To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Przedszkole na Januszowickiej

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

aj80
Jak w temacie, ktos posyła tam swoje dziecko?
Sobotynka
Cześć. W przedszkolu przy ul. Januszowickiej byłam wraz z córeczką w ubiegły poniedziałek. Wydaje mi się, ze widziałam Cię z Twoim synkiem, znamy się z widzenia z basenu "Fariaszka" icon_smile.gif.
W rezultacie wypisałam moją Anię z tego przedszkola, ale nie sugeruj się do końca moją oceną. Otóż, Ania była w grupie 3 latków. Grupa ta był prowadzona przez osobę świecką. Pierwszego dnia jak to pewnie bywa w większości przedszkoli był starszny płacz. Zamierzałam pobyć chwilę z Anią, aby zobaczyć jak to wygląda i następnie wyjść. PO śniadaniu, poinformowałam opiekunkę, ze wychodzę. Ania w płacz, ale wyszłam na korytarz, trochę pokręciłam się i zaczęłam się ubierać. Nagle drzwi od sali otworzyły się i moja Ania wybiegła na korytarz, nie wiem dlaczego została wypuszczona. Zdziwiło mnie to trochę no i zostałam. W związku z tym, ze padało, a ja nie miałam transportu postanowiłam poczekać na męża ( postanowiłam, ze następnego dnia od razu zostawię Anię w przedszkolu). Około godziny 12 po obiedzie Ania stwierdziła, ze jest zmęczona i chce się położyć. Opiekunka powiedziała mi, ze w tym przedszkolu nie ma spania. Dała 1 materacyk i kazała się dzieciom położyć. Oczywiście o żadnym spaniu/wypoczynku nie było mowy ( rozumiem, ze wiele dzieci już w tym wieku nie śpi). Po godzinie 14 zstała tylko moja Ania i jeszcze jedno dziecko. W pewnym momencie opiekunka sobie wyszła i nie było jej kilka minut. Dzieci zostały zatem pod moją opieką. NIe powinnam oceniać tej opiekunki, gdyż był to pierwszy dzień, więc pewnie rozwinęła się w dniach następnych. Ja odniosłam wrażenie, że nie posiada żadnej inwencji, wręcz że nie potrafi się bawić. Oprócz sprzątania zabawek nie było zorganizowanej żadnej zabawy. Dzieci były pozostawione samym sobie. Na jedno zwróciłam uwagę i jeśli Twoje dziecko tam chodzi , to musisz to poruszyć. Otóż, w przedszkolu jest straszny przeciąg. Jak się otworzy drzwi, to może nieźle zawiać. Rozumiem wietrzenie, ale przeciąg jest przeciągiem.
MOjej koleżanki dzieci trafiły do grup 2 - 3 latków i 5 latków. Koleżanka jest wniebowzieta. Grupę 2 - 3 latków prowadzi przemiła siostra zakonna. BYam tam cały dzień , więc mogłam zaobserwować - organizowała zabawy itp i była niezwykle ciepła ( wiem to stąd, ze podeszła do mojej Ani i rozmawiała z nią ) . Ogromnym plusem przedszkola jest czystośc, rewelacyjne zabawki - jest nawet basen z kulkami. O placu zabaw nie wspomnę - rewelacja. Próbowałam też obiadu - bardzo dobry, takie typowe domowe jedzenie.
Bezpośrednią przyczyną mojej rezygnacji był fakt braku leżakowania, a w związku z tym, ze w przedszkolu blisko mojego miejsca zamieszkania zrobiło się miejsce nie interweniowałam w tej sprawie u siostry przełożonej.
Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego dla CIebie i Twojego synka, oby sie tam przyzwyczaił.
aj80
No tak, ze spaniem jest problem to fakt. Grześ wraca zmęczony, nie wiem dlaczego, bo w domu nigdy nie sypia i szaleje do wieczora, ale może to przyzwyczajenie ze żłobka. Mówił, że drzema na materacyku, więc może jednak da radę. Nie wiem do jakiej grupy trzylatków trafiła twoja Ania, bo grup jest kilka. Muszę powiedzieć jednak, że pani przypadła mi do gustu, była naprawdę bardzo miła, Grześ też ją polubił.
Grześ zaczyna przynosić już do domu nowe piosenki, rysunki, opowiada jak pani czyta bajeczki, więc chyba nie jest tak źle. Zajęcia dodatkowe wchodzą od października, rodzice mają czas na przyniesienie wyprawki do końca września, więc tak naprawdę od października zacznie się prawdziwe życie przedszkolne. Tylko raz przez ponad tydzień widziałam jedno dziecko płaczące, nie wspomnę jakie histerie widziałam w żłobku.
Tak więc póki co jesteśmy dobrej myśli icon_smile.gif Życzę Wam również powodzenia icon_smile.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.