ssanie piąski i kciuka

Jestem zaniepokojona zachowaniem mojej 8-tygodniowej corci - caly czs ssie raczke albo kciuk. Problem w tym, ze to nie z glodu. Widocznie ma taka potrzebe ssanie. Ale to ponoc zle wplywa na zgryz........
Chce ja nauczyc ssac SMOKA, ale ona fuujjj ... wypluwa go za kazdym razem. Co robic??? JAk nauczyc dziecko ssca smoczek??? (mam juz Aventu, NUKa silikonowy i lateksowy - moze jeszcze inne polecicie???)
Dzieki za pomoc!
Osica

Był już ten sam temat niedawno -sama go dawałam bo moja córa tez ciagle ssie rączkę i kciuka a nie jest głodna.

Tu masz o tym : https://maluchy.pl/forum/viewtopic.php?t=4154

Mój Kubunio też miał fazę ssania piąstki, szczególnie jak był śpiący to mu smakowała. Nie wpychałam smoka, bo go nie tolerował. Samo przeszło.

Gdzieś wyczytałam, że piąstka i paluszki lepsze od smoka. Nazwali to mądrze "samouspokajanie" i twierdzili, że nie trzeba demonizować złego wpływu ssania paluszków i innych rączek na zgryz.

U nas też w robocie piąstki, paluszki albo ... kocyk

Pozdrawiam

Mam ten sam problem. Prawdę powiedziawszy już dawno temu się poddałam. Próbowałam Młodą nauczyć ssania smoka z uporem maniaka. Co z tego? W końcu załapała, ale gdy tylko zacznie go ssać momentalnie wyjmuje sobie z buzi, przygląda się z zaciekawieniem i próbuje z powrotem włożyć do paszczy. Wkłada na jedną sekundę a potem znowu wyjmuje i tak do momentu póki się nie znudzi i nie rzuci smoczkiem o podłogę.
Ssie więc palucha (lewego lub prawego, bez różnicy), a ja patrzę zrezygnowana. A nawet przerażona. Sama bowiem ssałam palca do 12 roku życia
Zgryz mam ok, może dzięki specjalnemu aparatowi, który mama dawała mi, gdy miałam kilka lat (aparat przypominał smoczek i pamiętam do dziś, że musiałam go ssać pół godziny dziennie).
Z tego co widzę, to samo czeka Młodą