To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Rymanów Zdrój-sanatorium

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

dorka2(mama Jakubka)
szukam opinii na temat sanatorium w Rymanowie Zdrój, na skierowaniu jest nazwa"Gołąbek-Opatrzność"

wybieram sie tam z Kuba w kwietniu

bylabym wdzieczna za info

dorka
Krzysiowa mama
Witaj Dorka. Nie doczekałaś się odpowiedzi od kwietnia. Ja też szukałam coś na temat tego sanatorium ale w interku bardzo skromnie. Uwaga: dla wszystkich wyjeżdząjących do sanatorium "Gołąbek" (dla matki z dzieckiem) pragnę zostawić pare cennych informacji. Ja byłam tam z dzieckiem na przełomie października i listopada. Żebyście nie błądzili więcej po internecie i nie musieli szukać informacji na temat "Gołąbka" ("Opatrzność" to sanatorium dla starszych kuracjiuszy) pragnę się podzielić przydatnymi informacjami na temat tego sanatorium.
"Gołąbek" to budynek stary (ponad 120-letni): parter, piętro i poddasze. Jest on położony przy samym parku zdrojowym, w centrum uzdrowiska. Pokoje są w większości trzyosobowe -dla matki z jednym dzieckiem a czteroosobowe - dla matki z dwojgiem dzieci (jedno łóżko pozostaje wolne na wypadek odwiedzin kogoś z rodziny). Na każdym piętrze jest po 8 pokoi. Wszystkie pokoje posiadają wnękę z umywalką. Prysznice i ubikacja są na końcu korytarza. W niektórych pokojach są jednak łazienki. Pokoje są wyposażone skromnie ale czysto. W pokoju jest radio a telewizor za opłatą dodatkową 20zł za turnus. Poddasze zajmuje gabinet lekarski i jakieś magazynki. Czajnik do gotowania wody jest jeden na piętro - na korytarzu. Do dyspozycji kuracjuszy jest również pralka Frania (na parterze), lodówka (stara jak świat) w piwnicy i kuchenka elektryczna (działa tylko jeden palnik). Na posiłki chodzić trzeba do innego sanatorium tj. "Teresa" po drugiej stronie głównej drogi przejazdowej przez Rymanów Zdrój. Wyżywienie jest dobre i jest go sporo. Nie martwcie się, że będziecie chodzić glodni. Na zabiegi trzeba dreptać na drugą stronę rzeki Tabor do "Eskulapa". Ale wszędzie jest blisko, bo to malutki kurort. Niedaleko przystanku autobusowego jest pare sklepów np. apteka, delikatesy, zabawkowy, obuwniczy, odzieżowy, pare straganów z owocami i warzywami, kiosk RUCHU oraz poczta. Znajduje się również punkt filialny Banku Spółdzielczego ale bankomat jest Banku PKO SA. Gdyby ktoś przyjechał do sanatorium samochodem musi go zaparkować na dużym parkingu gospodarczym Uzdrowiska Rymanów (opłata 3 zł za dobę lub 20 zł za turnus). Jest co prawda droga dojazdowa do "Gołąbka" i mały parking ale jest to też droga do remizy strażackiej, którą nie można zastawiać.
A teraz coś o odpłatności za te przyjemności: opiekun dziecka płaci 100 % za pobyt tj. 48 zł za dobe. Opłata klimatyczna 3 zł za dobę od dorosłego i 1,5 zł od dziecka. Płatne przy rejestracji w "Białym Orle" zaraz po przyjeździe. Można płacić gotówką lub partą płatniczą.
Jeśli chodzi o sam pobyt to ważna jest pora roku w uzdrowisku. Teraz jesienią było już wiele ciekawych miejsc niedostępnych z uwagi na zabezpieczenie przed zimą. Fontanny wyłączone, pijalnia wody zamknięta, klomby przekopane a na ścieżce zdrowia błoto i glina. Dzień jest krótki i dzieci bardzo wieczorami nudziły się albo szalały na korytarzach. Poza opieką pielęgniarki (24 godziny na dobę) i lekarza codziennie do południa, nie było osoby do opieki nad dziećmi tzw. świetliczanki. Jest co prawda świetlica dla dzieci (w piwnicy) ale poza starymi klockami i dwoma piłkami nie ma tam zabawek. Cały czas dzieci pozostawały pod opieką matki czy ojca. Czasami było już to uciążliwe, bo nie mialo się czasu wolnego dla siebie. A co sie tyczy rozrywek dla dzieci, to było jedno ognisko łącznie z dziećmi z sanatorium "Anna", spacer po ścieżce zdrowia, wycieczka po Bieszczadach (za opłatą), wycieczka do: Iwonicza, Bóbrki, Dukli i okolic (za opłatą), poza tym wycieczki na Słowację i Węgry (za opłatą).
W czasie pobytu dzieci chorowały. Zarażały się jeden do drugiego. Nie było dziecka, które nie chorowałoby. Leki przepisywał dyżurny lekarz a podawała pielęgniarka. Gdy ich brakowało w dyżurce pielągniarek, to trzeba było kupić sobie je w aptece. Po dwóch tygodniach leczenia sanatoryjnego chciałam juz wracać do domu , i to nie tylko ja. Wynudziłam się bardzo, umęczyłam tym ciągłym ubieraniem dziecka i rozbieraniem (na zabiegi, na posiłki, na spacery). Gdy dzieci chorowały trzeba było donosić im posiłki i odgrzewać. Gdy ktoś potrzebuje ciszy, spokoju i odizolowania od "wielkiego świata" i cywilizacji, to Rymanów Zdrój jest idealnym miejscem by tam się udać.
No to chyba tyle z ważniejszych rzeczy. Jeśli ktoś ma do mnie jeszcze jakieś pytania, niech pyta - odpowiem. Zaznaczam tylko że to są wyłącznie moje spostrzeżenia i uwagi. Jeśli ktoś przeżył w Rymanowie w "Gołąbku" jakieś cudowne niezapomniane chwile, niech napisze o tym. Pozdwiam
katiek
Na wyjazd z dzieckiem to polecam Szczawnicę i sanatorium Górnik - wszystko na miejscu, pokoje z łazienką i sprzątanie 3 razy w tygodniu. No i pani Jola, która organizuje wycieczki i płatne i bezpłatne, dzieciaki ją uwielbiają, a ona ma do nich anielską cierpliwość.
Byłam z małą rok temu, teraz jedzie mąż.
PS Nowa pościel o 3 w nocy też nie była problemem jak córka w nocy zwymiotowała na łóżko.
PS 2 Do NFZ, zanim dostanie się właściwe skierowanie, można zadzwonić i poprosić o podanie planowanego terminu i miejsca i wtedy można poprosić o zmianę-nas chciano wysłać do Rabki, ale na moją prośbę zmieniono na Szczawnicę. Ja wiedziałam już w sierpniu kiedy i gdzie córka pojedzie, bo nam ułatwiło ustawienie urlopu i ustalenie go w pracy.
monika1978
Witam, ja właśnie dzisiaj się dowiedziałam, że 6 stycznia mam jechać z 5-cio letnim synem do Szczawnicy do sanatorium Górnik. Jestem bardzo przejęta, nie wiem czego się spodziewać. Na ich stronie www jest jakiś portal informacyjny:(, nie za wiele o nich wiem. Czy może ktoś mi udzielic bliższych infiormacji? Oczywiście zadzwonię do nich, ale to nie to samo, co opinia rodziców.
Pozdr:)
monika1978
Wróciłam z synem z sanatorim w Szczawnicy i mogę podzielić się wrażeniami i spostrzeżeniami. Pani Jola już tam nie pracuje od roku, więc nie mogłam przekonać się o jej zdolnościach pedagogicznych. Dla dzieci nie ma wiele atrakcji, jezeli chodzi o organizację zajęć dla nich. Jest mała sala, podobna do śiwetlicy, w której dzieci mogą pobawić się zabawkami lub coś porysować, jest basen (za dziecko dodatkowa opłata), wycieczki są sporadyczne (także płatne), jeden raz było wyjście do kina. Opieka medyczna zapewniona, ale jeśli chodzi o lekarza, to tylko w wyznaczonych godzinach. Nie ma lekarza w nagłych przypadkach. Moje dziecko w nocy z soboty na niedzielę dostało wysokiej goraczki, miało kaszel i wymioty, a nie było żadnego lekarza. Również w niedzielę, trudno było się doprosić, żeby jakiś lekarz zbadał moje dziecko. To dziwne, że taka jednostka nie zapewnia 24h opieki. Oprócz tego Szczawnica to bardzo ładna miejscowość i polecam ją kiedyś odwiedzić.
sylviazet
Prosze o więcej info na temat sanatorium Górnik w Szczawnicy co jak kiedy najlepiej jechać by miec dobry pokój, ile zabiegów itp.
śrubka
I jak tam to sanatorium? Bo jestem ciekawa i zbieram informacje na temat różnych ośrodków uzdrowiskowych, zresztą warto jest mieć namiary na różne adresy, bo nigdy nie wiadomo, co się może przydać. Niestety w przypadku załatwiania sanatorium szczególnie na NFZ trzeba się uzbroić w cierpliwość, dlatego alternatywą jest pójście prywatnie, jak w przypadku uzdrowiska w Polanicy-Zdrowju, a miejscowość ładna i typowo uzdrowiskowa z paroma sanatoriami, więc można poszukać.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.