To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

z łuszczycą głowy do fryzjera...

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

ciao
no własnie mam łuszczyce na skorze głowy(dostalam wysiewu jakis miesiac temu) i prawdopodobnie nie bedzie to krotkie leczenie
Mialam sie wybrac do fryzjera,ale w tym przypadku chyba sobie odpuszcze.Ale z drugiej strony jesli leczenie potrwa kilka miesiecy to odrosty zrobia sie duze a same wiecie ze nie jest to komfortowa sytuacja. Myslicie ze fryzjerki patrza krzywo na osoby ktore przychodza do nich majac jakis problem skorny glowy?A moze odmawiaja obsluzenie klientki?
Zastanawia mnie jak to jest.........
m4rusia
Mam w rodzinie osobę też chorą na łuszczyce i zapytałam kiedyś znajomej fryzjerki jak to jest z "obsługą" takich osób. Powiedziała mi, że nie widzi problemu bo podczas nauki zawodu przerabia się choroby skóry głowy i nie widzi powodu, żeby nie obcinać/ czesać takiej osoby.
Są maści na łuszczycę, na tyle skuteczne, że po np tygodniu- dwóch regularnego stosowania przynoszę znakomite efekty i prawie nie pozostawiają śladu "łusek" i ognisk zapalnych na skórze - to tak na wypadek jakbyś się krępowała fryzjerki
CYTAT(ciao_848)
no własnie mam łuszczyce na skorze głowy(dostalam wysiewu jakis miesiac temu) i prawdopodobnie nie bedzie to krotkie leczenie

Krótkie nie będzie bo tego się nie da całkowicie wyleczyć. Trzeba leczyć objawowo.
lena77
mojej mamy fryzjerka nie przyjela, bylo to 18 lat temu. od tamtej pory nie moze sie przelamac i pojsc do salonu fryzjerskiego i wlosy obcina jej kolezanka. pewnie od tamtej pory sie zmienilo, bo w latach 80-tych to sie mialo klientow, za przeproszeniem, w dupie.
m4rusia
Teraz troszkę się pozmieniało. A łuszczyca to taka sama choroba jak inne. Przecież to nie jest zaraźliwe więc nie wiem dlaczego ktokolwiek miałby z tego robić problem.
myszka
Mnie tylko zastanawia kwestia farbowania. Zrozumiałam, że chodzi nie o samo strzyżenie, tylko o farbowanie (skoro mowa o odrostach). Laik jestem totalny w tym temacie, ale czy taki zabieg dodatkowo nie podrażni skóry głowy?
szantrapa
Moja była teściowa ma od zawsze łuszczycę i to nie tylko na głowie ale w ogóle na całym ciele, paskudnie to wygląda jak np z nosa zaczyna jej sie łuszczyć, i chodzi normalnie do fryzjera, farbuje. Stosuje leki, czasami jest lepiej a czasami wyglada tak, że z domu wstydzi się wyjść.
lena77
CYTAT(martucha96)
Teraz troszkę się pozmieniało. A łuszczyca to taka sama choroba jak inne. Przecież to nie jest zaraźliwe więc nie wiem dlaczego ktokolwiek miałby z tego robić problem.


Martucha ta choroba wyglada nieladnie. ludzie o nadmiernym poczuciu estetyki po prostu sie brzydza.
farbowanie podraznia skore, chociaz teraz sa dostepne farby bez amoniaku (po ktorym skora glowy robila sie ognistoczerwona).
joanaz
Moja mama ma łuszczycę, także na skórze głowy. Na szczęście udało się opanowac to choróbsko, jest nawet znaczne zmiejszenie objawów.
Mama chodziła do fryzjera. Uprzedzała fryzjerkę o zmianach. Mówiła mi, że żadna fryzjerka nie odmówiła jej usługi, dodając nawet, że gdyby nie obsługiwały osób z łuszczycą to miałyby znacznie mniej klientów. Rózne choroby skóry są niestety dosyć częste.
pozdrawiam
joanna
m4rusia
CYTAT(lena77)
CYTAT(martucha96)
Teraz troszkę się pozmieniało. A łuszczyca to taka sama choroba jak inne. Przecież to nie jest zaraźliwe więc nie wiem dlaczego ktokolwiek miałby z tego robić problem.


Martucha ta choroba wyglada nieladnie. ludzie o nadmiernym poczuciu estetyki po prostu sie brzydza.
farbowanie podraznia skore, chociaz teraz sa dostepne farby bez amoniaku (po ktorym skora glowy robila sie ognistoczerwona).

Według mnie odczucia obrzydzenia maja ludzie zacofani (o ich inteligencji wyrażać się nie będę). Mój brat jakiś czas temu poznał pewną dziewczynę. Bardzo fajną (teraz są kumplami, nigdy nie byli parą) . To było lato a Ona nie wiedzieć czemu cały czas chodziła w spodniach i bluzce na długi rękaw. Zażartował kiedyś czy przypadkiem nie jest uczulona na UVA i UVB a ona ze wstydem stwierdziła, że ma .. łuszczycę i się wstydzi. Zaczął z nią rozmawiać, że ma w rodzinie też taką osobę i nie widzi w tej chorobie nic obrzydliwego ani wstydliwego. Na to ona wybuchnęła prawie płaczem, żeby zobaczył jak to "paskudnie" wygląda i podciągnęła rękawy bluzki. Mój brat niewiele myśląc złapał ją za tą rękę i ... pocałował. Dziewucha zaniemówiła. Teraz jakoś z dystansem podchodzi do swojech choroby.
lena77
CYTAT(martucha96)
CYTAT(lena77)
CYTAT(martucha96)
Teraz troszkę się pozmieniało. A łuszczyca to taka sama choroba jak inne. Przecież to nie jest zaraźliwe więc nie wiem dlaczego ktokolwiek miałby z tego robić problem.


Martucha ta choroba wyglada nieladnie. ludzie o nadmiernym poczuciu estetyki po prostu sie brzydza.
farbowanie podraznia skore, chociaz teraz sa dostepne farby bez amoniaku (po ktorym skora glowy robila sie ognistoczerwona).

Według mnie odczucia obrzydzenia maja ludzie zacofani (o ich inteligencji wyrażać się nie będę). Mój brat jakiś czas temu poznał pewną dziewczynę. Bardzo fajną (teraz są kumplami, nigdy nie byli parą) . To było lato a Ona nie wiedzieć czemu cały czas chodziła w spodniach i bluzce na długi rękaw. Zażartował kiedyś czy przypadkiem nie jest uczulona na UVA i UVB a ona ze wstydem stwierdziła, że ma .. łuszczycę i się wstydzi. Zaczął z nią rozmawiać, że ma w rodzinie też taką osobę i nie widzi w tej chorobie nic obrzydliwego ani wstydliwego. Na to ona wybuchnęła prawie płaczem, żeby zobaczył jak to "paskudnie" wygląda i podciągnęła rękawy bluzki. Mój brat niewiele myśląc złapał ją za tą rękę i ... pocałował. Dziewucha zaniemówiła. Teraz jakoś z dystansem podchodzi do swojech choroby.


Wiem Marta, to co zrobil Twoj brat to piekne. Moja mama przez ponad 20 lat walki z ta choroba spotkala sie z naprawde roznymi reakcjami. Caly czas ja przekonuje, by poszla do fryzjera, do kosmetyczki, ale wtedy sie sparzyla i juz kaplica. najbardziej paralizuje ja mysl o ty, ze beda w salonie tez inne klientki i sie gapic beda.
m4rusia
Właśnie. Ludzie potrafią być okrutni. Szkoda mi tylko tych którzy przejmują się opiniami innych, zwłaszcza jeśli te opinie są tak samo głupie jak ich autorzy icon_twisted.gif
A swojej mamie powiedz, żeby nie przejmowała się jakimiś zacofanymi debilami którzy łuszczycy od łupieżu nie odróżniają. Napewno jest świetną babką i nie powinna się przejmować. A jak fryzjer/ka odmówi jej przyjęcia to niech ją oleje, opisze w jakiejś regionalnej gazecie i poszuka prawdziwego fryzjera - profesjonalisty.
fugu
[quote="martucha96"]
Według mnie odczucia obrzydzenia maja ludzie zacofani (o ich inteligencji wyrażać się nie będę).

no popatrz, popatrz... icon_eek.gif
a ja mylalam, ze to kwestia poczucia estetyki
m4rusia
No popatrz, popatrz, a ja inaczej nie mogę wytłumaczyć obrzydzenia do tej choroby. I nie chodzi tylko o łuszczycę. Żadna choroba nie wywołuje we mnie jakiś nieprzyjemnych odruchów.
Dobrze, że jesteś nauczycielką a nie opiekunką dzieci w żłobku na przykład, bo jakbyś miała przebrać "obfajdane" cudze dziecko to mogłabyś niechcący 450[1].gif z poczucia estetyki
domi
Ja mam łuszczycę od 13-go roku życia na ciele i głowie. Wstydze się chodzić do fryzjera bo nie wiem na kogo trafię. Prawda jest taka, że dobra fryzjerka powinna wiedzieć co to jest (uczą tego w szkole). Natomiast nie zawsze tak jest niestety a wtedy potrafią zakładać rękawice bądź mają wyraz twarzy wskazujący na obrzydzenie. Pamietam pewną młodą fryzjerkę, która z rozmachem zabrała się do czesania i nagle odskoczyła jak oparzona icon_eek.gif . -Co Pani ma na głowie? Gdybym była świnia to bym powiedziała, że nie była pilną uczennicą w szkole icon_razz.gif .
Teraz mam stałego fryzjera. Pani od pierwszego razu rozpoznała co to jest i nawet miała o tej chorobie spore pojęcie. Jednak zanim wybiorę się do fryzjera, staram się zaleczyć łuszczycę. Ze względów estetycznych a poza tym zwyczajnie mi wstyd icon_redface.gif .
Jesli zaś chodzi o farbowanie i inne zabiegi fryzjerskie, to moja dermatolog zdecydowanie zabroniła trwałych, farbowań itp. Łuszczyca lubi taką chemię i może się strasznie rozbabrać... wiem coś o tym. Nie powinno się używać nawet lakieru do włosów.
bb
Moja mama tez od lat ma luszczyce. Od kilku lat chodzi do swojej fryzjerki wiec nie ma problemu. W nowych miejscach, jak jej sie zdarzy wpasc do innego salonu, po prostu uprzedza. Byl czas ze nosila ze soba wlasne przybory (grzebien, szczotke do ukladania i nozyczki) ale to w latach 80tych.
fugu
martucha96 dziwi mnieTwoja zjadliwosci i tykanie mnie personalnie.

ale to prawda: nie wybralabym zawodu np. pielegniarki, czy masarza, ale ciesze sie ze sa osoby takie jak Ty, ktorym nie przeszkadza nieestetyczny wyglad czy tez przykry zapach (IMHO tez kwestia estetyki).
zyj i daj zyc innym.
nie twierdze, ze osoby z jakimis nieestetycznymi schorzeniami powinny sie wstydzic i daleka jestem od twierdzenia, ze powinny swa przypadlosc ukrywac, ale nie mow, ze czyjas wrazliwosc estetyczna jest uwarunkowana intelektualanie.

prawde mowiac idac tokiem Twego rozumowania to ja a takze gros kobiet w ciazy ma niskie IQ ze wzgledu na mdlosci wywolane nieprzyjemnymi (a dla innych wrecz boskimi) zapachami.
troche chyba sie zagalopowalas w swej wypowiedzi, ot co.
m4rusia
CYTAT(margolciak)
nie twierdze, ze osoby z jakimis nieestetycznymi schorzeniami powinny sie wstydzic i daleka jestem od twierdzenia, ze powinny swa przypadlosc ukrywac, ale nie mow, ze czyjas wrazliwosc estetyczna jest uwarunkowana intelektualanie.

Chyba nadal się nie rozumiemy bo nie wiem co ma wrażliwość estetyczna do odczuć spowodowanych czyjąś chorobą. Choroba to choroba. Nie ma w tym nic odrażającego
CYTAT(margolciak)
prawde mowiac idac tokiem Twego rozumowania to ja a takze gros kobiet w ciazy ma niskie IQ ze wzgledu na mdlosci wywolane nieprzyjemnymi (a dla innych wrecz boskimi) zapachami.
troche chyba sie zagalopowalas w swej wypowiedzi, ot co.

No chyba mdłości ciążowe nie mają z tym nic wspólnego icon_eek.gif

A jeśli uważasz, że przesadziłam i "tyknęłam" Cię personalnie to przepraszam. Nie było to moim zamiarem
lena77
[quote="martucha96"][quote=margolciak]
nie twierdze, ze osoby z jakimis nieestetycznymi schorzeniami powinny sie wstydzic i daleka jestem od twierdzenia, ze powinny swa przypadlosc ukrywac, ale nie mow, ze czyjas wrazliwosc estetyczna jest uwarunkowana intelektualanie.[/quote]
Chyba nadal się nie rozumiemy bo nie wiem co ma wrażliwość estetyczna do odczuć spowodowanych czyjąś chorobą. Choroba to choroba. Nie ma w tym nic odrażającego
[quote=margolciak]
[/quote]

to nie do konca tak. ja czekajac w korytarzu przychodni zawsze czuje obrzydzenie (to naprawde jest silniejsze ode mnie), gdy patrze na plakat przedstawiajacy stopnie rozwoju bodajze zylakow, taka dziura na nodze, brr. I naprawde jestem w stanie wyobraziec sobie cierpienie osoby dotknietej ta przypadloscia i jej wspolczuc, ale nie moglabym zniesc widoku takiej nogi. Pewnie, gdybym sama byla chora albo ktos z moich bliskich by mial taka dziure w nodze, nie byloby to dla mnie nic obrzydliwego bo na codzien bym sie z takim widokiem stykala.
domi
Nie rozprawiajmy tutaj co dla kogo jest bardziej obrzydliwe. Znam kobietę, która nawet swoich dzieci nie przewijała, nie odmywała z kupy, nie opatrywała ran bo zwyczajnie ją mdliło. Co dla mnie osobiście jest niezrozumiałe ale osoby z taką wrażliwością (raczej przewrażliwością) nie wybierają raczej zawodów i prac, które je obrzydzają.
fugu
CYTAT(martucha96)
Chyba nadal się nie rozumiemy bo nie wiem co ma wrażliwość estetyczna do  odczuć spowodowanych czyjąś chorobą.  Choroba to choroba. Nie ma w tym nic odrażającego
CYTAT(margolciak)

prawde mowiac idac tokiem Twego rozumowania to ja a takze gros kobiet w ciazy ma niskie IQ ze wzgledu na mdlosci wywolane nieprzyjemnymi (a dla innych wrecz boskimi) zapachami.
troche chyba sie zagalopowalas w swej wypowiedzi, ot co.

No chyba mdłości ciążowe nie mają z tym nic wspólnego icon_eek.gif

A jeśli uważasz, że przesadziłam i "tyknęłam" Cię personalnie to przepraszam. Nie było to moim zamiarem


martucha i ja sadze ze sie nie zrozumiemy, ale juz wcale mi na tym nie zalezy.
objawy choroby tak, jak wszystko inne moze budzic wstret i obrzydzenie. nie ma w tym nic dziwnego ani niestosownego .no i nie ma to nic wspolnego z inteligencja.
jedynie na co mozna miec wplyw, to reakcja na owe objawy, tu inteligencja (ale raczej emocjonalna), czy tez empatia i tolerancja maja decydujacy wplyw.

co do kobiet w ciazy, mnie i mdlosci spowodowanych zapachem- ja potrafie zwymiotowac z powodu przykrego dla mnie zapachu (ostatnio: zgnila watrobka) i nie ma to zwiazku z moim IQ.

osobiste wycieczki na moj temat w najmniejszym stopniu nie wygladaja na niezamierzone, a wrecz przeciwnie. ale kazdy moze miec gorszy dzien.

domi mi nie chodzi o to, co kogo obrzydza, ale o to, ze na to uczucie nie ma wplywu inteligencja, jak twierdzi martucha.

mysle, ze o stopniu inteligencji swiadcza bardziej wypowiedzi, np tresc postow a nie to, na widok czego robi sie czlowiekowi niedobrze.
lena77
Moze dziewczyny napiszcie, w jaki sposob leczycie luszczyce Wy lub wasi bliscy? Chodzi mi o konkretne leki, miesznki ziolowe, masci. mojej mamie pomaga (lagodzi stan zapalny skory) tylko Tigason, strasznie zle sie po tym czuje, bo wysusza sluzowke, wiec bierze go jak juz naprawde jest zle.
anita
w mojej rodzinie najskuteczniejszy jest diprosalic plyn, znika natychmiast niestety to steryd zbyt długo nie mozna go uzywac ale na szybką poprawde jest rewelacyjny

a jesli chodzi o fryzjera to fryzjerki sa przyzwyczajone bo jest to dosc czesto spotykana choroba, nie zarazliwa,
m4rusia
CYTAT(margolciak)
co do kobiet w ciazy, mnie i mdlosci spowodowanych zapachem- ja potrafie zwymiotowac z powodu przykrego dla mnie zapachu (ostatnio: zgnila watrobka)  i nie ma to zwiazku z moim  IQ.  

O tym to już się nie wypowiadam bo wyjaśniłam co myslę o podciaganiu mdłości ciężarnych kobiet do ogólnej "przewrażliwości" człowieka na tak naturalne rzeczy jak choroby innych. Co ma jedno z drugim wspólnego ? Je sais pas ...

CYTAT(lena77)
Moze dziewczyny napiszcie, w jaki sposob leczycie luszczyce Wy lub wasi bliscy? Chodzi mi o konkretne leki, miesznki ziolowe, masci. mojej mamie pomaga (lagodzi stan zapalny skory) tylko Tigason, strasznie zle sie po tym czuje, bo wysusza sluzowke, wiec bierze go jak juz naprawde jest zle.


Mój Tata stosuje Cignoderm, Delatar, Triderm. Dodatkowo kuracje wspomaga olejem z wiesiołka (Oeparol w kapsułkach). Kiedys był jeszcze taki szampon Proderm. Był bardzo skuteczny ale nie wiedziec czemu wycafali go z produkcji
Tuni
Im bardziej rozwija się ten wątek, tym bardziej nabieram przekonania żeby nie chodzić do fryzjera.

Za mało inteligentną się nie uważam a nie chciałabym aby czesano mnie grzebieniem którym przed chwilą była czesana osoba z łuszczycą czy inną chorobą skóry icon_confused.gif
lena77
W kazdym szanujacym sie zakladzie fryzjerskim wszelkie narzedzia fryzjerskie poddaje sie dezynfekcji
Tuni
Podobno tak, ale jakoś zawsze (bo kilka razy w swoim życiu jednak byłam u fryzjera icon_wink.gif ) widzę tylko odkładanie grzebieni do stojaczków ale już wynoszenia np na zaplecze w celu dezynfekcji, nie przyuważyłam.
lena77
Nie zauwazylas, bo nie robia tego przy klientach, tylko wkladaja do oddzielnych pojemnikow z napisem"brudne". Nawet, jesli tego nie robia, tak jak powinny (zakladam, ze tak jest niesty), to chyba zadna inteligentna fryzjerka nie uzyje np. grzebienia bez dez. po kliencie z luszczyca, czy chocby zwyklym lupiezem-tak mysle.[/u]
A jesli sie trafi na nieinteligentna i leniwa fryzjerke/fryzjera to faktycznie mozna nabawic sie wstretu do wszelkich zabiegow upiekszajacych wlosy, ale luszczycy sie nie nabawiasz icon_smile.gif
domi
CYTAT(Tunisiek)
Im bardziej rozwija się ten wątek, tym bardziej nabieram przekonania żeby nie chodzić do fryzjera.

Za mało inteligentną się nie uważam a nie chciałabym aby czesano mnie grzebieniem którym przed chwilą była czesana osoba z łuszczycą czy inną chorobą skóry icon_confused.gif

Łuszczyca nie jest chorobą skóry, jedynie objawy wystepują na skórze. Oczywiście jesli chodzimy do dermatologa to myślimy, ze to choroba skóry. Nie mogę teraz znaleźć świetnej strony, na której było napisane profesjonalnie o co chodzi, ja tego nie wytłumacze jak trzeba icon_rolleyes.gif . Chodzi o to, że organizm nie wytwarza czegoś tam co jest odpowiedzialne za odnawianie się naskórka. Dlatego w łuszczycy ważna jest takze dieta aby uniknąć tych składników, które powodują hamowanie odnawialności tego naskórka. Nagmatwałam ale nie umiem tego wytłumaczyć icon_rolleyes.gif .
Jesli zaś chodzi o leczenie to w swoim życiu stosowałam tak wiele leków, że już mało co na mnie działa. Po prostu za dużo było sterydów i łuszczyca uodporniła się na nie. M.in. diprosalic, dermovite. Obecnie uzywam na każda część ciała cos innego bo o dziwo tylko wtedy działa. W tej chwili stosuję clobederm, delatar, maść chłodzącą (nie znam oryginalnej nazwy). Są to maści i kremy i niestety w tej chwili stosuję je również na głowę. Można sobie wyobrazić jak wtedy wyglądają moje włosy icon_mad.gif . Jednak opracowałam już system, którego sie trzymam. To jedyny sposób żebym nie zwariowała gdyż żadne płyny już na moją głowę nie działają. Pewnie po przerwie gdy organizm odzwyczai się od sterydów będę mogła do nich wrócić ale narazie muszę meczyć się. dodatkowo stosuję szampony dostepne tylko w aptece np. polytar (dostepny w dwóch rodzajach), oraz w zielarskim fermora.
można zażywać ziółek ks. Klimuszki, na mnie niestety nie dziłają ale znam osoby, które sobie chwalą. Dodatkowo coś z algami morskimi, najlepiej prawdziwe wink.gif .
lena77
W luszczycy naskorek zbyt szybko rogowacieje.
A co myslicie o slynnej vilkacorze? moja mama ostatnio zamowila caly zestaw. Drogie cholerstwo, ale moze w koncu cos pomoze.
Tuni
Ok, Domi, zrozumiałam.

Tak czy siak jednak przyznasz, że przyjemne to nie jest.
domi
Słyszałam, że vilkacora jest na raka a o łuszczycy nic mi nie wiadomo icon_rolleyes.gif ? Łuszczyca jest choroba nieuleczalną i nikt jeszcze nie wynalazł niczego co by ją wyleczyło do końca. Jesli byłby taki geniusz to by o tym głosno mówiono. Można ją jedynie zaleczyć icon_evil.gif .
A przyjemne to nie jest- jest bardzo nieprzyjemne, szczególnie dla chorującego icon_rolleyes.gif .
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.