dawno temu (jakieś 20 lat) moja ciocia przywiozła z Niemiec (a właściwie RFN-u)
coś najwspanialszego na świecie. Od tej pory szukam tego czegoś wszędzie i nie mogę znależć ale jeżeli wiedziałybyście co to to za wszelkie informacje będę bardzo wdzięczna - każdy kto to będzie miał również.
To coś miało kolor różowy
było umieszczone w plastikowym pudełku i miało konsystencję gęstego, przezroczystego kiślu. Było tego dużo tak, że jak się tym bawiłam to przelewało mi się przez ręce.
Kompletnie nie przyklejało sie natomiast do rąk, można było to rozciągać w długaśną nić albo robic z tego kulę ale było to na tyle plastyczne, że zlewało się to w jedną jednolitą masę.
Bawiłam się tym tydzień - po tygodniu rozrzedziło się to i było do wyrzucenia.
I już nigdy więcej tego nie widziałam. Ktokolwiek wie cos na ten temat proszę o pomoc.
Na wszelkie dodtakowe pytania chętnie odpowiem