Dziewczyny!

Gaba jest początkującym przedszkolakiem. Są lepsze i gorsze dni. Czasami obywa się bez łez, czasami popłacze... Jedno tylko jest nieodmienne: Gaba gryzie inne dzieci!!!
Nigdy wcześniej tego nie robiła. Pod koniec wakacji byliśmy za miastem z jej rówieśniczką, która to często torowała sobie drogę podgryzaniem. No i Gabie się dostało. Ola ugryzła ją tak mocno, że na rączce pojawił się podskórny wylew. Ale żal minął. Tymczasem Gaba w stresie przedszkolnym przypomniała sobie najwyraźniej o tej metodzie egzekwowania swoich praw. Non stop słyszę, że kogos ugryzła. Tłumacze, ona wie, że to źle. Zaraz po ugryzieniu przeprasza, jest jej przykro, płacze, ale działa instynktownie. To odruch, o którym w tym momencie nie myśli. Żal pojawia się natychmiast...

Jak mam sobie z tym poradzić? Z walącym sercem pojawiam się o 15 w przedszkolu. Po prostu boje się wysłuchiwać, boję się że robi komus krzywdę, sama nie wiem...

Jak to było u Was, mamy gryzaczy? icon_smile.gif

Magenta

P.S. Mam utrudniony chwilowo dostp do sieci, więc wybaczcie jeśli będę tylko czytać Wasze rady, pozostawiając je bez komentarzy.