To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Witam ponownie !!!

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

beata_77
Witam ponowie po dłuższej nieobecności na forum. Bardzo mocno ściskam wszystkie dzidziusie te malusie i te całkiem spore, ich mamusie oraz wszystkie pary "starające się".

Bardzo za Wami tęskniłam. Od dwóch miesięcy jestem poza ojczyzną i raczej już tak zostanie. Z całą moją malutką rodzinką wyjechaliśmy do Irlandii. I tu mam prośbę. Jeżeli jest tutaj ktoś z Zielonej Wyspy to proszę o kontakt tutaj na forum. A może jest już taki temat? "Mamy na obczyźnie" ... Dziwnie to tak brzmi, bo bynajmniej ja się tu czuję jak w domu. icon_smile.gif
marti26
witaj witaj 06.gif
aganiok78
Witaj. Moja siostra jest w Irlandii ,na razie przymierza się do dzidziusia. Jest tam już 1,5 roku w Midleton hrabstwo Cork. Ja byłam tam na początku października. Gdyby nie moje dwa małe szkraby pewnie bym do Polski nie wróciła...
Myślę,że nie powinnaś mieć problemu ze znalezieniem innych polskich;) mam.
Życzę powodzenia;)
beata_77
Witam

Cork leży w hrabstwie Kerry, i moje miasteczko TraLee również należy do Kerry. Blisko blisko. Tu w TraLee jest tak dużo polaków, tak dużo dzieci może się ktoś jeszcze znajdzie.

GorÄ…ce buziaczki dla siostry i Twoich pociech przytul.gif
aganiok78
CYTAT(beanata @ czw, 08 lis 2007 - 00:12) *
Witam

Cork leży w hrabstwie Kerry, i moje miasteczko TraLee również należy do Kerry. Blisko blisko. Tu w TraLee jest tak dużo polaków, tak dużo dzieci może się ktoś jeszcze znajdzie.

GorÄ…ce buziaczki dla siostry i Twoich pociech przytul.gif


Tak to jest jak się tam nie mieszka;) byłam pewna ,że Cork to hrabstwo;)
Siostra w przyszłym tygodniu przyjeżdża do Polski;)icon_wink.gificon_wink.gificon_wink.gif))))))) ale wracać póki co nie zamierza, zresztą się nie dziwie. Tam są zupełnie inne warunki bytowe,prawda?
Pozdrawiam cieplutko;)
Czarnulka_84
Witaj i powodzenia w Irlandii:) Mojego męża wujek z zona i dzidziusiem jest w Irlandii:) Pozdrawiam
beata_77
CYTAT(aganiok78 @ czw, 08 lis 2007 - 10:15) *
Tam są zupełnie inne warunki bytowe,prawda?



Liczy siÄ™ prosto.

Mój mąż w Polsce był strażnikiem więziennym. Jego pensja opiewała na 1260 zł na rękę. Opłacić wynajęte mieszkanie, dwa kredyty, bo przy tej pensji nie można pozwolić sobie na zakupy za gotówkę opłaty i co zostaje? Mój Boże. Czasami się dziwię jakim cudem my tam żyliśmy. Na dziecko dostaliśmy bagatela 48 zł. Na paczkę pampersów nie starczało.

A tutaj mąż pracuje w fabryce nici. Jest to praca lekka, mniej stresująca jak w areszcie. Co tydzień ma ponad 400 euro na rękę. Za mieszkanie płacimy 100, na jedzenie z zachciankami i pieluszkami wydajemy drugie 100 (tygodniowo oczywiście). internet i opłaty jakieś 100 euro miesięcznie. Krótko mówiąc tutaj to ja męża wyciągam ze sklepu. A jeszcze dojdą dodatki na dziecko, dla rodzin o niskich dochodach i zapomoga za wynajmowanie mieszkania.

Jestem tu prawie trzy miesiące i nie było chwili abym żałowała naszej decyzji.

W Polsce sprzedaliśmy wszystko, kupiliśmy bilety i przyjechaliśmy.

Nasi znajomi nie mogą wyjść z podziwu. mówią "mają jaja za stali".

Ryzyko było, bo jednak te pieniądze co mieliśmy w kieszeni wystarczyły na miesiąc życia, a jednak ... Bóg istnieje i bynajmniej mi dał tego dowód.

Do Polski raczej nie wrócę.

Agnelka25
Witaj icon_razz.gif
annana
Witaj icon_smile.gif icon_smile.gif icon_smile.gif
Macio
Witaj
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.