To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Żywność modyfikowana genetycznie

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Cytrynka
Zastanawiałam się, gdzie lepiej umieścić ten topic, w sumie chyba bardziej pasuje na podforum kulinarnym, ale te forum w końcu jest na każdy temat.

Moje pytanie brzmi: czy macie coś przeciwko żywności modyfikowanej genetycznie?
Ja staram się unikać, co łatwe nie jest. Staram się kupować żywność naturalną, nie zawierającą genów innych organizmów.
Ostatnio znalazłam taką oto stronkę:
https://www.truefoodnow.org/
Pozdrawiam
Cytrynka
użytkownik usunięty
CYTAT(Cytrynka)
Ja staram się unikać, co łatwe nie jest. Staram się kupować żywność naturalną, nie zawierającą genów innych organizmów.

Czy w Polsce też taka żywność modyfikowana genetycznie jest już sprzedawana? Przyznam się, że nawet nie wiem gdzie szukać informacji.
aluc
prawdę mówiąc nie zwracam uwagi
poza tym jak pomidorek ma być ładny od genów modliszki, żeby go robaki nie jedli, to wolę taki, niż posypany proszkiem
namacalna chemia bardziej mnie rusza niż te obce geny
Cytrynka
CYTAT(Paka)
CYTAT(Cytrynka)
Ja staram się unikać, co łatwe nie jest. Staram się kupować żywność naturalną, nie zawierającą genów innych organizmów.

Czy w Polsce też taka żywność modyfikowana genetycznie jest już sprzedawana? Przyznam się, że nawet nie wiem gdzie szukać informacji.


Ja mam między innymi z tej strony co podałam, np stąd:
https://www.truefoodnow.org/shoppersguide/g..._printable.html
Nie wiem jeszcze, gdzie to sprawdzić. Wiem, że np. keczup Heinz 57 ma składniki modyfikowane, tak samo platki kukurydziane Kellogs - mówię o tych wyprodukowanych w USA, mnóstwo produktów dla małych dzieci też zawiera modyfikowane genetycznie składniki.
Troszkę mnie to przeraża, chciałabym jeść nieskażoną żywność i taką dawać mojej rodzinie.
Cytrynka
Cytrynka
CYTAT(aluc)
prawdę mówiąc nie zwracam uwagi
poza tym jak pomidorek ma być ładny od genów modliszki, żeby go robaki nie jedli, to wolę taki, niż posypany proszkiem
namacalna chemia bardziej mnie rusza niż te obce geny

Dla mnie idealna byłaby naturalna żywność bez chemii i zmian w genach. Jeśli tylko to możliwe, staram się kupować warzywa i owoce ekologiczne (niestety częściej to niemożliwe) na targu. U mnie w sklepach można kupić piękne pomidorki, szkoda tylko, że sztuczne icon_sad.gif
Pytam głównie z ciekawości, na ile ludzie interesują się tematem.
Jeszcze jedno mnie zastanawia. Jeśli kukurydza ma w sobie geny krewetek, a ktoś jest uczulony na krewetki, znaczy uczulony jest na ten konkretny rodzaj białek, to jak będzie reagował na kukurydzę. Nie znam się na genetyce, być może napisałam coś głupiego icon_eek.gif .
Czy może ktoś mi to wyjaśnić??
Cytrynka
P.S. Tutaj tabelka: https://www.foodnews.org/fulldataset.php
Polecam tÄ™ stronÄ™ https://www.ewg.org/
Mika
dla mnie ekologicznej żywności nie ma
a tej chłopskiej "robionej" na ekologię jeść sie nie dało wink.gif
myślę,że u nas raz,że za drogi gips by wyszedł z tą modyfikacją,dwa-żywność powinna być wtedy jakoś oznaczona
wolę raczej jak Aluc -zjeść modyfikowaną niż spryskaną
prędzej rozchorowałabym się od chemii niż by mnie zmutowało wink.gif

jak hodowca krzyżuje dwie różne rośiny/zwierzęta coby otrzymać organizm o nowej kombinacji genów to jest cacy i nie jest to GMO, a jak to samo tylko sprawniej i precyzyjniej robi genetyk to jest GMO i jest be! przypadku hodowcy manipulacja jest o wiele mniej przewidywalna bo operuje się ogromnymi ilościami genów podczas gdy biolog molekularny z reguły manipuluje jednym genem, kodującym określone RNA/białko
użytkownik usunięty
No właśnie ja do niedawna szukałam moich np.pasztetów sojowych z nie modyfikowanych genetycznie składników. Mój mąż wytłumaczył mi, tak jak to opisała Mika, że nie ma w tym nic niezdrowego. W końcu mój dziadek na działce też łączy różne gatunki jabłek np.
To chyba lepiej, że użyją jakiegoś genu jednej rośliny, żeby drugiej nie atakowały robaczki, niż używać chemii.
Ja mogę tylko zaufać mężowi w tej dziedzinie, bo on ścisły umysł posiada i mi to tak łopatologicznie wytłumaczył.
Bonkreta
CYTAT(Cytrynka)
Pytam głównie z ciekawości, na ile ludzie interesują się tematem.
Jeszcze jedno mnie zastanawia. Jeśli kukurydza ma w sobie geny krewetek, a ktoś jest uczulony na krewetki, znaczy uczulony jest na ten konkretny rodzaj białek, to jak będzie reagował na kukurydzę. Nie znam się na genetyce, być może napisałam coś głupiego icon_eek.gif .
Czy może ktoś mi to wyjaśnić??

Nie takiego bardzo głupiego, ale jednak nieprawdziwego. Każdy organizm wytwarza tysiące rodzajów białek - ściśle rzecz biorąc każdy gen koduje jedno białko, a genów mogą być setki tysięcy. Z tym, że zdecydowana większość tych białek jest produkowana w bardzo niewielkich ilościach i ma znaczenie "techniczne" - to enzymy, które służą wszelkim procesom komórkowym. Niewielka część wszystkich białek to białko budulcowe, czyli to, z którego w przeważającej mierze zbudowane są komórki danego organizmu - i to na te białka bywa się uczulonym.

Natomiast organizmy modyfikowane genetycznie mają oprócz swoich genów niewielki fragment genomu innego organizmu, odpowiadający za jakąś użyteczną (z punktu widzenia rolnictwa albo np. eksperymentu) właściwość. Ta właściwość może polegać np. na tym, że ten inny organizm jest odporny na niższą temperaturę, albo na określoną chorobę grzybową, albo niewrażliwy na działanie określonej substancji (np. odporne na etylen pomidory, które można bardzo długo przechowywać). Te właściwości w żaden sposób nie zależą od białek budulcowych, tylko od enzymów właśnie, organizm modyfikowany genetycznie zyskuje dzięki temu właściwość, której wcześniej nie miał.

Modyfikacja genetyczna jest tak stara, jak hodowla roślin i zwierząt. Np. pszenica jest skomplikowaną poliploidalną (czyli zawierającą więcej niż jeden genom) krzyżówką najprawdopodobniej 6 gatunków. Poczciwe jabłka (większość odmian) - nie dość, że krzyżówki, to jeszcze poliploidy.

Jedyna różnica pomiędzy hodowlą tradycją a nowoczesną inżynierią genetyczną jest taka, że kiedyś nie można było celowo wprowadzać genów organizmów, z którymi roślin hodowlanych nie dało się naturalnie krzyżować - a teraz można wprowadzić gen dowolnego organizmu, nawet bardzo odległego, jeśli chodzi o pokrewieństwo.

Żywność genetycznie modyfikowana pozwala na uzyskanie znacznie zdrowszych roślin, bo np. zmiejsza się ilość środków chemicznych niezbędnych do ich wyhodowania. Niestety, jak wszystko, także taka żywność ma wady i łączą się z nią pewne niebezpieczeństwa, ale akurat dotyczą one zupełnie innych aspektów niż zdrowie konsumenta.
cydorka
CYTAT(Cytrynka)
modyfikowane genetycznie składniki........................
Troszkę mnie to przeraża, chciałabym jeść nieskażoną żywność i taką dawać mojej rodzinie.
Cytrynka


totalnie mylisz pojęcia
co to znaczy wg Ciebie żywność nieskażona?
żywność modyfikowana genetycznie nie jest skażona

Bonkreta dzięki bo już miałam się zabierać za mały elaborat
cyd
AnkaSkikanka
Typowy lęk przed nieznanym. W ten sam sposób ogół społeczeństwa postrzega elektrownie jądrowe. Wg nich lepiej walić w atmosferę dymem...

Daj se spokój z rozterkami i smacznego icon_smile.gif
Elak
CYTAT(plombiusz)
Daj se spokój z rozterkami i smacznego icon_smile.gif


To smacznego to trochę nietrafione wink.gif . ponieważ żywność modyfikowana genetycznie podobno traci smak wink.gif
Produkcja tej żywności jest nastawiona na ilość, wszystko inne jest mniej istotne. O konsekwencjach tych modyfikacji będzie można mówić za kilkadziesiąt lat jak będą jakieś widoczne skutki.
Jeszcze niedawno tak chętnie karmiono bydło mączką mięsno-kostną wyprodukowana z martwych zwierząt a teraz okazało się, że to może być przyczyna BSE icon_cool.gif

Ale tyle ludzi na świecie trzeba jakoś wykarmić icon_rolleyes.gif
Berek
CYTAT(Elak)
CYTAT(plombiusz)


Daj se spokój z rozterkami i smacznego icon_smile.gif


To smacznego to trochę nietrafione icon_wink.gif . ponieważ żywność modyfikowana genetycznie podobno traci smak icon_wink.gif
Produkcja tej żywności jest nastawiona na ilość, wszystko inne jest mniej istotne. O konsekwencjach tych modyfikacji będzie można mówić za kilkadziesiąt lat jak będą jakieś widoczne skutki.


Elak, nie masz racji. Owszem, każda praodukcja czegokolwiek może być nastawiona wyłącznie na ilośc, nie na jakość, ale to nie ma nic wspólnego z modyfikacją genetyczną. To akurat zależy od rzetelności producenta.

Modyfikacja genetyczna polega na wprowadzeniu do jednego organizmu genu z innego. Może to być na przykład gen sprawiający, że organizm rośliny produkuje substancję uodparniającą na atak owadów. Z reguły wpływ wprowadzonego genu ma się nijak do smaku, bo i dlaczego miałby się mieć? Może oczywiście, ale to nie jest jakaś magiczna regułka, że każda genetyczna modyfikacja pozbawia smaku.

Poza tym, jakie skutki konkretnie mają być widoczne za kilkadziesiąt lat, których nie widać teraz?

Tzn ja wiem, jakie mogłyby być, ale jestem ciekawa, czy Ty wiesz, czy to jest tylko taka ogólna formułka, mająca oznaczać "bo naukowcy to nic nie wiedzą i tylko ludzi trują" icon_twisted.gif
Berek
Bonkreta, dzięki icon_smile.gif
Elak
Berek ja z tobą polemizować nie będę, bo to ty masz papiery, które poświadczają, że znasz się na rzeczy wink.gif Nie to co ja icon_smile.gif

Jednak z artykułów które czytałam wynika, że jednak warzywa i owoce tracą smak, czemu to ja nie wiem. Nawet sami producenci tej żywności tu przytoczę fragment jednego z artykułów : "60-letni Karl Otrok (agroinżynier) W lecie 2004 r. Stojąc na tle pól pod Bukaresztem z hybrydowym bakłażanem w ręku stwierdził, że miło na niego popatrzeć, ale smaku to żadnego on nie ma. Jeden z kolegów z firmy Pioneer dodał wtedy, że rolnicy muszą wybrać między smakiem a plonami". [/i]

Skutki o których wiem niewiele przyznaję to min.: wyjałowienie ziemi, zaburzenie naturalnego środowiska (wymieranie gatunków roślin i innych żyjątek), transgeniczna soja powoduje u szczurów zaburzenia wzrostu. Czy to wszystko jest udowodnione? Tego nie wiem. Greenpeace jednak mocno protestuje przeciwko żywności modyfikowanej genetycznie wink.gif
Mika
CYTAT(Elak)
Greenpeace jednak mocno protestuje przeciwko żywnoÅ›ci modyfikowanej genetycznie  :wink:


oni przeciw wszystkiemu mocno protestujÄ… wink.gif
użytkownik usunięty
CYTAT(Mika)
CYTAT(Elak)
Greenpeace jednak mocno protestuje przeciwko żywnoÅ›ci modyfikowanej genetycznie  :wink:


oni przeciw wszystkiemu mocno protestujÄ… icon_wink.gif


dokładnie icon_biggrin.gif
I mają często fantastyczne argumenty (wiem zaraz zostane ochrzaniona za wyrywanie zdania z kontekstu)
ProtestujÄ…c przeciw wojnie w Iraku:
CYTAT
"Greenpeace sprzeciwiał się wojnie po części dlatego, iż jest ona niezgodna z prawem."


A do żywności modyfikowanej genetycznie dali takie porównanie:
CYTAT
Technikę wstawiania obcych genów do organizmów roślin czy zwierząt można porównać do wstawienia wirusa do systemu komputerowego

Jednak wirus komputerowy jest wstawiany w celach destrukcyjnych, a w modyfikowaniu żywności raczej nie o to chodzi icon_eek.gif
Berek
Kiedy ja się zgadzam, że można mieć obiekcje przeciwko modyfikacjom genetycznym. Tylko pytam się - jakie konkretnie? Tzn co Ci (Ty jakiś hipotetyczny icon_biggrin.gif ) się nie podoba?

- nadużywanie "boskiej" władzy, ingerencja w coś, co powinno być nienaruszalne?
- wpływ na środowisko?
- wpływ na ludzkie zdrowie?
- wpływ na walory estetyczno-smakowe?

I tak dalej... Na każdą z tych rzeczy sa argumenty w te i we wte.
Cytrynka
CYTAT(cydorka)
CYTAT(Cytrynka)
modyfikowane genetycznie składniki........................
Troszkę mnie to przeraża, chciałabym jeść nieskażoną żywność i taką dawać mojej rodzinie.
Cytrynka


totalnie mylisz pojęcia
co to znaczy wg Ciebie żywność nieskażona?
żywność modyfikowana genetycznie nie jest skażona

Bonkreta dzięki bo już miałam się zabierać za mały elaborat
cyd


Ależ ja nie mylę pojęć, może źle się wyraziłam. Chciałabym jeść żywność która nie jest modyfikowana i jednocześnie nie jest skażona chemią.
Cytrynka
Bonkreta
Bardzo dziękuję za wyjaśnienie.
Pozdrawiam
Cytrynka
Cytrynka
CYTAT(plombiusz)
Typowy lęk przed nieznanym. W ten sam sposób ogół społeczeństwa postrzega elektrownie jądrowe. Wg nich lepiej walić w atmosferę dymem...

Daj se spokój z rozterkami i smacznego icon_smile.gif


Nie jest to lęk przed nieznanym, raczej obrzydzenie do żywności, która zawiera w sobie geny pokarmów, których nie jadam.
Cytrynka
Mika
CYTAT(Cytrynka)
CYTAT(plombiusz)
Typowy lęk przed nieznanym. W ten sam sposób ogół społeczeństwa postrzega elektrownie jądrowe. Wg nich lepiej walić w atmosferę dymem...

Daj se spokój z rozterkami i smacznego icon_smile.gif


Nie jest to lęk przed nieznanym, raczej obrzydzenie do żywności, która zawiera w sobie geny pokarmów, których nie jadam.
Cytrynka


nawozy i inne wspomagacze też nie są smaczne,a jesz "normalne" warzywa i owoce icon_wink.gif
Cytrynka
CYTAT(Mika)
CYTAT(Cytrynka)
CYTAT(plombiusz)
Typowy lęk przed nieznanym. W ten sam sposób ogół społeczeństwa postrzega elektrownie jądrowe. Wg nich lepiej walić w atmosferę dymem...

Daj se spokój z rozterkami i smacznego icon_smile.gif


Nie jest to lęk przed nieznanym, raczej obrzydzenie do żywności, która zawiera w sobie geny pokarmów, których nie jadam.
Cytrynka


nawozy i inne wspomagacze też nie są smaczne,a jesz "normalne" warzywa i owoce wink.gif

Ale mnie takie mieszanie obrzydza z innego powodu niz smak, a chemii staram sie unikac (z powodow zdrowotnych) choc to baaardzo trudne.
Cytrynka
Mika
a co za różnica jesli gen jednej rośliny zamienia się na inny?

nowe odmiany jabłek,kwiatów,zwierząt -toż to to samo -krzyżywki tyle,że nie laboratoryjne robione pod mikroskopem,nie jeden gen,a różny misz masz (nie kontrolowany) przez hodowcę

nie panikujmy mutantami ze szczurzym ogonem nie będziemy icon_wink.gif
Bonkreta
CYTAT(Cytrynka)
CYTAT(cydorka)
CYTAT(Cytrynka)
modyfikowane genetycznie składniki........................
Troszkę mnie to przeraża, chciałabym jeść nieskażoną żywność i taką dawać mojej rodzinie.
Cytrynka


totalnie mylisz pojęcia
co to znaczy wg Ciebie żywność nieskażona?
żywność modyfikowana genetycznie nie jest skażona

Bonkreta dzięki bo już miałam się zabierać za mały elaborat
cyd


Ależ ja nie mylę pojęć, może źle się wyraziłam. Chciałabym jeść żywność która nie jest modyfikowana i jednocześnie nie jest skażona chemią.
To jest może nie niemożliwe, ale trudne. Przy produkcji na skalę przemysłową jakoś trzeba zapobiegać chorobom i szkodnikom, bo inaczej żadnych plonów by nie było, albo byłyby tak marnej jakości, że nie dałoby się ich sprzedać. Np. jabłonie każdego roku są minimum 6 razy opryskiwane przeciw parchowi i tyle samo - przeciw mączniakowi. Jeśli przebieg pogody jest niekorzystny - więcej. Plus kilka dodatkowych oprysków przeciw innym chorobom, ale te dwie są najpoważniejsze. Jeśli uda się wprowadzić odmianę odporną na parcha albo na mączniaka, liczba podstawowych oprysków spada o połowę, czyli o bardzo dużo - zarówno z finansowego, jak i zdrowotnego punktu widzenia. Gdyby udało się wprowadzić odmianę odporną na obie choroby - liczba oprysków spada do minimalnej. Niestety, coś za coś - selekcjonując odmiany pod kątem odporności na choroby siłą rzeczy trzeba mniejszą uwagę zwracać na smak, bo nie da się selekcjonować na wszystko. A owoce handlowe powinny oprócz tego dawać wysokie plony, wcześnie wchodzić w owocowanie, nie obijać się zbiorze, równomiernie dojrzewać, mieć wyrównaną i atrakcyjną barwę i wielkość, dobrze się przechowywać - i jeszcze parę innych cech trzeba brać pod uwagę.

W tej chwili wszystkie praktycznie nowoczesne odmiany ustępują smakiem odmianom tradycyjnym, uprawianym za czasów naszych babć - ale to nie ma zupełnie, ale to zupełnie nic wspólnego z modyfikacją genetyczną, tylko właśnie z tym, że selekcja idzie w kierunku uzyskania bardziej plennych i bardziej odpornych na choroby odmian. To samo zresztą dotyczy roślin ozdobnych - np. nasze babki uważały róże za kwiaty o niezwykle silnym, odurzającym wręcz zapachu, a współczesne odmiany cięte zapachu praktycznie nie mają - dlatego, że są selekcjonowane ze względu na inne cechy, szczególnie trwałość w wazonie i odpornośc na choroby.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.