To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Adaptacja trzylatków

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Kocisława zwana Warkotem
Jestem bardzo ciekawa jak przebiega adaptacja waszych trzylatków.Moja Marta w końcu przestała jęczeć,że będzie za mną tęsknić 02.gif Pani pochwaliła ją,że zaczęła chętnie bawić się z dziećmi,że jest pierwsza do zabaw "w kółku",śpiewa,tańczy...No i ma już swoją ulubioną koleżankę-Marysię,z którą zaczynają nawet troszkę rozrabiać .No i dobrze 29.gif A pani myślała,że to takie spokojne,ułożone dzieciątko...
grzałka
ja właśnie w ramach adaptacji odebrałam swoje dziecko w stanie mega histerii z rąk pani wicedyrektor- wył godzinę i nie dało się wydobyć o co chodzi

to tak dla równowagi icon_wink.gif
wiewiórczak
Okres adaptacyjny trwa. 06.gif

Bez chorób, ale lubi rano pojęczeć na sucho, czyli mina w podkowę i mantra: ja nie chcę do przedszkola...

Twarda jestem, bo to super przedszkole z super obsługą.
Kocisława zwana Warkotem
Grzalka napisała:ja właśnie w ramach adaptacji odebrałam swoje dziecko w stanie mega histerii z rąk pani wicedyrektor- wył godzinę i nie dało się wydobyć o co chodzi.No niestety pani wicedyrektor podejścia do dzieci nie ma.Nawet imiona dzieci myli (kilkakrotnie byłam świadkiem).
skanna
Adaptacja? A co to jest adaptacja? 06.gif
Weekend budzi oburzenie - jak to nie idziemy do przedszkola?
mamuśka.chłidzw
U nas identycznie jak u Skanny. Tylko ja to przeżywałam,a ona mi codziennie: mamo a ja leżakowałam! icon_eek.gif icon_lol.gif Wniosek: jak się nie przenosi własnych leków na dziecko to można się zdziwić icon_idea.gif
wiewiórczak
CYTAT(mamuśka.chłidzw @ pon, 01 paź 2007 - 20:48) *
...Wniosek: jak się nie przenosi własnych leków na dziecko to można się zdziwić icon_idea.gif

I temu się dziwię, bo nie przeniosłam 06.gif
Kaszanka
Podejrzewam, że Gaba jest jedną z tych które ryczą rano przez wszystkie lata w których chodzi się do przedszkola, a może jeszcze zahaczy o szkołę. W końcu zaczęła coś jeść, nie wszystko bo ona z tych wybrednych. Ogólnie uważa, że w przedszkolu jest trochę nudno.
mamuśka.chłidzw
CYTAT(wiewiórczak @ wto, 02 paź 2007 - 00:27) *
I temu się dziwię, bo nie przeniosłam 06.gif

rozpatrywałam własny przypadek, bo przyznam nie sądziłam, że moja mała dziewczynka tak sobie poradzi. To leżakowanie, gdy ona mając 6m miała tylko jedną drzemkę. Z czasem poprostu i jej nie było. Poza tym ma inna nature niż brat. i jeszcze bałam się pani w maluchach 43.gif 37.gif Pani jest inna, IDa nie śpi- ona leżakuje icon_mrgreen.gif Dziś był jeszcze teatrzyk o MArcie, co marudziła i... JAk wychodzę z przedszkola to trajkoczą obydwoje 02.gif
wiewiórczak
Ta daaaam, nie ma jęków rano, nie ma fochów w przedszkolu, ale jest przegięcie w drugą stronę: wstaje rano o 5 ubiera sie i budzi mnie: idziemy do przedszkola szybko 29.gif
Wolałam wariant pierwszy 08.gif
gieraszek
A mój Kuba już zdążył zachorować, złamać obojczyk i to wszystko tylko we wrześniu, a będąc nadal w gipsie wstaje rano i zaspany stwierdza: "Mamusiu, ale ja nie pójdę dzisiaj do przedszkola". Ada tak nie miała: leciała na złamanie karku, siłą w domu jej nie utrzymałam, a on??? Czy to minie? Boże słodki, przecież ja z nim wiecznie w domu siedzieć nie będę. Ja chcę do ludzi!!! Ada zapominała nawet pożegnać się, bo pani, bo koleżanki, bo śniadanie, bo zabawki, a on... jak spod Watetloo. Idzie stary żołnierz i potykając się ze zmęczenia?znudzenia?zażenowania?kroczy do grupy, by po chwili rozpłakać się tak, że ja po wyjściu z przedszkola, jestem w stanie go usłyszeć... Czy jest jeszcze szansa, że to minie?
iguana
geriaszek: minie, tylko pytanie kiedy:)
Rok temu, gdy Młody debiutował w przedszkolu, dzień zaczynał płaczem. Pomogło to, że przestałam ja Go prowadzać, a zaczął mąż. I jeszce jedna sprawa. Nasze przedszkolaki mają w salach kąciki przyrody. Często z Młodym szykowaliśmy coś do tego kącika: a to jarzębinma, a to suszone grzybki, a to żołędzie. Młody żądny pochwały Pani, chętniej chodził do przedszkola:)
W tym roku skacze jak sprężyna gdy znajdziemy coś co warto do takiego kącika zanieść:)
Myssia
Kacper zaczął adaptację w zeszłym roku, teraz powtarza maluchy (został, żeby być ze swoim rocznikiem). Początki rok temu też były płaczliwe. Ale potem już super. Przez całe wakacje pytał kiedy już będzie przedszkole Nie mógł się doczekac. A teraz biednak więcej nie chodzi niż chodzi. Wcale mnie to nie cieszy. Z teściami siedzi. Znów mi się uwsteczni. Ale niestety ciągle coś podłapuje. A to zapalenie oskrzeli miał, a teraz ma podejrzenie zapalenia nerek albo dróg moczowych. Czekamy jeszcze na wyniki. No i niestety Panie go traktują jako "starego" przedszkolaka, co go nie bardzo cieszy bo powiedział, że Pani Małgosia go już nie lubi. A to byla jego ulubiona Pani. Muszę iść porozmawiać z tymi Paniami bo niektóre rzeczy mi się w tym roku bardzo nie podobają.
Pzdr.
mamuśka.chłidzw
hmmm a u nas euforii ciąg dalszy. We wrześniu nie opuściła ani jednego dnia. W pażdzierniku jakis wirus panował i nie była 2 dni plus wekeend i to był koszmar. Płakała, że nie moze iśc do przedszkola. Nawet po pobraniu krwi na badania, kiedy chciałam ja zostawić w domu, lamentowała i poszła. Brat został i wykorzystuje każdą okazje aby być w domu. Powiem, że jestem zdumiona, bo szykowałam się na powtórke z rozrywki. 37.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.