 79 ale może się znaliście? Pozdrawiam Lideczko :0) Pozdrawiam Cię gorąco
Hej Babeczki !!! Ja zapomniałam całkowicie o tym watku.Przy dziewczynkach wchodzę tylko na watek mai i Olisi i tyle...minęły czasy,że wertowałam forum od dechy do dechy
Dziewczyny ale może warto w tym wątku pisać,bliżej się poznamy a kto wie,na wakacje spotkanie zoorganizujemy.... Dziekuje ...wiem,że późno.. ...ale bardzo dziękuje za gratulacje z okazji naszej małej Kluski. Spokojnej nocki życzę!!!!
Witajcie po przerwie. Juz dawno temu mialam sie odezwac ale tak jakos nie moglam sie zabrac. Jestem znowu w Szwajcarii po 7 miesiacach pobytu w Kolobrzegu. Milo bylo, choc nie ukrywam ze Kolobrzeg latem bardziej mi sie podoba.
Aga78 - odnosnie LO to ja chodzilam do Gromka. Ale do Kopernika chodzila moja kolezanka z podstawowki (zreszta pewnie nie jedna), Agnieszka Krzeslak, lub Agnieszka Obrocka. Moze ktoras z nich znasz. Pozdrawiam Was cieplo Ada
Aga78 no to całkiem po sąsiedzku Ja mieszkam w tym środkowym bloku, nr 16. Pewnie jeszcze trochę tutaj pomieszkamy, choć mamy widoki na działkę pod Kołobrzegiem.
Widzę, że w Kołobrzegu to chyba tylko ja mieszkam (też mnie wywiało z domu rodzinnego, ale przywiało do K-gu). No to coś Wam napiszę: SEZON SIĘ ZACZĄŁ!!! Wczoraj o 11 był śliczny pokaz sztucznych ogni. Nawet nic nie wiedziałam, że taka fajna impreza się kroi. Człowiek zapracowany przychodzi do domu, zjada tzw. "obiadokolację", myju-myju i spać. A o życiu nic nie wie. Ale huk mnie obudził i wyleciałam na balkon. Śliiiiiicznie było.
Hej babeczki!!!
Na pewno w K-gu już tłumy!!! My wybieramy się własnie na ten weekend jak starsza córa nie przyniesie jakiejś zarazy z przedszkola...uwielbiam jeździć tamna basen do Millenium a moja Oliśka oczywiście kocha te kulki...basen zresztą też...naprawdę kocham ten Kołobrzeg i mam nadzieje tam kiedyś wrócić. Pozdrawiam!!!!
Hej, dawno juz tu nie zagladalam. Za tydzien wybieramy sie do Kolobrzegu - hura!! Moze z ktoras z Was uda mi sie spotkac?
Co tam u Was? Ada - Z Aga Krzeslak chodzilam do klasy, a z Aga Obrocka na kurs zeglarski Ale ten swiat maly A Ciebie to tez daleko wywialo - az do Szwajcarii! Jak sie tam mieszka? Galopek - tez planujemy sie wybrac do Millenium na basen, chociaz lubie tez morska odyseje i basen solankowy. Lidka - no to faktycznie blisko mieszkamy mozemy sobie pomachac przez okno Oki, uciekam, buzka
Witajcie!
Aga78, faktycznie ten swiat maly ...tak sobie myslalam, ze jedna z nich bedziesz znac na pewno, ale ze dwie...super. Z tego co pamietam Aga Krzeslak przeprowadzila sie do Slupska i ma bodajze juz 2 dzieci. Niestety o drugiej Agnieszce, poza tym ze studiowala w Toruniu niewiele wiem...dziwne, kiedys sie przyjaznilysmy... A w Szwajcarii mieszka sie bardzo dobrze, choc kto wie, moze kiedys przeprowadze sie do Brazylii...tatus Sophie czesto o tym wspomina...
A tak w ogole, gdyby poszperac moze znalazloby sie jeszcze kilka znajomych nam osob
I jak tam kobitki wakacje? My byliśmy krótko u rodziców ale akurat trafiła się nam pogoda na plażowanie...teraz też jedziemy na weekend.
Oj...pisanie na tym forum idzie nam jak krew z nosa Ja tez zawitalam w Kolobrzegu miesiac temu. Bylo milo, choc pogoda byla w kratke. Udalo nam sie jednak troche skorzystac z dobrodziejstw plazy i morza.
Teraz pojade tam dopiero w przyszlym roku i pewnie tez dopiero latem. Aga78, tak na marginesie patrzac na Twoje zdjecie wydajesz mi sie znajoma...tylko za zadne skarby w swiecie nie moge sobie przypomniec skad. A znalas moze Asie Dziel???
Hej hej,
I ja troche zaniedbalam to forum... W Kolobrzegu bylam 2 tyg z Ola, niestety moj maz juz nie mial urlopu, poza tym wykorzystal ten czas jak nas nie ma na pisanie pracy mgr. Nawet pogoda byla fajna, duzo spacerowalysmy...oj bedzie mi brakowac morza przez nastepne miesiace. Nastepna wizyta moze zima? Wszystko zalezy od tego kiedy wroci moj tata, bo wybiera sie na morze. Ada - nazwisko "Asia Dziel" kojarze, ale nijak nie umie sobie przypomniec twarzy, w kazdym razie nie znalysmy sie blisko.... widze, ze wybieracie sie do Brazylii, na stale czy urlop? Pozdrawiam
teraz urlop...choc kto wie...moze kiedys na stale...
Witam Kolezanki !
Cos tu tak cicho na forum... Jak tam w Kolobrzegu w jesiennej porze? My dopiero wybierzemy sie w lutym, kiedy moj tata wroci z rejsu, a ja wracam do pracy od kwietnia, wiec jeszcze okazja zeby pojechac... Ech, tesknie za morzem... Pozdrawiam To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|