no właśnie mam pytanko do Was drogie karmiace mamy jak długo karmić? wiem, ze to jest najlepsze dla dziecka, ale ponoć im dłużej tym trudniej odstawić dziecko od piersi... początkowo planowałam karmić rok, ale roczek już się zbliża i nie wyobrażam sobie nie karmić takze mam dylemat, czy zostać przy swoim postanowieniu, czy może tak troszke przedłużyć? proszę o Wasze doswiadczenia
te 12-14 miesięcy to taki magiczny moment -maluch jeszcze zbyt bardzo protestować nie będzie,szybciej zapomni
potem (jak widzę na własnym przykładzie) jest tylko gorzej karm tak długo jak będziesz chciała jakaś metoda na odstawienie zawsze się znajdzie toć do zerówki ciągnąć nie będzie
Ja bym karmiła ile dzieciaczek będzie chciał
Jak na razie mam 5 m-cy za sobą i jak mówię, że karmię piersią to wszyscy się dziwią i pytają "jeszcze?" tak jakbym co najmniej nie wiem ile już karmiła , albo "czemu nic poza piersią mu nie dajesz?" itp. Gdyby nie powrót do pracy za 2 m-ce karmiłabym cały czas a tak to zostanie karmienie rano i po powrocie...
jak Ci zacznie przeszkadzać karmienie tzn że czas kończyć
Michałą planowałam karmić do roku, karmiłam 14mc bo się bałam odstawić (a poszło bez problemu) Agatka odstawiła się sama w 9 mc i nie miałam jej tego za złe co będzi z trzecim - zobaczymy
Powtórzę za Miką, karm tak długo jak chcesz.
Póki obojgu Wam to odpowiada, to nie ma przeciwwskazań. P.S. Ja jeszcze karmię
karm jak długo chcesz
I nieprawdą jest że starsze dziecko ciężko odstawić - ja odstawiłam Wojtka w wieku rok i 8 miesięcy bez płaczu i stresu. To sie naprawdę da zrobić! A karmienie jest takie fajne! Pozdrawiam!!
ale co to znaczy optymalnie długo karmić?
Jeśli odstawisz do 6 miesiąca to maluszek raczej nie będzie protestował, to jest taki wiek że dziecko aż tak się nie przyzwyczaja do nawyków, potem szkrab zachowuje się jak stare drzewo - nie do przesadzenia .
Jednak myślę tak jak dziewczyny piszą - do roku, musisz się jednak spodziewać protestów przy odstawianiu, ale cóż tak już jest. Myślę że jednak nie bez znaczenia jest tez temperament samego zainteresowanego.
optymalnie to jak dla mnie coś koło 9 miesięcy, ale nigdy nie udało mi się karmić tak krótko
ostatnio zreszta słyszałam, że badacze doszli do nowych wniosków, że zbyt długie karmienie może być przyczynkiem do powstania/nasilenia się alergii
No popatrz Amaniu, a ja zawsze czytałam że jest właśnie odwrotnie.
Ech ci naukowcy
jeśli Anton zacznie chorować tak bardzo jak Janek to będę w stanie uwierzyć,że karmienie piersią nie uodparnia
może coś w tym jest? moje butelkowe dziecię nie chorowało nigdy i nie choruje,chłopcy karmieni piersią chorują na zmianę z czego Jasiek na razie najwięcej i właśnie zaczynają nam wychodzić różna alergiczne cuda (których wcześniej nie było) wisi nad nami alergolog,spirometria i testy jeśli z Antonem będę miała taką samą powtórkę z rozrywki zwalę winę na karmienie piersią no właśnie nie wiem kiedy jest odpowiedni moment, żeby przestać karmić w sumie to chyba nigdy ale niestety bedę musiała odstawiać maluszka, bo mam kłopoty zdrowotne Z tego co wiem WHO zaleca karmienie przez 2 lata, minimum 12 miesiecy, Oczywiscie mliczy sie kazdy miesiac i dzien Karmie juz moja Anie 13 miesiecy, ku zdziwieniu wielu znajomych. Nie zdaja sobie sprawy jakie to szczescie moc karmic naturanie. Moje malenstow jest wybitnei cycolubne , zada wielokrotnie aby ja przystawic a czasem przeuroczo prosi . W nocy budzi mi sie zwykle 1 raz, z krzykiem i placzem, lub tylko z okrzykiem "tutututu" ,"mamama" i znowu przeslodko "tututu". Czasem mysle, ze bede ja karmic do osiemnastki Jak ja urodzilam planowalam karmic 6 miesiecy, potem rok, rok juz minal i w sumie to wcale mi sie nie spieszy z jej odstawieniem. To przemile, wygodne i chyba jednak zdrowe dla dzidzi. W tzw. miedzyczasie bylam kilkakrotnie chora a malej nic sie nie stalo, nawet nie przyplatal jej sie maly katar. W czasie choroby wisiala na mnie nonstop. Urodzila sie jako mikrus 2,5 kg, a teraz jest na 97 percentylu pod wzgledem wzrostu i tez okolo 90 pod wzgeldem wagi. Nie akceptuje smoczka i dopiero od 2 dni "polubila" butelke - b. chcialo jej sie pic bo bylo goraco i w koncu sie udalo wtloczyc w nia 200 ml soczku. Na sztuczne mleko patrzy z obrzydzeniem, po prostu prezentuje wszystkie objawy cycoluba . Dziewczyny, karmcie jak najdluzej mozecie, to przeciez nie szkodzi dziecku, a wrecz przeciwnie!!! . Jak Ono albo Wy bedzie mialo dosc to poznacie ten moment. Jestem pewna , choc w moim przypadku ten moment jeszcze nie nastapil Karmie wiec nadal, jak WHO i matka natura przykazaly Pozdrawiem wszystkie MAMY ( i Tatusiow tez)
cocu2u-mądre słowa. My już 15 miesięcy.
Starszej córki nie karmiłam (bo byłam młoda i chyba głupia ) czego bardzo żałuję i zawsze powtarzałam że jak dane mi będzie mieć drugie dziecko to będę karmić do upadłego i udało się. Karmię już 10 miesięcy i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jak to będzie jak ona już nie będzie chciała mojego mleczka. Czas karmienia to są cudowne dla mnie chwile takie tylko nasze. Uwielbiam patrzeć w te oczka i słuchać tego cyckanie i zasapania Chyba trudno MNIE będzie odstawić
Ja karmiłam obu 1,5 roku. I dla mnie to wlasnie było optymalnie. Bo własnie wtedy przestawało mi to sprawiać radośc. Miałam potrzebę odstawienia się od dziecka. I tu jest chyba pies pogrzebany. Nie tylko dziecko ma być gotowe, ale i my. Bo tylko wtedy będziemy naprawdę konsekwentne. W obu przypadkach odstawienie było bezbolesne dla obu stron. Nigdy argumentem dla mnie nie bylo, ze dziecko jest już za duże, że to źle wygląda, że wraca się do pracy. Ja i tak stopniowo ograniczałam dzienne karmienia i nie dawałam na żądanie tylko w określonych sytuacjach (rano i przed snem, czasem jako pocieszyciela, ale nie długo, bo moje dzieci lubiły smoczki).
Pozdrawiam serdecznie wszelkie karmicielkie 9te dawne i te aktualne)
Zosię karmiłam 22 miesiące, Hanię - 18, bo miałam już dość. Nie miałam żadnych kłopotów z odstawieniem.
Ja moje dzieci karmiłam około roku (Anię 11 miesięcy, chłopaków 13). Anię chętnie pokarmiłabym dłużej, ale niestety odstawiła się sama, chłopaków odstawiłam z desperacji, bo chciałam w końcu przespać noc. Poszło gładko.
Co do wagi, to mój syn na piersi, bliźniak urodzony z wagą 3 kg bardzo szybko spadł poniżej 3 centyla- kwestia osobnicza wg mnie. Co do odporności to fakt, że od starszej siostry, która zaczęła przedszkole wtedy gdy oni się urodzili, zarazili się raz. Co do alergii- mimo mojej ścisłej diety alergia zaczęła Antkowi powoli przechodzić po odstwieniu od piersi- ale to może być przypadek
Ja karmiłam Jasia 3 lata,pomimo opinii wszystkich dookoła nie uważam żeby to było za długo
Tyle chciałam i tak czułam że będzie dla nas dobrze Iwo ps.nie słuchaj nikogo tylko siebie i malucha...
Według moje peiatry, dziecko mozna karmić tyle ile się chce, ale najwartościowsze mleko jest tylko do 6 miesiąca karmienia piersią.
Według moje peiatry, dziecko mozna karmić tyle ile się chce, ale najwartościowsze mleko jest tylko do 6 miesiąca karmienia piersią. Ciekawe dlaczego? Czy gruczoły piersiowe wiedzą, że akurat po 6 miesiącach mają zacząć produkować inne mleko w składzie? Takie twierdzenia mnie rozwalają
w pozniejszym okresie mleko matki nadal ma wartosc i to spora a poza tym jest jednym z najbardziej kalorycznych pokarmow (choc zarazem lekko strawnych wiec nie przyczynia sie do nadwagi w przyszlosci)
Wklejam wypowiedz (nie moja) z innego forum: CYTAT Co do faktow: W drugim roku zycia (12-23 mce), 448ml mleka matki zapewnia: -29% zapotrzebowania na energie, 43% na bialko, 36% na wapno, 75% na wit A, 76% na folik, 94% na wit B12, 60% na wit C (Dewey 2001) Oraz u wielu matek ktore karmily dluzej niz rok zawartosc tluszczu w pokarmie byla wyzsza. Chwilowo okolo 6 mca spada IgA, potem znow powoli rosnie: books.nap.edu/openbook.php?record_id=1577&page=134#p200063e39960134001 https://tinyurl.com/4qpnsz
ja bardzo się cieszę że tu w końcu zaglądnęłam, bo moja lekarka z kolei twierdzi, że po 9 miesiącach to moje mleko jest niewiele warte. A młoda nic nie chce jeść oprócz cyca czasami zje normalny obiadek dla dzieci- czasami.
Młoda ma świetne wyniki krwi, więc tak nie do końca to moje mleko takie beznadziejne. Ja tak jeszcze pół roku pociągnę to karmienie i padnę. hehehhe. dużo na ten temat myślałam i wymyśliłam, że jak się będę dobrze odżywiać to i mleko będzie super
hejka,
Też należę do tych karmiących i uwielbijących być tak blisko swojego maleństwa;-). I gdybym tylko mogła, karmiłabym jeszcze drugi rok. (mamy już 9 miesięcy za sobą), tak, więc myśl o odstawieniu odsuuuwwaaammm daleko. .... Jednka w pażdzierniku (kiedy, mala skończy roczek) zamierzam wrócić do roboty, tak więc będę musiała jakoś odstawić, od dziennego karmienia cycem. I teraz mam dwa pytania. Czy roczniak (który, mam nadzieję, będzie już jadł w miarę wszystko) potrzebuje modyfikowanego mleka? I czy to prawda, że październik/listopad to najgorszy moment na odstawienie, ze względu na infekcje, czy więc lepiej próbować odstawić już jakoś w sierpniu? Czy jednak karmić jak najdłużej wtakim wypadku? tymczasem em
Jestem przekonana, że mleko matki jest wartościowe i wspaniale jest karmić dziecko piersią ja njadłużej.
Ja tylko chciałam napisać co usłyszałam od mojej koleżanki, a ta od swojej lekarki. I z czym się musze zgodzić niestety. Że teraz tendencja się odraca i że poleca się karmić do +- pierwszego roku zycia. Dlatego, że zaczyna się myśleć nie tylko o dziecku ale i o matce. Organizm dziecka poradzi sobie doskonale jeżeli "tylko" przez rok będzie dostawało pokarm naturalny, natomiast z organizmem matki może być gorzej. Osteoporoza i inne przyjemności związane długotrwałą eksploatacją organizmu. Gdybym karmiła każde dziecko po 2 lata to wyszłoby, że przez 11 lat z mojego organizmu pobierane są rózna substancje bardziej lub mniej mi samej potrzebne (dodałam ciążę gdyby się komuś rachunki nie zgadzały). Dlatego sorry Gregory ale kochany synu prawopodobnie pożegnasz się z biustem mamy najdalej za pół roku 9co Ci pewnie nie będzie przeszkadzało skoro potrafisz tyle zupki na raz wciągnąć). Pozdrawiam Z tego co wiem WHO zaleca karmienie przez 2 lata, minimum 12 miesiecy, Oczywiscie mliczy sie kazdy miesiac i dzien Karmie juz moja Anie 13 miesiecy, ku zdziwieniu wielu znajomych. Nie zdaja sobie sprawy jakie to szczescie moc karmic naturanie. Moje malenstow jest wybitnei cycolubne , zada wielokrotnie aby ja przystawic a czasem przeuroczo prosi . W nocy budzi mi sie zwykle 1 raz, z krzykiem i placzem, lub tylko z okrzykiem "tutututu" ,"mamama" i znowu przeslodko "tututu". Czasem mysle, ze bede ja karmic do osiemnastki Jak ja urodzilam planowalam karmic 6 miesiecy, potem rok, rok juz minal i w sumie to wcale mi sie nie spieszy z jej odstawieniem. To przemile, wygodne i chyba jednak zdrowe dla dzidzi. W tzw. miedzyczasie bylam kilkakrotnie chora a malej nic sie nie stalo, nawet nie przyplatal jej sie maly katar. W czasie choroby wisiala na mnie nonstop. Urodzila sie jako mikrus 2,5 kg, a teraz jest na 97 percentylu pod wzgledem wzrostu i tez okolo 90 pod wzgeldem wagi. Nie akceptuje smoczka i dopiero od 2 dni "polubila" butelke - b. chcialo jej sie pic bo bylo goraco i w koncu sie udalo wtloczyc w nia 200 ml soczku. Na sztuczne mleko patrzy z obrzydzeniem, po prostu prezentuje wszystkie objawy cycoluba . Dziewczyny, karmcie jak najdluzej mozecie, to przeciez nie szkodzi dziecku, a wrecz przeciwnie!!! . Jak Ono albo Wy bedzie mialo dosc to poznacie ten moment. Jestem pewna , choc w moim przypadku ten moment jeszcze nie nastapil Karmie wiec nadal, jak WHO i matka natura przykazaly Pozdrawiem wszystkie MAMY ( i Tatusiow tez) Nie jestem tego pewna na 100%, ale coś mi się obiło, że WHO zweryfikowało ostatnio zalecenia co do karmienia i teraz zaleca 1,5 roku (jak będę miała chwilkę poszukam). A ta weryfikacja z nastąpiła z dwóch powodów, dziecko powyżej półtora roku trudniej odstawić, a jednocześnie pokarm matki już nic (w sensie fizycznym). Druga sprawa to to o czym napisała McJagna - eksploatacja organizmu matki. Ostatnio także przeprowadzono badania, które ostatecznie dowiodły, że karmienie piersią zwiększa iloraz inteligencji u dzieci. Dotąd myślano, że większy iloraz inteligencji u dzieci karmionych piersią wynika z tego, że kobiety lepiej wykształcone (a zwykle takie mają wyższe IQ) częściej i dłużej karmią piersią. Badania przeprowadzone na sporej grupie dzieci (nie chce podawać liczby, bo nie dokładnie pamiętam) udowodniły, że jednak IQ ma ścisły związek z karmieniem piersią.
nie zgodzę się z tą eksploatacją organizmu matki i ostrzeżeniami przed osteoporozą. Kobieta karmiąca piersią traci wapno z mlekiem, ale badania przeprowadzone na kobietach po zakończeniu karmienia piersią wykazały poziomy gęstości kości takie jak przed ciążą a nawet wyższe. Czyli patrząc na zjawisko długoterminowo kobieta karmiąza piersią może mieć mocniejsze kości i mniejsze ryzyko osteoporozy. W rzeczywistości przeprowadzone badania wskazują na to, ze kobiety, któe nie karmiły piersią mają zwiększone ryzyko uszkodzeń kości biodrowych po menopauzie. Poza tym kolejną korzyścią zdrowotną dla matki(!!!!) z karmienia dziecka piersią jest mniejsze ryzyko cukrzycy, problemów z sercem,raka piersi, raka jajników, macicy; kobieta karmiąca piersią traci mniej żelaza niż ta, która nie karmi (ona traci więcej z krwią miesiączkową). Są też korzyści"psychiczne". Matki karmiące piersią ze względu na wyzszy poziom prolaktyny są cierpliwsze. Karmienie piersią uspokaa też matkę. Gdyby kobiety znały te korzysci jakie im może przynieść karmienie swoich dzieci piersą może nie podejmowałyny pochopnie decyzji o niekarmieniu dziecka piersią. Karmiąc piersią starsze dziecko zapewniamy też mu większe poczucie bezpieczeństwa, mleko nadal ma witaminy i ciała odpornościowe. W przypadku problemów dziecka z żołądkiem mleko mamy może być jedynym pokarmem, które wtedy toleruje.
Ja mam znajomą która karmiła piersią swojego synka do ok 5-6 roku.
Byłam w strasznym szoku, jak któregoś razu gdy u niej byłam, wskoczył jej na kolana i zaczął się wkręcać pod bluzkę... To naprawdę był już duży chłopak. A teraz sobie myślę - czemu nie... Właściwie, głębiej się nad tym zastanawiając, to dość obrzydliwe wydaje się podawanie dziecku krowiego mleka.
Zgadzam się z przedmówczyniami
Ja sie zastanawiam nad jeszcze jedna rzecza - kiedy przyznaje sie, ze karmie jeszcze Ole piersią, wszyscy najpierw zaszokowana mina, a potem każdy probuje mi na sile dawac rady jak ja odstawic - typu smarowanie piersi musztarda i inne obrzydliwstwa !! A nikt nie pomysli o tym, ze nam tak dobrze jest i ze to nasza sprawa czy jeszcze cycujemy czy nie. Ja uwazam, ze to naprawde duza inwestycja w zdrowie dziecka.
Fakjny wÄ…tek:)
A skąd te dane o osteoporozie - proszę o jakiegoś linka, jak piszecie takie rzezy, bo potem człowiek wpada w popłoch i sieje głupoty po świecie. Mój Młody ma prawie 7 miechów i daję mu ostatnio inne pożywienie poza mlekiem moim i oczywiśćie pluje już te bite 3 tygodnie..heh... cyckowy facet z niego!!! Zakładam, że będę karmić do skończenia przez niego roku. Ale w sumie zobacyzmy co będzie... moze się okaże , ze krócej... a może dłużej...?
Edit: nieaktualne.
odgrzebuję temat. z baardzo ważnego powodu. nie chciałabym się tutaj rozpisywać o co dokładnie chodzi, ale może ktoś dysponuje fachową literaturą (linki itp) na temat karmienia piersią w 2 i 3 roku życia dziecka. chodzi mi o wartości odżywcze, kaloryczne takiego mleka. nie wiem gdzie to mogę znaleźć. ostatnio spotkałam się z opinią, że takie mleko nie ma żadnej wartości odżywczej, bo dziecko jest już za duże. czeka mnie ciężka batalia o karmienie, ponieważ z pewna osobą będę musiała spędzić około miesiąca, a bardzo chciałabym utrzymac karmienie i nie chować się kiedy karmię dziecko. fora i artykuły z gazet dziecięcych tą osobę nie przekonają, dlatego poszukuję wiarygodnego źródła (najlepiej jakieś dane opublikowane przez instytucję lub konkretnego lekarza)
O temat na czasie
Właśnie nie dalej jak w ub. tygodniu mój gin zmył mi głowę, że jeszcze karmię, bo to bezwartościowe... osteoporoza itd. Osobisty mąż też tylko cmoka i pyta, kiedy się od córki odspawam, choć jakoś nie przejmuje inicjatywy, żeby ją usypiać itd. Otoczenie/rodzina zaczyna powoli wyrażać zdumienie, że my jeszcze się cyckamy z Emi. A ja zaczynam chyba trenować odpowiedź: 'To sprawa wyłącznie między córką a mną..." Do 18-tki karmić jej nie będę, ale na razie nie mam dosyć, i ona też. Aisha, a nie możesz po prostu powiedzieć tej osobie, że nie życzysz sobie rozmowy, uwag czy komentarzy na temat karmienia - to wyłącznie Twoja sprawa?
U nas z odstawieniem nie byłoby problemu bo do usypiania nie potrzeba- sam zasypia od bardzo dawna bez zwiazku z karmieniem, nopce przesypia tez od dawna.
Ale poniewaz karmie 3 razy na dobe nie widze powodu do odstawiania- planuje do lata tak jak starszaka karmiłam O temat na czasie Właśnie nie dalej jak w ub. tygodniu mój gin zmył mi głowę, że jeszcze karmię, bo to bezwartościowe... osteoporoza itd. Osobisty mąż też tylko cmoka i pyta, kiedy się od córki odspawam, choć jakoś nie przejmuje inicjatywy, żeby ją usypiać itd. Otoczenie/rodzina zaczyna powoli wyrażać zdumienie, że my jeszcze się cyckamy z Emi. A ja zaczynam chyba trenować odpowiedź: 'To sprawa wyłącznie między córką a mną..." Do 18-tki karmić jej nie będę, ale na razie nie mam dosyć, i ona też. Aisha, a nie możesz po prostu powiedzieć tej osobie, że nie życzysz sobie rozmowy, uwag czy komentarzy na temat karmienia - to wyłącznie Twoja sprawa? niestety - czeka mnie batalia z teściową, która naoglądała się bzdur w jakimś programie prowadzonym o mleku zastępczym powyżej roczku (sponsorowany przez bebiko) i batalia z teściowa teściowej (która jest jak przystało jak na teściową do kwadratu osoba delikatnie mówiąć u*****liwą). niestety odcinanie się nic nie daje (wiem z doświadczenia nt. rozszerzania diety dziecka), wtedy pomogła poprostu książka z wyszczególnionymi wartościami kalorycznymi posiłków i pisemko od lekarza, że mam zakaz rozszerzania diety dziecku do czasu skończenia przez młodego pół roku. no i wtedy lekarka dała mi też na piśmie, że mleko modyfikowane jakiekolwiek zaszkodzi młodemu. walczyłam o karmienie z ta dwójką wtedy, na szczęście miałam mądrą pediatrę, która pomagała mi jak mogła. (teściowa i babcia, jak jechałam na studia siłą próbowały dać młodemu mieszankę, pomimo tego, że moje mleko ściągnięte chłodziło się w lodówce i wystarczyło tylko odgrzać - po tej akcji pogadałam z moją pediatrą i starałam się zawsze na studia zabierać małego bo mąż nie zawsze mógł zostać z małym). dlatego teraz, jak już mieszkam gdzie indziej, szukam źródła wartości odżywczych i kalorycznych mleka po roku czasu. gazety nie przekonają. wiem, że przekona autorytet jakim jest lekarz, lub książka wydana przez poważną instytucję. tylko wtedy mam szansę... wolę przekonać argumentami, bo wiem, że ostatnio podziałało, niż żeby jak zniknę na moment poić dziecko jakimś świństwem. wiem, że babciom zależy na damianie i nie chcą jego krzywdy, ale ciągle u nich pokutują mity wpojone im kiedy same zostały matkami. wiem też, że da się je przekonać, bo nie są typem człowieka, który nie zmieni zdania nigdy. potzrebne mi tylko argumenty. uhh ale się rozpisałam, ale boję sie tego wyjazdu
Aisha, współczuje, to jest po prostu chore. Dziecko jest Twoje i babciom nic do tego, jak i czym je karmisz.
Czy będzie w tym czasie samo z babciami ileś razy? Fakt, że jak raz czy drugi dostanie mieszankę albo coś innego zamiast piersi, to przecież nic się nie stanie, to już duży chłop jest Ja bym zrobiła tak: zaświadczenie od pediatry, że musisz karmić z uwagi na.... alergię? Chyba pediatra zrozumie i zechce pomóc? Jest jeszcze książka "Warto karmić piersią", ale nie wiem, co tam dokładnie znajdziesz. EDIT: Tu jakieś fragmenty są do przejrzenia. A może jakiś telefon do doradcy laktacyjnego, niech babcie oświeci?
Orinoko, no właśnie doradca odpada, bo jak kiedyś zaproponowałam rozmowę, to (tu cytat) "ja z jakąś pielęgniarą gadać nie będę". jeśli chodzi o alergię odpada, bo w tym programie mówili o mleku HA też. no i zaświadczenie odpada, bo ja teraz w glasgow jestem... no a o książki mi chodziło, bo ostatnio to właśnie mądra książka i moja pediatra przekonały. teraz mały ma ponad rok, a babcie są pod wrażeniem programu, bo w nim się przecież lekarz wypowiadał, a poza tym "mój tomek na modyfikowanym wychowany i zobacz jaki zdrowy z niego chłop". mieszanki nie chcę mu dać bo i tak kaszkę na takim mleku raz dziennie dostaje rano, a babcie uparte są na to mleko do spania przede wszystkim, żeby całą noc dziecko spało, a najlepiej, żeby całkiem odtawic, bo kto to widział dziecko które już chodzi jeszcze karmić, toż to zboczenie jakieś .
dzięki za linka, tę książkę na pewno kupię
Hm....
Ale mleko HA nie chroni jakoś specjalnie przed alergią, ba, ono nie jest w ogóle dla alergików! Dla alergików są hydrolizaty na receptę.
orinoko, z alergią próbowałam w lutym, jak byłam w polsce. mały miał alergię na cytrusy. powiedziałam wyraźnie, że pomarańczy, mandarynek i ich przetworów mały nie może dostawać. ledwo znikłam (szłam tylko po pieluchy) za rogiem telefon od męża, że nie wyrabia z mamusią, bo ta próbuje damianowi wcisnąć soczek pomarańczowy, i żebym przyszła go wesprzeć (mama twierdziła, że pozwoliłam, ale mężus nie dał sie nabrać). oczywiście zdążyła wlać małemu łyczka do buzi i leczyłam wysypkę wapnem przez 4 dni.
ogólne teściowa bardzo odporny osobnik i tylko dokumentacja podpisana przez autorytet ja przekona, ja się nie liczę, bo jestem młoda i niedoświadczona, ale to raczej temat na wątek pt " moja teściowa nie szanuje mojego zdania"
Witam, też mam z tym problem. Moja Madzia ma już 14 miesięcy i tak mi jej szkoda jak pomyślę, że mam ją odstawić. Cycuś ją uspokaja, cycuś jest dobry na wszystko. Najbardziej boję się nocy. W dzień można zabawić czymś i odwrócić uwagę malca. Ale chyba muszę podjąć tą decyzję jak najszybciej, ponieważ ze starszą córką też tak zwlekałam i w końcu skończyła dwa lata a ja dopiero zdobyłam się na odstawienie. Eh, ciężkie wybory między nami mamami. Pozdrawiam
orinoko, z alergią próbowałam w lutym, jak byłam w polsce. mały miał alergię na cytrusy. powiedziałam wyraźnie, że pomarańczy, mandarynek i ich przetworów mały nie może dostawać. ledwo znikłam (szłam tylko po pieluchy) za rogiem telefon od męża, że nie wyrabia z mamusią, bo ta próbuje damianowi wcisnąć soczek pomarańczowy, i żebym przyszła go wesprzeć (mama twierdziła, że pozwoliłam, ale mężus nie dał sie nabrać). oczywiście zdążyła wlać małemu łyczka do buzi i leczyłam wysypkę wapnem przez 4 dni. ogólne teściowa bardzo odporny osobnik i tylko dokumentacja podpisana przez autorytet ja przekona, ja się nie liczę, bo jestem młoda i niedoświadczona, ale to raczej temat na wątek pt " moja teściowa nie szanuje mojego zdania" Aisha, nie znam Waszej sytuacji, ale faktycznie to, co piszesz, to jakiś horror. Poważnie bym się zastanowiła nad tym, czy babci nie postawić ultimatum - albo się stosuje do Waszych zaleceń i NIE STWARZA ZAGROŻENIA ŻYCIA LUB ZDROWIA DZIECKA albo ucinam kontakty. I Wasz wiek nie ma tu nic do rzeczy (chyba jesteście pełnoletni?). Ania witaj, a jak ze starszą córką wyglądało rozstanie z karmieniem?
no jak najbardziej jesteśmy pełnoletni, i to od ładnych paru latek kontakty z babcia staram się zachować, ale pod nadzorem. niestety tutaj będzie taka sytuacja, że będziemy musieli mieszkać u babci przez blisko miesiąc. babcia ma zasady: mój dom - moje reguły. jakbyśmy byli u siebie to całkiem inna gadka z babcią. dlatego szukałam jakiś książek. w zeszłym roku babcia dostała ode mnie sprezentowana książkę + liścik od pediatry w pakiecie złośliwe to może było, ale bardzo zależało mi, żeby nie wprowadzała swoich zasad,l no i po przeczytaniu książki babcia przeprosiła i ze łzami w oczach, że wnuka by zatruła. teściowa nie jest złą kobietą tylko strasznie upartą, ale da się do niej dojść.
Nie no, sorry, ale zasada mój dom = moje reguły jest głupia. Czy babcia świadomie będzie podawać alergikowi alergeny a osobie z problemami z cholesterolem tłuste potrawy dla zasady? Nie rozumiem tego. Uratuje jednego po szoku anafilaktycznym a drugiego po zawale?
no i dlatego tak mi chodziło o jakieś książki. wiecznie koło młodego siedzieć nie będę, a tak jak babcię przekonam, to może nie będzie mi głowy suszyć co 5 minut, a za plecami kaszek szykować. babcia ogólnie jest osobą mocno, że tak powiem, specyficzną, ale da się z nią żyć, tyle że osobno . dlatego potrzebne mi baaardzo mocne argumenty. w ogóle to z moją teściową nie da się nawet pokłócić, bo ona każdą krytykę zaczyna od "ja się nie wtrącam, ale...", a jeśli coś jest nie po jej myśli i jej wyjdzie, to zaczyna płakać, że jaka to ja niedobra jestem. wyjazd z Polski był spowodowany m.in teściówką. nawet mężuś nie wyrabia.
no ale zrobił się OT, więc może lepiej poszukam czegoś polskojęzycznego. znalazłam teraz tego linka od Bogusi, ale on jest po angielsku i teściówka nie zrozumie
może się przyda to co moja pediatra kiedyś powiedziała, że
nawet jeżeli mleko matki to tylko woda - to jest to woda najczystrza i najzdrowsza dla dziecka żródeł które mogłyby Ci pomóc niestety nie mam, ale chociaż tyle - powodzenia!!!!!!!!! jeżeli mleko matki to tylko woda - to jest to woda najczystrza i najzdrowsza dla dziecka Mogę, wyłącznie z osobistego doświadczenia (bo żadnymi miarodajnymi statystykami nie dysponuję), napisać, że z całą pewnością nie woda. Moje dopiero co odstawione od piersi czternastomiesięczne dziecko zaczęło jeść jak szalone. Wcześniej z trudem zjadała np. słoiczek obiadu dla 6-8 miesięczniaka, jakieś owoce i trochę kaszy. Teraz potrafi jeść posiłki co godzinę, półtorej, pochłania - jak na jeszcze niedawne możliwości - mnóstwo jedzenia i to zarówno ze słoiczków, jak i "ludzkiego" . A była karmiona tylko wieczorem, w nocy i rano, bo wróciłam do pracy, kiedy nie skończyła 8 miesięcy. O piciu nie wspomnę, nie piła właściwie nic poza piersią, teraz potrafi jednym haustem wypić 150ml mleka modyfikowanego, którego wcześniej nie chciała tknąć... Ciekawe zatem jakim cudem wcześniej na tej "wodzie" rosła i rozwijała się przez tyle miesięcy. Mogę, wyłącznie z osobistego doświadczenia (bo żadnymi miarodajnymi statystykami nie dysponuję), napisać, że z całą pewnością nie woda. Moje dopiero co odstawione od piersi czternastomiesięczne dziecko zaczęło jeść jak szalone. Wcześniej z trudem zjadała np. słoiczek obiadu dla 6-8 miesięczniaka, jakieś owoce i trochę kaszy. Teraz potrafi jeść posiłki co godzinę, półtorej, pochłania - jak na jeszcze niedawne możliwości - mnóstwo jedzenia i to zarówno ze słoiczków, jak i "ludzkiego" . A była karmiona tylko wieczorem, w nocy i rano, bo wróciłam do pracy, kiedy nie skończyła 8 miesięcy. O piciu nie wspomnę, nie piła właściwie nic poza piersią, teraz potrafi jednym haustem wypić 150ml mleka modyfikowanego, którego wcześniej nie chciała tknąć... Ciekawe zatem jakim cudem wcześniej na tej "wodzie" rosła i rozwijała się przez tyle miesięcy. U mnie to samo tylko ze ja mlodsze dziecie jeszcze karmie i nadal mam problemy z jedzeniem "normalnyc" posilkow a dzieci obydwoje wygladaja BARDZO zdrowo
Witam wszystkie mamy
ja również karmiłam piersią synka długo bo aż 2,5 roku bo mówiono mi, że pokarm matki jest najlepszy, ale jak czytam wasze wypowiedzi to trochę się zmartwiłam bo mój synek ma w tej chwili 9 lat ale choruje właśnie na alergię jesteśmy już po testach i spirometrii ale nigdy bym nie myślała, że to od zbyt długiego karmienia piersią
Ja karmiłam Franka do 19 mieiasiaca ale u nas to byla bardziej z przyzwyczajenie i z obawy przed odstawieniem. No i w sumie jak sie zdecydowałam go odstawic, to moge powiedziec ze pierwszy raz od jego urodzenia zaliczyłam przespana noc. Jak dla mnie teraz z perspektywy czasu, karmieni zdecydowanie tak, bo nasz mały ma odpukac duzą odpornosc, ale tak mniej wiecej do pierwszego roku, bo potem to juz dziecko bardziej z nudów i przyzwyczajenie popija
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|