To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

gimnazjum sportowe - co z tym fantem zrobić?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

sammy
Moja starsza córka kończy w tym roku podstawówkę. Postanowiłam ją zapisać do gimnazjum, które jest koło nas.

Powodów jest kilka
- po pierwsze blisko

- po drugie - pracują tam nauczyciele, którzy uczyli mnie (dawniej była to podstawówka)

- po trzecie - specjalnie jest robiona klasa z poszerzonym angielskim do której idą dzieciaki z obecnych klas szóstych ze szkoły do której chodzi Młoda

Natomiast A. chodzi na trenuje siatkówkę na Wiśle. Wzrost ma słuszny i chyba z postępami nie najgorzej, bo trenerka chce, by poszła do gimnazjum sportowego.

W sumie jestem na nie, bo:

- po pierwsze Młoda jest młoda i nie wiadomo czy siatkówka się jej nie znudzi

- po drugie jednak gimnazjum sportowe to spoy nacisk na sport, mniejszy na naukę (a może jestem w błędzie?)

- po trzecie (co wiąże się z drugim), co będzie jak Młodej przytrafi się kontuzja lub coś innego spowoduje, że tego sportu uprawiać nie będzie mogła. Przejście do innego gimnazjum będzie wtedy okupione sporym stresem.

- i po czwarte jest jeszcze młoda i nie wiem czy przetrenowanie będzie miało dobry wpływ na jej organizm.

Pytanie tylko czy mam chociaż odrobinę racji czy też należy ją wysłać do tego gimnazjum sportowego i w razie katastrof przenosić do normalnego

A Młoda sama nie wie do końca czego chce.

I co z tym fantem zrobić?

pozdrawiam
s.
ulla
Ja bym posłała do normalnego gimnazjum, a treningi swoją drogą...bo chyba nadal może trenować tam gdzie obecnie???
irminka2
W pierwszej chwili napisałam,że jestem tego samego zdania co ulla. Potem pomyślałam,że jednak nie do końca.
Myślę ,że decydujące będą chęci Twojej córki.Rozumiem,że w każdym układzie trenować będzie więc ryzyko kontuzji będzie zawsze. Jeśli dziecko chce się uczyć , w każdej szkole będzie miało wyniki, które otwierają drogę dalej. Decyzję , która już tak konkretnie będzie wpływać na Jej przyszłość to chyba i tak przy wyborze szkoły średniej dopiero zapadną. Być może wtedy na 100% będzie wiedziała jak widzi swoją karierę , w sporcie czy nie.

Irmina
dumiczowa
CYTAT(sammy)
- po pierwsze Młoda jest młoda i nie wiadomo czy siatkówka się jej nie znudzi


uważam ze jesli dotąd sprawia jej to wiele satysfakcji to się nie znudzi

CYTAT(sammy)
- po drugie jednak gimnazjum sportowe to spoy nacisk na sport, mniejszy na naukę (a może jestem w błędzie?)

oczywiście ze jestes w błędzie, program jest ten sam, nauczyciele wymagaja tyle samo...

CYTAT(sammy)
- po trzecie (co wiąże się z drugim), co będzie jak Młodej przytrafi się kontuzja lub coś innego spowoduje, że tego sportu uprawiać nie będzie mogła. Przejście do innego gimnazjum będzie wtedy okupione sporym stresem.

podejżewam ze w tym sportwym gimnazjum jest tez "niesportowa klasa" do której ewentualnie mogłabs ja przenieść

CYTAT(sammy)
- i po czwarte jest jeszcze młoda i nie wiem czy przetrenowanie będzie miało dobry wpływ na jej organizm.

nie przetrenuje siÄ™, o to sie nie martw
CYTAT(sammy)
Pytanie tylko czy mam chociaż odrobinę racji czy też należy ją wysłać do tego gimnazjum sportowego i w razie katastrof przenosić do normalnego.


Ja to wszystko Sammy znam z autopsji. Od 6 klasy szkoły podstawowej chodziłam do szkoły sporotwej. Poza tym ze mieliśmy treningi 4 razy w tygodniu to w domu czekała na nas nauka. I rozumiem Twoje obawy ale młody organizm radzi sobie w takich warunkach bardzo dobrze choć nam teraz trudno to sobie wyobrazic. Poza tym chciałam dodac ze dzieci które zajmuja sie sportem sa mocno ambitne i naprawde nie martwie się o to ze Twoja córka mogłaby sobie nie poradzić w szkole albo przedłozyc sport nad naukę. Nie będejuz mówic o tym jak uprawianie sportu i zdrowa rywalizacja wpływa na dziecko, o satysfakcji z wyników w sporcie, o tym jak uczą sie sumienności i systematyki poprzez treningi. Z moich osobistych obserwacji w naszej szkole klasy sportowe wyprzedzały inne niesportowe klasy pod względem intelektualnym i fizycznym o głowę. Szkoła sportowa to nie "kuźnia mięsniaków" a wręcz przeciwnie, nauka jest tak samo ważna jak w zwykłej szkole. Nie zastanawiałabym sie na Twoim miejscu.
eve69
Sammy, ja bym sie przede wszystkim dowiedziala o powziom tego sportowego gimnazjum - bo moze byc tak ze poziom jest rzeczywiscie nizszy i co gorsza dzieciaki ktore sa dobre w sporcie dostaja taryfe ulgowa jesli chodzi o nauke co uwazam za totalnie poroniony pomysl.

MOj maz pracowal w takim gimnazjum - do hokeisty ( druzyna na poziomie swiatowym) nie mozna bylo podejsc jak byl zmeczony, dzieci mialy totalnie poprzestawiane w glowach.

Ale - moja znajoma pracuje w innej szkole o profilu sportowym i jest super - sport jest dodatkowa motywacja do nauki bo zle stopnie zamykaja droge do treningow i atmosfera w szkole jest bardzo fajna.

Ja do dobrej szkoly sportowej poslalabym dziecko wink.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.