Kingusiu, zdaje mi się, że to było wczoraj-ty mała, dopiero co opuściłaś moje ciało i lekarz położył mi ciebie przy twarzy. I moje myśli, które pojawiły się od razu-moja córka, moja gorąca dziewczynka. Bo byłaś taka cieplutka. I spojrzenie na Twojego tatę i podejrzanie zaszklone jego oczy.
A ty masz już pięć lat...
Kocham cię Córeczko, od wtedy, kiedy żyły dinozaury aż do końca świata.
I jeszcze raz dziś: Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam !!!!