Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > samo Ĺźycie > co warto, czego nie warto
Podpowiedzcie doświadczone Mamy, czy warto kupić kojec. Jakoś często trafiam na opinie, że ktoś tam kojec miał, ale nigdy nie używał. Jeśli miałabym się decydować, to w miarę niedługo, żeby przyzwyczajać Małą do bawienia się tam i spędzania czasu. Ale czy to ma sens? Opiszcie proszę zalety (wady?) tego rozwiązania w praktyce.
To zależy jakie masz podłogi, czy sa miejsca niebezpieczne (kanty, schody). U mnie były schody (w dół) i zimna kafelkowa podłoga, więc wybrałam kojec. Teraz kupiłabym łózeczko turystyczne mniejsze, ale z przechowywaniem nie ma kłopotu i można wszędzie ze sobą zabrać. No nie do biblioteki ale na wczasy czy do babci spoko i za łózeczko też oczywiście służyc moze.
Są miejsca niebezpieczne - czyli głównie schody - bo mieszkamy w domu. W pokoju Soni podłoga jest z paneli, tam ma też matę do zabawy. Ale wiadomo, że jak robię coś na dole, to muszę mieć Małą na oku. A tu, jak u Ciebie, mamy kafle, więc układam ją na kocykach. Tylko myślę sobie, że jak zacznie być mobilna, trochę za obszerna jest ta przestrzeń do kontroli i to właśnie według mnie przemawia za kojcem... Z tym, że chciałam, żeby ewentualnie był duży, a nie wielkości łóżeczka, a największe widziałam 1m x 1m. Ale faktycznie może powinnam pomyśleć o czymś turystycznym?
u nas właśnie ze względu na schody kojec bardzo się przydawał - Anton siedział w nim ze mną w kuchni jak robiłam obiad,mogłam go spokojnie zostawić kiedy potrzebowałam zejść na dół do pralni czy musiałam iść np. do furtki czy garażu
Kiedy zaniemogłam i zdychałam w łóżku byłam spokojna,że Antoś w kojcu krzywdy sobie nie zrobi,nie ucieknie,a ja dźwigać go nie muszę -miałam go na oku ale jednocześnie uziemionego
Ja nie miałam kojca przy Dziewczynkach, mieszkam w bloku i wydawało mi się, że nie będzie bardzo potrzebny. Jednak kłopot pojawiał się, gdy musiałam wyjść do kuchni, gdzie coś się akurat gotowało, czy też zamknąć się na chwilę w łazience. Teraz kojec kupiłam i zobaczymy, jak się sprawdzi.
żadne ze znanych mi dzieci (łącznie z moimi ) kojca nie miało ale wszyscy mieszkamy w blokach
gdybym mieszkała w domu to kojec bym rozważyła właśnie ze względu konieczność przemieszczania się po pietrach
jeżeli mieszkasz w domu to jak najbardziej polecam!
ja nie wyobrażam sobie jak bym sobie poradziła bez kojca. Na piętrze mieliśmy łóżeczko a kojec wędrował w zalezności od potrzeb raz na dół raz na górę. Mój się łatwo i szybko składał no i nie był ciężki więc nie było kłopotu z przenoszeniem.
Moja pierwsza córka na widok kojca (ale i swojego łóżeczka) wyła tak przeraźliwie, że cała ulica mogła myśleć, że maltretuję dziecko i nie zwracając uwagi na leżące w nim zabawki, walczyła z rykiem ze szczebelkami, póki jej nie wyjęłam. Wtedy zwątpiłam czy kojec to przydatny wynalazek, łóżeczko też zlikwidowałam. Na szczęście już druga córcia nie była tak przeczulona na punkcie swobody osobistej
Paka, a Ty jakiego typu wybrałaś, jeśli to nie tajemnica? Monte, niestety na razie pozostanie tajemnicą nawet dla mnie , ponieważ kupiłam go od jednej Forumowiczki, a w tej chwili widzę, że ogłoszenie zostało już usunięte jako nieaktualne. Ponieważ mi się nie spieszy, to nie wiem, kiedy to cudo zostanie do mnie wysłane, ale jak tylko otrzymam przesyłkę, to Ci dokładnie opiszę, a może nawet sfotografuję
Monte, napisałam na pw.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|