To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Badanie prolaktyny

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Adriana1979
Witam Was dziewczyny.
Jestem tu oczywiście- nie bez powodu, otóz mam pytanko. Od dłuzszego czsu z mężem staramy się o dzidzię- bez rezultatu. Wkońcu poszłam do lekarza, ten stwierdził brak jajeczkowanie poprzez badanie \"wewnętrze\" (NIE WIEM JAK FACHOWO NAZYWA SIę TAKIE BADANIE) gdzie wszystko było widać na monitorze, powiedział że nie mam jajeczkowania i że mam schudnąć (mam ok.13kg nadwagi) oraz zakaz palenia papierosów (palę łagodne). Oczywiście musiałam zrobić badanie prolaktyny po metrocoloroplamidzie wynik z dnia 17 maja w 21 dniu cyklu wyszedł następujaco: prolaktyna 436,0mlU/L (norma labolatoryjna wynosi 102,0-496,0mlU/L) po godzinie czyli po tabletce skoczyłą mi do 2601,0. Czy to jest dobrze??? I jeszcze jedno, dnia 25 maja dostałam miesiaczkę która jeszcze trwa (już ósmy dzień) a piersi bolą. Miesiączkę zwykle mam do 5 dni a tu nie zanosi się na to aby się ona skończyła z tym ze jest słaba, ale jest. Czy ta przedłuzajaca się miesiączka moze mieć zwiazek z badaniem prolaktyny?
Proszę odpiszcze co i jak po chociaż szukam informacji na internecie to na te pytania nie mogę znaleźć odpowiedzi,. Do lekarza jestem umówiona na 20 czerwca. Pozdrawiam serdecznie i zgóry dziękuję za zainteresowanie moim postem.
Adriana




LidkaM
Z tego co widzę, to Twoja prolaktyna jest w normie. Jest bliska tej górnej granicy, ale mój lekarz stwierdziłby pewnie, że wszystko jest w normie. Nie potrafię Ci niestety odpowiedzieć, czy ta miesiączka przedłużająca się w nieskończoność może mieć związek z prolaktyną. W przyszłym tygodniu również robię badania prolaktyny i progesteronu i śmigam z wynikami do lekarza, to go od razu zapytam. Na pewno nie zapomnę, bo mi również niedawno miesiączki wydłużały się nawet do 9 dni. Z tym, że ja raczej podejrzewam zbyt niski progesteron niż zbyt wysoką prolaktynę.
Co do podwyższonej prolaktyny po godzinie od podania tabletki wynik badania powinien być 2-5 razy wyższy niż przed tabletką. Czyli u Ciebie jest nieznacznie podwyższona.

Doczytałam również normy: w mlU/l norma wynosi 40-500, po tabletce 80-2500.

A jeśli chcesz porozmawiać o staraniach o dziecko zapraszam na nasz wątek staraczkowy ("staramy się o wiosenne cuda") a przekonasz się, że jest nas więcej z podobnymi problemami. Razem raźniej!
Adriana1979
Dziękuję Lidka, że odpisałaś na mój post. Ja do lekarza idę dopiero 20 czerwca ale to moze i dobrze bo do tego czasu pomierzę sobie temperaturkę i zobaczę jak tam owulka.
Mam jeszcze jedno pytanie, co z tymi piersiami, ciagle bolą- ciaża to napewno nie jest (choć wiem że cuda się zdarzają gdzie kobieta miesiaczkuje będąc w ciąży) ale raczej w to nie wierzę, choć fajnie by było, bo tak bardzo chciałabym mieć dzidziusia. Mam jednak nadzieję że to stanie się nie długo. A powiedz mi jeszcze jedno, ja mam 28 lat, no młodziutka to juz nie jestem ale czy moze być że kobieta w podobnym wieku moze nieowulować co miesiąc tylko np. kilka razy w roku???

LidkaM
Heh Adrianko, ja też mam 28 na karku i jeśli chodzi o owulacje, to można ich nie mieć NIESTETY kilka razy w roku. Generalnie ciężko jest trafić w ten cykl, kiedy to akurat owulka nastąpi. Jest tyle przyczyn, dla których można nie zaciążyć, że głowa boli. Z drugiej strony - nie ma się czym martwić, bo w naszym wieku większość tych przyczyn można wyeliminować. Są leki na unormowanie poziomu homonów, są leki na cykle bezowulacyjne. Medycyna nie mówi nam "spadaj malutka, trzeba było się szybciej decydować". Mimo to psychicznie jest ciężko, bo na tym polu pomoc możemy znaleźć chyba tylko wśród swoich.
Adriana1979
No troszkę mnie uspokoiłaś co do występowania owulacji bo raczej byłam pewna że owulacja powinna występować CO MIESIĄC a widać tak nie jest.
O dziecko staram się prawie 4 lata!!!! Zawsze sądziłam że zajdę w ciążę bez problemu i bez pomocy medycyny bo przecież jestem kobietą a kobiety są po to by rodzić dzieci a tu proszę....Chociaż powiem Ci szczerze że za nieudane próby zajscia w ciażę obwiniam mojego męża. On ma strasznie niskie libido i ilość stosunków w ciagu miesiaca można było smiało wyliczać na palcach jednej ręki 2-3x To bardzo mało jak się chce mieć dzidzi no i ta nie regularna owulacja...Ech, jak ja bym chciała mieć już dzidzi. W zeszłym miesiącu jak byłam z mężęm u jego rodziców dowiedziałam się że najstarsza siostra meża jest w 6 tyg. ciaży. Poczułam sie tak, jakbym dostała plaskacza w gębę. Popłakałam się i wyszłam z kuchni bo nie mogłam wytrzymać. To było dla mnie naprawdę straszne a na domiar złego w tym dniu miałam okres. Co to był za szok dla mnie. Chęć posidania dzidzi czasami doprowadza mnie do obłędu, zachowuję się jak wariatka. Poprostu nie mogę zrozumieć dlaczego wokoło tyle kobiet zachodzi w ciażę a mi się nie udaje. Dosłownie szlak mnie trafia, momentami nie nawidzę kobiet, które idą z brzuszkami i mijają mnie na ulicy ale po pewnym czasie kryzys mija i samopoczucie poprawia się do tego stopnia że nie mam tak negatywnychj odczuć do tych kobietek, które napewno bardzo się cieszą z tego ze będą miały dzidzię. Pewnie pomyslisz ze faktycznie jestem nie normalna ale tak jest. Z nikim nie mogę na ten temat porozmawiać bo się wstydzę a mąż nie niestety nie nadaje się na takie tematy. DObrze ze trafiłam na to forum.
Mam ogromną nadzieję że nie bedę musiała długo czekać i staram się nie popadać w paranoję.
LidkaM
Adrianko NIE, nie jesteś nienormalna. W takich sytuacjach, jak Twoja czy moja, czy też wielu innych dziewczyn psychika potrafi płatać figle. Ja też czułam się strasznie złą kobietą, kiedy dowiedziałam się, że bratowa jest w ciąży a ja zamiast cieszyć się byłam chorobliwie zazdrosna i zła na nią. Poczytaj sobie wątek cyniczek-kopulantek. Dziewczyny, które tam piszą, mają trochę odmienny od naszego punkt widzenia problemu ale zwróć uwagę na wypowiedzi fanki_stefanka, która odważnie i szczerze pisze jak ciężko jest składać nawet gratulacje dziewczynom, które zaciążyły. To chyba zupełnie normalna reakcja organizmu i psychiki kobiecej. Ja też czasem mam takie humory, że zastanawiam się, czy nie przenieść się na wątek cyniczek, bo u nas jest "za różowo i za milutko", kiedy ja mam ochotę rozwalać głową ściany.
Co do męża - nie obwiniaj go za to. A przynajmniej nie daj mu do zrozumienia, że go obwiniasz. Nie tak dawno skrytykowałam M@dzię na tym forum za kompletny brak zrozumienia dla męża, za obwinianie go. Być może i niektórzy faceci są w tym względzie bezczynni, ale my musimy także zrozumieć, że oni niestety instynktu macierzyńskiego nie mają i mieć nie będą i inaczej ten problem traktują. Szczera, spokojna rozmowa to chyba jedyne wyjście z sytuacji. Dzieciątko powinno począć się w atmosferze miłości a nie w złości.


A jeśli jednak jesteś nienormalna - no to trafił swój na swego! Witamy na forum! 06.gif
♫ agitusek ♫
Adraianko, to ja tak na pocieszenie...o dzidzie staralam sie dluzszy czas a mlodsza od Ciebie nie jestem moj maz starszy ode mnie 13 lat....ja mam 32 to latwo policzysz. Juz sama nie wiedzialam dlaczego sie nie udaje zwlaszcza ze rozne historie sie slyszy, szczegolnie o tych co nie cha a maja. Zaczelam w koncu szukac przyczyny. Do ginekologa na wizyte musialam czekac dlugo,bo to nie polska wlasnie...Po przebadaniu mnie i meza znalazla sie przyczyna. Maz za niskie parametry nasienia a ja za wysoka prolaktyne, nie pekajce jajeczka. Zaakceptowalismy to i pojechalam na swieta do Polski a maz do Anglii. Popowrocie mielismy zaczac kuracje,on tabletyeczki a ja hormonki....i...po okolo 2 tygodniach po powrocie okazalo sie ze nie potrzebujemy bo wlasnie jestem w ciazy. Wniosek: U mnie chyba byla tez blokada psychiiczna, wyluzowalismy sie kazdy w swoim kraju,po powrocie stesknieni za zarem naszych cial wykochalismy sie nie myslac o splodzeniu bejbika i po dwoch tygodniach ot tak robiac ostatni test dzien przed spodziewnym okresem zobaczylam napis ciaza...bylam w szoku. Teraz czuje malego czlowieczka jak sprzedaje mi kopniaczki,szczegolnie jak chce spac...i prosze Boga aby wszystko bylo dobrze...Tego i Tobie zycze. Wrzesnioweczka
Adriana1979
Więc moje gratulacje!!!!! Bardzo się cieszę, że Wam się udało i życzę Tobie i mężowi wszystkiego najlepszego. Dbaj o siebie bo masz w sobie istotkę o którą musisz dbać. Wszystkiego dobrego i mnóstwo buziaczków Ci przesyłam (ciężaróweczko) przytul.gif

Ja pewnie jeszcze troszkę poczekam ale napewno to długo trwać nie będzie.
Pozdrawiam CiÄ™ bardzo, bardzo serdecznie.





♫ agitusek ♫
No to trzymam kciukasy....i do dziela 08.gif
♫ agitusek ♫
a ja dzis przeziebiona, w nocy zle spalam, a dzidzia na dodatek maratony plyawckie sobie urzadzala 04.gif . Dziekuje za gartulacje i przesylam cieple mysli od mopjego dzidka.
elfinka
witam,

mam pytanie: czy wiecie w jakim dokładnie dniu trzeba badać prolaktyne? Ja badanie robie prywatnie i dlatego pytam. Wybieram sie do lekarza ale moge przegapic ten dzien w zwiazku z pozniejsza wizyta.
Kiedys jak byłam młodsza icon_smile.gif z pieć lat temu miałam podwyzszony poziom prolaktyny- brałam bromergon- badania kontrolne i spadła mi. jak sobie teraz czytam posty wychodzi, ze podwyzszona prolaktyna moze powodowac problemy z zajsciem w ciaze ( probujemey 8 miesiecy- niby krotko , ale.. warto sprawdzic). Moze znowu mi skoczyla dlatego pytam.

o co chodzi z ta tabletka? ja nie miałam nic takiego. rozumiem ze to jest druga wartosc badania.
LidkaM
elfinko badanie prolaktyny możesz wykonać w każdym dniu cyklu - jest to nieistotne. Natomiast jeśli chodzi o tabletkę to wygląda to tak: robisz pierwsze badanie na czczo (normalnie), łykasz tabletkę (nazwy nie pamiętam) i po godzinie robisz następne badanie. Jest to tzw. badanie prolaktyny z obciążeniem i ma służyć pozyskaniu informacji na temat "jak kształtuje się u Ciebie poziom prolaktyny po obciążeniu organizmu czynnikami, które wpływają na jej wzrost". Czytałam, że odchodzi się od badania prolaktyny po obciążeniu. Nie wiem z jakiego powodu - wiarygodności tego badania czy umiejętności interpretacji wyników.
elfinka
dzięki Lidka icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.