To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Konkurs literacko-kulinarny na modłę Silije

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Berek
Zmuszona wręcz siła przez rozwijający się w dziwną stronę wątek o patologicznej wielodzietności, sporządziłam naprędce historyjkę o jedzeniu.

Składa się ona z fragmentów 15 znanych powieści dziecięco-młodzieżowych. nie wmówicie mi, że nie czytałyście ich samym sobie w dzieciństwie albo własnym dzieciom.

Rozwiązaniem zagadki jest oczywiście lista cytowanych powieści wraz z podaniem autorów. Dla utrudnienia należy je podać w kolejności pojawiania się.

Osoba, która przyśle mi pierwsza mailem na adres berek@sadyba.elartnet.pl prawidłowe rozwiązanie, otrzyma ode mnie w nagrodę smakowita książkę icon_smile.gif

A oto piosęka, jak mawiał pan Rosiewicz:


Chłopcy „na własnym wikcie” przywożą ze sobą ze wsi worki kaszy, mąki i grochu, połcie słoniny oraz wielkie bochny chleba razowego. To wszystko oddają „pod rachunkiem” gospodyni, lub też trzymają we własnych, zamkniętych skrzyniach, wydzielając codziennie tyle tylko, ile potrzeba na śniadanie, obiad i wieczerzę.
O herbacie, kawie, kakao, czekoladzie i tym podobnych „babskich” wykwintach na zwykłej stancji nie słychać. Rano pija się tam żur – latem zimny, w zimie gorący; itermezza między obiadem i wieczerzą wypełnia się - razowcem.
Duży stół pod rozłożystą gruszą, jaka stoi na straży sadu, zastawiony jest obficie. Króluje na nim stary, miedziany samowar, wymagający jako paliwa drzewnego węgla, o jaki tutaj nietrudno. Salaterka miodu, druga – powideł z wiśni, ściągnęły zapachem kilka os, które akompaniują bzykaniem piosence samowara. Półmisek odgrzanych z obiadu naleśników z serem, masło, pieczywo, twarożek ze szczypiorkiem, a wszystko tak smakowicie ułożone na stole, że nie wiadomo, od czego zaczynać.
Biedny kot, ciężko chory na żołądek, nic innego nie mógł przełknąć, jak tylko trzydzieści pięć homarów w sosie pomidorowym oraz cztery porcje gęsich żołądeczków na sposób parmezański, a że przyprawa wydawała mu się niedostateczną, przeto zażądał trzykrotnie masła oraz tartego sera.
Lis byłby również bardzo chętnie spałaszował to i owo, ale ponieważ doktór zalecił mu ścisłą dietę, więc musiał się zadowolnić tylko zwyczajnym zającem na słodko, garnirowanym lekkim antrykotem z kapłona. Po zającu kazał przynieść potrawkę z kuropatwy, z bażanta, następnie sznycelek z królika, kotlecik z żaby, pieczeń z jaszczurki, a na deser winogrona muszkatułowe. Potem już nic więcej nie chciał jeść. Mówił, że ma taki wstręt do jedzenia, że już absolutnie niczego do ust wziąć nie może.
Zapalili prymus, ugotowali sobie kakao, ukrajali chleb, otworzyli puszkę owoców i zjedli mnóstwo czekoladowych herbatników. Potem otworzyli jeszcze jedną puszkę owoców i zjedli jeszcze po kawałku ciasta ze śliwkami.
- Kupiłem tez kilka puszek sardynek i parę butelek lemoniady – powiedział profesor – a ponieważ to jest uroczysta chwila, więc proponuję, żebyśmy zjedli sardynki i popili lemoniadą.
Uśmiechnęła się do niego chmurna dotąd posługująca panienka, a pokaźnie gruba pani, licząca właśnie bułki za bufetem, spojrzała na niego z tkliwą życzliwością, rozumując słusznie, że jeśli ten wspaniały młodzian nie zje za jednym zamachem wszystkich nagromadzonych w mleczarence produktów, w takim razie należy wątpić o wszystkim i przekląć złudne pozory. Piekła więc mięso z łosia, wędziła mięso z łosia, marynowała mięso z łosia, tak że na zmianę z pieczonymi kurami i baranimi udźcami mogło wystarczyć tego na całą zimę. On uradował jednakże jej zatroskaną i mleczną duszę: jadł tak potężnie, że nawet jak na malarza było to zdumiewające. Z bujną wymowa namawiał i dziewczynkę, aby „mlekiem zalała robaka”. Ze szczodrą rozrzutnością nakarmił w przerwie kundla, który spojrzał na niego z gorącym uznaniem i mrugnął wyraziście leniwym okiem.
Torebka znowu podskoczyła z lekka na stole. Widząc to, otworzył ją i wyjął:
1, 2. Obrusik i serwetę.
3. Cukierniczkę napełnioną najlepszym cukrem w kostkach.
4-11. Dwa widelce, dwie łyżeczki, dwa noże, szczypce do cukru, nożyk do masła, wszystko znaczone literą L.
12-14. Czajnik, filiżankę i spodek.
15. Dzbanuszek z doskonałą śmietanką.
16. Puszkę wyborowej herbaty.
17. Ogromny imbryk z kipiącą wodą.
18. Ładną ryneczkę z trzema jajami ugotowanymi na miękko.
19. Dziesięć deka masła deserowego.
20. Oraz bochenek razowego chleba.
Powiedzcie sami, czy nie dość tego było jak na pierwsze śniadanie?
Pierwsza kolacja, na którą złożyło się kilka poziomek, dwa listki rzeżuchy i parę łyków zimnej wody, była wprawdzie posilna, ale niezbyt smaczna. Jedli bez żadnej przyjemności. Czegoś tu brakowało: może kawałka biszkopta? A może filiżanki dobrej, gorącej herbaty?
Na szczęście wszakże, udało się nam. Miałyśmy na podwieczorek: jaja, razowy chleb z masłem i serem szwajcarskim i herbatę. Gość nasz pomógł nam smarować kromki i zjadł sam cztery.
Dzieci dostały od ogrodnika liść kapusty pełen agrestu, a od Helenki „dziko” przyrządzony podwieczorek. Agrest zjedli na poczekaniu, by się nie porozgniatał, a liść kapusty zamierzali podzielić między trzy krowy pasące się koło teatru.
Zdjęły pokrywki z rynek i półmisków i znalazły doskonałą, gorącą, smakowita zupę, która sama wystarczyłaby za posiłek, a ponadto kanapki, grzanki i bułeczki w dostatecznej ilości, aby obydwie mogły najeść się do syta. Kubeczek z umywalni posłużył za filiżankę do herbaty, tak zresztą wyśmienitej, że nie potrzeba było wyobrażać sobie, że jest czymkolwiek innym niż herbatą.
Nie będę opisywać obiadu, jaki się odbył na szczycie wieży. Możecie sami sobie wyobrazić, jak to jest, kiedy trzeba krajać kurę i ozór scyzorykiem o jednym tylko ostrzu, i to ułamanym mniej więcej w połowie. Ale w końcu udało się. Niewygodnie także jest jeść palcami, bo to okropnie tłuści, a papierowe talerze to mają do siebie, że szybko się brudzą i wyglądają wstrętnie. ...
Jakżeż ten stół był ubrany! Co za misy malowane, jakie obrazki! Co za kielichy, majaczące jakby drogie kamienie! A te flasze w złocistych siatkach! A te pokrywy na półmiskach całe srebrne, wypukło wzorowane, jakby jakieś damasceńskie hełmy!
- Ach! – myślał sobie. – Już chyba i król na Wawelu nie siedzi przy sutszym stole.
Samo jedzenie mniej mu się podobało. Była wprawdzie i krucha zwierzyna, i drób dobrze karmiony, ale były też i niemieckie specjały, niezrozumiałe dla szczeropolskiego podniebienia: jakieś gruszki z kluskami, jakieś ziółka ze śledziem. Byłby wolał zrazy albo groch z kapustą; niewiele tez jadł, za to pił z przyjemnością to złote goldwasery, to wytrawne węgrzyny, to słodki alikant.
Pośpiesznie odzierał z piór upolowanego w południe gołębia. Wbił go na patyk jak na rożen i podsunął do ognia. Zaskwierczało i z gorzkim zapachem dymu zmieszał się drażniący podniebienie zapach zrumienionego mięsa. Nie, nie sposób wytrzymać tak długo! Wydobył z żaru na wpół upieczonego ptaka. Parząc sobie place i wargi, począł rwać zębami gorące, mocno przydymione mięso. Nigdy jeszcze żadna potrawa nie wydała mu się tak wyborna. Dotychczas tylko zaspokajał głód. Teraz, po raz pierwszy od wielu miesięcy, rozkoszował się smakiem jedzenia. Gdybyż jeszcze chociaż szczypta soli!
- Ach, więc i ty wpadłeś na ten sam pomysł – powiedziała. – Tu masz ogórki, a tu sucharki cynamonowe. Tamto to są korniszony, lepiej ich nie jedz, za ostre dla ciebie.
Natychmiast wziął słoik z korniszonami i zaczął jeść. Nie smakowały mu, ale jadł mimo to.




Smacznego icon_biggrin.gif
pirania
Kurcze chyba rozpoznalam tylkio Robinsona Crusoe. Reszta mi dzwoni faktycznie czytalam....
Silije
Ja na pierwszy rzut oka poznałam tylko Makuszyńskiego, ale nie powiem które jego dzieło, żeby nie podpowiadać. Trudne Berek trudne icon_rolleyes.gif
ruda_kasia
Kurteczka, uwielbiam upierdliwych naukowców icon_wink.gif
Po kolei rozpoznałam icon_wink.gif ????
MAkuszyński, strzelam w bezgrzeszne lata, ale naprawdę strzelam, bom czytała z 20 lat temu
Jest i chyba Alicja w Krainie czarów, której nie czytałąm, passus o poziomkach to chyba opowieści z Narni
Aha i jest chyba tez Mistrz i Małgorzta,a le: dziecom nie czytam, niemęża nie rpzekonałam, chyba nie....
I mam wrażenie, że są i muminki, ale ich nie czytaam i obrzydzają mnie, więc tylko podejrzewam.
kasia
ps uwielbiam smakowac klimaty, nawet jeśliw idzę, ze po 13 latach bycia prawnikiem nie rozpoznaje już lietratiry na węch, coś za coś, rodzinę utrzymac trzeba i do knajpy czasem wyjść...
ruda_kasia
i chyba jeszcze Pan klesks...
Agnieszka AZJ
CYTAT(Silije)
Ja na pierwszy rzut oka poznałam tylko Makuszyńskiego, ale nie powiem które jego dzieło, żeby nie podpowiadać. Trudne Berek trudne icon_rolleyes.gif


Może mi się w oczach dwoi, ale ja tam widzę dwóch Makuszyńskich przedzielonych Lindgren icon_rolleyes.gif Widzę też Burnett i Domańską, ale reszta ??? Ten stół pod gruszą taki znajomy... Te puszki z owocami...

Berek, ja muszę do pracy iść icon_twisted.gif Jak się kropnę w deklaracjach dla ZUS, to będzie Twoja wina icon_twisted.gif
Berek
Podpowiedzi:
Fragmenty pochodzą z 15 źródeł, każde innego autora. W jednym miejscu jeden fragment jest wetknięty w środek drugiego.

No, do roboty icon_smile.gif
skanna
CYTAT(Silije)
Ja na pierwszy rzut oka poznałam tylko Makuszyńskiego, ale nie powiem które jego dzieło, żeby nie podpowiadać. Trudne Berek trudne icon_rolleyes.gif


To tak jak ja icon_smile.gif

Fajnie, dorównałam Silije w znajomości literatury - ale niespodzianka icon_razz.gif
anetadr
O kurcze, rozpoznałam tylko 2 fragmenty icon_redface.gif .

Aneta
hawah
Tez tylko Makuszynskiego poznaje, ktory jest przedzielony czyms mi nieznanym (a nawiasem mowiac kochalam te ksiazke bardzo bardzo, czytalam ja chyba kilkadziesiat, jesli nie kilkaset razy icon_smile.gif )

PS. jeszcze tylko dopisze, ze to cudna zabawa, czesciej dawajcie takie icon_biggrin.gif
Berek
CYTAT(ruda_kasia)
Kurteczka, uwielbiam upierdliwych naukowców icon_wink.gif
Po kolei rozpoznałam icon_wink.gif ????
MAkuszyński, strzelam w bezgrzeszne lata, ale naprawdę strzelam, bom czytała z 20 lat temu
Jest i chyba Alicja w Krainie czarów, której nie czytałąm, passus o poziomkach to chyba opowieści z Narni
Aha i jest chyba tez Mistrz i Małgorzta,a le: dziecom nie czytam, niemęża nie rpzekonałam, chyba nie....
I mam wrażenie, że są i muminki, ale ich nie czytaam i obrzydzają mnie, więc tylko podejrzewam.
kasia
ps uwielbiam smakowac klimaty, nawet jeśliw idzę, ze po 13 latach bycia prawnikiem nie rozpoznaje już lietratiry na węch, coś za coś, rodzinę utrzymac trzeba i do knajpy czasem wyjść...


Tylko półtora celnego strzału icon_biggrin.gif
Berek
Nie mogę teraz sprawdzić maila. Jeśli do jutrzejszego popołudnia nie dostanę prawidłowej odpowiedzi, podam listę samych autorów, ale nie w kolejności icon_biggrin.gif
anetadr
Trochę OT, ale pozostając w klimacie literatury "kulinarnej". Mnie zawsze zachwycała atmosfera jedzenia opisywana przez Małgorzatę Musierowicz w Jeżycjadzie (zwłaszcza w pierwszych cześciach). W sumie niby proste potrawy, ale potrafiły podtrzymać rodzinną atmosferę (potrawy, które robiła Julia swojemu Toleczkowi), "pozyskać" nowych członków rodziny (rosołek dla Geniusi), czy też zjednać sobie sąsiadów (Murzynek Gabrysi). "Łasuch literacki", czyli książka kucharska z przepisami z Jeżycjady, jest moją ulubioną książką kucharską, a wiele potraw stało się naszymi lubionymi (np. kapuśniaczki, którymi zajada się cała nasza rodzina).

Aneta
Berek
CYTAT(anetadr)
Trochę OT, ale pozostając w klimacie literatury "kulinarnej". Mnie zawsze zachwycała atmosfera jedzenia opisywana przez Małgorzatę Musierowicz w Jeżycjadzie (zwłaszcza w pierwszych cześciach). W sumie niby proste potrawy, ale potrafiły podtrzymać rodzinną atmosferę (potrawy, które robiła Julia swojemu Toleczkowi), "pozyskać" nowych członków rodziny (rosołek dla Geniusi), czy też zjednać sobie sąsiadów (Murzynek Gabrysi). "Łasuch literacki", czyli książka kucharska z przepisami z Jeżycjady, jest moją ulubioną książką kucharską, a wiele potraw stało się naszymi lubionymi (np. kapuśniaczki, którymi zajada się cała nasza rodzina).

Aneta


A ja tak miałam do pewnego momentu, natomiast pani M. niestety płynnie przeszła na nachalny dydaktyzm i od tej pory również opisy kulinarne u niej zyskały ranę misji dziejowej i przestały mnie pociągać.
"Łasucha" nie znam, znam natomiast "Całuski pani Darling" i o ile pomysł uważam za cudowny, a erudycję autorki za ogromną, o tyle apiać nachalny - i niestety miejscami po prostu idiotyczny - dydaktyzm mnie mierzi. Faszerowanie niemal każdego fragmentu tekstami w stylu "niech no dziecko wyłączy ten głupi telewizor" świadczy negatywnie niestety nie o telewizji, tylko o autorce. IMO, oczywiście, IMO. Z przepisu na chlebek juliański sama korzystam icon_smile.gif
anetadr
CYTAT(Berek)
CYTAT(anetadr)
Trochę OT, ale pozostając w klimacie literatury "kulinarnej". Mnie zawsze zachwycała atmosfera jedzenia opisywana przez Małgorzatę Musierowicz w Jeżycjadzie (zwłaszcza w pierwszych cześciach). W sumie niby proste potrawy, ale potrafiły podtrzymać rodzinną atmosferę (potrawy, które robiła Julia swojemu Toleczkowi), "pozyskać" nowych członków rodziny (rosołek dla Geniusi), czy też zjednać sobie sąsiadów (Murzynek Gabrysi). "Łasuch literacki", czyli książka kucharska z przepisami z Jeżycjady, jest moją ulubioną książką kucharską, a wiele potraw stało się naszymi lubionymi (np. kapuśniaczki, którymi zajada się cała nasza rodzina).

Aneta


A ja tak miałam do pewnego momentu, natomiast pani M. niestety płynnie przeszła na nachalny dydaktyzm i od tej pory również opisy kulinarne u niej zyskały ranę misji dziejowej i przestały mnie pociągać.
"Łasucha" nie znam, znam natomiast "Całuski pani Darling" i o ile pomysł uważam za cudowny, a erudycję autorki za ogromną, o tyle apiać nachalny - i niestety miejscami po prostu idiotyczny - dydaktyzm mnie mierzi. Faszerowanie niemal każdego fragmentu tekstami w stylu "niech no dziecko wyłączy ten głupi telewizor" świadczą negatywnie niestety nie o telewizji, tylko o autorce. IMO, oczywiście, IMO. Z przepisu na chlebek juliański sama korzystam icon_smile.gif


Zgadzam się, dlatego też wspomniałam, że ta atmosfera mnie urzeka w pierwszych cześciach Jeżycjady - tak mniej więcej do "Idy sierpniowej" icon_smile.gif

Aneta
Silije
Ciekawe czy mam zwidy ciążowe czy widzę też Pagaczewskiego...
Bo Żukrowskiego to raczej na pewno. No tak, zastanawiamy się na głos, a pierwsza pracowita osoba zsumuje nasze wynurzenia i zgarnie Berkową nagrodę icon_lol.gif

Ja za nic nie mogę znaleźć kto piekł, wędził i marynował łosia icon_sad.gif
Silije
O! Przeoczyłam Edith Nesbit, a to najprostszy fragment icon_cool.gif

Natomiast Helenka to mi się tylko z Mary Poppins kojarzy, ale do tego nic a nic nie pasują krowy koło teatru icon_rolleyes.gif
Agnieszka AZJ
CYTAT(Silije)
Ja za nic nie mogę znaleźć kto piekł, wędził i marynował łosia icon_sad.gif


Ja już jestem wyluzowana, bo swoje skromne odpowiedzi wysłałam do Berka. Widzę, że raczej wygrywasz "w cuglach" icon_lol.gif

Z tym łosiem to było bardzo perfidne icon_rolleyes.gif Gdybym akurat tej książki nie znała prawie na pamięć, to bym w zyciu nie wpadła. Malutka podpowiedź - pisałam o tej książce w swoim blogu icon_wink.gif
Silije
Znalazłam Agnieszko icon_biggrin.gif nie musiałam skorzystać z podpowiedzi, już wcześniej obstawiałam tę mamę wink.gif A jak zasugerowałaś Burnett to przekartkowałam całą drugą połowę "Tajemniczego ogrodu", gdzie dzieci pałaszują śniadania na trawie i tam nie znalazłam icon_confused.gif

Kurczę, ja tu siedzę nad zagadką Berka, a dzieci zaraz urwą mi głowę, bo mamy iść na plac zabaw.

Aha - na tym placu zabaw mnie olśniło, która to będzie Burnett icon_biggrin.gif
Agnieszka AZJ
Burnett napisała jeszcze dwie inne ksiązki icon_wink.gif

Ja mam teraz tyle pracy w pracy, że zupełnie nie mogę się zajmować śledztwem w książkach. A wolałabym icon_cry.gif

Za to przygotowuję słodką zemstę na Berku icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
Silije
Skanna, ale ja się nie poddałam po tym pierwszym rzucie oka, a ty? Wysłałam odpowiedzi Berkowi i jestem ciekawa, czy uzbierałam choć tyle trafień co paluszków w jednej rączce icon_lol.gif
skanna
No ja się nie bawię, bo jak zaczęłyście tu rzucać podpowiedziami, to faktycznie co nieco zaczęło mi się kojarzyć, choćby ta Burnett - po podpowiedzi wyłuskałam ją natychmiast. A ja lubię albo sama albo wcale icon_biggrin.gif
Agnieszka AZJ
Samemu albo wcale to się zdaje maturę icon_wink.gif
To w końcu tylko zabawa, a dzięki takim podpowiedziom otwierają się czasem klapki w mózgu i coś się przypomina. Jeśli byś tych książek nie znała wczesniej, to podpowiedzi i tak nic by nie dały.

Przy poprzednich konkursach Silije w pracę nad ich rozwiązaniem angażowałam nie tylko córki, ale też psiapsiólki, które właśnie wpadały na kawę icon_wink.gif
Silije
A ja już jeden konkurs kulinarno-literacki, jeszcze ze starych eZabaw, mam w swoich archiwach icon_twisted.gif Nie pamiętam kto go stworzył, ale może właśnie ty Agnieszko? Bo mogę jeszcze nim rzucić, jak Berka zagadkę rozwiążemy wink.gif
Agnieszka AZJ
Poczekaj - właśnie płodzę nowy icon_wink.gif
Łatwiej pisać niż zgadywać icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
Berek
OK, wrzucam obiecaną podpowiedź - listę autorów. Żeby było trudniej, to w porządku alfabetycznym, w dodatku tylko nazwiskami, bez pseudonimów.

Francess Hodgson Burnett
Carlo Collodi
Daniel Defoe
Wiktor Gomulicki
Tove Jansson
Rudyard Kipling
Astrid Lindgren
Eric Linklater
Jadwiga Łuszczewska
Kornel Makuszyński
Edith Nesbit
Mary Norton
Hanna Ożogowska
William Thackeray
Jean Webster

Jak na razie, tylko dwie osoby mi cokolwiek przysłały - Silije ma 5 trafień, Agnieszka 4. Tak czy owak, każdej z Was należy się honorowa nagroda icon_smile.gif
Gracie dalej?
skanna
Nie, no ja się poddaję. Na podstawie tej listy autorów dopasowałam jakieś 5 tytułów, ale tylko na zasadzie dedukcji, a nie faktycznej znajomości lektury.

Czekam na następny konkurs i proszę, żeby od razu wielkimi literami zaznaczyć w poście wiodącym, żeby przypuszczenia i domysły zachować dla siebie icon_smile.gif
Agnieszka AZJ
No to ja mam 9 icon_rolleyes.gif

Od razu się przyznam, że ani Nesbith ani Norton nie znam icon_redface.gif - w dzieciństwie mnie ominęły, a moim córkom jakoś nie przypadły do gustu. Thackeray'a Ania czytała "własnoocznie" wink.gif i bez zachwytu - to była lektura szkolna, ale nie jest w stanie rozpoznać odpowiedniego fragmentu. Muminków też nie kocham specjalnie. Berku - udało Ci się celnie trafić w moje braki icon_cry.gif

Na temat Ożogowskiej (którą namiętnie czytałam w odpowienim wieku) i Kiplinga mogę tylko zrobić tak icon_eek.gif
skanna
Tej Ożogowskiej też nijak trafić nie mogę. A Muminki właściwe akurat przez przypadek dziecku się dostały, choć też nie cierpię icon_biggrin.gif
Arwena.
Bez bicia przyznaję, że bez podpowiedzi rozpoznałam tylko Gomulickiego. Po podpowiedzi Lindgren, Defoe, Norton.

ED: No i jeszcze Makuszyńskiego.
Agnieszka AZJ
Berku,
podasz odpowiedzi ? Usycham z ciekawości, gdzieś Ty tą Ożogowską wetknęła icon_wink.gif icon_lol.gif
Silije
Ja też chętnie zapoznam się z odpowiedziami icon_smile.gif Taką na przykład "Panienkę z okienka" mam na półce, a dałam się podpuścić Agnieszce, że to coś Domańskiej icon_lol.gif
Agnieszka AZJ
Deotyma też na D icon_wink.gif - się mnie pozajączkowało. Za dużo książek, za dużo liter icon_rolleyes.gif

A fragment rozpoznałam dlatego, że dokładnie ten sam jest cytowany w "Całuskach pani Darling" przy przepisie na kluski z gruszkami. icon_lol.gif
Berek
1. Wiktor Gomulicki - "Wspomnienia niebieskiego mundurka"
2. Hanna Ożogowska - "Dziewczyna i chłopak czyli heca na czternaście fajerek"
3. Carlo Collodi - "Pinokio"
4. Eric Linklater - "Wiatr z księżyca"
5. Kornel Makuszyński - "Szaleństwa panny Ewy"
6. Astrid Lindgren - "Ronja córka zbójnika"
7. William Thackeray - "Pierścień i róża"
8. Mary Norton - "Pożyczalscy idą w świat"
9. Jean Webster - "Tajemniczy opiekun"
10. Rudyard Kipling - "Puk z Pukowej Górki"
11. Frances Hodgson Burnett - "Mała księżniczka"
12. Edith Nesbit - "Pięcioro dzieci i coś"
13. Deotyma - "Panienka z okienka"
14. Daniel Defoe / Stanisław Stampfl - "Przypadki Robinsona Cruzoe"
15. Tove Jansson - "Dolina muminków w listopadzie"
Silije
Tak naprawdę nie znam tylko Puka i Pożyczalskich, a wypadłam bledziutko icon_redface.gif Żeby tak ociupinkę dłuższe cytaciki Berku...
Agnieszka wstawiaj swoją zagadkę icon_exclaim.gif
Agnieszka AZJ
CYTAT(Berek)
2. Hanna Ożogowska - "Dziewczyna i chłopak czyli heca na czternaście fajerek"


icon_eek.gif
Rozumiem, że to w tej leśniczówce, w której Tosia robiła za Tomka, tak jadali ? Z samowarem ? No, no...


To co ? Mały rewanżyk ? icon_lol.gif icon_lol.gif icon_lol.gif
skanna
CYTAT(Agnieszka AZJ)
CYTAT(Berek)
2. Hanna Ożogowska - "Dziewczyna i chłopak czyli heca na czternaście fajerek"


icon_eek.gif
Rozumiem, że to w tej leśniczówce, w której Tosia robiła za Tomka, tak jadali ? Z samowarem ? No, no...


Cholerka, faktycznie jadali, no dzwonił mi gdzieś ten samowar ale jakoś szukałam w dawniejszych czasach niż lata 70-te icon_razz.gif
skanna
CYTAT(Silije)
Tak naprawdę nie znam tylko Puka i Pożyczalskich, a wypadłam bledziutko icon_redface.gif Żeby tak ociupinkę dłuższe cytaciki Berku...
Agnieszka wstawiaj swoją zagadkę icon_exclaim.gif


Uff, nie jest źle, odgadłam wszystkie, które znałam oprócz Ożogowskiej icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.