Pasożyty przyczyną kaszlu?

Moja 6-letnia córka ma przewlekły kaszel i podejrzenie astmy oskrzelowej. Leki wziewne trochę pomagały, ale też nie zawsze.
Zainteresowała mnie metoda leczenia astmy stosowana przez dr Wartołowską z przyklejonego postu: Astma i alergia a pasożyty. W związku z tym mam pytanie czy leczyłyście w ten sposób swoje dzieci?
Robiłam córce badania w kierunku pasożytów, wszystkie wyniki ujemne również te z krwi. Mimo wszystko pediatra przepisał Pyrantelum ze względu na objawy (bóle brzucha, brak apetytu, zgrzytanie zębami, nerwowość). Już po pierwszej dawce jest lepiej, kaszle nawet sporadycznie pomimo że odstawiłam wziewy .
Szukam lekarza z Katowic lub okolicy, który leczy w/w metodą, bo nasz pediatra nie chce nawet o tym ze mną rozmawiać .
Może ktoś mógłby mi pomóc?

Pyrantelum jest kiepskim lekiem na pasożyty. Zentel jest skuteczniejszy. A robiłaś badania z kału na pasożyty? Jak mój syn miał glisty to robilismy badania kału.

karen - ja mam ten sam problem z córką, tylko że u nas wziewy pomogły i teraz jest dobrze tylko bierze raz wziew rano i singluar wieczorem.


ja uważam że jest dobry i skuteczny u nas sprawdził się super.

Robiłam badanie kału kilkakrotnie, ale zawsze wychodzi ujemne, test krwi w kierunku glisty ludzkiej-ujemny, badanie enzymatyczne na lamblie-ujemne, a pomimo to dziecko miało objawy zarobaczenia. Po Pyrantelum jest lepiej ale nie do końca, dostanie jeszcze jedną dawkę to zobaczymy. Zastanowiło mnie jednak to, że przestała kaszleć po tym leku Stąd przypuszczenie że jedną z przyczyn kaszlu mogą być pasożyty. Tym bardziej, że wziewy nie usunęły problemu, a dostawała duże dwaki: Foradil 2X i Miflonide400 2X. Singular też kiedyś dostała, ale rozkaszlała się jescze bardziej. Teraz dostaje tylko Ketotifen.

mi się wydaje że skoro robiłaś kilka razy badanie na pasożyty to by wyszło jakby były a może to zbieg okoliczności że mniej przy tym kaszle... u nas Pyrantelum zadziałało po drugiej dawce ale moja córka ma nawyk brania palcy do buzi co jakiś czs więc wówczas dochodzi do wtórnego zarażenia, teraz myję kilka razy rączki tak żeby były odświeżone i narazie jest ok.
u nas mała miała kaszel ok. 2 miesiące z małymi przerwami i pediatra leczyła ją na przeziebienia, zero gorączeki i osłuchowo ok, wkońcu poszłam prywatnie do alergologa i tam zrobiłam testy i wyszło że ma alergie na kurz tzn na roztocza nauczyłea się z tym radzić i jest dobrze, nie kaszle wcale od wizyty u alergologa i dobraniu jej leków

Mnie się też wydaje, że po tylu badaniach by wyszło jak pasożyty by były.

Bo to prawda.
Glistnica (glista ludzka) powoduje przewlekły kaszel.

Tu można o tym poczytać:
https://www.parazyt.gower.pl/parazytologia2002.htm

A to fragment dotyczący cyklu rozwojowego:


Tu o objawach:


Tu nieco skrĂłcona wersja ale teĹź dobrze opisana:
https://www.dzieckook.pl/choroby/chor_pasozyty.html


Dziwi mnie podejście Twojego pediatry. Ale znów z drugiej strony glista wyszłaby w badaniach kału (muszą to być badania kału w kierunku pasożytów).
Trudno mi powiedzieć. Wiem jedno - na pewno glista ludzka wywołuje napadowy i przewlekły kaszel.

Będę jeszcze powtarzać badania kału, w labolatorium powiedziano mi, że trzeba mieć szczęście żeby utrafić na pasożyty.
U alergologa też byłam, testy skórne ujemne, ostatnio miała pobraną krew na alergeny pokarmowe, czekamy na wyniki.
Na razie nie kaszle wogóle, nawet teraz kiedy ma katar, a zawsze przy infekcji było najgorzej. Zobaczę co będzie dalej.

Bardzo Wam dziękuje za odzew i pozdrawiam

Ale przecież nie każdy przewlekły kaszel musi świadczyć o glistach. Jak mój syn miał glisty w dzień nie kaszlał wcale, a wnocy zakaszlnął tylko czasem.
Miał za to inne objawy opisane wcześnie: bóle brzucha, brak apetytu, pokrzywki, jednodniowe gorączki, zapalenia spojówek.

Przewlekły kaszel może mieć różne przyczyny. Czasem leki mogą go powodować.