To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

boję się, nie chcę być w ciąży

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

haruka
może nie jest to odpowiednie miejsce na takie wyznania, ale od dawna duszę to w sobie i potrzebuję pomocy. od wielu lat męczę się z tym problemem i nikt mnie nie rozumie. jestem z moim chłopakiem od 10 lat, ja mam 28 a on 30. od 8 lat mieszkamy razem, nie jesteśmy małżeństwem ale to raczej nieistotne. oboje bardzo chcielibyśmy mieć dziecko. on mnie namawia na to od długiego czasu. czuję też presję ze strony rodziny, mamy - która chce w końcu zostać babcią i babci - która ciągle mi przypomina że wiecznie żyć nie będzie. czuję się gotowa emocjonalnie i psychicznie do opieki nad dzieckiem, do wychowywania. odzywa się we mnie instynkt macierzyński, uwielbiam małe dzieci, czytam fora internetowe i książki na temat niemowlaków, opieki, wychowywania. a zatem gdzie jest problem?
....
panicznie boję się ciąży. nie wyobrażam sobie jak można ją znieść. wiem, że jedne kobiety przechodzą łatwiej a inne trudniej. moja mama bardzo cierpiała, przez cały okres ciąży wymiotowała, mdlała a na koniec miała problemy z urodzeniem mnie, podejrzewam że u mnie byłoby podobnie. jestem osobą dość wytrzymałą na ból, ćwiczę sporty walki i wiem jak to jest, kiedy coś boli - a nie potrafię znieść bolów menstruacyjnych. nie robię przerw między opakowaniami tabletek, bo w moim przypadku bóle te są nie do zniesienia. jeśli to jest tylko namiastka tego co czuje się podczas porodu to ja dziękuję. nie wyobrażam sobie, że po ciąży mogłabym przytyć, mieć rozstępy itd. 8 lat walczyłam z nadwagą i strata tego co osiągnęłam byłaby tragedią. myślicie, że jestem egoistką? jestem? panicznie boję się bólu podczas porodu. wydaję mi się, że nie wytrzymałabym tego. bardzo chciałabym wychowywać z moim chłopakiem nasze wspólne dziecko, ale to chyba nie będzie możliwe icon_sad.gif nie zniosłabym takiego poświęcenia.
CYTAT
Wiem natomiast, że do końca życia zapamiętam koszmarny ból przy parciu, kleszcze ktore dla mnie szykowali, rękę mojego męża zbielalą od mojego uścisku podszas 1,5godzinnego szycia. Zapamietam ból który trwał 4tygodnie po porodzie i moje pozszywane krocze. Zapamiętam siusianie pod przysznicem, bo szwy miałam nawet przy cewce i strach przed współżyciem.Czułam się przytłoczona i oszukana, bo przeciez miałam dać radę

jak czytam takie posty to mam Å‚zy w oczach icon_cry.gif
agabr
Bardzo balam sie porodu , widok pomaranczy w sklepie napelnial mnie przerazeniem , ze bede musiala przepchnac cos takiego . Ale pomysl mama rodzila Cie 28 lat temu. Teraz mozesz tak zaplanowac porod z takim wsparciem i zapleczem , ze bol jest minimalny . Naprawde nie wymagaj od siebie , ze w bolu i lzach powijesz dziecko.
Dla oprzeciwwagi do tego krwawego opisu , ktory przytoczylas , rodzilam w zzo , druga faza porodu trwala 15 min , nie bylam nacinana , nie mialam lewatywy, nie popekalam. Po porodzie wstalam i wzielam prysznic. I znacznie bardziej traumatyczne wspomnienia mam z rwania ósemki niz z porodu.
Masz duzo czasu na wybranie poloznej, lekarza, anestezjologa , szpitala , przygotowanie swojej psychiki i ciala. Spokojnie.b
ewita 77
CYTAT(haruka)
panicznie boję się bólu podczas porodu. wydaję mi się, że nie wytrzymałabym tego.
CYTAT
Wiem natomiast, że do końca życia zapamiętam koszmarny ból przy parciu, kleszcze ktore dla mnie szykowali, rękę mojego męża zbielalą od mojego uścisku podszas 1,5godzinnego szycia. Zapamietam ból który trwał 4tygodnie po porodzie i moje pozszywane krocze. Zapamiętam siusianie pod przysznicem, bo szwy miałam nawet przy cewce i strach przed współżyciem.Czułam się przytłoczona i oszukana, bo przeciez miałam dać radę



To ,że tam jakaś mamuśka miała koszmarne wspomnienia po porodzie to nie reguła ,że ty tez będziesz mieć tak samo.
Każda istota ludzka jest inna.
Przeczytaj sobie posty tych "zadowolonych"mam ,które dobrze wspominają porody i ciąże, a od razu zrobi Ci się lepiej na sercu.

Niewiem co Ci jeszcze napisać....Ja nie zamartwiałam sie na zapas jak to będzie...jak będę się czuła w ciąży lub jak zniosę poród?
Cieszyliśmy się z mężem faktem ,że będziemy mieć dziecko..thats all.

Życzę wam powodzenia i podjecia z twojej strony decyzji o zajściu w ciąże...bo nie ma większej radości jak posiadanie dziecka.
użytkownik usunięty
[post usunięty]
inka
nie znam większego tchórza odemnie icon_redface.gif poród do lekkich nie należał,
a jestem w drugiej planowanej ciąży icon_wink.gif i jest super! icon_biggrin.gif
Cleo
BYlam troche mlodsza od Ciebie i przezywalam te same dokaldnie uczucia. bylam stala uczestniczka forow dla e-rodzicow, czytalam o proodach, karmieniu, niemowletach, wychowaniu, wózkach itd, a mimo to mysl o ciązy i porodzie paraliżowała mnie strachem. A wokol tez-zachety męza, pytania rodziny itd. I--moja silne pragnienie tego dziecka, ale moze bez ciazy i porodu. Gdyby nie tzw 'wpadka', hmm nieco jednak świadoma icon_wink.gif chyba nigdy bym sie nie zdecydowala. Tak jak Agnieszka napisała chyba - doswiadczenia Twojej mamy sa zwiazane z nieco inna 'epoka porodow'. Nawet to, co ja 5 lat temu mialam 'oferowane' zmienilo sie bardzo .Poza tymmpierwsze tygdonie sa trudne, przyzwczajasz sie do mysli o swoim stanie, ale potem chyba do kazdej z nas dociera fakt, ze po to to trwa az 9 miesiecy, by moc sie oswoic, przygotowac. W dobrej szkole rodzenia przygotuja cię nie tylko fizycznie, ale i psychizcnie do porodu, mozesz nawiazac wspolprace z dobrym lekarzem, z polozna, ktora wszystko ci powie, wesprze, a potem bedzie przy tobie. To, co piszesz o swoim wysportowaniu- to dobrze i sobie to powtarzaj! icon_smile.gif takie osoby maja chyba o wiele łatwiej, niz np taki flak jak ja icon_wink.gif co do diety, chudniecia- w zyciu nie bylam tak szczupła jak po urodzeniu dziecka;)
grzałka
ja miałam podobnie, na szczęście nie korzystałam wtedy z netu, więc się nie nakręcałam, a koleżanek z dziećmi tez zbyt wiele nie miałam...

po pierwsze w ciązy jak najbardziej można dbać o formę, sama jestem przykładem, po drugie w ciąży można się czuć świetnie 9 w pierwszej się czułam rewelacyjnie praktycznie do końca), po trzecie zzo praktycznie eliminuje bół porodowy

w kazdym razie jest duzo możliwości żeby sobie pomóc jesli faktycznie chcecie mieć dzieci, można skorzystać z psychoterapii chociażby, nie mówiąc już o edukacji, nie mylić z czytaniem foróm CIP na gazecie
aluc
nie pamiętam bólu porodu, natomiast dokładnie pamiętam jak mnie bolał złamany nadgarstek 13 lat temu i rozkwaszona o ślizgawkę twarz lat temu 30 z malutkim haczykiem wink.gif

na forach wszelakich (internetowych i w realu) generalnie ludzkość chętniej dzieli się horrorami i nieszczęściem niż samozadowoleniem, to naturalne, nie daj się tym nakręcać
menada
Też to znam, panicznie bałam się porodu, mam bardzo niski próg odporności na ból. W ciąży czułam się wspaniale, nie miałam żadnych nieprzyjemnych dolegliwości.

Oczywiście załatwiłam sobie prywatną położną i znieczulenie zewnątrzoponowe, aby przetrwać poród. Położna bardzo się przydała, ale znieczulenie nie było mi dane, bo.... rodziłam za szybko icon_biggrin.gif Całość trwała niespełna 3 godziny, a potem czułam się jak "młody bóg".

Życzę Ci bezproblemowej ciąży i porodu, który będzie dla Ciebie miłym wspomniem icon_smile.gif
Cleo
Aluc, faktycznie! icon_eek.gif nie mogę sobie przypomniec bólu jakos tak konkretnie, choć rodziłam długo i bez znieczulenia. Ale potrafie przypomniec sobie bole miesiaczkowe (co miesiac-umieranie, hurra- teraz mam przerwe!) i moje bóle zębów- do omdlenia. Najbardziej pamiętam wodę pod prysznicem i oczka Misi wpatrzone we mnie uważnie przez kilkanaście sekund, gdy położono mi ją na brzuchu. ojej, chyba sie wzruszylam... icon_wink.gif
asiaad2
Ja miałam 18 lat jak rodziłam dziecko. Nic nie wiedziałam na temat porodu, nie byłam przygotowana nawet na to ze bedzie lewatywa. Ale strasznie chciałam miec juz dziecko na swiecie, po dosć trudnej ciąży. Wymiotowałam 5 miesięcy ale ruchy dziecka w brzuchu to cos czego nie da się opisac , koniecznie trzeba to przeżyc , to było mije najpiekniejsze wspomnienia jeszcze długo. Drugim niezapomnianym przezycie dla mnie było zobaczenie juz dziecka i karmienie piersią. Super uczucie. Warto byc w ciąży i mimo że pierwsza nie była taka super to dzis się śmieje z tych mdłości i chce miec drugie dziecko nawet jeśli miałabym to przeżywac jeszcze raz.
haruka
dziekuje dziewczyny! bałam się, że mnie tu zlinczujecie. wydaje mi sie, od kobiet wymaga sie, zeby z usmiechem parly bez znieczulenia a chwile pozniej mialy sile karmic, przewijac i oczywiscie bron boze nie wspominaly, ze cokolwiek je bolaly albo ze bylo ciezko.
Cleo ciesze sie, ze nie jestem sama. wydawalo mi sie, ze wszystkie kobiety sa takie silne a ja jedna strasznie słaba. porozmawiam z moim nie-mężem, sprobuje spojrzec na to wszystko z innej strony, poszukam dobrych klinik. moze juz niedlugo pochwale sie wam mila wiadomoscia.. icon_wink.gif
asiaad2
tak trzymaj.ja tez sie trochÄ™ boje ale nic to , bardzo chce i dam rade
polasia
haruka,
A nie masz koleżanek które są lub były w ciązy? Warto byłoby się spotkać i pogadać. Ja mam koleżankę która panicznie bała się być w ciąży ale obserwowała moje 9 miesięcy i zobaczyła że nie nie jest żle. Wręcz przeciwnie icon_biggrin.gif . Ja czułam się świetnie świetnie wyglądałam poród miałam lekki (bez znieczulenia) i w tzw. połogu biegałam jak kózka. Powodzenia icon_biggrin.gif
emce
[quote=haruka] moja mama bardzo cierpiała, przez cały okres ciąży wymiotowała, mdlała a na koniec miała problemy z urodzeniem mnie, podejrzewam że u mnie byłoby podobnie.[/quote]

Tym akurat się nie sugeruj - jakość ciąży i porodu niekoniecznie jest dziedziczna. Moja mama miała 3 trudne ciąże i 3 traumatyczne porody, ja 2 bezproblemowe ciąże i 2 błyskawiczne i wyjatkowo lekkie porody - mama chyba mi nie wierzy, kiedy mówię, że naprawdę nie bolało icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif Próg bólowy mam niski, a przy @ nie funkcjonuję bez srodków przeciwbólowych.
Nie nastawiaj się więc zbytnio na to jak będzie, bo tego nie jesteś w stanie przewidzieć.

[quote=haruka] dziekuje dziewczyny! bałam się, że mnie tu zlinczujecie. wydaje mi sie, od kobiet wymaga sie, zeby z usmiechem parly bez znieczulenia a chwile pozniej mialy sile karmic, przewijac i oczywiscie bron boze nie wspominaly, ze cokolwiek je bolaly albo ze bylo ciezko. [/quote]

Tym czego się niby ode mnie oczekuje przejmowałabym się najmniej. Najważniejsze jest chyba pozwolenie sobie na przezywanie macierzyństwa (i wszystkiego co się z nim wiąże) według własnych a nie cudzych wyobrazeń i potrzeb.[/quote]
Lisiarnia
Ciąża rzeczywiście akurat dla mnie nic ciekawego, bo musiałam przez większość czasu leżeć i byłam przerażona po stracie pierwszej ciąży więc nie wspominam tego okresu zbyt dobrze, no może oprócz tych superanckich kopnięć od środka icon_lol.gif usmiech. Ale jeśli chodzi o pród to mogłabym rodzić co tydzień, szybko sprawnie i bez żadnych środków znieczulających, mimo że byłam nacinana szwyna i jeszcze łożysko nie chciało mi wyleźć, to i tak jakoś to wszystko niewiele mnie interesowało, a między skurczami to nawe przysypiałam. Tak więc wszystko to sprawa bardzo indywidualna....
aganiok78
Wiesz nie każda kobieta przeżywa ciąże i poród tak samo, o tym już chyba wszystkie pisałyśmy. Ja też bałam się 1 ciąży ale jak okazało się że @ mi się spóźnia, lekarz tylko potwierdził to strach gdzieś zniknął, poczułam się niebywale szczęśliwa ,że będę mamą. Nawet o porodzie tzn o bólu z nim związanym przestałam myśleć i, niewiem czy to właśnie dlatego, ale nie bolało;) aż tak bardzo jak czytałam w różnych pismach czy słyszałam od innych.
Wszystkiego dobrego życzę
Ewelinek
A ja bym mogła cały czas w ciąży chodzić icon_wink.gif i rodzić też mogę icon_biggrin.gif Mimo nielicznych niefajnych incydentów poród wspominam baaardzo miło icon_biggrin.gif Zobaczysz, jak spróbujesz to nie będziesz mogła przestać icon_wink.gif
cilla
CYTAT(haruka @ wto, 30 sty 2007 - 13:45) *
....
panicznie boję się ciąży. nie wyobrażam sobie jak można ją znieść. wiem, że jedne kobiety przechodzą łatwiej a inne trudniej. moja mama bardzo cierpiała, przez cały okres ciąży wymiotowała, mdlała a na koniec miała problemy z urodzeniem mnie, podejrzewam że u mnie byłoby podobnie. jestem osobą dość wytrzymałą na ból, ćwiczę sporty walki i wiem jak to jest, kiedy coś boli - a nie potrafię znieść bolów menstruacyjnych. nie robię przerw między opakowaniami tabletek, bo w moim przypadku bóle te są nie do zniesienia. jeśli to jest tylko namiastka tego co czuje się podczas porodu to ja dziękuję. nie wyobrażam sobie, że po ciąży mogłabym przytyć, mieć rozstępy itd. 8 lat walczyłam z nadwagą i strata tego co osiągnęłam byłaby tragedią. myślicie, że jestem egoistką? jestem? panicznie boję się bólu podczas porodu. wydaję mi się, że nie wytrzymałabym tego. bardzo chciałabym wychowywać z moim chłopakiem nasze wspólne dziecko, ale to chyba nie będzie możliwe icon_sad.gif nie zniosłabym takiego poświęcenia.

jak czytam takie posty to mam Å‚zy w oczach icon_cry.gif


Co do przechodzenia ciąży - moja mama przechodziła ją praktycznie bez wymiotów, ja natomiast na początku wymiotowałam dużo aż wylądowałam pod kroplówką. Piszę to nie dlatego, by Cię straszyć, tylko po to, żeby pokazać, że nie jest powiedziane, że będziesz ją przechodziła tak jak Twoja mama.

A co do bólu.... ja mam bardzo niski próg bólu, bolesne okresy, no i na razie daleko jeszcze do porodu, ale sobie myślę, że jakoś to będzie.... To prawda, boję się, ale.... będę się tym martwić w momencie porodu, niestety coś za coś...

A jeśli chodzi o rozstępy itp... też o tym myślę.... ale są różne kremy, które nie zlikwidują problemu ale coś tam pomogą a rozstępy z czasem zbledną.....
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.