Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
J zanim nie poszedł do przedszkola generalnie nie chorował teraz... oczywiście nastawiłam się, że będzie chorował w tym roku i właściwie jestem z tym pogodzona /oprócz tego że mi go żal/ciekawa jestem tylko czy to standard i jak jest u was we wrześniu tydzień w domu tydzień w przedszkolu, w październiku dwa w domu tydzień w przedszkolu miał już zapalenie gardła, zatok, oskrzeli teraz krtań raz na antybiotyku, raz bactrim teraz na razie bez antybiotyku choć recepta na augmentin w pogotowiu zaszczepiony na grypę i pneumokoki /od wczoraj a dzis obudził się szczekając/ od dwóch tygoni uodprniany ribomulenem / jak to sie u was sprawdziło?/
żeby jeszcze była gwarancja że jak się w tym roku wychoruje to potem będzie lepiej
Saskia
Fri, 26 Oct 2007 - 15:58
nie wiem, czy pocieszę, ale zmoimi dziecmi było całkiem nietypowo - Michał podczas pierwszego roku co jakiś czas się przeziębiał ale generalnie było ok, najbardziej (co miesiąc) chorował w zeszłym roku szkolnym czyli w pięciolatkach Agatka, przyzwyczajona nieco do przynoszonych przez brata chorób, od września do stycznia przeziębiona byłą tylko raz, potem seria: zap. oskrzeli - zap.płuc - zap. oskrzeli teraz to właśnie ona sprawia wrażenie bardziej odpornej w ramach uodporniania daję im Iskial trzymaj się
ulla
Sat, 27 Oct 2007 - 00:08
U nas jest lepiej, ale dopiero po dwóch latach. Nie uodparniałam, ale też nauczyłam reagować na możliwie wczesne objawy...znaczy taki dodatkowy zmysł mi się wyostrzył i wiedziałam, że będzie chora, jak jeszcze nawet kataru nie miała. I potem, znaczy rok temu łatwiej było mi ją kurować, bo już obywało się zazwyczaj bez lekarza, bez antybiotyków, nawet "chemii", w sensie leków łagodząco-wspomagających, było mało.
W tym roku chora jeszcze nie była - dwa razy ewidentnie coś się szykowało, ale się rozeszło po tzw. kościach, bo albo miało się rozejść, czyli już jaką-taką odporność ma, albo znaczenie miało, że zatrzymałam w domu, na dzień-dwa żeby poobserwować.
McJAGNA
Sat, 27 Oct 2007 - 01:12
czekałam na ten wątek. Od początku roku nie było ani jednego tygodnia żeby wszystkie były w przedszkolu.
I te choroby są jakieś dziwne - albo 40 stopni przez 3 dni i lekki katar i nic poza tym, albo ból brzucha i zero gorączki i nic poza tym(24 godziny). Albo wymioty i nic poza tym (12 godzin), albo po kilku dniach biegunka. Albo sam kaszel. Nie chodzę do lekarza praktycznie bo nie wiem po co skoro przy temperaturze powie, że mam zbijać, przy biegunce, że dieta, przy kaszlu jakiś syrop. Antybiotyków i tak nie podaję (w ostateczności) ale Gaba jest silnie uczulona na większość więc i tak nie można.
Dlaczego teraz nie ma normalnej grypy czy anginy tylko sÄ… jakieÅ› dziwactwa wirusowe ?
Poza tym panie dzwoniące do mnie z przedszkola o 13, że mam odebrać dziecko, bo je brzuszek boli. Dzwonię do męża, że za nic nie mogę wyjść z pracy, mąż po 40 minutach jedzie (ja zabieram dzieci o 15) widzi dziecko, które ma stan podgorączkowy i mówi, że boli je brzuch. I nic więcej się nie dzieje. Mąż zabiera dziecko do swojej pracy i jeżdzi z nim do 15.30. Ja rozumiem, że dzieci chore trzeba zabierać i zrozumiałabym ten telefon o 10 ale o 13 ?. W tym samym tygodniu nie byłam dwa dni z powodu Nastki. Ja naprawdę muszę pracować jeszcze przez dwa miesiące. Czy wszystkie matki przedszkolaków mają dodatkowo zatrudnione nianie na wypadek choroby dziecka ? Nie mam pojęcia jak inni sobie radzą, bo mi ręce opadają.
Dodatkowo mam wrażenie, że mam córki hipochondryczki :
Dzisiaj bolał Gabrysię - brzuch (codzienność), noga, kolano, serce ????, drapała się w głowę o czym poinformowały mnie panie (ostatnio były wszy w przedszkolu, mam super szampon nie użyłam jeszcze, bo moje dzieci nie mają Gaba drapała się od czapki w domu ani razu) ucho (przez 10 sekund), laciała jej krew z nosa (dłubała w nosie sama sobie potrafi tamować na szczęście), pod koniec dnia zwymiotowała od kaszlu (nic nie podałam od kilku godzin śpi nie kaszle nie wymiotuje)
Nastkę bolały dziś dłonie z powodu suchości posmarowałam kremikiem ból nie ustąpił (zastanawiałam się czy nie wezwać pogotowia ), brzuch (jak zwykle), głowa, dalej nie pamiętam ale jestem pewna, że coś było
Alicję - najbardziej pogodną z moich córek bolał dziś tylko palec za to musiał chyba potwornie, bo krzyczała strasznie, no fakt Ala kaszle dalam syropek teraz śpi i nie kaszle (zero temperatury i innych objawów)
One o każdym najmniejszym bólu informują chyba cały personel przedszkola opisując szczegółowo gdzie i jak bardzo boli i jak bardzo cierpią. We wtorek idę do lekarza. Trudno najwyżej zrobię im wyniki albo niech je porządnie przebada bo albo one faktycznie są aż tak chore i ja jestem wyrodną matką albo .......... nie wiem wyolbrzymiają.
Może ktoś też tak ma i mnie oświeci co się dzieje z moimi dziećmi bo ja sama już nie wiem
grzałka
Sat, 27 Oct 2007 - 10:21
a u nas na razie (tfu tfu odpukać) nie jest źle- w każdym razie lepiej niż się spodziewałam i znacznie lepiej niż u Ani- ale to w zasadzie dopiero początek
Jagna, te dziwne choroby to typowe wirusówki, a kaszel to moim zdaniem znak rozpoznawczy przedszkolaka- pokasływanie i pociaganie nosem u nas cały czas w sezonie jesienno-zimowo-grzewczym
Jasiek w zeszłym roku więcej chorował jak w przedszkolu był teraz tfu tfu tfu jeszcze ani jednego dnia nie opuścił zwalam to raz na przyzwyczajenie do świństw latających w powietrzu,dwa-zdiagnozowanie alergii i stałe przyjmowanie leków brał też Rybomunyl,ale czy to on pomógł? -hhmm ja się tym nie sugeruję
Kocisława zwana Warkotem
Sat, 27 Oct 2007 - 18:51
U nas (podobnie jak u grzalki)lepiej niż się spodziwałam.Marta należy raczej do tych dzieci,które "łapią" wszystkie choroby.W zasadzie chorowała dość często zanim poszła do przedszkola,więc obawiałam się,że stale będę na L4(a dopiero zaczęłam pracę ).A tu niespodzianka-jak na razie 5 dni nieobecności i to w zasadzie nie było nic poważnego,takie mocniejsze przeziębienie.Obyło się bez "leczenia"(czyli żadnych silniejszych leków).
Tusiol
Sat, 27 Oct 2007 - 23:47
CYTAT(grzalka @ sob, 27 paź 2007 - 10:21)
a kaszel to moim zdaniem znak rozpoznawczy przedszkolaka- pokasływanie i pociaganie nosem u nas cały czas w sezonie jesienno-zimowo-grzewczym
Dokładnie tak usłyszałam od pediatry, jak zapytałam się o mojego pokasłującego i pociągającego Bartka. Jest taki od połowy września. Przerobiliśmy różne leki po drodze, ale bez efektu. Przetrzymałam go 2 dni w domu + weekend, ale też bez jakiś wyraźnych zmian. Nie określa się ani w chorobę ani w pełne zdrowie. Gdzieś mi się pomiędzy zawiesił. Jednego dnia mówię, że chyba już lepiej, drugiego wydaje się, że np kaszle więcej a kolejnego kaszlu nie ma praktycznie w ogóle. I tak już 1,5 miesiąca. Gardło czyste, osłuchowo też (tfu tfu tfu, żebym nie zapeszyła). Na razie kazała nam kupić tran. Nie wiem, czy w to wierzę, że od dzisiaj daję. Bartek twierdzi, ze dobry, chociaż ja po polizaniu tylko miałam nieco niemrawą minę.
Mika
Sat, 27 Oct 2007 - 23:51
Tusiol -ja kupiłam kidabion -zdecydowanie lepszy w smaku i zapachu jak tran przynajmniej tar rybą nie wali są tabletki do żucia albo żel w butelce do "picia"
Tusiol
Sun, 28 Oct 2007 - 20:42
Mika, dzięki.
Od wczoraj Bartek na nebulizatorze. No rewelacja. Mucosolvan i sól fizjologiczna i katar niewielki. Kaszel też już prawie żaden. Że się powótrzę - tfu tfu tfu.
Jasiucha
Mon, 29 Oct 2007 - 11:36
Nasza Alcia poszla do przedszkola w marcu tegoż roku, "pomór" bywal często w tym okresie - z 30szt bywało 7-ro dzieci na sali.. ale ona jakoś o dziwo tylko katar miewała. W lipcu przeszła zapalenie oskrzeli - dla mnie dość dziwna pora na takie choroby - a jednak. Po odstawieniu pieluch - w sierpniu - zakażenie układu moczowego. Za to od wrzesnia ciągle się jej coś czepia - chyba jakieś oslabienie organizmu - było już zapalenie spojówek, liszaj pod nosem, obierający się palec z paznokciem, zakażenie układu pokarmowego a w zeszłym tyg krtań.. teraz czekam na ospe - podobno panuje w przedszkolu;(
Lista dluga - niestety ;(
grzałka
Mon, 29 Oct 2007 - 13:24
ospy się nie boimy, bo moje dzieci przeszły hurtem prawie 2 lata temu
sylwi13
Mon, 29 Oct 2007 - 22:56
Od pażdziernika wysłałam 2,5 letniego synka do przedszkola 2 tygodnie był zdrowy,ale teraz 2 tydzień choruje 4 dni goroczki ok.40 stopni, bóle brzucha,antybiotyk(niestety).Nie szczepilam króliczka ani na grypę ani na pneumokoki bo nasz lekarz rodzinny cały czas odradza te szczepionki ponieważ dziecko jest za małe.Podpowiedzcie mi szczepić czy nie?
Jasiucha
Tue, 30 Oct 2007 - 08:55
CYTAT(sylwi13 @ wto, 30 paź 2007 - 01:56)
Od pażdziernika wysłałam 2,5 letniego synka do przedszkola 2 tygodnie był zdrowy,ale teraz 2 tydzień choruje 4 dni goroczki ok.40 stopni, bóle brzucha,antybiotyk(niestety).Nie szczepilam króliczka ani na grypę ani na pneumokoki bo nasz lekarz rodzinny cały czas odradza te szczepionki ponieważ dziecko jest za małe.Podpowiedzcie mi szczepić czy nie?
Ja nie czuję się osobą kompetentną aby Ci podowiadać. Mogę jedynie napisać, że mam 2letnią córeczkę (idąc do przedszkola miała 17mies) i też jej nie szczepiłam - byłam na konsultacji u dwóch pediatrów i każdy mi odradził, ich argumenty: te szczepionki nie zapobiegają zachorowaniu a jedynie mogą (ale nie muszą) złagodzić przebieg choroby; w głównej mierze szczepi się osoby które ciężko przechodzą różne infekcje; no i po trzecie organizm małych dzieciaczków i tak nieźle dostaje w kość z uwagi na ilość szczepień z kalendarza szczepień.
Fragosia
Tue, 30 Oct 2007 - 14:08
Sylwi13 przedewszystkim napewno nie mozesz zaszczepic dziecka chorego. A moja lekarka twierdzi ze po gorącze przynajmniej przez następny miesiąc nie powinno byc zadnego szczepienia.
Ja nie szczepiłam na pneumokoki, chociaż jak miała Asia 1,5 roku to pytałam się lekarki, i ona stwierdziła ze jeżeli dziecko nie idzie do złobka to ona raczej nieszczepiłaby. Pielęgniarka stwierdzila wtedy iż niezauważyli jakiś większych zachorowań niz było to wczesniej i ona uwaza ze to taka moda. Do przedszkola Asia poszła jak miała 2 lata i 9 m-c i nie zauwazyłam jakiś większych zachorowań w porównaniu ze starszym synem który przechodził tylko wrzesień w 3 latka, w paxdzierniku był 10 dni w listopadzie 7 w grudniu 5 a w styczniu 1 dzień i później poszedł dopiero w marcu. dobrze że moja teściowa w tym czasie zaopiekowała się nim. Asia w pierwszej grupie tylko w październiku była chora przez tydzień. A potem dostała ospę w grudniu. Tak że uważam ze dobrze zrobiłam że nie zaszczepiłam jej.
Na grype z dwa lata temu zaszczepili się mój mąz i synek. I oczywiście wtedy tylko oni chorowali, tak że nie szczepimy się.
Chociaz jezeli chodzi o meningokoki to waham sie, bo urząd marszałkowski finansuje to szczepienie rocznikowi 2001 i wszyscy w zerówce u synka szczepią - ale zobaczymy jak to będzie.
joaba
Tue, 30 Oct 2007 - 17:18
parasolka i ja nie mam pocieszających wieści ,cały rok do wakacji Bruno chorował przeszliśmy najpierw serię katarków później wiecznie ciągnące sie katarki zaowocowały zapaleniem oskrzeli,rota wirusem i cało rodzinną ospą-czym bardziej osłabiony niedoleczony organizm tym więcej chorób.Ponadto pracuje w przedszkolu jeszcze nigdy nie było mniej niż połowa chorych w grupie.Mój Bruno wogóle astmatyk -wszystko łapie no i zaraża mnie i siostrzyczkę od noworodka poczynając.
McJAGNA
Tue, 30 Oct 2007 - 22:40
byłam dziś u lekarza co prawda zapisałam nie te dzieci co poszły (w międzyczasie ta najbardziej chora stała się najbardziej zdrowa).Normalnie uwielbiam tego człowieka. Jak można się usmiechać do 500 dziecka nie mam pojęcia. I zawsze mnie uspokaja, że nie jestem okropną matką ( a zawsze mam takie wrażenie jak mi dzieci chorują). I powiedział, że do trzech miesięcy w przedszkolu takie wirusowe (Grzałka nie podziękowałam Ci) choroby są standardem i że mam dawać syrop z cebuli (to miło, że nie sponsoruja go żadne firmy farmaceutyczne) i jeszcze, że żadnych uodparniających nie dajemy tym bardziej, że wszystkie infekcje kończą się bez antybiotyków. Co z kolei spowodowało, że stałam się dumna i blada. W końcu ja nie chodzę do lekarza tylko sama najwyraźniej prawidłowo ordynuję lekarstwa pociechom.
Gaba natomiast z powodu wiecznego uskarżania się na ból brzucha dostała skierowanie na wyniki - dla mnie to symulantka ale z drugiej strony lekarz już kiedys powiedział, że przedłużające się symulowanie trzeba potraktować z powagą. Zobaczymy.
W każdym razie kamyki z serca. Uffffffff
katiek
Wed, 31 Oct 2007 - 20:45
Kinga pierwszy raz w tym roku w domu - zapalenie gardła, bioparox, eurespal i czekamy na wynik wymazu z gardła-kasłać zaczęła "gardłowo" i na migdałkach miała białe plamki, więc zatrzymałam w domu (ja też na zwolnieniu ) i leczę. Wcześniej 2x katar, ale zaczynał się w piątek wieczorem i dzięki herbatce na suchy nosek w niedzielę zostawał wspomnieniem.
Roberta
Fri, 02 Nov 2007 - 10:51
CYTAT(Tusiol @ sob, 27 paź 2007 - 23:47)
Dokładnie tak usłyszałam od pediatry, jak zapytałam się o mojego pokasłującego i pociągającego Bartka. Jest taki od połowy września. Przerobiliśmy różne leki po drodze, ale bez efektu. Przetrzymałam go 2 dni w domu + weekend, ale też bez jakiś wyraźnych zmian. Nie określa się ani w chorobę ani w pełne zdrowie. Gdzieś mi się pomiędzy zawiesił. Jednego dnia mówię, że chyba już lepiej, drugiego wydaje się, że np kaszle więcej a kolejnego kaszlu nie ma praktycznie w ogóle. I tak już 1,5 miesiąca. Gardło czyste, osłuchowo też (tfu tfu tfu, żebym nie zapeszyła).
Takie coś mamy w domu wszyscy w piątkę od końca sierpnia. Czasami dochodzi do zaostrzenia objawów, czasami do załagodzenia. Przez ostatnie 2 tygodnie było nawet tak dobrze, że starsi chodzili do przedszkola dzien w dzień. Najgorzej miał Hubik, który musiał być na lekach wziewnych i przez 3 tyg. miał katarem zapchany nos.
Ciagle chodzimy na kontrole do lekarzy i raz trafilismy na p. doktor, która na moje narzekania na choroby przywlakane z przedszkola odpowiedziała, że sama ma 3 dzieci, sama to przerabia i jako lekarz wypróbowała wszystkie specyfiki na rynku i nic nie pomagało. Muszą przejść przez przedszkole, wychorować się i będzie lepiej. OBY!!!
mama_oliwki
Sun, 04 Nov 2007 - 11:08
to ja tez nie będę oryginalna... oliwka chodzi do przedszkola od zeszłego roku i przynajmniej raz na miesiac siedzi z tydzień w domu najczęściej ma szczekaąjcy kaszel i katar chociaż zdarzyło sie i zapalenie płuc (lekkie) i ja tez strasznie czesto boli brzuch z tym , że ona napewnonie symuluje bo wymiotuje i leży jak koda byliśmy nawet ze skierowanie na operacje wyrostka w łodzi a tam okazalo sie, że to infekcja o zgrozo
oliwka jakoś szybko sie z tego wylizuje natomiast eryk..... szkoda słów wszystko łapie jak zacżął w tamtym roku we wrześniu tak skónczył w maju do dzisiaj ma 3 szczepienia tkaie do 6mca życia wykonane i znów od połowy września katar raz mniejszy ale zawsze jest teraz znów ma taki, że ssać piersi nie moze łapie powietrze buźką a w nosie jeździ jak cholera
igahubert
Sun, 04 Nov 2007 - 14:22
Hubi w tym roku pobił swój rekord, zagorączkował już 3 dnia pobytu w przedszkolu !!! Chodzi już czwarty rok, łudziłam się, że weteran już..... Niestety, zapalenie gardła po 2 tygodniach skończyło się antybiotykiem. Wrócił i po tygodniu przyniósł ospę, jednocześnie zaczął kaszleć. Ospa o dziwo poprzestała na 30 krostkach i zero gorączki, niestety kaszel został do dziś i mamy zapalenie oskrzeli, kolejny tydzień w domu i kolejny antybiotyk. Ręce mi opadają, jak widać wychorowanie w pierwszym roku przedszkola nie zawsze kończy się na tym. Zeszły rok był stosunkowo niezły, kilka wirusówek i tylko jeden antybiotyk, co było u nas sukcesem, chyba dzięki podaniu Ribomunylu. W tym roku pokusiłam się ponownie podać , niestety trochę po fakcie, ale mam nadzieję, że pomoże.
parasolka
Wed, 14 Nov 2007 - 22:26
lekarz nasz stwierdził, że kasłanie i katar to atrybut przedszkola J od 2 tyg /tfu tfu/ chodzi do przedszkola - z nosa leje się woda, pokasłuje ale nie gorączkuje, je, ma humor ihaluję go, daje syropki, byle do wiosny
grzałka
Thu, 15 Nov 2007 - 09:06
CYTAT(parasolka @ śro, 14 lis 2007 - 22:26)
lekarz nasz stwierdził, że kasłanie i katar to atrybut przedszkola J od 2 tyg /tfu tfu/ chodzi do przedszkola - z nosa leje się woda, pokasłuje ale nie gorączkuje, je, ma humor ihaluję go, daje syropki, byle do wiosny
ano właśnie
justapl
Thu, 15 Nov 2007 - 18:17
od poniedziałku w domu , zapalenie spojówek , kaszel , katar po tygodniu chodzenia , pewnie z nowu bedziemy odchorowywac
Anita.W
Thu, 15 Nov 2007 - 20:37
Ja tez nie bede oryginalna. Kuba chodzi do przedszkola drugi rok. Jak nie chodzil byl zdrowy. W czterolatkach do grunia w zdrowiu sie utrzymal. Jak sie rozchorowal to tak do dzisiaj sie nam ciagnie. Juz w maju zrobilam mu wakacje. Myslalam ze jak pojdzie we wrzesniu do przedszkola to nie bedzie tak chorowal. Aha w sierpniu wycieli mu migdala i mialo byc lepiej he he he. We wrzesniu był tylko 1 dzien w przedszkolu. W pazdzierniku 5 dni a w listopadzie jeszcze nie byl. No rewelacja nie? Ostatnio bral antybiotyk klacid i to przez 3 tyg. Byc moze ma ta przekleta chlamydie. No nic musze troche teraz odczekac i zrobic mu wymaz. Teraz dostal bioparox na uodpornienie i wlaczone zostaly jeszcze leki alergiczne. Na szczescie przestal kaszlec i nie leciu mu z nosa. W poniedzialek idzie do przedszkola.
Jasiucha
Tue, 20 Nov 2007 - 11:13
q..., u nas chyba znowu coś pokarmowego w powietrzu lata - zwariować można Dziś w nocy Ala - chlustnęlo z niej jak z wiadra, po czym popiła herbatka i usnęla - gorączki nei miała, do rana było ok (popołudniu i wieczorem tez żadnych niepokojących objawów nie było). Rano też - dobry humorek jak codzień więc zalożyliśmy z mężem że to była jakaś niestrawność i do przedszkola poszla rano. Teraz siedze w pracy jak na szpilkach i czekam czy będą dzwonić z przedszkola bo siię "rozhuśtało" czy też nie będa dzwonic bo wszystko ok. Koleżanki z pracy nie miały dziś dla mnie dobrych wieści - jednej mały od weekendu a druga musiała dziś swe wylewne córki ze szkoły i przedszkola zabrać
Mika
Tue, 20 Nov 2007 - 11:18
Jasiucha,a kataru nie ma? bo mój Anton tak chlusta jak się za dużo wydzieliny nałyka -zrzyga i spokój ,jak gdyby nigdy nic
Jasiucha
Tue, 20 Nov 2007 - 12:32
CYTAT(Mika @ wto, 20 lis 2007 - 13:18)
Jasiucha,a kataru nie ma? bo mój Anton tak chlusta jak się za dużo wydzieliny nałyka -zrzyga i spokój ,jak gdyby nigdy nic
no własnie wczoraj się cieszyłam że nareszcie katar jej znikł, rano też nosek był suchy i czysty ..ale jeszcze jedna myśl mi przyszla do głowy, przed pawikiem probowala kasłac - taki suchy bezproduktywny kaszel - po czym zaraz chlustnęła Rano ja jak i mąż obudziliśmy się ze strasznym podrażnieniem gardła - chyba suche powietrze (w zeszlym tyg zakupiliśmy na allegro nawilżacz - oby pomogło).. no ale wracając do tej próby kaszlnięcia.. przy kaszleniu jeszcze nigdy nie zwymiotowała ale przy płaczu/histerii i owszem - być może to jakies powiązanie -może tych samych mięśni uzywa.. no sama nie wiem.. nadal co chwila spoglądam na telefon czy nie dzwonią z przedszkola
ulla
Tue, 20 Nov 2007 - 12:53
CYTAT(Jasiucha @ wto, 20 lis 2007 - 14:32)
..ale jeszcze jedna myśl mi przyszla do głowy, przed pawikiem probowala kasłac - taki suchy bezproduktywny kaszel - po czym
Taki kaszel jest zazwyczej skutkiem, a nie przyczyną..znaczy taki kaszel po którym następują wymioty. Mam refluks...i zanim mam ewidentny skurcz żołądka, który doprowadzi do wymiotów (bądź nie, bo czasem uda mi się powstrzymać), to niemal zawsze najpierw zaczynam kaszleć (i to właśnie suchy kaszel).
mama_oliwki
Sun, 06 Jan 2008 - 19:30
podciągne troche temat do góry
oliwka w tym roku bije rekondy w grudniu 3 razy była chora paranoja.. ja juz nie daje rady.... miesiąc w miesiąc jest chora a za nią eryk u nas to nie są kaszelki i katarki tylko od razu szmery w oskrzelach eryczek miał mieć zabieg wycinania migdałkow, ale oczywiście zachorował normalka... RYBOMUNYL u nas sie nie sprawdził
co moge jeszcze zrobić dla swoich dzieci?
teraz juz jest zdrowa ale nie puszczam jej do przedszkola wiadomo, że antybiotyk obniża odporność i jak pójdize od przedszkola w poniedizałek to w piątek juz jest chora i znow antybiotyk i koło się zamyka.
grzałka
Mon, 07 Jan 2008 - 16:27
a co robisz, żeby podnieść odpornośc swoich dzieci (poza podawaniem ribomunylu?)
parasolka
Wed, 09 Jan 2008 - 13:05
Grzałko napisz co Ty robisz, poza codziennymi spacerami?
J niestety przeziębiony, wirusówka ale uszy i niżej gardła czysto, zobaczymy co będzie po tym wycięciu miogdała tyle, że mielismy w domu ciężka anginę
beata.kz1
Thu, 31 Jan 2008 - 16:14
moja 4-latka od malenkosci zaliczyla juz chyba wszystko.Chodzila do zlobka,miewala katarki i na tym sie konczylo,az dostala zapalenie krtani.Po pobycie w szpitalu podjelismy decyzje,o zatrudnieniu niani.Byla w domu 8 miesiecy i nie chorowala,wiec ponownie poszla do zlobka.Zdazaly sie infekcje mniej lub bardziej powazne ale bez tragedii.Od wrzesnia poszla do przedszkola i po namowach pediatry-zaszczepilam mala na grype-odtad lawinowo-choroba za choroba(zapalenie oskrzeli,anginy,zapalenie ucha,lzejsze przeziebienia).Niestety nie bylo wyjscia i trzeba bylo podawac antybiotyki(po serii badan,specjalistycznych wynikow,usg itp.gdyz jednoczesnie pojawily sie problemy z piaskiem w nerkach).Po prostu horror.Dziecko sie meczylo,my rowniez.Teraz ja uodporniamy(tran,wit.c,lactoral,pije actimel),zobaczymy,choc juz nie mam optymizmu co do jej zdrowka.Wiem na pewno,ze juz jej na grype nie zaszczepie,bo byc moze to zbieg okolicznosci,ale od tego sie wszystko zaczelo.
grzałka
Thu, 31 Jan 2008 - 16:19
CYTAT(parasolka @ śro, 09 sty 2008 - 13:05)
Grzałko napisz co Ty robisz, poza codziennymi spacerami?
w sumie nic, jeszcze jedzenie (nie taki hard core jak u Bogusi, ale zwracam uwagę) i ubieranie (średnio mają jedną warstwę mniej niż inne dzieci, z Alkiem bywa różnie, bo on marznie i mniej się rusza)
parasolka
Thu, 31 Jan 2008 - 22:31
J po 3 tygodniach kaszlu leczonego przez nowego pediatrę homeopatę - homeopatycznie, w tym jeden tydzień w domu aktualnie ma początki zapalenia płuc /tak się pan doktor wyraził, czyli jakieś dyskretne szmery/ i znów /tym razem całkiem uzasadnienie antybiotyk/ oczywiście zakaz wychodzenia, poza koszmarnym kaszlem - żadnych symptomów choroby - oszaleję
Saskia
Thu, 31 Jan 2008 - 22:59
parasolka - trzymajcie sie jakos
Gaja
Sat, 23 Feb 2008 - 23:16
Podniosę temat.... bo się podłamałam.
Michał chodzi do przedszkola od lipca zeszłego roku. Początkowo wszystko oki. Od listopada ciągniemy się z chorobami. Głównie infekcje kataralne czyli katar + kaszel + pojawiająca się gorączka. Osłuchowo oki. Czasami gardło lekko zaczerwienione. W grudniu przerobiliśmy anginę (antybiotyk), teraz (luty) lekkie szmery w oskrzelach (znów antybiotyk). W sumie chodzi do przedszkola w kratkę.
Z samego przedszkola jestem bardzo zadowolona. Młody rozwija się w mega tempie. Więc rezygnować raczej bym nie chciałam. Ale te choroby mnie dobijają.
Narazie pijemy sobie Echinaceę. Ale chyba się udam do lekarza po coś innego na odporność. Wszystkie piszecie o tym Rybomunyl (?). To na receptę?
No i jeszcze może ten tran?
Mam dziś mega doła... Bo w zeszłym tygodniu skończyliśmy antybiotyk (Sumamed, podawany 3 dni). Był 3 dni w przedszkolu (po tygodniowej przerwie). A dziś znów była gorączka i znów nam się leje z nosa (narazie biały katar).
yellow
Mon, 25 Feb 2008 - 20:49
To moze i ja cos od siebie ... zdaje sobie sprawe ze cudownych leków niema ale ze swojego doswiadczenia moge polecic preparat uodparniajacy IRS19. Przepisała nam go pani doktor, działa uodparniająco na gorne drogi oddechowe - kosztuje ok 50zł. Moja córka-alergiczka po trzech pod rząd zapaleniach ucha, zapaleniu gardła i oskrzeli od pazdziernika jest zdrowa (tfu,tfu zeby nie zapeszyc) prawie zdrowa bo niedawno razem z młodym przechodzili jelitówke .. Na wiosne mamy zapobiegawczo podac go jeszcze raz ... póki co jestem zadowolona z efektów ... moze komus tez pomoze ...
grzałka
Mon, 25 Feb 2008 - 21:19
a ja eksperymentalnie nie podaje moim dzieciom (alergicznym) niczego i też działa
no, po prostu nie mogłam się powstrzymac, z góry przepraszam wszystkich urazonych
Maciejka
Mon, 25 Feb 2008 - 22:43
grzalka, ja bym chciała, żebyś o tej diecie coś więcej napisała. Moi obaj chorują niemal non stop. Możliwe, że ja ich nabiałem "podtruwam"? Obaj uwielbiają. Maciek miał dawno temu skazę białkową, która przeszła. Ale moze nie i stąd ciągłe katary?
parasolka
Mon, 25 Feb 2008 - 23:23
CYTAT(Maciejka @ pon, 25 lut 2008 - 22:43)
grzalka, ja bym chciała, żebyś o tej diecie coś więcej napisała. Moi obaj chorują niemal non stop. Możliwe, że ja ich nabiałem "podtruwam"? Obaj uwielbiają. Maciek miał dawno temu skazę białkową, która przeszła. Ale moze nie i stąd ciągłe katary?
też się zastanawiam nad jakąś alergią, choć J aktualnie w przedszkolu nie był miesiąc i kataru brak
... choć nie, bulgocze mu w nosie gdzieś wysoko a nie spływa, chory absolutnie nie jest, migdała nie ma taka przypadłość w okresie grzewczym
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.