Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > maluchy > ciąża i porÄ‚Å‚d
Czy któraś z Was robiła prawko będac w ciaży?
tak, teorię zaczynałam będąc na przełomie 5 i 6 miesiąca.
ja teorie będe zaczynać będąc w 18 tygodniu i zastanawiam sie czy dam rade zdać i jak na cieżarne kursantki reagują instruktorzy?
CYTAT(ulamisiula) ja teorie będe zaczynać będąc w 18 tygodniu i zastanawiam sie czy dam rade zdać i jak na cieżarne kursantki reagują instruktorzy?
a jak mają reagować??
rzodkiewka, może być różnie
Mój instruktor wcale nie traktowałmnie inaczej ze względu na ciążę. Nie miałam żadnej taryfy ulgowej, nie traktował mnie też gorzej. Byłam zwykłą kursantką. Tylko, gdy jeździliśmy nieco dłużej, bądź miała miejsce stresująca sytuacja (np 5letni chłopiec przewrócił się na rowerze prosto pod koła naszego samochodu) to kazał zatrzymać samochód i pytał czy wszystko w porządku. CYTAT(blaire) rzodkiewka, może być różnie
Mój instruktor wcale nie traktował mnie inaczej ze względu na ciążę. Nie miałam żadnej taryfy ulgowej, nie traktował mnie też gorzej. Byłam zwykłą kursantką.. wyjdzie, że sie czepiam blaire, nie poczytaj mi za nietakt a na czym taryfa ulgowa miałby polegać? nio i czy bycie "zwykłą kursantką" różni sie znamiennie od bycia "zaciążoną kursantką"? przecież i tak trzeba wyjeździć wszystkie jazdy i tak samo zdać egzamin....
Blaire, no i własnie o to chodzi, żeby nie traktowali inaczej, bo niby czemu? - to że w ciąży, to ma prawo być zawalidrogą, albo gorzej, spowodować niebezpieczeństwo? jasne, że jak poprosi sie o chwilę przerwy na rozprostowanie kości, czy na kilka chwil oddechu, jak sie kursantka zdenerwuje, to się instruktor na pewno zgodzi, ale poza tym - nie widzę powodów do ulgowego traktowania. I tak wszystkiego nauczyc sie trzeba dla własnego, w sumie, bezpieczenstwa
CYTAT(rzodkiewka) CYTAT(blaire) rzodkiewka, może być różnie
Mój instruktor wcale nie traktował mnie inaczej ze względu na ciążę. Nie miałam żadnej taryfy ulgowej, nie traktował mnie też gorzej. Byłam zwykłą kursantką.. wyjdzie, że sie czepiam blaire, nie poczytaj mi za nietakt a na czym taryfa ulgowa miałby polegać? nio i czy bycie "zwykłą kursantką" różni sie znamiennie od bycia "zaciążoną kursantką"? przecież i tak trzeba wyjeździć wszystkie jazdy i tak samo zdać egzamin.... Może źle się wyraziłam, albo ty mnie zrozumiałaś. Ja nie uważam, że ciężarnej kursanrce NALEŻY się ulgowe traktowanie (i naprawdę sama nie wyobrażam sobie takowego ) Uważam wręcz przeciwnie. I jestem bardzo zadowolona z tego, że dla mojego instruktora byłam zwykła kursantką. Na czym polega różnica? Otóż znam niejedną osobę, która zdała egzamin dlatego właśnie, że w wysokiej ciąży była i egzaminator w związku z tym "mniej czepliwy" był. To nie moja opinia tylko tych, które zdawały. Znam też dziewczyny, które ze względu na ciążę były traktowane gorzej przez instruktora-do tego stopnia, że zmieniały go w trakcie kursu.
Pewnie, że i tak się zdarza, ale to już chyba kwestia tego , na jakiego człowieka-instruktora sie trafi i tyle ja tam widziałam oblewane na egzaminie ciężarówki i nikt sie nad nimi nie litował
ja zaczelam kurs przed ciaza i dzien przed poprawkowym egzaminem z praktycznego , potwierdzilam u pani doktor ciaze no i zdalam prawko teraz juz tylko czekam na odbiór , jeszcze tylko kilka dni
A ja się broniłam będąc w 6mc.. i jednak byłam inaczej traktowana niż pozostali abiturienci.. po pierwsze, pomimo, że wg listy była prawie ostatnia to miałam pierwszeństwo. W komisji byli sami panowie i za wszelką cenę starali się mnie nie zdenerwować - wszystkie stresowe sytuacje obracali w żart (dla pozostałych nie mieli tyle dobrego humoru) i krótko mnie "męczyli" Było super fajnie i miło
Heh.. moja córcia też powinna dostać od razu tytuł mgr inż
Witam,
Ja wlasnie jestem w trakcie robienia kursu na prawo jazdy i wydaje mi sie ze jestem traktowana normalnie. Na placu moge odpinac pasy jak mi jest niewygodnie. Mam cicha nadzieje, ze na egzaminie troche lagodniej beda mnie traktowac.
Ja mam nadzieję że beda mnie traktować jak normalnego kursanta, ale nasłuchałam sie od znajomych że instruktorzy nie są zachwyceni kobietami w ciąży robiącymi prawo jazdy.Słyszałam o takim , który zwyzywał dziewczynę od różnych, że aż wylądowała w szpitalu (leżała ze mną na sali).Nawyzywał jej od "krów"i tirówek(nie ciężarówek), że jak sie zachciało bachora to niech autobusami jeżdzi albo taksówkami, bo takim "babom" jak ona prawka powinno sie wogóle nie wydawać.A jak już sie zachciało jeżdzić samochodem to trzeba było pomyśleć o tym przed " zacieleniem".Dlatego się trochę obawiam tego jak będa reagować na mnie.
Hej!
Zdalam praktyczny okolo 12 tygodnia ciazy, nie bylo specjalnie widac brzuszka i nie mowilam o tym egzaminatorowi. Zakladalam jednak, ze jesli by przyszlo mi zdawac za pare miesiecy z widocznym juz brzuchem- to liczylabym na taryfe ulgowa - tak zreszta mowil mi moj instruktor. W czasie tych pierwszych tygodni ciazy mialam plamienia, bylam w szpitalu, ale przed terminem egzaminu lekarz pozwolil mi zdawac, mowiac, ze stres nie ma tu nic do rzeczy. I udalo sie, choc kilka nastepnych dni nie czulam sie najlepiej - chyba jednak troche odchorowalam to napiecie. Na pocieszenie powiem ci, ze na tyle myslalam o tym zeby byc spokojna dla dobra dziecka, ze egzamin minal mi z duzo mniejszym stresem niz za pierszym (oblanym) razem. Chyba wiec troche mi ta ciaza (psychicznie) pomogla! Powodzenia!
zależy gdzie trafisz ja poszłam do małego osrodka u mnie na osiedlu w tym czasie robiły kurs 2 cięzarne tak na przełomie 2 i 3 trynestru i instruktorzy yli dla nich przemili z reszta tacy byli to wszystko zalezy na kogo trafisz
ja co prawda nie wiem jak z kursami, bo to juz dawno za mna, ale przeciwwskazan zeby ciezarna prowadzila auto nie widze problemem moze byc tylko rozmiar brzucha... ja np. mam jakies 1,5cm miedzy brzuchem a kierownica a jak dociskam sprzeglo to noge zupelnie prosto i dopuki sie mieszcze to jezdze
Ja zapisałam się na kurs nie wiedząc jeszcze, że w brzuszku siedzi mały lokator. Dowiedziałam się kiedy miałam już 10 godzin wyjeżdżonych i trochę sie bałam że jak przerwę kurs to na następny znowu będę sie zapisywać 5 lat
Na egzamin schowałam brzuszek w luźne ciuszki , tak na wszelki wypadek. Zdałam za pierwszym razem i do dzisiaj się zastanawiam czy dlatego że miałam brzuch czy dlatego że umiem jeździć .
A ja bardzo podziwiam te ciężarówki, które zdały będąc w ciąży.
Sama mam prawo jazdy ponad dwa lata i jestem kierowcą, który sporo kilometrów przejechał służbowo. Mimo to, prawie wcale nie wyjeżdzam od 4 mc, a jeśli już to tylko po mieście, znanymi trasami, albo z "pilotem". Moja wyczekiwana lokatorka tak mnie otępia, że po prostu boję się stłuczki, albo rozjechania kogoś. Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się wymusić pierwszeństo, dwa razy przejechałam na czerwonym świetle, bo wydawało mi się, ze ono właczyło się...pieszym. Dlatego też nie widzę nic nagannego w ulgowym traktowaniu ciężarnej na egzaminie. Zwłaszcze, że po porodzie te prawko moze się bardzo przydać, a tak naprawdę prawidłowej jazdy uczymy się dopiero przy samodzielnych wyjazdach.
Dziewczyny niczego sie nie obawiajcie .... ciaza to nie choroba przeciez wiec nie ma zadnych przeciwskazań do robienia kursu czy zdawania egzmaminu U nas na kursie jest obecnie kilka kobitek w ciąży i nie są one jakoś specjalnie traktowane... Może dlatego, że do każdego kursanta podchodzi się u nas indywisualnie i z uśmiechem
Wiadomo,że na kobietę z brzuszkiem nie powinno się krzyczeć i nadmiernie jej stresować:D U nas zaden z instruktorów nigdy nie miał problemu z kursantkami z brzuszkami Nawet wrecz przeciwnie - kobitki takie zawsze bardziej rozwaznie jeździły.... bo przeciez były odpowiedzialne za siebie i dzidzie Jeśli chodzi o zapinanie pasów na placyku (w trakcie kursu) my pozwalamy rozpinac latem kursantom pasy.... bez sensu miec je zapiete przy predkosci 3 km/h i przy mega upale... A tym bardziej przyszłym mamusiom Nie ma sensu zeby pasy cisneły im brzuszki Na egzaminie, gdy jest się w widocznej ciąży, egzaminator często pozwala takiej osobie egzaminowanej nie zapinac pasow Czasem można tez w trakcie kursu udac sie do lekarza i poprosic o zaswiadczenie i zgode na jazde bez pasów ze wzgledu na ciaze. To jedyn roznica.... Poza tym kursantki z brzusiami traktuje sie tak samo jak innych ulamisiula to straszne co piszesz o tym instruktorze.... Nie wiem skad sie tacy biora !!!!! I w ogole podziwiam ludzi, ktorzy przychodza do niego na kurs.... Moge sie zalozyc, ze ma niska cene kursu i tylko tym przyciaga kursantow ! Ja bym nigdy nie pozwoliła na takie traktowanie .... od razu zgłosilabym to do urzedu, ktorzy sprawuje władze nad instruktorami i szkołami jazdy.... przeciez takie zachowanie jest niedozwolone... !!!! gdzie jego jakas etyka ? masakra... Takze dziewczyny, nie obawiajcie sie W ciazy tez spokojnie mozna zrobic kurs i zdac egzamin za pierwszym razem Radze jednak 2 razy sie zastanowic przed wyborem szkoły nauki jazdy.... najlepiej popytac znajomych, ktorzy juz robili kursy, zeby nie trafic przypadkiem na takiego "uprzejmego" instruktora o ktorym opowiadała ulamisiula.
A tak poza tym, jesli miałybyscie jakies pytania odnosnie szkolenia, przebiegu kursów, egzaminów itd to pytajcie, słuze pomoca - bynajmniej w kwestii woj . Warminsko- Mazurskiego Bo w innych wojewodztwach sa ciut inne procedury
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|