witam mam na imie ANETA JULITA AURELIA mam synka OKTAWIAN urodzil sie 5-11-2003r i zapraszam do pogawedki
Witaj, Julito, "na przedszkolakach" Moja Iga urodziła się ok. 2 miesiące wcześniej (27 sierpnia 2003r.) Do przedszkola nie chodzi, bo... nie pracuję - to raz! a dwa - obawiam się infekcji Od urodzenia ledwie 2 razy przechodziła małe przeziębienie - myślę, że możemy to zawdzięczać ograniczonym kontaktom z dzieciaczkami w większych grupach, ale też indywidualnej odporności organizmu Iguliny Kontakt z rówieśnikami ma raczej na powietrzu, czyt. placu zabaw
Moja Oliwka urodziła się 2 listopada 2003. Jest już przedszkolakiem, bardzo lubi tam chodzić, ale ostatnio ciągle choruje. Napiszcie ile waża i ile maja centymetrów Wasze dzieciaki. Moja niunia to kruszyneczka, ma jakies 90 cm i waży 11,5 kg, taka jej uroda - po tatusiu.
Hej, Mikołaj Moja Iga też ma po tatusiu(długi chudzielec) - waga 15kg, wzrost 102cm Kurcze, jak ja się obawiam tych wszystkich "przedszkolnych" infekcji wciąż odwlekam decyzję o posłaniu jej do, skądinąd bliskiego mi przecież, środowiska (pracowałam kiedyś w przedszkolu ) Wykorzystuję znajomość "fachu" i organizuję Idze zajęcia w domu, tylko że bez rówieśników to nie to. Wiedząc o tym, każdego dnia bez względu na aurę, wychodzę na ok. 2-3 godz. na place zabaw, by społeczny rozwój dziecka nie ucierpiał
OKTAWIAN wazy 20kg i mieży 110cm tez ma rozmiary po tatusiu chodzi do przedszkola i ciągle choruje a teraz musimy jechac na zabieg pod narkoza usunac 3migdala i udrożnicz ucho bo ma zatkane przez ciągle choroby i katar zamiast smarkac to wszystko sie zalego w ucho pozdrawiam
Moja Oliwka przy Waszych dzieciaczkach to kruszyna. W przedszkolu też jest jedną z najmniejszych. Ale mój mąż też tak miał, calą szkołę był najmniejszy i najchudszy. Raz na pół roku jeździmy z nią do endokrynologa (pediatra z przychodni stwierdziła, że skoro ma niedowagę i taka jest niska to może cos z hormonami jest nie tak), ale wg niego wszystko jest jak trzeba, tylko taka jej uroda. A z drugiej strony to co ona zje to zaraz spali, bo nie usiedzi na tyłeczku ani chwili. W domu jak je to najczęściej w biegu, aż się dziwię, że w przedszkolu siedzi przy jedzeniu.Moja Oliwka też teraz ma katar i wczoraj mi mówiła, że zatyka jej się ucho, ale dzisiaj już nic się nie dzieje. Mam nadzieję, że u nas nie trzeba będzie nic udrażniać.
Basiaewa - myślę, że musisz się jakoś przełamać z tym przedszkolem, tak czy tak kiedyś przyjdzie zerówka i Iga będzie musiała do niej pójść. A skoro Iga to taki okaz zdrowia to może nie będzie tak źle. Nasza Oliwka w tamtym roku nie chodziła do przedszkola, a też w zimie ciągle coś łapała. Teraz przez 3 tygodnie miała siedziec w domu, żeby nie mieć kontaktu z dzieciakami w przedszkolu i mimo tego złapała jakiś wstrętny kaszel i katar. Jest bardzo nieodporna.
No i my Kuba urodził się 18 listopada 2003 i od poniedziałku będzie przedszkolakiem.
Waży jakieś 15 kg i ma około 100 cm- kucze wypadałoby go w końcu zmierzyć. Choroby żłobkowo- przedszkolne znam i już zdąrzyłam sie przyzwyczaić. Mały chodzi do żłobka od półtora roku i kaszel czy katar niesą już dla mnie wyzwaniem- doszłam do takiej wprawy w przysłuchiwaniu sie jego kaszlowi, że wiem kiedy to- kolejne- zapalenie oskrzeli a kiedy poprostu infekcja. Myśmy ani z uszami ani z migdałkami kłopotów jeszcze niemieli ale ostatnio pediatra stwierdziła, że ciągły kaszel i nieustający katar, powtarzające się zapalenia oskrzeli to może być alergia albo co gorsza astma. Pulmonolog- alergolog uznała że astma jeszcze nie, że to nadreaktywność drzewa oskrzelowego- przewlekłe obturacyjne zapalenie oskrzeli.
Kurcze, Gosia M, to jak Ty sobie radzisz w pracy z ewentualnymi zwolnieniami lekarskimi na dziecko? (bo rozumiem, że pracujesz zawodowo?)
Jakoś to do tej pory szło- trochę ja, trochę tata ... kilka dni urlopu, opieka i jakoś szło. Wbrew pozorom na zwolnieniu byłam chyba ze dwa czy trzy razy, tata tak pracuje, że mógł zamieniać godziny pracy i poprostu zmianialiśmy się dosłownie w drzwiach.
A czasem kiedy był katar albo mały kaszel Kuba szedł do żłobka- na szczęście panie przymykały oko, zresztą nietylko mój Kuba chodził przeziębiony. Teraz to dopiero będzie kłopot- bo niestety dużo się zmieniło i opieka nad małym i ewentualne zwolnienia i małego choroby będą teraz tylko na mojej głowie. I będzie baaardzo ciężko
hmm... nie zazdroszczę Ci tej nerwówki, Gosiu M! a co się zmienia? nie bądź taka enigmatyczna
CYTAT(basiaewa) Gosiu M! a co się zmienia? nie bądź taka enigmatyczna
Ot tyle się zmieniło, że od kilku tygodni jestem samodzielną mamą CYTAT(gosiaM) Teraz to dopiero będzie kłopot- bo niestety dużo się zmieniło i opieka nad małym i ewentualne zwolnienia i małego choroby będą teraz tylko na mojej głowie. I będzie baaardzo ciężko
CYTAT(gosiaM) CYTAT(basiaewa) Gosiu M! a co się zmienia? nie bądź taka enigmatyczna
Ot tyle się zmieniło, że od kilku tygodni jestem samodzielną mamą To rzeczywiście przed Tobą nie lada zadanie! skoro jednak zdecydowałaś się na tę samodzielność, to znaczy, że masz w sobie odwagę i siłę, by stawić czoła nowej rzeczywistości Czy w tej sytuacji możesz liczyć na wsparcie bliskich? Pisz czasem w tym wątku o swoim "radzeniu-nieradzeniu" sobie Może czasem i my przydamy Ci się do czegoś Serdecznie Cię ściskam, Gosiu
Siłę mam i będę ją miała zawsze tak długo jak tej mojej siły będzie potrzebował Kuba.
Wsparcie ze strony bliskich mam i dzięki nim jestem mamą SAMODZIELNĄ a nie samotną ...
Witajcie!!!!
Czy moge sie do Was przylaczyc? Moj syn jest z 5 lipca 2003 roku ma 107cm i wazy 17kg. gosiaM kazda mam zawsze ma sily dla swojego dziecka. No moze nie kazda CYTAT(Alex87) gosiaM kazda mam zawsze ma sily dla swojego dziecka.
No moze nie kazda :( :( A czemu nie każda?
gosiaM moze zle sie wyrazilam ze nie kazda.
Ale chodzilo mi o to ze niektore matki nie dbaja o swoje dzieci i oddaja je .
Wiesz w pierwszej chwili zaskoczyło mnie mocno to stwierdzenie ale po dłuższym zastanowieniu pomyślałam, że właśnie o to ci chodziło.
Ale jak we wsztstkim, tu też ten sławetny kij ma dwa końce Oddać dziecko kiedy jest się niewydolnym wychowawczo to z jednej strony źle, że wogóle się oddaje dziecko a z drugiej dobrze, że nieskazuje sie go na życie w biedzie, alkoholu, awanturach, przemocy a czasem zdarza sie też np. na śmietnik- ale to skrajność choć jednak się zdarza Ale są przecież tez takie matki, które niemaja siły walczyć o własne dzieci niewalczą również o siebie... patrzą bezsilnie na przemoc wobec własnych dzieci, na ich krzywdę. Albo takie matki które niewierzą w swoje siły i skazują swoje dzieci na życie w koszmarze, niemają wsparcia, bo zbyt często ich domy rodzinne wygladały tak jak wyglądają teraz domy ich dzieci Ja na szczęście wiem, że chcę żeby mój syn wyrósł na dobrego człowieka, że ja zasługuje na coś więcej niż to co dostawałam ... że na to co dostawałam nikt niezasługuje Wiem, też że mam wsparcie w moich bliskich i dzięki temu mam siłę
gosiaM wiedzialam ze mnie zrozumiesz.
Alex 87, ależ masz rosłego synka całych 5 cm wyższy od mojej Igi, chociaż tylko 1,5 mies. starszy od mojej Ma to w genach, po tatusiu Chodzi do przedszkola?
Dziewczyny, a jak z mową u Waszych 3-latków? moje dziecię rozgadało się późno, bo dopiero ok. 2,5-3lat !
basiaewa muj synus ma to po nas, ja mam183cm a maz 193cm .
Nie chodzi jeszcze do ale od wrzesnia idzie juz do przedszkola to tu jest obowiazkowo od 4 lat a w sobote chce zeby chodzil do polskiej szkoly. Moj zaczal mowic jak skonczyl 2 lata. On jest dzieckiem dwu jezycznym i czasami miesza polski z angielskim (dlatego ta szkola polska). On jest bardzo wstydliwy i nie wiem jak ja go oderwe od siebie ten pierwszy dzien w szkole. Przeraza mnie ta mysl. Jakie metody stoujecie zeby zachecic dziecko do sprzatania zabawek, bo u mnie z tym jest straszny problem.
Kurcze, Alex ! Ty z Kanady jesteś ! a ja już zdążyłam pomyśleć, że nie śpisz tak jak ja po północy A metody na sprzątanie zabawek? no cóż, póki co jedynie wspólne zbieranie zabawek, ze stałą zachętą słowną i argumentacją, że pomocy pilnie potrzebuję
p.s. Kurcze, Alex! koszykarzami jesteście?
To widze ze metode masz taka jak ja.
Jak mowie mojemu dziecku zeby posprzatal zabawki, to on strasznie zmeczony i zawsze cos go boli, maly cwaniak. A wlasciwie dlaczego Ty nie spisz?
AAAAAAAAAAA sprzątanie zabawek ... jak pomyślę to na samą myśl mam drgawki
Ja z Kuba postąpiłam i konsekwentnie postępuje dość radykalnie. Może się bawić ile wlezie, przy czym przy każdej zmianie zabawy przypominam mu że trzeba schować to co jest nieużywane- czasem skutkuje a czasem leży Ale jedyna działająca metoda to: Kuba za 15 minut dobranocka, jak niebędzie do tej pory posprzatane niebędzie dobranocki Kuba za 10 min dobranocka- jak nieposprzatsz nie obejrzysz dobranocki Kuba za 5 minut dobranocka- jak nieposprząts=asz ... ble ble ble JAk zaczyna się bajka i jest nieposprzątane ... poprostu niema dobranocki Metoda strasznie bolesna dla małego ale jedyna dzięki której jest posprzątane- bo nieposprzatane zdarza się straaaasznie rzadko
gosiaM no to nie zle.
Ja kiedys dwa dni chodzilam i mowilam sprzatnij zabawki bo do smieci pojda......no i poszlu, przez kilka tygodni bylo ok. ale chyba teraz mosze to powtorzyc.
Witajcie dołączam się z moją Asią. ur. 20.11.2003 ma 96 cm wzrostu i w porywach 13,5 kg wagi.
Ale większego uparciucha nie znam. Jeżeli chodzi o zbieranie zabawek to skutkuje jedynie "chodź mamusia Ci pomoże..." no i wtedy zbiera jak przy niej siedzę. Żadne groźby w stylu "bo nie ogladniesz bajki..", bo wtedy odpowiada "to ja dzisiaj nie mam ochoty oglądać bajek", a jak powiedziałam iż gdy nie pozbiera układanki to ja pozbieram ale długo jej nie dostanie to stwierdziłą iz "dobrze mamusiu pozbieraj napewno nie będe za nią płakac". No i konsekwentnie część zabawek jest schowana. Do przedszkola chodzi ale jest raczej samotniczką i wszystko robi innaczej niż dzieci np. gdy był Mikołaj i poprosił aby każdy wstał i pokazał jaki jest duży to dostanie paczkę to wszyscy wstali oprócz mojej Asi no i oczywiście do Mikołaja po paczkę nie poszła. Rozpisałam sie strasznie ale mam jeszcze jedno pytanie o sikanie. Ciągle mamy problem ze zdążeniem do ubikacji tzn. zawoła ale majtusie już są trochę mokre. Noce przesypia bez problemu. A jak u Was problemy z siakniem są?
Witaj, Gosiu F u nas Widzę, że nasze córcie są podobne w tej swojej upartości - żadne ostrzeżenia typu " schowam te klocki, jeśli nie pozbierasz" nie dla Igi, bo najwyżej usłyszę: "no to schowaj je mamusiu". Więcej uzyskam, gdy zachęcę ją do wspólnego sprzątania, nie szczędząc pochwał jaka to ona akuratna Cóż, moje dziecko ma taką dumę w sobie, że nawet nie lubi pocieszania, gdy upadnie czy się uderzy niechcący! najlepiej, żebym tego nie widziała Kurcze, po kim ona taka dumna... chyba raczej po tatusiu
Witajcie!!!
Myslalam ze to tylko moj taki uparciuch. GosiaF ja nie mam problemu z susianiem znaczy moj syn , ale tez kedys popuszczal i zaczelam mu czesto przypominac czy chce sisi i to pomoglo. Bo czasami dzieciom szkoda czasu na sikanie i trzymaja do konca no a poten popuszczaja. CYTAT(Alex87) GosiaF ja nie mam problemu z susianiem znaczy moj syn :D :D , ale tez kedys popuszczal i zaczelam mu czesto przypominac czy chce sisi i to pomoglo. Bo czasami dzieciom szkoda czasu na sikanie i trzymaja do konca no a poten popuszczaja.
Alex, dokładnie tak postąpiłam w stosunku do mojej Igi, czasem popuszczającej kiedyś! - poskutkowało b. szybko i już po problemie
Też przypominam, ale to zmienia sie jak w kalejdoskopie.
Był okres zanim poszła do przedszkola ze wystarczyło przypomnieć i było dobrze- noc rewelacja a miała wtedy 2 lata i 9 m-c. Jak poszla do przedszkola nie kontrolowała wogóle tzn w przedszkolu ze 4 razy (codziennie pościel do prania) i w nocy też .Złożyłam to na stres rozstanie itp. Ale był np tydzień że wogóle jej sie nic nie zdażyło. Obecnie jest prawie 3 m-c w domu bo mój starszy synek choruje, więc babcia zaoferowała się pilnowaniem dwójki. Wydawałoby sie że w domu powinno być rewelacyjnie - a nie jest. No może teraz po 3 m-c wróciliśmy do stanu z wakacji tzn. jak przypomnę to pójdzie sie wysikac. No i nie wiem czy ją wypisać z przedszkola, czy jednak w przyszłym tygodniu ja posłać. Żal mi ze siedzi w domu bo jednak w przedszkolu dużo ciekawych rzeczy robia i zawsze jest jednak w kontakcie z rówiesnikami. Ale faktem jest iz w stosunku do dzieci ur. w styczniu to ona jest prawie cały rok młodsza i może jeszcze faktycznie we wrześniu nie była emocjonalnie dojrzała do rozstania. Znowu sie rozpisałam. Pozdrowionka.
Nina jest z 19.11.2003.
Waży niecałe 15 kg, hmmm mierzyc dawno sie nie mierzyłysmy ale wysoka jest - kolegów z przedszkola przerasta o poł głowy, nawet tych starszych Dłuuuga i chuda - koszykarka mi chyba rosnie. Do przedszkola chodzi od wrzesnia i radzi sobie dobrze, szybko się zaaklimatyzowała, nie mielismy większych problemów. Jest baaardzo żywym dzieckiem, cały czas w ruchu, buzia jej się nie zamyka...Rozrabiara mała
witam i zapraszam wszystkich tutaj https://www.tik_tak.pl/forum_dla_rodzicow/v...d4bcf58f5734bce
hallo gdzie jestescie nic tu nie piszecie
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|