Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Mój synekBartoszek ( 3 latka i 4 miesiące) od września idzie do przedszkola. Na zajęciach adaptacyjnych jemu się bardzo podoba: Pani i zabawy, no i był też przezde wszystkim razem ze mną Wiem, ze dzieci różnie reagują na zostawianie ich w przedszkolu już samych. Jak postępowałyście ze swoimi pociechami, czy wcześnie odbierałyście, czy zostawiałyście na cały dzien, jak dzieciaki reagowały?
grzałka
Fri, 06 Jul 2007 - 14:14
moja córka zadebiutowała w przedszkolu jak miała 2 lata i 9 miesięcy- początkowo miałam ją odbierać po obiedzie (czyli po 4 godzinach) ale okazało się, że bez problemu leżakuje, a podwieczorek jest jej ulubionym posiłkiem, więc po 2 dniach zaczęła zostawać do 15.00
teraz debiutuja chłopaki (3 lata w październiku) i chyba nie bedę eksperymentować i od razu ich zostawię do 15.00
dorothyz
Fri, 06 Jul 2007 - 14:19
Może to ci trochę pomoże , są tu też moje wypowiedzi
Chciałabym żeby też u mnie tak było żeby Bartosz chciał zostawać w przedszkolu i nie chciał z niego wychodzić Mimo wszystko, mimo przeczytanych postów pozostaje pewien niepokój - czy jest na to gotowy? Przeważnie zostaje z moją Mamą bo ja i mój mąż długo pracujemy - właściwie na czułości i zabawy z Bartoszkiem mamy tylko późne wieczory i niektóre weekendy . Boję się że nie będę w stanie znieść jego płaczu przy rannych rozstaniach.
Saskia
Fri, 06 Jul 2007 - 17:52
syn zaczął przedszkole w wieku 2,9 pierwszy miesiąc zostawał tylko do obiadu czyli 4 godz potem już z leżakowaniem czyli do ok 15 córka miała 2,5 roku i od razu pełna opcja czyli 8.30-15
~anula~
Fri, 06 Jul 2007 - 21:43
Dorcias, to wszystko zależy, głównie od dziecka ale też od samego przedszkola i pań. Myślę, że na wszelki wypadek, jeśli pracujesz, weź sobie z tydzień urlopu....
zaprowadziłam swoją małą do przedszkola w piątek, 1-go września, z myślą, że na chwilę. miała tak w ogóle zacząć od 3-go, czyli od poniedziałku,ale w ostatniej chwili zdecydowałam się na piątek, tak myślałam sobie, spróbuję, przez weekend będziemy leczyć ewentualną traumę....
poprosiłam Mamę moją, żeby wcześniej Madulę zabrała, tak po obiedzie. poszła Babcia ok 13-tej i.... zaraz wróciła z powrotem do domu sama bo moje dziecko w najlepsze w majtkach i podkoszulku (piżamy świadomie jej nie dałam na pierwszy dzień) leży zakopana pod kocem i zabiera się do spania! no i tak zostało - przedszkole ukochała sobie straszliwie.... czego i Twemu dziecięciu życzę z całego serca!
Dorcias
Sun, 08 Jul 2007 - 11:44
CYTAT(anula_j @ piÄ…, 06 lip 2007 - 23:43)
Dorcias, to wszystko zależy, głównie od dziecka ale też od samego przedszkola i pań. Myślę, że na wszelki wypadek, jeśli pracujesz, weź sobie z tydzień urlopu....
Tak, tak ....Biorę urlopu 2 tygodnie na początku września. Bartosz cały czas pyta kiedy pójdzie do Pani Elizy (opiekunki Maluchów) ale wydaje mi się że on kojarzy sobie to przedszkole z przedszkolami przysklepowymi typu: Real, gdzie go czasami zostawiam na 1- 2 godzinki.
ewabi
Sun, 08 Jul 2007 - 12:17
Ja też zabierałam Jasia z poczatku wcześniej, przed leżakowaniem. Szybko się okazało, że to zupełnie niepotrzebne. Natomiast staram się go zabierać do domu tuż przed 15. W moim przedszkolu jest tak (nie wiem jak to możliwe w dziesiejszych czasach swoją drogą), że wiele dzieci jest zabieranych o tej porze. I przetrzymanie dłużej sprawia, że Jaśkowi jest trochę przykro. Natomiast jesli idzie wśród tej "większości" z wybiciem 15 to schodzi wesoły, w doskonałym humorze.
werjula
Mon, 09 Jul 2007 - 00:10
U mnie tak trochę na świeżo.Wercia moja skończy 3 lata dopiero w grudniu.Edukację przedszkolną zaczeła w zeszły poniedzialęk.Ma chdzić teraz 2 tyg,a potem normalnie od września.Teraz taka aklimatyzacja,ale normalnie bez mamusi itp.normalne godziny przedszkolne. Zapłaciłam za cały dzień ale efekt jest taki że odbieram ją wcześniej. A otuż dlatego że okazało się że 1 dnia cały czas płakała za mumusią, o czym dowiedziałam się w dniu następnym.i zrobiłam straszny bład ,gdyż moje dziecko 1 dnia wyszło z przedszkola z uśmiechem na twarzy i deklaracja z jej strony że w przedszkolu jest fajnie (odebrałam ją około 14),rano dnia następnego z uśmiechem na twarzty poszła do przedszkola,ja nie wiedząc jeszcze jak ciężko przezyła dzień 1 odebrałam ją nieco później ok 15.wtedy też dopiero dowiedziałam się od pani wych. jak bidulka ciężko przeszła dzień 1,w dniu 2 też trochę płakał ale szybko się uspokoiła.w tym dniu także wyszła zadowolona. Ale już od wieczora zaczeła mi deklarować że do przedszkola nie pójdzie No i rano w przedszkolu mieliśmy mega koncert z moją Werką w roli głównej,dla matlki normalnie tragedia, w szatni na siłe przebrałąm jej kapcie i wrzeszcząco ryczącą i wyrywającą sie pani zostawiłam ją i ze łzami w oczach (tak żeby ona oczywiście nie widziała) wyszłam szybciutko z przedszkola. W tym dniu odebrałam ją zaraz po obiedzie 13.W pracy cały czas liczyłam każdą minutę z myślą jak moja małutka tam cierpi i napewno płacze.Na szczęście okazało się że płakała tylko rano a potem było spkoko .Oczywiście od tamtego razu odbieram ją zaraz po obiedzie. W kolejne dni moja córcia zostawała w przedszkolu ze szklącymi się oczami ,na szczęście bez płaczu,ale za każdym razem wraca zadowolona i opowiada co ciekawego robiła,co jadła na obiadek itp Pani mówi że ładnie bawi się z dziećmi i nie płacze już.Powoli się przyzyczaja ja jestem nadal dobrej myśli,mam ndzieję że będzie ok. Obwiniam się że tego 2 dnia tak długo została i potem biedna tak się zraziła. W e wrześniu możemy mieć powtórkę płaczu,albo się uodporni i przyzwyczai. Musicie wiedzieć że moja córk analezy do tych bardzo odważnych i samodzielnych.Nie boi się ludzi lubi dzieci i jest naprawdę samodzielna.Gdy jesteśmy w tzw.sali zabaw mama i tata dla niej przez 2 godziny mogą nie istnieć. Ale jak widać w przedszkolu wyszło inaczej. Widzę że u większości dziewczyn nie było problemu ale każde dziecko przeżywa to inaczej,żyzę ci aby u ciebie też było ok i bez problemu. Chociaż moja rada jest mimo wszystko taka aby zacząc od krótszego zostawiania. Istnieje oczywiście także takie ryzyko że gdy dziecko przyzwyczai się szybszego odbierania może przeżyć 2 traumę gdy zostanie dłużej.No cóż życie pokaże.
My jutro znowu do przedszkola zobaczymy co będzie?
werjula
Mon, 09 Jul 2007 - 00:16
Ah i jeszcze jedno po tych ciężkich przeżyciach ,poleciałam do sklepu i znalazłam książkę z seri Kamyczek - przedszkole i co dzień czytam oczywiście z odpowiednim komentarzem.Werci bardzo się podoba to opowiadanie.Czytając to pomijam zawsze tekst o tym jak Kamyczek myśli sobie że mamusia zostawiła go tam na zawsze i nigdy po niego nie wróci.Lepiej nie kusić talich myśli w dziecku.
A może znacie jakieś lepsze lektury dla dziecka dotyczące 1 dnia w przedszkolu .Chętnie bym coś jeszcze jej kupiła bo widzę że ją to dość przekonuje .
Jasiucha
Mon, 09 Jul 2007 - 10:39
Moja córeńka została przedszkolakiem mając 17mies
Byliśmy z nią trzy soboty po rząd na tzw "dniach otwartych" -siedzieliśmy z boku na krzeselkach z innymi rodzicami a ona poznawała otoczenie.. były zabawy indywidulane (nowe zaqbawki, klocki itp).. starsze dzieci (głównie 3-latki).. zabawy grupowe - w kółeczku.. niespodzianki.. poczęstunek.. prace plastyczne - plastelina (którą pierwszy raz miała przyjemność ugniatać), farby itp.. zabawy na powietrzu..
Nastęopnie kazano nam ją przyprowadzać przez trzy kolejne dni na godzinkę/dwie.. w godzinach między 8 a 11 aby trafiła na wspólne śniadanko i zabawy.. pierwszego dnia została bardzo chętnie, nawet się nie obejrzała za mną (ale nie spodziewała się, że ją zostawię).. siedziałam sobie u pani dyrektorki w gabinecie i oglądałam na monitorze co się dzieje na sali.. było lepiej niż przypuszczałam.. drugiego dnia już nie chciała się odkleić ode mnie - już kumała że tam zostanie.. a po tych trzech dnia została na całe 8godz
Dlaczego taki scenariusz adaptacji przyjęliśmy?? - bo takie są zwyczaje w naszym przedszkolu.. już sprawdzone.. więc nie dyskutowaliśmy.. i wszystko szło zgodnie z planem.. Pierwsze 2-3tyg były histerie przy rostaniu, jeszcze na dworzu słyszałam to rozpaczliwe wołanie "mama".. potem po weekendach poniedziałek/wtorek były płaczliwe a reszta tyg ok potem były juz tylko marudzenia rozpoczynające się już w samochodzie.. potem dopiero w szatni a z czasem przy wejściu na salę.. wszystko przetrwaliśmy Jedno wiem napewno, dziecka nie należy żałować - bo ono to szybko wyczuje i będzie starało się to wykorzystac. Jeśli decyzja podjęta to trzeba być konsekwentnym. A rozstania muszą być krótkie..
POWODZENIA
Jasiucha
Mon, 09 Jul 2007 - 10:46
I jeszcze chciałam dodać, że w domu zawsze dobrze mówimy o przedszkolu.. że Ala będzie się bawiła z dziećmi, będzie jadła obiadek z dziećmi, że tam są fajne zabawki, jest wąż (w nawiązaniu do wierszyka) że dzieci i panie za nią tęsknią i że mama po nią napewno przyjdzie itp
a będąc z nią na tych dniach otwartych podłapaliśmy kilka zabaw, w które bawimy się z nią w domu
Dorcias
Tue, 10 Jul 2007 - 18:46
Dzięki za wszystkie dziewczyny pocieszenia.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.