Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > maluchy > ciąża i porÄ‚Å‚d
Na poczatku pragne pozdrowic wszystkie mamy na forum jestem po raz pierwszy troche sobie poczytałam i musze powiedziec ze wielu sie ciekawych rzeczy dowiedziałam ale moze zaczne od poczatku...tydz temu zrobiłam test i okazał sie pozytywny i dzis pani gin potwierdziła ze jestem w 5 tyg...wiem ze powinnam sie cieszyc a ja czuje sie przerazona nie planowałam tego chociaz jestem juz 7 lat po slubie ,odkad pamietam zawsze byłam negatywnie nastawiona do ciazy a porod budzi we mnie obrzydzenie (prosze nie zrozumcie mnie zle)na dokładke ciagłe nudnosci 24 na dobe nie ułatwiaja mi sprawy boje sie ze nie dam sobie rady.jest mi tym bardziej trudno ze mieszkam za granica i nie mam tu nikogo z kim mogłabym na ten temat porozmawiac,rozwiac moje watpliwosci i zmienic nastawienie do poczetego malenstwa,mam nadzieje ze udział w tym forum troche m pomoze i znajdzie sie jakas dobra dusza co pomoze mi sie troche podniesc na duchu z gory dziekuje jesli ktos dotrwał do konca moich lamentow..pozdrawiam(ps.jest jesden plus całej tej historii ..moj maz jest w 7 niebie bo dawno chcial juz dzidziusia...mam nadzieje ze i mi uda sie pokonac swoj strach i bede sie cieszyc tak jak kazda swierza mam powinna )pozdrawiam
Też się bałam, o matko, ileż lat nie mogłam się zdecydować - a wszystko przez nerwice i depresje.
Nie nakręcaj się lękiem - to mogę ci poradzić. Dasz sobie radę. Czasem może być trudno, ale pogódź się z tym. Poród też wydawał mi się obrzydliwy, do tej pory nie pałam zachwytem na jego widok w TV, ale wiesz... jakoś dziecko musi z ciebie wyjść, a to nie konkurs piękności Jak masz operację, też jest obrzydliwa, a musisz ją przejść dla swojego dobra Powodzenia!
dzieki za słowa otuchy
marti
ciąża zawsze wzbudza obawy i lęki szczególnie jak nie była planowana, ale uwirz mi jak tylko poczujesz dziecko albo zobaczysz na usg jak fika w brzuchu pokochasz je i wszystkie obawy mina, zastapi je lek o dziecko i chec utulenia go.A poród no cóż chyba kazda z nas wolała by go przespać
Ja niepowiem nie mogłam się doczekać aż zajde w ciąże to był mój życiowy cel kocham dzieci i chciałam mieć dziecko. Obawy ma każdy nawet ja mimo moich wielkich chęci, ale tak jak mówiła Ptasia jak poczujesz maleństwo i zobaczysz je na usg to wszystko będzie już jasne:)
A jak nie masz z kim pogadać to jesteśmy my foremki, z nami zawsze można pogadać i poprosić o pomoc i wsparcie jesteśmy razem
dzieki dziewczyny jestescie naprawde cudowne faktycznie moze z wasza pomoca uda mi sie inaczej spojrzec na cała te sprawe jeszcze raz wielkie dzieki
marti26 ja mimo ze chciałam mieć dziecko to tez czułam się podobnie więc obawy jak pisza dziewczyny ma każda a przynajmniej większość z nas!!
porodu tez się bałam ..... no bo jak tu sie nie bać ale było ok i dalam radę a przeszłam jakby 2 za jednym razem bo skurcze już co minutkę sala porodowa , i ...nagle cięcie więc oba rozwiązania jakby mam za sobą teraz jestem najszczęśliwszą mamą na świecie mimo że początki nie były łatwe ale za to teraz jest cudownie każdy uśmiech mojego malucha sprawia że z dnia na dzień bardziej go kocham i u Ciebie będzie na pewno tak samo zobaczysz poprostu potrzebujesz troszke czasu będzie wszystko dobrze!!!
Marti każdy ma obawy. ja odkąd pamiętam chciałam mieć dziecko, ale jakoś nie mogłam znaleźć kandydata na ojca. Kiedy to mi się udało, wiedziałam, że nie nadszedł na to odpowiedni czas, wiadomo trudności z pracą, ciągły brak kasy. Jak w końcu udało nam się wziąźć ślub, to stwierdziliśmy, że najpierw nacieszymy się sobą, a dopiero później pomyślimy o potomstwie. Jak mój mąż dojrzał już do roli zostania ojcem i stwierdził, że możemy brać się "do dzieła", to mnie nagle ogarnęły wątpliwości, czy to aby na pewno dobry pomysł, czy jesteśmy na to gotowi, czy damy radę i możemy wziąźć odpowiedzialność za taką kruszynkę, skoro sami czasami zachowujemy się jeszcze jak dzieci. Wszystkie moje wątpliwości rozwiał ój kochany mąż, wtedy jeszcze nie znałam tego forum). I jeszcze jedno: my też jesteśmy za granicą (Anglia) i nie mamy tu nikogo z bliskich. A to forum i dziewczyny naprawdę pomagają, wspierają i służą dobrą radą (wiem to po sobie). Więc głowa do góry, proszę się nie załamywać (mnie też męczą mdłości i wymioty 24h na dobę), tylko zacząć cieszyć swoim odmiennym stanem.
mam nadzieje ze powoli faktycznie mi sie odmieni poczekamy zobaczymy
marti przede wszystkim nie ma rzeczy które powinnaś - robić, czuć, ciąża to nie jest jakiś mundurek poukładany i wyprasowany w który da się wcisnąć każdą kobietę i będzie leżał jak ulał nie musisz czuć sią ani gorsza ani winna że nie wpadłaś od początku w euforię, każda z nas jest inna i poza huraoptymistkami - patrz ja, są też dziewczyny, które muszą długo oswajać się z myślą że są w ciąży i ja nie widzę w tym nic złego, mój huraoptymizm nie pozbawiony jest też obaw, na wsparcie z naszej strony zawsze możesz liczyć ale ja ci rad udzielac nie będę, bo i jakiej rady tu udzielić, może radość przyjdzie z czasem a może dopiero po porodzie, masz podporę w postaci męża i to jest ważne, cała reszta się ułoży. Jedno jest pewne masz prawo do subiektywnego przeżywania stanu w jakim jesteś, czujesz obrzydzenie do porodu, masz dosyć mdłości i mnie to nie dziwi, nie pozostaje mi nic innego jak życzyć ci łagodnego przejścia przez ten bądź co bądź chwilowy stan
dzieki za słowa zrozumienia ,faktycznie doswiadczam na własnej skorze ze na dziewczynach z forum mozna polegac i jak juz sobie troche wiecej poczytałam zobaczyłam ze nie ja jedna tak mysle ,nie ja jedna od razu nie pałam euforia dodało mi to troche siły i juz troche mniej obwiniam sama siebie a to juz chyba dobry znak
ja najbardziej balam sie tego jak zareaguja moi rodzice bo mam 19 lat i za kilka dni matura. teraz jestem w 5 miesiacu. czuje sie swietnie. wszyscy mnie wspieraja rodzice urzadzaja pokoje, mieszkam z chlopakiem. jest lepiej niz sie spodziewalam. i wiem ze jak w sierpniu pojawi sie dzidzius bedzie jeszcze lepiej. wszystkim podoba sie brzuszek, a mnie najbardziej. najlepiej to jest poczuc bicie serduszka dzidziusia i wtedy poczujesz sie naprawde wyjatkowa trzymaj sie!!!
Truski moze faktycznie masz racje ze jak usłysze bicie małego serduszka to i ja zaczne sie cieszyc jak głupia bo powiem szczerze jakos narazie do mnie nie bardzo dociera ze jestem w ciazy gdyby nie wymioty i nudnosci to pewnie bym udawała ze nic takiego nie ma miejsca ale codziennie sobie powtarzam ze bedzie lepiej ze nudnosci tez minał i nie ja jedna sie tak mecze a strach powoli mam nadzieje sam przejdzie pozdrawiam....ps.dziewczyny jestescie naprawde super,faktycznie mozna sie tu na forum poczuc jak w wielkiej rodzinie
Jest jakiś dziwny wzorzec zachwyconej wszystkim przyszłej mamy. Czy wymiotuje, czy czuje się źle - ma się zachwycać. A tak się nie da, czasem trzeba ponarzekać (byle nie za dużo )
Ten niepokój i początkowa niechęć są jak najbardziej normalne i naturalne. Zwykle jednak, w miarę rozwoju dziecka, przywiązuje się do niego coraz bardziej i pojawia sie miłość lub coś na jej kształt Pomyśl sobie tak: ono będzie w środku ciebie, zdane na ciebie i bezbronne. Masz prawo do złego samopoczucia, braku zachwytu, ale jednak przecież pomożesz mu w ciaży i gdy się urodzi, prawda? I to jest dobre!
Pamiętam kiedy byłam w ciązy po raz pierwszy - miałam bardzo podobne odczucia do Twoich, marti26. Biłam się z myślami, nie byłam pewna czego chcę... To trwało dopóki któregoś dnia nie pomyślałam sobie: OK, akceptuję to co się stało. Mam zostać mamą, będę mamą. Od tegu momentu psychicznie mi ulżyło (bo fizycznie to akurat wręcz przeciwnie
W moim życiu było wiele takich sytuacji, o które martwiłam się na zapas. A później wszystko układało się jakoś samo. Trzymam za Ciebie kciuki!
dzieki powoli staram sie akceptowac to co sie stało,i staram sie wierzyc ze w koncu mi sie uda w 100%(moze gdyby nie te ciagłe mdłosci i wymioty byłoby łatwiej)ale cały czas sobie powtarzam ze i one w koncu minac musza
Mdłości wg mojego lekarza trwają przeważnie do 11-12 tyg. ciąży. Pomagają biszkopty (zjedz rano jednego przed wstaniem z łózka), herbata z imbirem i generalna zasada, żeby nie dopuszczać do uczucia głodu. Trzeba jeść malutkie porcje, ale często.
juz wszystkich cudow probuje i nic nie działa od tyg wymiotuje wszystko co zjem cały czas leze włozku bo nie daje rady nic robic abym sie podniosła musze biec do łazienki,mam dosc i nie wiem jak długo dam tak rade:(
Marti ja tak wymiotowałam w trzech ciążach i niestety za każdym razem chudłam i musiałam iść do szpitala na nawodnienie i odżywienie kroplówkami, a także brać leki przeciwwymiotne. Może porozmawiaj z lekarzem, skoro jest tak źle.
CYTAT(marti26) juz wszystkich cudow probuje i nic nie działa od tyg wymiotuje wszystko co zjem cały czas leze włozku bo nie daje rady nic robic abym sie podniosła musze biec do łazienki,mam dosc i nie wiem jak długo dam tak rade:(
Jest taki lek Diphergan podawany na wymioty. Idź do gina, na pewno coś ci doradzi lub przepisze.
Są też czopki Torecan, ale kto wie jaką one mają nazwę w innych krajach...
dzis zadzwoniłam do swojej gin i powiedziałam co sie dzieje i podała mi nazwe leku co prawda pisze ze niewskazane brac w pierwszych 3 mies ale skoro dał lekarz to chyba wie co robi .mam z nim nie przesadzac brac raz dziennie,troche sie boje ale powtarzam sobie ze przepisał lekarz to wie co robi.bo ja juz naprawde ledwie ciagne...
no tak tabletke wziełam i co z tego dalej wymiotuje dalej jak widze mam nadzieje ze w koncu nie opre sie o szpital a zaczynam miec naprawde stracha
marti ja też na pocątku ciązy bardzo wymiotowałam i już mnie lekarz straszył szpitalem ale zapisała mi właśnie Torecan w czopkach i pomogło
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|