Polaneczko-no niestety albo stety
nie podniosę cię na duchu bo ja ze zdrowiem nawet nawet. Jeśli łapie mnie coś to jakoś uchodzę z opresji nawet bez przegladu lekarskiego ale za to mój żonek taka lichota-tyleże on z tych nie uzalajacyh się nad sobą jak to lubi robić większość facetów. Mój tata mówi o nim tak :chłop jak dąb a lichy jak gałązka"
bo rzeczywiście prawie 2 metry chłopa a le jak nie kręgosłup to gardło to kosteczki to coś tam innego ...
Z drugiej strony-wracając do ciebie-dobrze ze chociaz możesz pozwolić sobiena leżenie pod kocyczkiem-bo mnie raczej nie byłoby to dane gdybym się tak rozłozyła zupełnie. Trzymaj się i zdrowiej. Pa
_________________________________
MArzena mama SZymusia 13.12.2002 i MAtusia 16.12.2005