No to napiszę coś: z powodu krwiaka wylądowałam w szpitalu 2 x. Raz zaczęłam krwawić i na usg nic sie nie działo, ale po 2 tyg. znów wróciłam z krwawieniem i okazało się że krwiak jest, ok. 5 cm x 4 cm. Najważniejsze jest gdzie on jest zlokalizowany. I najważniejsze żeby był pozakosmówkowy, a więc taki, który nie bedzie uszkadzał, czyli odklejał kosmówki, która to na pewnym etapie ciąży i na pewnym obszarze w połączeniu z omocznią pośredniczy w odżywianiu zarodka i wymianie gazowej. Stąd lokalizacja jest b. ważna. Potem kosmówka bierze udział w tworzeniu łożyska.
Krwiak utrzymywał się długo, potem sam się wchłonął. Wchłanianie może być długie, bo ta krew nie jest w nim świeża, tworzą się strąty włóknika, stąd to wchłania się wolniej, poza tym jest to dość duża obj. krwi a małe pole wchłaniania. Dostawałam leki np. Duphaston, Luteinę, Kaprogest, No-spę, ale dziś myślę że to natura sama sobie z nim poradzila, a leki i leżenie to raczej dla lepszego mojego samopoczucia były.
No oczywiście leżenie, odpoczynek i zakaz dźwigania są wskazane i potrzebne, by nie stwarzać dodatkowych okazji do krwawień. Jak zaczniesz plamić ważne jest odróżnienie krwawienia świeżego od starego, tzn. jak krwiak sie opróżnia to ta krew jest ciemna, czekoladowa, jakby fusy od kawy. Świeże krwawienie jest żywoczerwone i groźniejsze. Oczywiście oba należy jak najszybciej konsultaować z lekrzem. Najlepiej natychmiast.
Od połowy ciąży krwiaka nie było. Potem podpytywałam lekarzy. Trzech z czterech pytanych skłaniało się ku teorii że to fizjologia/powstaje przy implantacji zarodka, który uszkadza bł. śluzową macicy powodując mniejsze lub wieksze krwawienia i krwiaki i że takie kłopoty występują w co 3 ciąży.
Zapytaj jaki to krwiak, co masz robić, czego nie robić. A ja zalecam Ci przede wszystkim spokój i jak najwięcej odpoczynku
. Powodzenia.