To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

"muzyczny" sen... :(

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Remisia
Witam!

Jeśli taki wątek się pojawił, proszę o odesłanie.

Mój dwumiesięczny synek bardzo "głośno" śpi. Regularnie, kolo 3.45 nad ranem zaczyna wydawać całą masę odgłosów - jemu w spaniu nie przeszkadzają, gorzej ze mną i moim M. 21.gif
Generalnie dominuje stękanie jakby robił wieeeeelkie kupsko. Oczywiście pielucha jest czysta, kupa wyskakuje dopiero koło 6-8 rano i wtedy dopiero kończy się stękanie. Początkowo myślałam, ze to zatwardzenie, ale kupka jest przepisowa: żółciutka musztardka. Czy to możliwe, że ma problemy z "wyciśnięciem" takiej normalnej kupy i dlatego tak stęka?

Czy któraś z Was zna metodę na takie głośne spanie? Inna niż PRZECZEKAĆ... Czy to kiedykolwiek minie? Bo już padamy na pysk... 32.gif 41.gif

Z góry dziękuję za rady i pozdrawiam Was i Wasze Maluszki !
Dorotka
Kornel też miał problemy ze zrobieniem kupki mimo, że wychodziła o prawidłowej konsystencji. Później okazało się, że przyczyna była najprawdopodobniej skaza białkowa. A z zaparciami ma problem do dzisiaj 13.gif
bumbunia
Takie stękanie nie jest mi obce. Mój synek również podobnie się zachowywał nad ranem i również robił potem kupkę "normalną". Pamietam, jak bardzo byłam bezradna. Okazało się, że był zwyczajnie "zagazowany", jak to określiła pediatra. Gazy utrudniały wyjście kupki. Pomagałam mu zwykłym termometrem z naoliwiona końcówką i choć lekarka nie pochwalała tego sposobu, dla mnie był jedynym skutecznym. Było tak, że gdy delikatnie wkładałam końcuweczkę termometru, kupa wyskakiwała z wielkim impetem... Nic się nie stało (nie uszkodziłam dziecku śluzówki, jak ostrzegała lekarka - a dziecku przynosilo to ulgę i spokojny sen) a po jakimś czasie stękanie było tylko wspomnieniem (niezbyt miłym wink.gif )
Remisia
Bumbunia wczoraj i dzis rano zrobilam tak samo ! I kupa sama wyskoczyla 03.gif Dzieki Ci wielkie za stwierdzenie, ze "stekanie jest wspomnieniem". Czuje sie troszke pocieszona... Kiedy to przeszlo Twojemu Maluchowi?
bumbunia
Remisia - przeszło tak po dwóch czy ok. trzech miesiącach. Przyznam, że trochę się nawtykałam tego termometra icon_redface.gif Gdy synek (też Adaś) był już trochę silniejszy, siedział, zaczynał raczkować, to sam sobie radził z wypychaniem kupki.
A u nas to jeszcze gdy miał ok. dwa tygodnie zaczęły się kolki. To też nie było zbyt miłe. Wieczorne koncerty były straszne... I też przeszło po ok. 3 miesiącach...
Więc tak jak mówię, gdy miał ok. 4 miechy, jak ręką odjął. Teraz ma 4 lata i nic nie pamięta. I chwała Bogu!!!
Nie zamartwiaj się więc, bo to dość częsta przypadłość u maluchów. Bądź cierpliwa, pomagaj synkowi a wszystko się unormuje... Pozdrawiam serdecznie!
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.