To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

jak długo na początek?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Dorcias
Witam wszystkich,

Mój synekBartoszek ( 3 latka i 4 miesiące) od września idzie do przedszkola. Na zajęciach adaptacyjnych jemu się bardzo podoba: Pani i zabawy, no i był też przezde wszystkim razem ze mną
Wiem, ze dzieci różnie reagują na zostawianie ich w przedszkolu już samych.
Jak postępowałyście ze swoimi pociechami, czy wcześnie odbierałyście, czy zostawiałyście na cały dzien, jak dzieciaki reagowały?
grzałka
moja córka zadebiutowała w przedszkolu jak miała 2 lata i 9 miesięcy- początkowo miałam ją odbierać po obiedzie (czyli po 4 godzinach) ale okazało się, że bez problemu leżakuje, a podwieczorek jest jej ulubionym posiłkiem, więc po 2 dniach zaczęła zostawać do 15.00

teraz debiutuja chłopaki (3 lata w październiku) i chyba nie bedę eksperymentować i od razu ich zostawię do 15.00
dorothyz
Może to ci trochę pomoże , są tu też moje wypowiedzi icon_smile.gif

https://www.maluchy.pl/forum/Debiut-mojego-synka-t36007.html
Dorcias

Chciałabym żeby też u mnie tak było żeby Bartosz chciał zostawać w przedszkolu i nie chciał z niego wychodzić
Mimo wszystko, mimo przeczytanych postów pozostaje pewien niepokój - czy jest na to gotowy?
Przeważnie zostaje z moją Mamą bo ja i mój mąż długo pracujemy - właściwie na czułości i zabawy z Bartoszkiem mamy tylko późne wieczory i niektóre weekendy . Boję się że nie będę w stanie znieść jego płaczu przy rannych rozstaniach.
Saskia
syn zaczÄ…Å‚ przedszkole w wieku 2,9
pierwszy miesiąc zostawał tylko do obiadu czyli 4 godz potem już z leżakowaniem czyli do ok 15
córka miała 2,5 roku i od razu pełna opcja czyli 8.30-15
~anula~
Dorcias, to wszystko zależy, głównie od dziecka ale też od samego przedszkola i pań. Myślę, że na wszelki wypadek, jeśli pracujesz, weź sobie z tydzień urlopu....

zaprowadziłam swoją małą do przedszkola w piątek, 1-go września, z myślą, że na chwilę. miała tak w ogóle zacząć od 3-go, czyli od poniedziałku,ale w ostatniej chwili zdecydowałam się na piątek, tak myślałam sobie, spróbuję, przez weekend będziemy leczyć ewentualną traumę....

poprosiłam Mamę moją, żeby wcześniej Madulę zabrała, tak po obiedzie. poszła Babcia ok 13-tej i.... zaraz wróciła z powrotem do domu sama bo moje dziecko w najlepsze w majtkach i podkoszulku (piżamy świadomie jej nie dałam na pierwszy dzień) leży zakopana pod kocem i zabiera się do spania! no i tak zostało - przedszkole ukochała sobie straszliwie.... czego i Twemu dziecięciu życzę z całego serca!
Dorcias
CYTAT(anula_j @ piÄ…, 06 lip 2007 - 23:43) *
Dorcias, to wszystko zależy, głównie od dziecka ale też od samego przedszkola i pań. Myślę, że na wszelki wypadek, jeśli pracujesz, weź sobie z tydzień urlopu....



Tak, tak ....Biorę urlopu 2 tygodnie na początku września.
Bartosz cały czas pyta kiedy pójdzie do Pani Elizy (opiekunki Maluchów)
ale wydaje mi się że on kojarzy sobie to przedszkole z przedszkolami przysklepowymi typu: Real, gdzie go czasami zostawiam na 1- 2 godzinki.
ewabi
Ja też zabierałam Jasia z poczatku wcześniej, przed leżakowaniem. Szybko się okazało, że to zupełnie niepotrzebne. Natomiast staram się go zabierać do domu tuż przed 15. W moim przedszkolu jest tak (nie wiem jak to możliwe w dziesiejszych czasach swoją drogą), że wiele dzieci jest zabieranych o tej porze. I przetrzymanie dłużej sprawia, że Jaśkowi jest trochę przykro. Natomiast jesli idzie wśród tej "większości" z wybiciem 15 to schodzi wesoły, w doskonałym humorze.
werjula
U mnie tak trochę na świeżo.Wercia moja skończy 3 lata dopiero w grudniu.Edukację przedszkolną zaczeła w zeszły poniedzialęk.Ma chdzić teraz 2 tyg,a potem normalnie od września.Teraz taka aklimatyzacja,ale normalnie bez mamusi itp.normalne godziny przedszkolne.
Zapłaciłam za cały dzień ale efekt jest taki że odbieram ją wcześniej.
A otuż dlatego że okazało się że 1 dnia cały czas płakała za mumusią, o czym dowiedziałam się w dniu następnym.i zrobiłam straszny bład ,gdyż moje dziecko 1 dnia wyszło z przedszkola z uśmiechem na twarzy i deklaracja z jej strony że w przedszkolu jest fajnie (odebrałam ją około 14),rano dnia następnego z uśmiechem na twarzty poszła do przedszkola,ja nie wiedząc jeszcze jak ciężko przezyła dzień 1 odebrałam ją nieco później ok 15.wtedy też dopiero dowiedziałam się od pani wych. jak bidulka ciężko przeszła dzień 1,w dniu 2 też trochę płakał ale szybko się uspokoiła.w tym dniu także wyszła zadowolona.
Ale już od wieczora zaczeła mi deklarować że do przedszkola nie pójdzie
No i rano w przedszkolu mieliśmy mega koncert z moją Werką w roli głównej,dla matlki normalnie tragedia, w szatni na siłe przebrałąm jej kapcie i wrzeszcząco ryczącą i wyrywającą sie pani zostawiłam ją i ze łzami w oczach (tak żeby ona oczywiście nie widziała) wyszłam szybciutko z przedszkola.
W tym dniu odebrałam ją zaraz po obiedzie 13.W pracy cały czas liczyłam każdą minutę z myślą jak moja małutka tam cierpi i napewno płacze.Na szczęście okazało się że płakała tylko rano a potem było spkoko .Oczywiście od tamtego razu odbieram ją zaraz po obiedzie.
W kolejne dni moja córcia zostawała w przedszkolu ze szklącymi się oczami ,na szczęście bez płaczu,ale za każdym razem wraca zadowolona i opowiada co ciekawego robiła,co jadła na obiadek itp
Pani mówi że ładnie bawi się z dziećmi i nie płacze już.Powoli się przyzyczaja ja jestem nadal dobrej myśli,mam ndzieję że będzie ok.
Obwiniam się że tego 2 dnia tak długo została i potem biedna tak się zraziła.
W e wrześniu możemy mieć powtórkę płaczu,albo się uodporni i przyzwyczai.
Musicie wiedzieć że moja córk analezy do tych bardzo odważnych i samodzielnych.Nie boi się ludzi lubi dzieci i jest naprawdę samodzielna.Gdy jesteśmy w tzw.sali zabaw mama i tata dla niej przez 2 godziny mogą nie istnieć.
Ale jak widać w przedszkolu wyszło inaczej.
Widzę że u większości dziewczyn nie było problemu ale każde dziecko przeżywa to inaczej,żyzę ci aby u ciebie też było ok i bez problemu.
Chociaż moja rada jest mimo wszystko taka aby zacząc od krótszego zostawiania.
Istnieje oczywiście także takie ryzyko że gdy dziecko przyzwyczai się szybszego odbierania może przeżyć 2 traumę gdy zostanie dłużej.No cóż życie pokaże.

My jutro znowu do przedszkola zobaczymy co będzie?
werjula
Ah i jeszcze jedno po tych ciężkich przeżyciach ,poleciałam do sklepu i znalazłam książkę z seri Kamyczek - przedszkole i co dzień czytam oczywiście z odpowiednim komentarzem.Werci bardzo się podoba to opowiadanie.Czytając to pomijam zawsze tekst o tym jak Kamyczek myśli sobie że mamusia zostawiła go tam na zawsze i nigdy po niego nie wróci.Lepiej nie kusić talich myśli w dziecku.

A może znacie jakieś lepsze lektury dla dziecka dotyczące 1 dnia w przedszkolu .Chętnie bym coś jeszcze jej kupiła bo widzę że ją to dość przekonuje .
Jasiucha
Moja córeńka została przedszkolakiem mając 17mies

Byliśmy z nią trzy soboty po rząd na tzw "dniach otwartych" -siedzieliśmy z boku na krzeselkach z innymi rodzicami a ona poznawała otoczenie.. były zabawy indywidulane (nowe zaqbawki, klocki itp).. starsze dzieci (głównie 3-latki).. zabawy grupowe - w kółeczku.. niespodzianki.. poczęstunek.. prace plastyczne - plastelina (którą pierwszy raz miała przyjemność ugniatać), farby itp.. zabawy na powietrzu..

Nastęopnie kazano nam ją przyprowadzać przez trzy kolejne dni na godzinkę/dwie.. w godzinach między 8 a 11 aby trafiła na wspólne śniadanko i zabawy.. pierwszego dnia została bardzo chętnie, nawet się nie obejrzała za mną (ale nie spodziewała się, że ją zostawię).. siedziałam sobie u pani dyrektorki w gabinecie i oglądałam na monitorze co się dzieje na sali.. było lepiej niż przypuszczałam.. drugiego dnia już nie chciała się odkleić ode mnie - już kumała że tam zostanie.. a po tych trzech dnia została na całe 8godz

Dlaczego taki scenariusz adaptacji przyjęliśmy?? - bo takie są zwyczaje w naszym przedszkolu.. już sprawdzone.. więc nie dyskutowaliśmy.. i wszystko szło zgodnie z planem.. Pierwsze 2-3tyg były histerie przy rostaniu, jeszcze na dworzu słyszałam to rozpaczliwe wołanie "mama".. potem po weekendach poniedziałek/wtorek były płaczliwe a reszta tyg ok icon_wink.gif potem były juz tylko marudzenia rozpoczynające się już w samochodzie.. potem dopiero w szatni a z czasem przy wejściu na salę.. wszystko przetrwaliśmy 08.gif Jedno wiem napewno, dziecka nie należy żałować - bo ono to szybko wyczuje i będzie starało się to wykorzystac. Jeśli decyzja podjęta to trzeba być konsekwentnym. A rozstania muszą być krótkie..


POWODZENIA
Jasiucha
I jeszcze chciałam dodać, że w domu zawsze dobrze mówimy o przedszkolu.. że Ala będzie się bawiła z dziećmi, będzie jadła obiadek z dziećmi, że tam są fajne zabawki, jest wąż (w nawiązaniu do wierszyka) że dzieci i panie za nią tęsknią i że mama po nią napewno przyjdzie itp 08.gif


a będąc z nią na tych dniach otwartych podłapaliśmy kilka zabaw, w które bawimy się z nią w domu 08.gif
Dorcias
Dzięki za wszystkie dziewczyny pocieszenia.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.