Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Wczoraj byłam na urodzinach kolegi Karolki w HulaKula (na Dobrej, przy BUWie).
Oczywiście po wyjściu pierwsze co usłyszałam z ust mojego dziecięcia to : "mamo czy ja też będę mogła zrobić takie urodziny... proooooooszę...".
Szczerze powiem, że wcześniej chciałam uniknąć takiego spędu. Zrobić urodzinki w gronie rodziny, w domu... Ale to żadna atrakcja dla dziecka, a przynajmniej nie taka jak urodziny z kolegami i koleżankami na placu zabaw...
No i teraz szukam jakiegoś fajnego miejsca na zorganizowanie urodzin (za miesiąc). Co dla mnie jest ważne, czego szukam : - miejsca, gdzie dzieci 6 letnie nie będą się nudzić, - miejsca, gdzie można wynająć salkę, gdzie dzieci coś zjedzą, wypiją, gdzie rodzice będą mogli posiedzieć, gdy dzieci będą szaleć, - miejsca, które ma rozsądne ceny
Urodzinki chcę wyprawić w tygodniu (raz, że taniej, dwa, że od razu po przedszkolu pojedziemy - a weekendy mamy zawsze zajęte)
Wczoraj byłyśmy na dużej sali w HulaKula. Fajne miejsce dla dzieci - dla rodziców mniej . Strasznie głośno. Jest gdzie brykać tzn. dużo zjeżdżalni, miejsc do wspinania, tub do przechodzenia, basen z piłkami... Wszystko na 2 piętrach. Salki urodzinowe nieduże, ale wystarczające. Cena z tego co wiem... wynajęcie sali 100 zł + 15 zł za dziecko + catering (nie wiem czy obowiązkowy, czy można przynieść własne jedzenie)
Zastanawiam się jeszcze nad Bajlandią w Centrum Handlowym Targówek na Głębockiej. Tu CHYBA jest taniej, mam ich cennik przed oczami i chyba mogę zapłacić 16,50 za dziecko +wykupić u nich catering i za wynajęcie salki już nie płacę... Nie płacę też za wejściówkę dla solenizanta i płacę za rzeczywistą liczbę gości, którzy przybędą... Minimalna liczba osób płacących za wejściówki - 5.
Jeszcze nie robiłyśmy takich urodzin. Zielona tu jestem... Może osoby, które już robiły takie urodzinki/będą robić i są zorientowane - mogłyby mi coś doradzić? Gdzie, jak i za ile?? Plusy i minusy danego miejsca? Ile wcześniej trzeba rezerwować salki? Czy w tygodniu są tłoki? Czego mogę się spodziewać po danym placu zabaw? Jakie ma atrakcje?
agabr
Wed, 10 Oct 2007 - 18:12
Robilismy w fitmisiu , bez rewelacji ale przyzwoicie.b
catering (nie wiem czy obowiązkowy, czy można przynieść własne jedzenie)
TO ja jeszcze tutaj Catering w Hula Kuli jest obowiazkowy - niczego, poza owocami, nie można wniesc z zewnatrz. Nam bardzo zalezalo na torcie, ktorego we wspolpracujacej cukierni nie robili - nawet tutaj nie bylo odstepstw.
Z bemowskich sal zabaw, moim zdaniem najlepsze jest "Kolorado" na Konarskiego. Do tej samej firmy należy też Kamelot w Wola Parku - ale tam jest dużo ciaśniej. Poza tym - dla mnie to, że "Kolorado" nie jest w żadnym centrum handlowym jest dużą zaletą, bo wtedy urodziny są urodzinami, a nie dodatkiem do zakupów No i są tam armatki pneumatyczne do strzelania piłeczkami
Jest jeszcze "Eldorado" przy Carrefourze, ale (poza tym, że przy supermarkecie ) mają tam niesympatyczne i ponure salki urodzinowe, a sama część zabawowa jest tak oddzielona, że trudno namierzyć dziecko, kiedy trzeba juz wychodzić
W "Kolorado" można albo zamówić ich catering, albo przynieść wszystko własne - ja tak robiłam bo to i tańsze i smaczniejsze. Obsługa nie robi żadnych "wstrętów", jak się ma swoje żarcie i po imprezie grzecznie wszystko sprzątają. Najlepsza jest duża salka z oknem na bawiące się dzieci, ale ta jest najdroższa. Fajnie też jest przy stole na antresoli, bo też ma się dobry widok na dzieci, a jest się trochę na uboczu.
zilka
Thu, 11 Oct 2007 - 05:02
Edukado przyjemne, bylismy tam na urodzinach kolezanki Flo.
Poza tym mozesz zrobic urodziny w np. numery-litery na wilczej ale to takie spokojniejsze bo tam jest dosc malo miejsca
Pole golfowe w Wilanowie organizuje urodziny dla dzieci
Mam pelno namiarow w swoim komputerze wiec jeszcze dopisze pozniej
Ale jak wrzucisz w google urodziny dzieci to wychodzi tego pelno - teraz jest takich miejsc bardzo duzo i mozna znalezc cos fajnego, ja takich klasycznych Hula-Kul jednak nie trawie.
A tak na marginesie to moja Flo po praktycznie kazdych urodzinach z jakich wychodzimy mowi "mamo ale bylo super, ja tez chce miec takie urodziny" Miala oczywiscie zupelnie inne i zgadnijcie co? Byly najlepsze Aczkolwiek gdyby sie uparla przy Hula-Kuli to bym jej tam zrobila...
Oni maja animatorow i organizuja je w roznych miejscach
Cleo ma fajnego animatora, mezczyzne, na urodzinach Michasi bylo pare osob z forum to sie moga wypowiedziec, nam sie bardzo podobal Tylko do niego musisz znalezc jakis "lokal"
A_KA
Thu, 11 Oct 2007 - 09:23
Dzięki dziewczyny . Siedzę i trawię to wszystko co napisałyście . Wszystkie polecane przez Was miejsca mi się podobają, więc mam problem
Szukam więc czegoś z dogodnym dojazdem dla mnie. Ja niezmotoryzowana, po odebraniu Karoli z przedszkola muszę mieć czas na dojechanie tam na 17,30-18,00. I reszta rodziców z dziećmi też .
Podoba mi się Kolorado na Konarskiego. Blisko pracy męża (dodatkowy plus, bo on raczej za szybko się nie urwie z pracy). Wchodziłam na ich stronkę, zdjęcia wyglądają w porządku... Fajnie też, że można swoje jedzonko przynieść (jak mówiła Agnieszka AZJ, na stronie tej informacji nie znalazłam). Armatki na piłki też się spodobają dzieciakom . Kupiłabym tylko tort u nich (mam nadzieję, że dobre mają).
Ceny też atrakcyjne. 80 zł za wynajęcie salki + 16-18 za dziecko w zależności od dnia tygodnia. Można też zamówić stół urodzinowy (bez wynajęcia salki jak rozumię?) za 50 zł. W sumie to dzieciaki i tak przy stole nie siedzą tylko biegają i szaleją
Przejadę się może jutro tam, obejrzę naocznie... i może już zamówię salkę.
marghe.
Thu, 11 Oct 2007 - 11:57
Hula Kula (sala dla starszych) mnie przeraziła Gabę takoż szybko stamtąd zmykaliśmy
A_KA
Thu, 11 Oct 2007 - 12:12
CYTAT(marg. @ czw, 11 paź 2007 - 11:57)
Hula Kula (sala dla starszych) mnie przeraziła Gabę takoż szybko stamtąd zmykaliśmy
A dlaczego Was przeraziła??
marghe.
Thu, 11 Oct 2007 - 12:32
dziki tłum ciemnawo rodzice stłoczeniu przy wejściu
A_KA
Thu, 11 Oct 2007 - 12:47
Hmmm... może w weekend byłyście...
My byliśmy na urodzinkach we wtorek. Nie było dzikich tłumów. Były wynajęte jednocześnie dwie salki urodzinowe. Rodziców było bardzo mało w tej drugiej grupie, bo i tam dzieci były nieco starsze. Nasi rodzice 6-latków raczej wszyscy byli, ale głównie w salce siedzieliśmy, więc nie przeszkadzaliśmy zbytnio
.uzytkownik.usuniety.
Thu, 11 Oct 2007 - 14:30
CYTAT(marg. @ czw, 11 paź 2007 - 12:57)
Hula Kula (sala dla starszych) mnie przeraziła Gabę takoż szybko stamtąd zmykaliśmy
Myśmy byli w sali dla młodszych. Nie na urodzinach tylko rekreacyjnie. Nie wyobrażam sobie tam urodzin ale może dziwna jestem. Na ścianach wiszą obrazki z paczkami czipsów tudzież m&msów. Przyzwyczajona jestem, że wystrój sal dla dzieci jest jednak nieco inny i już tak chamskiej komercji nie jestem w stanie przełknąć.
Z
A_KA
Thu, 11 Oct 2007 - 15:02
Na dużej sali CHYBA tego nie było... Albo ja nie zwróciłam uwagi
Ale faktycznie - uważam to za przegięcie...
My to chodziliśmy kiedyś rekreacyjnie głównie do Bajlandii. Ale to dawno było - jak jeszcze było to wesołe miasteczko. Teraz podobno go nie ma i sama Bajlandia jest już malutka...
Karola była jeszcze z kilka miesięcy temu u koleżanki na urodzinach w Blue City. Nie wiem dokładnie jak toto się nazywało. Karola była zadowolona i ślubny też (to on był tam z Karolką). Ja znam to miejsce tylko z ich opowiadań (skąpych) i z kilku zdjęć.
agabr
Thu, 11 Oct 2007 - 18:38
Sluchajcie ale ja nie rozumiem czegos , Ania chcialabys robic swoje urodziny w sklepie? Generalnie nie jestem fanka wymiany flory bakteryjnej w kulkach ale robienie imprezy pomiedzy sprzetem rtv a ciuchami wydaje mi sie nie teges.Zobacz muzea warszawskie robia imprezy , wiele galerii, czy sal specjalnie przygotowanych ale nie sklep.b
Agnieszka AZJ
Thu, 11 Oct 2007 - 19:52
Dlatego ja, jeżeli już nie w domu (i nie w ZOO, i nie u Cleo ), kinderbale robiłam w "Kolorado", bo tam miałam poczucie, że urządzam urodziny, a nie zajmuję się dziećmi, których rodzice poszli robić zakupy
Co nie przeszkadzało mi zostawiać własnych dzieci komuś na urodzinach i lecieć po zakupy. Szczególnie Julkę, bo z rodzicami z jej przedszkola kompletnie nie miałam wspólnych tematów.
W "Hula Kula" byłyśmy raz i to z 5 lat temu. Wtedy zniechęcił mnie surowy do przesady wystrój (żeby nie powiedzieć - kompletny brak wystroju) salki urodzinowej - gołe szare ściany, stół w rogu, brak miejsc do usiąścia i dziura w ścianie z widokiem na bawiące się dzieci. Może się od tego czasu zmieniło...
A_KA
Thu, 11 Oct 2007 - 20:21
W sklepie to nie za bardzo w sumie... ale... 1. Kolorado w sklepie nie jest 2. HulaKula też nie 2. Bajlandia - o ile jest w sklepie to kiedyś nie było możliwości zostawienia tam dziecka bez opieki (własnej), niby ogłaszali, że zajmują się dzieckiem... ale ten teren nie był do ogarnięcia... tam wszystkie dzieci chyba były z rodzicami...
Poza tym... Karolka chce urodziny w miejscu gdzie można się wspinac, zjeżdżac, skakac... tzn. chce takie urodziny jak Bruno . Kolorado wydaje mi się najodpowiedniejsze...
PS. duża sala HulaKula ma nadal takie okienka na salę do zabaw dzieci (przy czym namierzyc je w ten sposób to chyba tylko cudem można ). Sale są kolorowe... choc... przydałby się im już remont. I minusem jest jeszcze to, że sufity na sali zabaw są hmmm... po prostu nie wykończone - szare, takie bylejakie. No ale może dzieci to nie zwracają na to uwagi...
Dominika_
Thu, 11 Oct 2007 - 20:24
CYTAT(Agnieszka AZJ @ czw, 11 paź 2007 - 19:52)
W "Hula Kula" byłyśmy raz i to z 5 lat temu. Wtedy zniechęcił mnie surowy do przesady wystrój (żeby nie powiedzieć - kompletny brak wystroju) salki urodzinowej - gołe szare ściany, stół w rogu, brak miejsc do usiąścia i dziura w ścianie z widokiem na bawiące się dzieci. Może się od tego czasu zmieniło...
Sala młodego była w stylu morskim - na srodku stół - łodka, do tego skrzynie na skarby i duzo puf - pni drzew do siedzenia. Plus stół dla rodziców. Także nie najgorzej.
Agnieszka AZJ
Thu, 11 Oct 2007 - 20:39
CYTAT(Dominika_ @ czw, 11 paź 2007 - 22:24)
Sala młodego była w stylu morskim - na srodku stół - łodka, do tego skrzynie na skarby i duzo puf - pni drzew do siedzenia. Plus stół dla rodziców. Także nie najgorzej.
No to się zmieniło
marghe.
Thu, 11 Oct 2007 - 20:58
Ano, byliśmy tam w Hula Kula w sobotę
Namawiam CIę na Kolorado
A_KA
Mon, 15 Oct 2007 - 10:33
W niedzielę pojechaliśmy ze ślubnym w kilka miejsc. Zobaczyć, ocenić, zdecydować się... Już wiemy gdzie będą urodzinki ... Bezwarunkowo wygrało Kolorado, z różnych względów...
Ja w sumie chciałam pojechać zobaczyć tylko Kolorado, ale ślubny się uparł, że porównanie musimy mieć... więc byliśmy w :
- w Kamelocie (Wola Park, Górczewska) - ładnie, kolorowo, 2 fajne salki przy samym placu, placyk raczej mały, ceny zachęcające (15 zł za dziecko w tygodniu = czas sabawy nieograniczony, do tego wynajęcie salki urodzinowej za 80 zł) jedzonko można własne przytachać, tort też, fajna obsługa, placyk raczej dla mniejszych dzieci, choć powiedzmy, że 6 latki się jeszcze by pobawiły
- Inca Play (Blue City) - dla mnie totalna porażka, takie małe wesołe miasteczko, ciemo, salka oddalona od placu zabaw straszenie, jakimiś korytarzami, korytarzykami trzeba było iść, czułam się jak w jakimś labiryncie/bunkrze (zresztą cała droga z parkingu do Blue City to była jakaś podróż w labiryncie, dobrze, że ze ślubnym byłam bo sama to bym się pogubiła napewno), ceny takie sobie, nie można własnego jedzonka ani torgu przytachać; tu Karolki koleżanka miała urodziny,
- Klub Arco (na Bitwy Warszawskiej) - a w nim HopSiup... byliśmy, posiedzieliśmy chwilę... i poszliśmy sobie, mało przyjazne miejsce dla dzieci, dla dorosłych, który chcą się dowiedzieć o wyprawianie u nich urodzin też... okazało się, że w tej sprawie musimy porozmawiać z "panią menadżer", która akurat rozmawiała z jakimś gościem... nikt inny nie był kompetnentny do rozmów,
- Kolorado (na Konarskiego) - z wierzchu mało zachęcający może budynek, okolica - osiedle studenckie, ale za to w środku... aż mi dech zaparło jak zobaczyłam ten plac zabaw ... jestem pewna, że Karoli też dech zaprze ... Plac ogromny, wysoki, armatki do strzelania, baseny z piłkami, zjeżdżalnie, mosty... W niedzielę było dużo ludzi, w tyg. podobno jest mniej. Są do wynajęcia dwie miłe, kolorowe salki po 80 zł, lub stół urodzinowy na sali (w tym jeden na pięterku, gdzie widać całą salę zabaw) za 50 zł. Taki stół nawet praktyczniejszy mi się wydaje. Jedzonko można swoje przynieść, tort też. Obsługa w porządku .
Cleo
Mon, 15 Oct 2007 - 12:26
My do Kolorado chodzimy na angielski, a potem dzieci moga sie tam bawic. Michasia bardzo lubi to miejsce, ale uprzedzam Cie-i moz dopytaj wlascicieli- czy nie bedzie wtedy jeszcze innych urodzinek. Gdy czekamy na Michasię, widzę jak ścieraja sie tam np 3 albo 4 (!) grupy gosci. OStatnio jedną grupe upychali na polpiętrze przy automatach, pod sala do angielskiego. Straszny tłok, okropny halas i okrooopnie goraco. Michasia wychodzi stamtad MOKRA po 15 minutach wcale nie jakiejs szalenczej zabawy. Ja wychodze ogluszona;) A byliscie w Chacie Małolata na BEmowie, w Carrefour na dole? Michasia tam byla 2 razy na jakichs urodzinkach i bardzo zadowolona-chce tam miec 6 urodziny. I tak jak aptrzę na nasze przedszkole, to wlasnie tam rodzice robią imprezy, chco blizej wlasnie Kolorado albo Camelot.... Ja nie bylam w CHacie, ale ja w ogole nie trawie 'kuleczkowych' miejsc, dlatego liczę na zmianę zdania Michasiw kwestii 6 urodzin-mam czas do lata;)
Cleo
Mon, 15 Oct 2007 - 12:32
Aha, niech Ci nie mydla oczu, zę 'w tygodniu jest mniej ludzi'- my na angielski chodzimy w poniedzialki i środy- i to WTEDY wlasnie te 3-4 grupy dzieci sie tam obijaja o siebie. Ale jest gdzie wysjc na papierosa itp-okolica ladna.
Niestety dopiero zjarzlaam do tego wątku-i pewnie juz nie chesz nowych propozycji, ale ew. napisz, to dam ci namiary an ludzi, ktorzy robili w mojej firmie urodzinki dla dzieci.
zilka
Mon, 15 Oct 2007 - 12:37
CYTAT(Cleo @ pon, 15 paź 2007 - 14:32)
dopiero zjarzlaam do tego wątku-i pewnie juz nie chesz nowych propozycji, ale ew. napisz, to dam ci namiary an ludzi, ktorzy robili w mojej firmie urodzinki dla dzieci.
Ja pisałam o tym Ani ale ona chyba nie chce . Osobiście nie znoszę urodzin w tych wszystkich kulkach, wszędzie jest gorąco, duszno, za głośno i chipsy
A_KA
Mon, 15 Oct 2007 - 13:11
Cleo... my mówimy o tym samym Kolorado?? (chyba jedno jest w Warszawie...)
Nieco mnie przeraziłaś tym, że tyle osób w tygodniu tam też bywa... A na którą godzinę chodzicie na angielski??
My chcemy zorganizować urodzinki w tygodniu wieczorkiem tzn. koło 18,00. Raczej nie w poniedziałek - wtedy jest nieco taniej, więc i pewnie więcej ludzi...
Monsz ma dziś podjechać wieczorkiem do Kolorado i zobaczyć jak tam z tłokiem...
Kurcze - w niedzielę jak byliśmy to było trochę osób. Myślałam (byłam pewna), że w tygodniu jest luźniej...
Ja może i bym wolała - nie w kulkach - ale to ma być przyjęcie dla Karolki, a nie dla mnie . A co do chipsów... Mogę tu sama sobie przynieść jedzonko, więc mogłabym teoretycznie z chipsów zrezygnować. Sama tego nie jem, bo mnie uczula . Ale chyba bez chipsów się nie obędzie... Jedyna okazja dla Karolki, żeby zjeść chipsy to urodziny kolegów/koleżanek, ewentualnie swoje... więc pewnie nie daruje .
Pamiętam jak kiedyś na wycieczce z grupą przedszkolną byli... Pytam się dziecięcia swojego - co jej się najbardziej na wycieczce podobało. Wiecie co odpowiedziała : "to, że koleżanka miała chipsy i się dzieliła" .
Możecie mi jakąś stronkę podrzuć do tej Chaty Małolata, bo jakoś znaleźć jej nie mogę w necie.
zilka
Mon, 15 Oct 2007 - 13:17
CYTAT(Ania Karolkowa @ pon, 15 paź 2007 - 15:11)
Ja może i bym wolała - nie w kulkach - ale to ma być przyjęcie dla Karolki, a nie dla mnie
Jak już się wdajemy w takie dywagacje to jest to kwestia pokazania dziecku czegoś innego Czegoś równie fajnego jak nie fajniejszego.
Tak jak pisałam wyżej - moja Flo po każdych urodzinach mówi, że były najfajniejsze i ona też takie chce
Jeszcze wyjaśniając - gdyby rzeczywiście marzyła o przysłowiowych kulkach w najokropniejszym miejscu Warszawy to bym te urodziny tam zrobiła. Ale na szczęście jeszcze jej to nie przyszło do głowy.
marghe.
Mon, 15 Oct 2007 - 13:17
CYTAT(zilka @ pon, 15 paź 2007 - 14:37)
Ja pisałam o tym Ani ale ona chyba nie chce . Osobiście nie znoszę urodzin w tych wszystkich kulkach, wszędzie jest gorąco, duszno, za głośno i chipsy
zgadzam się z Tobą, ale niestety dzieciaki to lubią.. urodziny sa raz w roku, na szczęście Kolorado ma ten plus, ze można własne jedzenie przynieść
zilka
Mon, 15 Oct 2007 - 13:21
CYTAT(marg. @ pon, 15 paź 2007 - 15:17)
zgadzam się z Tobą, ale niestety dzieciaki to lubią.. urodziny sa raz w roku, na szczęście
Na jakby nie lubiły to te miejsca by nie miały racji bytu Osobiście marzę o takim miejscu w którym będą okna, które będzie mozna owtorzyć, będzie grała przyjemna, nie za głosna muzyka i będzie jako-tako czysto I wtedy sama się wytaplam w tych kulkach z przyjemnością
A_KA
Mon, 15 Oct 2007 - 13:25
CYTAT(marg. @ pon, 15 paź 2007 - 13:17)
zgadzam się z Tobą, ale niestety dzieciaki to lubią.. urodziny sa raz w roku, na szczęście Kolorado ma ten plus, ze można własne jedzenie przynieść
No właśnie... dzieciaki to uwielbiają. Skoro to ma być przyjęcie dla mojego dziecięcia to ja się już przemęczę te 2 godzinki jakoś .
Dzieciaki uwielbiają szaleństwa, wdrapytanie się, zjeżdżanie... szaleństwa... W domu im na to nie pozwalamy, to choć od czasu do czasu na urodzinach swoich/swoich znajomych niech się wyszaleją. Czas na kulturę i rozrywkę w innym, spokojniejszym tonie - jest na codzień. Karolka chodzi 4 razy w tyg. na zajęcia do Domu Kultury, kultury, nauki, zabawy spokojniejszej ma pod dostatkiem .
Takie przyjęcia "w kulkach" to jednak w modę ostatnio wchodzą. Nie kwestionuję czy to źle czy dobrze. Dzieci to lubią. Za moich czasów (jak to dziwnie brzmi ) tego nie było, ale gdyby było to pewnie też bym chciała czasem poszaleć .
Chipsy dzieciaki też niestety uwielbiają. Raz na jakiś czas uważam, że nic się nie stanie jak trochę zjedzą.
A_KA
Mon, 15 Oct 2007 - 13:30
CYTAT(zilka @ pon, 15 paź 2007 - 13:21)
Na jakby nie lubiły to te miejsca by nie miały racji bytu Osobiście marzę o takim miejscu w którym będą okna, które będzie mozna owtorzyć, będzie grała przyjemna, nie za głosna muzyka i będzie jako-tako czysto I wtedy sama się wytaplam w tych kulkach z przyjemnością
Hehe... jakoś sobie nie wyobrażam cichego miejsca, gdzie szaleje grupka dzieciaczków w wieku przedszkolnym/wczesno-szkolnym . Muzyki to tam nawet nie słychać wśród tych krzyków .
W Kolorado jakoś nie czułam, żeby duszno było. No ale byłam tam może z 5-10 minut.
agabr
Mon, 15 Oct 2007 - 14:15
No dobrze skupmy sie na tym - dzieciaki to uwielbiaja. Bylismy na urodzinach wielu w wielu miejscach i podobnie Jedrek zawsze jest zachwycony , nawet tymi w McDonaldzie.Chipsow nie jada wiec problem odpada ale na przyklad moze wypic cole .Bylam tez na urodzinach w muzeum techniki -swietne i byl rowniez zachwycony. Ja nie wiem ale czuje w sobie jakas misje ksztaltowania gustu mlodego i jesli mam wylozyc kilka stowek to chce , zeby to nie byla pelna komercja i przerob trzech solenizantow i znudzone animatorki.Jak pisalam w zeszlym roku mial urodziny w FIt misiu i Pani menadzer bylam gleboko zdziwiona dlaczego nie chcemy szampana piccolo i dlaczego chce wykupic dwie sale jak "by mi taniej wyszlo" w jednej.Ania zobacz tu www.aureliuszowo.pl b.
No dobrze skupmy sie na tym - dzieciaki to uwielbiaja. Bylismy na urodzinach wielu w wielu miejscach i podobnie Jedrek zawsze jest zachwycony , nawet tymi w McDonaldzie.Chipsow nie jada wiec problem odpada ale na przyklad moze wypic cole .Bylam tez na urodzinach w muzeum techniki -swietne i byl rowniez zachwycony. Ja nie wiem ale czuje w sobie jakas misje ksztaltowania gustu mlodego i jesli mam wylozyc kilka stowek to chce , zeby to nie byla pelna komercja i przerob trzech solenizantow i znudzone animatorki.Jak pisalam w zeszlym roku mial urodziny w FIt misiu i Pani menadzer bylam gleboko zdziwiona dlaczego nie chcemy szampana piccolo i dlaczego chce wykupic dwie sale jak "by mi taniej wyszlo" w jednej.Ania zobacz tu www.aureliuszowo.pl b.
A dziękuję, zeszło nam się jak te skarpetki
Mnie nieustannie argument "bo dzieci to lubią" rozkłada. Mój ojciec kiedyś został z małą Flo w domu, po powrocie stwierdziwszy, że Clemastin zmienił miejsce pobytu na stole spytałam sie dlaczego i usłyszałam, że jej dał trochę "bo chciała i ona to lubi" mogę w ten deseń długo
Agnieszka AZJ
Mon, 15 Oct 2007 - 15:20
Jest pytanie o to, gdzie jest ta granica - między uleganiem, bo dzieci lubią, a kształtowaniem gustów. W przypadku urodzin ma to szczególne znaczenie i jeśli dziecko ma mieć w zyciu niespełnione marzenie w postaci imprezy w kulkach, to jetsem w stanie odpuścić.
Moje dzieci miały urodziny i w domu, i w ZOO, i u Cleo i w Kolorado i w kinie. Ze wszystkich były zadowolone. Dla mnie granica, której nie przekroczę był Makdonaldzio i udało mi się wytrwać
Urodziny w domu robiłam z wielkim zapałem, ale za 10 razem już miałam dość. Na Kolorado zdecydowałam się dopiero dla Julki, która ma urodziny w styczniu, co bardzo ogranicza możliwości i nie można towarzystwa wypuścić do ogródka. Miało to też tę zaletę, że mogłam pogodzić na jednej imprezie koleżanki z przedszkola, dzieciatych chrzestnych i dziadków, którzy mieszkają niedaleko i przyszli na pół godziny na tort i szampana.
Cleo
Mon, 15 Oct 2007 - 23:37
Urodziny to urodziny- wg mnie ZAWSZE sie dzieciom podobają:) Michaska lubi chodzic do Chaty Małolata, Kolorado, ale zachwycona wrocila tez z urodzinek 'w lesie', z urodzinek domowych kolezanki (jedyna atrakcja to bylo malowanie twarzy przez animatorkę, a tak to towarzystwo 2 innych dzieci), no i wlasnie- w galerii z oryginalnym animatorem wspomina z zachwytem. U nas ine ma kwestii coli, bo nie pija, chipsy lubi, ale są wlasnie urodzinową atrakcja czyli parę razy do roku spróbuje.
My mamy angielski na 18.00 -wtedy zwykle juz trwaja jakies , a zaczynaja sie kolejne urodzinki w Kolorado. W pon. i srody -to, co spotkamy sie? chociaz ostatnio rodzinę z Michaską wysylam. Dzis był mój brat-spytam czy było duzo ludzi....
Na jakby nie lubiły to te miejsca by nie miały racji bytu Osobiście marzę o takim miejscu w którym będą okna, które będzie mozna owtorzyć, będzie grała przyjemna, nie za głosna muzyka i będzie jako-tako czysto I wtedy sama się wytaplam w tych kulkach z przyjemnością
w Fitmusiu są okna i jest czysto problem polega na tym, że dzieciom owe okna .. są obojętne
marghe.
Tue, 16 Oct 2007 - 11:06
CYTAT(Agnieszka AZJ @ pon, 15 paź 2007 - 17:20)
Jest pytanie o to, gdzie jest ta granica - między uleganiem, bo dzieci lubią, a kształtowaniem gustów. W przypadku urodzin ma to szczególne znaczenie i jeśli dziecko ma mieć w zyciu niespełnione marzenie w postaci imprezy w kulkach, to jetsem w stanie odpuścić.
[...]. Dla mnie granica, której nie przekroczę był Makdonaldzio i udało mi się wytrwać
Urodziny w domu robiłam z wielkim zapałem, ale za 10 razem już miałam dość. Na Kolorado zdecydowałam się dopiero dla Julki, która ma urodziny w styczniu, co bardzo ogranicza możliwości i nie można towarzystwa wypuścić do ogródka. Miało to też tę zaletę, że mogłam pogodzić na jednej imprezie koleżanki z przedszkola, dzieciatych chrzestnych i dziadków, którzy mieszkają niedaleko i przyszli na pół godziny na tort i szampana.
Agnieszko, ja się podpiszę W domu robiłam ja dziecię było młodsze i miało mniej znajomych teraz nie wyobrazam sobie 20- 30 maluchów brykających po domu. Poza tym nie umiem wymyslać zabaw i atrakcji
Marzy mi sie przyjęcie w ogrodzie, którego nie mam..
Czasami (czyli ten raz w roku) można ulec
malgog
Tue, 16 Oct 2007 - 15:52
bulismy i w Kolorado i w Inca Play i w Hulakula i chyba rzeczywiście Kolorado wśród ww. sprawiło największą frajdę ale mnie osobiście przeraża duchota tam panująca Kuba po każdej tam imprezie wychodził mokry więc radzę zabrać ze sobą ubranie na zmianę
ostatnie urodzinowe hity w klasie Kubka to kręgielnia w Hulakula i Muzeum Narodowe (mają jakąś wersję urodzin połączoną ze zwiedzaniem muzeum - niekoniecznie dla entuzjastów malarstwa
zmotoryzowanym maniakom sportów prawie "ekstremalnych", aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu, mającym ochotę na kilka godzin wśród łąk, koni i wszelkiej maści sprzętu z demobilu polecam to miejsce za Łomiankami https://www.pepeland.pl/ zasadniczo godne polecenia wiosną i latem jest minizoo (lamy, świnki, osioł, itp), czołg w którym można się nieźle wybrudzić, kilka naprawdę wysokich zjeżdżalni, karuzela, najróżniejsze wozy bojowe, samochody wojskowe i strażackie którymi można się przejechać z włączoną syreną....gril, helikoptery za których sterami można usiąść... generalnie dla amatorów mocniejszych wrażeń no i nie obawiących się wybrudzić
agabr
Tue, 16 Oct 2007 - 17:16
CYTAT(marg. @ wto, 16 paź 2007 - 13:03)
w Fitmusiu są okna i jest czysto problem polega na tym, że dzieciom owe okna .. są obojętne
to fakt, ale minus za malo krestywne animatorki i niemoznosc wlasnego jedzenia a oferta ich tak srednio mi odpowiadala ale w sumie glowny minus za personel , wlasciwie tam nie ma animacji tylko dozor.b
goś
Wed, 17 Oct 2007 - 17:27
Kalimba - może nie najtaniej, ale wrażenia i zabawa I klasa. Tym bardziej, że można się dogadać z 2-3 innych jubilatów i zrobić wspólną imprezę.
to fakt, ale minus za malo krestywne animatorki i niemoznosc wlasnego jedzenia a oferta ich tak srednio mi odpowiadala ale w sumie glowny minus za personel , wlasciwie tam nie ma animacji tylko dozor.b
prawda
aczkolwiek im starsze dzieci tym mniej uwagi wymagają, tzn same sie świetnie bawią. Jakieś dwa lata temu podczas urodzin Gaby było fajniej , dzieciaki zostay zaprowadzone do sali obok, gdzie odbyły się rózne "zajęcia" taneczno ruchowe, konkursy z piłka itp szkoda, ze już tego nie praktykuja
pati772
Tue, 25 Jul 2017 - 10:15
Ja szczerze polecam wybrać się na tor kartingowy Z mężem chcieliśmy zrobić coś nietypowego dla naszych pociech i wybraliśmy gokarty. Moja córka wraz z synkiem bawili się świetnie, a my przy tym też, mówię wam to zawsze coś innego niż typowe wyjście do kina, a dzieci zadowolone w Warszawie polecam https://a1karting.pl/dla-dzieci/urodziny/
Mięta
Mon, 22 Apr 2019 - 09:46
Co sądzicie o organizowaniu urodzin w sali zabaw?
Kotelka
Tue, 23 Apr 2019 - 14:05
Ja organizowałam ostatnio urodziny dla córki w sali zabaw Airo Fun. Polecam, na miejscu jest wiele atrakcji, poza tym nie jest tak drogo. Nie trzeba o nic się martwić (ani o jedzenie ani o atrakcje dla dzieci) Wychodzisz z czyściutkiego domu i wracasz do czyściutkiego domu a dziecko jest mega zadowolone. Na miejscu jest bardzo wiele sal tematycznych, w których można urządzić urodziny. https://airo.fun/kosmiczna-sala-zabaw/urodziny-dla-dzieci