Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Temat powraca, stale i stale. Chęć posiadania dziecka-bycia ponownie matką jest już we mnie tak ogromna, że nawet sobie nie wyobrazacie jak bardzo. Czuję się jak balon, który puchnie i puchnie. Ale jak zwykle mój czuwający od niepamiętnych czasów zdrowy rozsądek (którego szczerze nienawidzę ) mówi mi: NIE TERAZ. Stale robię listę za i przeciw i stale mi wychodzi, że nie mogę sie zdecydować: -nie mam swojego mieszkania; -mam niepewną świeżą pracę; -chcę od września znowu się uczyć; I pytam sama siebie kiedy? Kiedy wreszcie będzie ten cholerny czas, żeby sie zdecydowac. I odpowiadam sobie, że nie ma takiego czasu i kierując się takim tokiem rozumowania, będę posiadaczką dzieci sztuk 1. Najgorsze w tym wszystkim jest jakieś wstrętne poczucie, że mogę nie zdążyć, że czas mi ucieka. No nie wiem co we mnie wstapiło. I nie mogę sobie z tym dać rady ostatnio.
Mika
Fri, 12 Jan 2007 - 11:24
Selcia-przede wszystkim nie planować,nie nastawiać się,nie czekać i nie starać się
to ostatnie przede wszystkim,bo rodzi mega frustracjÄ™
idź na żywioł-niech się dzieje wola nieba
jak zajdziesz,zmienią Ci się priorytety i myślenie
szybciej niż myślisz
przy odgórnym planowaniu zazwyczaj NIGDY nie ma odpowiedniego czasu na kolejne dziecko
gdyby moje same sie nie zaplanowały to do dziś napewno miałabym tylko Olkę
Sel
Fri, 12 Jan 2007 - 11:29
Tak Mika, ale ja mam stale uczucie, ze jesli tak postąpię to wykażę się totalną nieodpowiedzialnością ponieważ jest stale kilka ważnych punktów przeciw (patrz wyżej).
Takie myśli mam we łbie. I nie wiem jak je przegonić.
AnkaSkikanka
Fri, 12 Jan 2007 - 11:32
A jak druga połówka? Jak się będziesz za bardzo ociągać, to jego instynkt każe mu adoptować jakąś 17-sto letnią koreankę i dopiero będzie jazda
Mika
Fri, 12 Jan 2007 - 11:37
tymi kategoriami to nie myśl
bo to by znaczyło,że ja to jestem MEGA nieodpowiedzialna
stara a głupia
wierz mi -u mnie NIGDY nie było odpowiedniego momentu,zawsze miałabym jakieś ALE
dziwne a zarazem pocieszające i budujące było to,że po urodzeniu każdego kolejnego dziecka JAKOŚ wszystko się układało,zaczynało mieć ręce i nogi i było LEPIEJ jak przed ciążą
prawie jak w "bóg daje dzieci-da i na dzieci"
serio serio
Sel
Fri, 12 Jan 2007 - 11:46
CYTAT(plombiusz)
A jak druga połówka? Jak się będziesz za bardzo ociągać, to jego instynkt każe mu adoptować jakąś 17-sto letnią koreankę i dopiero będzie jazda
Widzisz w przypadku drugiej połówki to skomplikowana sprawa.
Druga połówka chciałaby żebyśmy w tym roku starali się o dziecko-on chce wracać do domu w którym jest też jego dziecko.
Ma dwójkę dzieci z poprzedniego związku-ale one mieszkają tam, on tu.
Myślę, że w naszym przypadku chodzi też o to, aby poczuć się rodziną w pełni. A w pełni rodziną będziemy wtedy kiedy będzie dziecko, którego M. będzie ojcem, a Madzia siostrą. Mam wrażenie, ze to scali nas wszystkich, a przede wszyskim M. z Madzią.
I on bardzo tego chce, ja też, ale....noo właśnie, to moje ale.
emce
Fri, 12 Jan 2007 - 12:21
Wydaje mi się, że "przed' nigdy nie powiesz sobie, ze właśnie jest ten właściwy moment - zawsze będą jakieś "ale", niezależnie od sytuacji. Wg mnie dopiero po urodzeniu dziecka, często nawet po długim czasie okazuje się, że przyszło ono w najlepszym mozliwym momencie.
Sel, jesli masz watpliwosci takie, jakie masz i jednocześnie wewnetrzne potrzeby takie, jakie masz, najlepiej odpuść sobie planowanie - nie decyduj, ze akurat w tym cyklu się starasz, nie nastawiaj się też na "nie". Wrzuć na luz - jesli się uda to super, jesli nie - dziecko samo wybierze sobie przyjscie w najbardziej sprzyjajacych warunkach. O tym jestem w 200% przekonana!
po ludzku patrząc - nigdy nie ma właściwego momentu. I nigdy nie będzie.
Krzyś pojawił się w, obiektywnie, najgorszym momencie - mąż bez pracy (na urlopie bezpłatnym), pół roku miał na napisanie doktoratu, do którego nawet badań nie miał zrobionych, w długach, u mnie klasa maturalna w wychowawstwie, klopoty zdrowotne.... długo mogłabym wyliczać.
Okazało się, że wszsytkie klocki w sposób przedziwny poukładały się tak idealnie, ze nawet sobie takiego obrotu spraw nie potrafilibysmy sobie wyobrazić.
Z perspektywy tego roku (bo dokładnie tyle jest z nami Krzynio) - nie było i chyba nie bedzie lepszego momentu na jego przyjście
Pozwól sile wyższej (Bogu, losowi czy jak TO nazwiesz) zorganizować sobie życie - dziecko samo wybierze sobie najbardziej sprzyjające dla siebie warunki. I to jest jak najbardziej odpowiedzialne!
Sel
Fri, 12 Jan 2007 - 12:44
Widzisz, ale im dłużej o tym myślę to wątpliwości się nawarstwiają.
Nie mam np. w nikim wsparcia-nie mam rodziny, która mi pomoże, nikogo na kogo mogę liczyć, kto mnie choćby na trochę odciąży.
Wiem, że byłabym skazana na samodzielne wychowywanie dziecka-z tego co widzę, jakie są realia życia w Polsce-a M. w Polsce będzie już teraz gościem i nie ma szans żebyśmy podjęli decyzje o jego tutaj zostaniu-nie wydolimy.
Nawet o ile wiem, że poradziłabym sobie z praca, szkołą i dzieckiem-to mam obawy, że bez jakiegoś wsparcia nie dam sobie rady. No i to życie na wynajętym mieszkaniu-teraz jest super-niby możemy tutaj żyć ile chcemy-ale kto wie co powie właściciel za rok?
Te kwestie mnie przerażają.
alanis
Fri, 12 Jan 2007 - 13:08
czarna_żmija może się poczujesz urażona tym co powiem ale zdecydowana większośc kobitek na tym forum mało tego że jest zdecydowana to nade wszystko pragnie miec dziecko dlatego możesz nie byc do końca zrozumiana, niektóre starają się miesiącami a nawet latami, nikt za ciebie nie podejmie takiej decyzji, nikt ci jej nie ułatwi, będzie twoja i twojego partnera tylko i wyłącznie, ja wiem że los płata figle sama planowałam odkładałam i kiedy już się zdecydowaliśmy okazało się że jestem chora i że wcale nie będzie nam tak łatwo starac się o dziecko i wiesz co chciałam wtedy bardzo zajść w ciążę ale teraz kiedy wiem jak jest trudno chce po stokroc bardziej
Sel
Fri, 12 Jan 2007 - 13:15
CYTAT(alanis)
czarna_żmija może się poczujesz urażona tym co powiesz ale zdecydowana większośc kobitek na tym forum mało tego że jest zdecydowana to nade wszystko pragnie miec dziecko dlatego możesz nie byc do końca zrozumiana, niektóre starają się miesiącami a nawet latami, nikt za ciebie nie podejmie takiej decyzji, nikt ci jej nie ułatwi, będzie twoja i twojego partnera tylko i wyłącznie, ja wiem że los płata figle sama planowałam odkładałam i kiedy już się zdecydowaliśmy okazało się że jestem chora i że wcale nie będzie nam tak łatwo starac się o dziecko i wiesz co chciałam wtedy bardzo zajść w ciążę ale teraz kiedy wiem jak jest trudno chce po stokroc bardziej
Wiem alanis i po części przeraża mnie to, że teraz mam takie dylematy, a któregos pięknego dnia, kiedy juz się łaskawie zdecyduję, lub uznam, że JUŻ-los utrze mi nosa. Tego się tez boję. A mój post jest wynikiem właśnie takiej huśtawki nastrojów i myśli.
skanna
Fri, 12 Jan 2007 - 13:19
Sel, mam wrażenie, że czegokolwiek byś nie zrobiła w sytuacji, w jakiej jesteś, to i tak czegoś potencjalnie możesz żałować. Jeśli zdecydujesz się na dziecko - to będziesz żałować pracy, studiów itd.
Jeśli się nie zdecydujesz - to będziesz żałować, że masz tylko jedno.
Ty musisz wybrać, co mimo wszystko wolisz stracić.
Ale to i tak tylko najczarniejszy scenariusz, bo może się okazać, że w każdej z tych opcji za jakiś czas wszystko się poukłada i pomimo decyzji podjętej wbrew okolicznościom będziesz bardzo szczęśliwa, niczego nie będziesz żałować i jeszcze będziesz myśleć "Niepotrzebnie miałam wątpliwości".
Kocurek
Fri, 12 Jan 2007 - 23:09
PodpiszÄ™ siÄ™ pod SkannÄ….
Musisz coś wybrać = z czegoś zrezygnować.
Moja siostra np. dłuuugo nie mogła się zdecydować na drugie bo to, bo tamto... a jak juz podjęła decyzję na tak, okazało się, że to nie takie proste już 5 lat się starają, i nic... przebadali się, niby wszystko OK. ale dalej NIC, a siostra już po czetrdziestce...
anita
Sun, 14 Jan 2007 - 13:31
Sel, ja bym nie mówiła musisz cos wybrać=musisz z czegos zrezygnowac? a dlaczego?
pragniesz tego dziecka? zdecyduj sie i rób wszystko, zeby się ułozyło, przynajmniej tak zakładaj, Studia zacznij (sama zaczynałam studia w ciązy i skonczyłam je z wyróznieniem) zwsze można jakąś przerwe zrobic czy coś, praca? parcuj jak Ci zdrowie pozwoli, potem wrocisz do pracy, zreszta pisalas ze sobie poradzisz, mieszkanie? jak nie to to inne, poradzisz sobie na pewno
nie analizuj, nie planuj, odstaw antykoncepcję i idź na zywioł na pewno wszystko bedzie dobrze, wszystko sie pieknie poukłada, tzrymam za to kciuki i czekamy na paseczek
Sel
Mon, 15 Jan 2007 - 11:24
Ech, dałyscie mi do myślenia.....
Ja chyba właśnie potrzebuję przekonania mnie, że już czas, a w realu tego nie słyszę (wręcz odrotne argumenty padają)...
Dziękuje za uwagę.
anita
Mon, 15 Jan 2007 - 11:28
nie słuchaj za duzo tylko bierz sie roboty
sdw
Mon, 15 Jan 2007 - 12:47
CYTAT(alanis)
czarna_żmijazdecydowana większośc kobitek na tym forum mało tego że jest zdecydowana to nade wszystko pragnie miec dziecko dlatego możesz nie byc do końca zrozumiana,
Moim zdaniem to stwierdzenie trochę na wyrost. Statystyk nikt tutaj nie prowadzi. A między tymi, które chcą "nade wszytsko" są i takie, które doskonale zrozumieją Żmiję, bo same, bywa niejednokrotnie, miały podobne dylematy.
Selcia, jak będziesz za dużo myśleć to Ci włosy wyjdą. Chcesz zeby dziecko miało łysą matkę?
Więcej nic nie gadam tylko się pod Miką podpisuję.
Mika
Mon, 15 Jan 2007 - 13:02
CYTAT(alanis)
czarna_żmija może się poczujesz urażona tym co powiem ale zdecydowana większośc kobitek na tym forum mało tego że jest zdecydowana to nade wszystko pragnie miec dziecko dlatego możesz nie byc do końca zrozumiana, niektóre starają się miesiącami a nawet latami
jeśli chodzi o samo podforum "starania" to może i tak,ale patrząc przez pryzmat całego forum to...
nawet nie wiesz jak siÄ™ mylisz
ostatnio przewagÄ™ bierze tendencja odwrotna
odnośnie wytłuszczonego -bez względu czy chce czy nie BĘDZIE zrozumiana ,do końca
emce
Mon, 15 Jan 2007 - 13:19
CYTAT(Mika)
CYTAT(alanis)
czarna_żmija może się poczujesz urażona tym co powiem ale zdecydowana większośc kobitek na tym forum mało tego że jest zdecydowana to nade wszystko pragnie miec dziecko dlatego możesz nie byc do końca zrozumiana, niektóre starają się miesiącami a nawet latami
jeśli chodzi o samo podforum "starania" to może i tak,ale patrząc przez pryzmat całego forum to...
nawet nie wiesz jak siÄ™ mylisz
ostatnio przewagÄ™ bierze tendencja odwrotna
odnośnie wytłuszczonego -bez względu czy chce czy nie BĘDZIE zrozumiana ,do końca
Myślę, że inne jest podejście dziewczyn, które staraja się o pierwsze dziecko (a takich jest jednak większość na staraniach), a inaczej zupełnie podejmuje się decyzję o kolejnym dziecku. Alanis pisała z perspektywy dziewczyn, które decyzję o dziecku już podjęły i po kilku(nastu) nieudanych próbach rzeczywiscie mogą z dystansem potraktować dylematy Żmiji.
Żmija, myslę, że jesteś jednak bardzo dobrze rozumiana, bo jest bardzo wiele osób, które mają lub miały bardzo podobne problemy z podjęciem decyzji.
A jesli już podejmiesz decyzję (na TAK) i (tfu tfu!) okaże się, że dziecko ma jednak inną koncepcję tempa rozwoju Twojej rodziny niż Ty, to wtedy na post o podobnej wymowie do Twojego być może zareagujesz tak jak alanis.
I już.
jagódka27
Mon, 15 Jan 2007 - 16:52
A ja nie miałam problemu z przekonywaniem siebie mimo że jeszcze miesiąc temu uważałam,że to nie czas...ale gdy lekarz powiedział,że powinnam się postarać bo za rok mogę mieć już z tym problemy, to od razu wiedziałam,że będę się starała Ale to inna sytuacja .
m4rusia
Fri, 19 Jan 2007 - 12:22
Widzę, że nie jestem sama w swoich pragnieniach i wątpliwościach. Dobrze, że przed pierwszym dzieckiem nie rozważałam "za" i "przeciw". Teraz niestety zaczęłam I chciałabym i boję się ...
alanis
Fri, 19 Jan 2007 - 16:21
oczywiście rzecz tyczy się działu staramy sie o dziecko, co mówi wam ta nazwa działu:?: bo mi tyle że chcemy czyli robimy to świadomie a wystarczy zajrzeć na pierwszą stronkę "A my się wciąż staramy...."i zobaczyć ile tam jest dziewczyn oczekujacych od miesięcy na upragnione II kreseczki nie napisałam że nie będziesz zrozumiana tylko że możesz nie być, podkreślam słowo MOŻESZ a argumentację na poparcie tego co napisałam przedstawiłam sensowną, oczywiście każda z nas wypowiada się przez pryzmat własnych doświadczeń - ja z perspektywy osoby starającej się po raz pierwszy, która ma problemy z zajściem w ciążę, dlatego nie generalizuję ale przedstawiam SWOJĄ opinię, statystyk nikt nie prowadzi ale przeciez nie o to chodzi. Załozyłam najwyraźniej sobie nieopatrznie że wątek założony na forum STARAMY SIĘ O DZIECKO dotyczy tylko tego działu
Mika
Fri, 19 Jan 2007 - 17:24
Alanis-nasz,inny punkt widzenia wynika z tego,że w tym wątku jesteśmy większością raz,że już dzieciate,dwa-nie ograniczające się do podforum "starania" i znające Selcię vel Żmiję z innych podforów
Znamy Sel
podejżewam,że Ty nie wiesz o Niej nic więcej ponad to co napisała w tym poście
gdybyś Ją (nas) znała wiedziałabyś,że nie zawsze podjęcie dacyzji o kolejnym dziecku to takie hop siup i bułka z masłem
alanis
Fri, 19 Jan 2007 - 17:32
Mika zerknij raz jeszcze na moje posty i zastanów się czy ja tam napisałam coś złego, rozumiem że jako mniejszość i "niekoleżanka" sel prawa do wyrażania jak słusznie zauważyłaś swojego punktu widzenia (który przeciez uzasadniłam), nie mam. To nigdy nie jest hop, siup i bułka z masłem...myslę że więcej chętnych do wypowiadania się byłoby na wątku ciężarówkowym, jest tam wiele kobiet po raz kolejny w ciąży.
m4rusia
Fri, 19 Jan 2007 - 17:52
Jak dla mnie, rozważania nad tym czy powinno się mieć dziecko (zwłaszcza jeśli chodzi o nie pierwsze już) są tylko wyrazem odpowiedzialności i miłości do tejże niepoczętej jeszcze istotki (troche abstrakcyjne pojęcie - ale tak to czuję)
Mika
Sat, 20 Jan 2007 - 10:13
CYTAT(alanis)
Mika zerknij raz jeszcze na moje posty i zastanów się czy ja tam napisałam coś złego, rozumiem że jako mniejszość i "niekoleżanka" sel prawa do wyrażania jak słusznie zauważyłaś swojego punktu widzenia (który przeciez uzasadniłam), nie mam. To nigdy nie jest hop, siup i bułka z masłem...myslę że więcej chętnych do wypowiadania się byłoby na wątku ciężarówkowym, jest tam wiele kobiet po raz kolejny w ciąży.
nie chodzi o brak prawa tylko o punkt widzenia
jeśli się kogoś zna radzi się "pod tą osobę"
jeśli się nie zna w większości radzi się "pod siebie"
Sel
Mon, 22 Jan 2007 - 09:58
Wybrałam forum staramy się o dziecko, bo uznałam że jest najwłaściwszym miejscem na zasadzenie takiego postu.
Oto opis forum:
Staramy siÄ™ o dziecko
"dla tych, którzy myślą o ciąży, czynią starania"
agabr
Mon, 22 Jan 2007 - 11:11
żmija napisala swojego posta w idealnym miejscu , czlowiek poza fizycznoscia ma tez psyche . Posiadanie potomstwa zanim wejdzie w sfere dzialania rozgrywa sie na plaszczyznie psychcznej .b
alanis
Mon, 22 Jan 2007 - 11:15
CYTAT(agnieszkabryndza)
żmija napisala swojego posta w idealnym miejscu , czlowiek poza fizycznoscia ma tez psyche . Posiadanie potomstwa zanim wejdzie w sfere dzialania rozgrywa sie na plaszczyznie psychcznej .b
Sel
Tue, 01 Sep 2009 - 13:52
Minely juz dwa lata odkad zasadzilam tego posta, bardzo wiele sie od tamtego czasu wydarzylo, moja finansowa sytuacja sie ustabilizowala. Nadszedl czas na dziecko. Juz nic mnie teraz nie odwiedzie od tej decyzji. W polowie przyszlego tygodnia zaczynaja mi sie dni plodne-akurat jade z mezem na wczasy Bedzie sie dzialo...
No to co, potrzymacie kciukasy?
moko.
Tue, 01 Sep 2009 - 13:58
Ja potrzymam kciuki i kibicuję ! Bo miałam te same dylematy jak Ty a czas uciekał !
Sel
Tue, 01 Sep 2009 - 14:01
CYTAT(moko. @ Tue, 01 Sep 2009 - 12:58)
Ja potrzymam kciuki i kibicuję ! Bo miałam te same dylematy jak Ty a czas uciekał !
Jak dlugo sie staraliscie?
inka-24
Tue, 01 Sep 2009 - 14:02
Sel, gratuluję podjęcia decyzji i rzecz jasna kciuki zaciskam. Owocnego ulopu
Kitka*
Tue, 01 Sep 2009 - 14:10
CYTAT(inka-24 @ Tue, 01 Sep 2009 - 15:02)
Owocnego ulopu
O, to, to! Trzymam kciuki, Sel &&&
Tośka
Tue, 01 Sep 2009 - 14:19
Sel, no to będzie się działo Obyś drugiej połowy nie wykończyła I zaciskam kciuki &&&&
Sel
Tue, 01 Sep 2009 - 14:24
Dzieki dziewczyny ja sie tylko obawiam, ze to moze potrwac, tego sie najbardziej boje... Ja mam juz schizy, po nocach snie o dzieciach, o ciazach-w brzuchu ruszaja mi sie dzieci, ktore chca sie wydostac na zewnatrz-noc w noc, to juz jest psychoza. Mysle, ze moje pragnienie dziecka siega zenitu...
moko.
Tue, 01 Sep 2009 - 14:27
Sel nam się udało w 11 cyklu starań
Latte_macchiato
Tue, 01 Sep 2009 - 14:38
Ja noszę w sobie 3 jedynaka (córka 17 lat , syn 11lat) doskonale rozumiem Twoje obawy i silne pragnienie. Nam udało się zajść w 11 cyklu ..po drodze mieliśmy poronienie. Tylko ja mam wiek gdzie badania prenatalne są już za darmo
Trzymam kciuki i pozdrawiam
Mika
Tue, 01 Sep 2009 - 14:59
Selcia,tylko się nie nakręcaj bo wiesz -im większa schiza tym nasze jajeczka mają nas w D zamiast w macicu kciuki trzymam,to oczywiste!!
Sel
Tue, 01 Sep 2009 - 15:00
11 cykl
Ja mam nadzieje, ze moje jajko od srody bedzie juz stalo podparte o scianke w oczekiwaniu na najbardziej wytrwalego plemnika.
Mika
Tue, 01 Sep 2009 - 15:04
nie,Selcia,nie -ono ma mieć ADHD bo co jak ten plemik będzie jakiś niezdecydowan? przejdzie,minie,nie zauważy? a tak to może kiedy jajko w dzikim pędzie będzie się obijało to na siebie wpadną (nie)chcący?
jak obuchem w łeb -miłośc od pierwszego stuknięcia
Sel
Tue, 01 Sep 2009 - 15:09
CYTAT(Mika @ Tue, 01 Sep 2009 - 14:04)
nie,Selcia,nie -ono ma mieć ADHD bo co jak ten plemik będzie jakiś niezdecydowan? przejdzie,minie,nie zauważy? a tak to może kiedy jajko w dzikim pędzie będzie się obijało to na siebie wpadną (nie)chcący?
jak obuchem w łeb -miłośc od pierwszego stuknięcia
haha to jak tu je podkrecic..? znowu martini? toz ja w alkoholizm jakis wpadne jak bede tylko tego jednego 'leku' uzywac...
Sel
Tue, 01 Sep 2009 - 15:11
no i musze pocwiczyc stanie na glowie
Mika
Tue, 01 Sep 2009 - 15:13
CYTAT(Sel @ Tue, 01 Sep 2009 - 14:11)
no i musze pocwiczyc stanie na glowie
spox maleńka styknie świeca na łóżku przy ścianie
Inkusia
Tue, 01 Sep 2009 - 15:16
Sel &&&&&&&&&&& za owocny urlop Będzie pamiątka w wakacji
Latte_macchiato
Tue, 01 Sep 2009 - 15:25
CYTAT(Sel @ Tue, 01 Sep 2009 - 16:09)
haha to jak tu je podkrecic..? znowu martini? toz ja w alkoholizm jakis wpadne jak bede tylko tego jednego 'leku' uzywac...
mi lekarka "zapisała" czerwone wino wytrawne
Sel
Tue, 01 Sep 2009 - 15:38
CYTAT(Prada @ Tue, 01 Sep 2009 - 14:25)
mi lekarka "zapisała" czerwone wino wytrawne
aaa to spoko, lubie czerwone wytrawne
użytkownik usunięty
Fri, 04 Sep 2009 - 11:32
Sel
Anecznik
Sun, 06 Sep 2009 - 13:38
Sel ja również trzymam mocno kciuki. Do niedawna miałam takie same dylematy jak Ty 2 lata temu. Teraz jestem pewna, ze nadszedł ten czas...i nie mamy już z mężem żadnych wymówek. Tylko jedyne co to "chwileczkę" jeszcze "musimy" poczekać...tak do października, listopada. Już się nie mogę doczekać, ale postaram się nie schizować tak jak przy pierwszych staraniach. Tobie również życzę wyluzowania się...jak nie w tym cyklu się uda to moze w następnym. Cieszcie się swoją bliskością a jajeczko i plemnik na pewno się ze sobą odnajdą POWODZENIA!!!
Sel
Mon, 07 Sep 2009 - 11:46
CYTAT(Anecznik @ Sun, 06 Sep 2009 - 12:38)
Sel ja również trzymam mocno kciuki. Do niedawna miałam takie same dylematy jak Ty 2 lata temu. Teraz jestem pewna, ze nadszedł ten czas...i nie mamy już z mężem żadnych wymówek. Tylko jedyne co to "chwileczkę" jeszcze "musimy" poczekać...tak do października, listopada. Już się nie mogę doczekać, ale postaram się nie schizować tak jak przy pierwszych staraniach. Tobie również życzę wyluzowania się...jak nie w tym cyklu się uda to moze w następnym. Cieszcie się swoją bliskością a jajeczko i plemnik na pewno się ze sobą odnajdą POWODZENIA!!!
Znam to, bo ja tez jeszcze 'chwileczke' czekalam do teraz, bo praca, bo wakacje, bo cos tam, ale koniec z tym.
No wyluzowac sie kiedy czlowiek juz tak bardzo na to czeka nie da sie tak latwo, ale sprobuje.
Czekamy zatem na Ciebie w watku staraczek, choc mam nadzieje, ze do tego czasu bedzie tam pusto. Czego sobie i wspoltowarzyszkom zycze.
okko
Mon, 14 Sep 2009 - 08:22
No to trzymam kciuki
I podglądac będę ( no nie te wasze starania tylko czekanie na efekty )
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.