Zastanawiam się nad kupnem nosidełka dla mojego prawie 8 kg dziecka.
Mam już chustę ale Staś rośnie i chusta robi się niewygodna (boli kręgosłup) .
Wybieramy się w maju w góry gdzie chcielibyśmy pochodzić po szlakach niedostępnych dla wózków.
Moje pytanie: czy na kilkugodzinne wędrówki lepiej zaopatrzyć się w nosidełko ze stelażem czy bez (takie typu Red Castle czy Baby Bjorn). Przejrzałam wątki na forum i wiele z Was uważa kupno nosidełka bez stelaża za nietrafiony.
Jeżeli nosidełko ze stelażem to jakie? Na co powinnam zwrócić uwagę przy kupnie?