czy buty sznurowane dla 3-4 latka to jest złośliwość względem pań przedszkolanek?
kupujecie takie buty, czy absolutnie nie?
czy buty sznurowane dla 3-4 latka to jest złośliwość względem pań przedszkolanek?
kupujecie takie buty, czy absolutnie nie?
złośliwość-ja nie kupuję
to jest złośliwość względem samej siebie przede wszystkim
nie kupuję, ale jakoś mi w oczy nie wpadają, okupowane przeze mnie marki mają modele chyba wyłącznie na rzepy albo wsuwane
właśnie mi wpadły w oko trapery o wdzięcznej nazwie quechua i tylko sznurowane są
ale jak mają mnie przekląć panie w przedszkolu to nie kupię
mam 6-latka
dla mojej własnej wygody ma tylko buty na rzepy
nie kupuje.Co więcej Artur sam dzieli buty na "do przedszkola" i"nie". chętniej zakłada na rzepy.
dla własnej wygody stanowczo niesznurowane!
Ja tez jestem za tym, że nie sznurowane, ponieważ mój Bartosz ma problem z założeniem butów na rzepy, a co dopiero sznurowane, Olaboga!
Grzałka, no chyba że w przedszkolu jest taka obsada pań, ze zawiązują każdemu dziecku buty przed wyjściem na spacer.
o rany ! dziewczyny, sama słodycz na moje przedszkolańskie serce spadła jak poczytałam ten wątek... tyle empatii ze strony mam przedszkolaków to chyba w życiu nie przeczytałam, bardzo to miłe
ale z tymi sznurowanymi bautami to nie tylko o moje dwie (zaledwie) dłonie chodzi, ale też o wasze dzieci, do 6 lat posiadanie łatwych w obsłudze butów kształtuje poczucie sprawczości, oszczędza mu poczucia zależności od dorosłych, niepotrzebnego oczekiwania na pomoc i oczekiwania w ogóle, nie wiem czy zauważyłyście że pierwsze czego uczy przedszkole to jest OCZEKIWANIE, w przedszkolu ciągle na coś się czeka: w kolejce do mycia rąk, na rozdanie obiadu (za nim dostanie pierwszy stolik, czwarty dłuuuugo czeka), na ustawienie się całej grupy w pary, na ubranie się wszystkich na dwór - zimą to dopiero jest czekanie itd, więc każda umiejętność dziecka która je usamodzielnia oszczędza mu tego oczekiwania powyżej 6 r.ż jestem za tym by powoli uczyć dzieci wiązania na kokardkę i czasami wydaje mi się że posiadanie wiązanych bucików niejako"wymusza" na dziecku by tę umiejętność posiąść, jest już ono na tyle duże by ewentualne zniechęcenie trudnością w obsłudze tych butów przezwyciężyć, ale to tylko taka moja dygresja, pozdrawiam
Madika, no to po Twojej wypowiedzi na pewno nie kupię juz sznurowanych
Dotychczas WYŁĄCZNIE na rzepy. Powoli uczymy Kubę wiązania butów, jednak do szkoły na zmianę nadal wsuwane/na rzepy. Dla wygody własnej/Kuby oraz pań.
ja kupuje już właściwie tylko na rzepy chociaż w zeszłym roku Nina miała sznurowane na zimę. W tym roku jednak tez poszukam czegos niewiązanego - i dla pań w przedszkolu i dla siebie
A ja Marcie kupowałam sznurowane, prawdę mówiąc nigdy nie zastanawiałam się nad tym, co o tym myślą panie przedszkolanki. Kupowałam po prostu te, które mi się podobały, jeśli były sznurowane to kupowałam. Ale też dzięki temu, Marta już od bardzo dawna sama potrafi sznurować buty.
Ja tylko na rzepy - dla własnej wygody, dla wygody przedszkolanek i dla Piotrka, który przynajmniej nie ma wymówki i zakłada sam (podchodzi pod moją wygodę)
A ja Marcie kupowałam sznurowane, prawdę mówiąc nigdy nie zastanawiałam się nad tym, co o tym myślą panie przedszkolanki. Kupowałam po prostu te, które mi się podobały, jeśli były sznurowane to kupowałam. ... Dokładnie jest u mnie. Aurelka teraz akurat ma sznurowane, ale tylko dlatego, ze to buty po siostrze, które w kocu ma kto donosic
niestety decathlona u nas brak, a w necie widziałam tylko sznurowane
ale podobno w październiku ma być już zima, więc może chłopcy z adidasów wskoczą od razu w zimówki, a te mamy na rzepy
Kinga ma takowe-wiąże je sama-nauczyła sie własnie na nich.
A teraz pomaga paniom i wiaze buty innym dzieciom. Ale u nas jest ten luksus, ze dzieciom przy ubieraniu pomagaja zwykle 4 panie. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|