Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > maluchy > zdrowie i pielęgnacja dziecka
No niestety mamy katar, obawiam się, żeby Lusia nie rozwinęła mojej infekcji, ma straszny problem z oddychaniem. poradźcie co mogę już jej dać. narazie psikamy Sterimarem, odciągamy Fridą i smarujemy maścią majerankową. Co jeszcze mogę dać?
O ile wiem nic wiecej...
Wojtek ma na razie leciutki katarek, co sam schodzi - to i tak cud zwazywszy, ze z 7-osobowej rodziny zdrowy jest on i moja siostra... Cala reszta zawalona...
Tobatko to Wy też się trzymajcie. Mam nadzieję, że Wojtus się nie rozłoży. Wiesz, mnie paraliżują takie sytuacje, bo z Oliwią miałam to samo i w wieku 11 dni wylądowała z zapaleniem płuc w szpitalu, więc panikuje jak widzę katar u noworodka. Oliska do 2 miesiecy życia miała 3 antybiotyki, nie chcę żeby u Luski tez się tak skończyło. Zastanawiam się nad jakimiś kroplami ale nie wiem co moge u takiego malucha.
Magda, nawilżaj, odciągaj najczęściej jak możesz i - no niestety muszę to napisać - dużo noś Niech nie leży, tylko jednak przebywa w pionie. Najważniejsze u takiego maluszka, żeby jej nie zeszło niżej. Dobrze jeszcze robi rozgrzewajace nacieranie klatki piersiowej i stópek spirytusem (tylko rozcieńczonym oczywiście )
euphorbium S aerozol do nosa od niemowlaka do dorosłego można podawać to jest lek homeopatyczny
jest na katar o podłożu alergicznym ,zapalenie zatatok i katar o wirusowym pochodzeniu u nas jest w domku stosuję Pediatra sama poleciła jak Paula miała 2 tygodnie i miała katar bez gorączki
Ja jako fanka inhalatorów napiszę, że właśnie to.
Jasiek załapał katar, jak miał około 3 tygodni. Otarliśmy się o ssak laryngologa, bo żadną siłą się nie odciągał fridą. Problemy z oddychaniem nie dawały spać. Wyleczyliśmy inhalacjami. Po inhalacji tego noska nawilżać niczym nie trzeba. Bartka też teraz tylko tak leczę. A Bartek znosi nam do domu dużo przedszkolnego "dobra". A jak się super gilek odciąga Fridą po takiej inhalacji.
No własnie myślę, że może trzeba będzie inhalator. Ale narazie nawilżami friduję co chwila w nadziei, że nie zejdzie niżej. Mi niestety antybiotyk nie pomogł i też się musze jakoś ratować (mam zapalenie zatok) bo już mnie oskrzela pobolewają. Nie chcę zarażać domowników. oliwia narazie tylko kicha, nie ma wydzieliny (umie już sama dmuchac i robi to często więc słysze że ma pusto) ale Luśka ma wydzielinę, taką lekko mleczną, niezbyt gęstą. i to mnie martwi
Magda, na pocieszenie napiszę Ci, że 3 tygodniowego Jaśka wyciągnęłam nebulizatorem z gęstego, zielonego gila. Fridą przed rozpoczęciem inhalacji nic nie ruszło, ale słychać było, że zalega. Po kilku inhalacjach zaczęło się odciągać.
Ale często trzeba inhalować. A nawilżałam Tetrisalem od przyjścia ze szpitala. Nie uchroniło to niestety nas. Tylko, że Bartek sam pociągający i kaszlący wiecznie Jaśka całował a zabronić tego było ciężko.
No wiem Tusiolku o czym mówisz, Olka też wiecznie całuje Luśkę o czym już pisałam, a sama kicha jak najęta, ostatnio nawet centralnie na Luśkę kichnęła, dobrze, że nie ma sama kataru tylko kicha. Muszę pomyśleć o tym inhalatorze zwłaszcza, że u nas piece, palę codziennie i z tą suchością/wilgotnością powietrza jest dość dziwnie.
Może spróbować nasivinem obkurczyć śluzówkę potem własnei tetrisal lub sterimar...jest nasivin dla niemowląt sama stosowałam u Weroniki jak była maleńka....cxo do euforbium stosowąłam niedawno na zielone glutki i uważam że jest rewelacyjny pomógł i obyło się bez antybiotyków. Ja osobiście jak tylko widzę katar to przez 3 dni podaję dzieviom ibufen przeciwzapalnie i zazwyczaj infekcje nie ruszają dalej i mają łagodny przebieg.
Nie powiem nic oryginalnego, jesli napisze, ze mozesz sprobowac Euphorbium, jest bezpieczny nawet dla najmniejszych maluszkow:) Powodzenia:))
mozna kupic w aptece syrop na katar jest juz dla miesiecznych dzieci, ale zapomniałam nazwy. oprócz tego jak sie zaczyna katarek ja zawsze wieszam nad łóżeczkiem wisiorek z pokrojonego drobno czosnku (ułatwia oddychanie) no i maść majerankowa.
apropo kataru, mój mały ma już 2 tygodnie i nie przechodzi, nie jest zbyt uciążliwy ale nic nie działa. może ktos ma jeszcze jakąś radę???
ja tez na katar stosuje euphorbium jest super!
nie musi od razu zakończyc kataru ale przynajmniej zmniejsza ilość kataru zużyłam juz 3 buteleczki przy eryku ja katar ściągam KATARKIEM jest lepszy od fridy dużo schodzi z noska TUSIOL jak robisz inhalacje? TUSIOL jak robisz inhalacje? Z soli fizjologicznej albo z soli z Mucosolvanem. I używamy do tego inhalatora Microlife Neb 50. Kupowany na szybko przed sobotnim zamknięciem aptek. Jest OK. Tu jest wątek o inhalatorach. https://www.maluchy.pl/forum/Co-mozna-zrobi...rem-t49168.html
a czy inhalatory które stosujecie w domku może stosować cała rodzinka czy są odzielne dla dzieci i dla dorosłych
naiwne pytanie ale tego nie wiem
już wiem przeczytałam link co dała Tusiol
aha, a czy olbas i inne olejki można stosować w takim inhalatorze?
Zielona jestem totalnie- czy takie inhalacje "urządzeniem" różnią się w jakiś sposób od takich domowych nad garnkiem z parą? Tzn. czy są bardziej intensywne? Można je samamu aplikować dziecku w momenciue kiedy zaczyna się katar, czy trzeba konsultować z lekarzem, (chodzi mi o takie z soli, bez leków nawet) wybacznie ignorancję w temacie, ale zaczynam dojrzewać do inhalatora (zielone gile mnie załamują) aha, a czy olbas i inne olejki można stosować w takim inhalatorze? Zielona jestem totalnie- czy takie inhalacje "urządzeniem" różnią się w jakiś sposób od takich domowych nad garnkiem z parą? Tzn. czy są bardziej intensywne? Można je samamu aplikować dziecku w momenciue kiedy zaczyna się katar, czy trzeba konsultować z lekarzem, (chodzi mi o takie z soli, bez leków nawet) wybacznie ignorancję w temacie, ale zaczynam dojrzewać do inhalatora (zielone gile mnie załamują) Nam pediatra zaleciła przy Jaśku, jak walczyliśmy z zielonym gilem. Teraz, jak coś się zaczyna to z nikim nie konsultuję i zaraz odpalam ustrojstwo. Nie używamy teraz żadnych Euphorbium, Tetrisali, Sterimarów. Nic. Zainwestowaliśmy jedynie w półlitrową butelkę soli fizjologicznej. Inhalacje w domu nad miską to gorąca para. Nebulizator to aerozol a nośnikiem dla leku jest sprężone powietrze.
Dzięki
jeszcze jedno- ile razy dziennie po ile minut inhalować taką solą przy intensywnym zielonym gilu?
Dziewczyny, ja chyba też zainwestuję w taka machinerię.
Moją Aliśkę osttnio ciagle męczy mokry duszący kaszel, chodzimy po lekarzach i przyczyną jest ciągly katar ktory spływa po tylniej scianie gardła ;-( Jutro pójdę na konsult do pediatry - zobaczymy co ona na mój pomysl, bo jej pomysł aby pobudzić układ odpornosciowy malej bańkami nie sprawdzil się - nie udało się nam tego wykonać ;( Jesli możecie, to napiszcie mi na co zwrócic uwagę przy kupnie? co rozumieć pod haslem "inhalator wyposazony w nebulizator" ?? czy to jest to o czym pisała Tusiol - to spręzone powietrze??
Jasiucha, kup pneumatyczny (tłokowy). Firm na rynku masa. Dziewczyny polecały Medelpro czy jakoś tak. My mamy Microlife https://www.ceneo.pl/227457. Ważne, żeby była też maseczka na mniejszą buźkę w zestawie.
Wiesz co Tusiolku? Nie jest tragicznie drogi, spodziewałam się że więcej kosztuje. Dzięki tak w ogóle. A u nas bez zmian, schodzą strasznie duże ilości wydzieliny, nadal psikamy sterimarem, fridujemy i na to euphorbium, naqrazie nie widzę poprawy ale tez pogorszenia.
hej, to ja- powracam niczym bumerang
powiedzcie mi co i jak często się wymienia w takim inhalatorze i czy sprzedawcy na allegro (medel silver) mają te częścio w sprzedaży? Bo jakoś nie widzę, a sprzedawca mi nie odpowiada Rozmawiałam ze swoją lekarką- poleca, więc jestem na tak, ale muszę zrobić rekonesans.
zwracam honor- odpowiedzieli właśnie:
W naszej ofercie części zamienne do inhalatora Family to: -filtry -maseczki -nebulizatory -przewód powietrzny -a także całe zestawy części wymiennych Części te należy wymieniać, w zależności od częstotliwości używania - raz w roku(w celach higienicznych) bądź w przypadku wyraźnych śladów zużycia.
Mam nebulizator od 5 lat, chodzi bardzo często i do tej pory wymieniałam jedynie filtry (średnio raz w roku). Natomiast przy ostatnim stosowaniu zauważyłam, że wąż gumowy jest luźniejszy i spadał nam, więc jakoś często się nie wymienia części.
No chyba mnie przekonałyście Czyli chyba już wiem co będzie kolejnym wydatkiem w naszym budżecie. Z Luśką nie jest lepiej ale tez nie kaszle, więc nie schodzi niżej, dzięki Bogu. Friduję co chwilę a i tak ma mocno zatkany nochal i duuuużo ciągnącej się wydzieliny. Narazie stosujemy Euphorbium ale nie widzę poprawy. Dziś A. przyniósł mi Nasivin ale mam wątpliwosci bo uzywałam przy Olce i było jeszcze gorzej (w sensie wysuszenia śluzówki i wręcz obrzeku, trzy miesiące miała po nim problem z oddychaniem).
Dziś A. przyniósł mi Nasivin ale mam wątpliwosci bo uzywałam przy Olce i było jeszcze gorzej (w sensie wysuszenia śluzówki i wręcz obrzeku, trzy miesiące miała po nim problem z oddychaniem). Nie lubię Nasivinów, Otrivinów i innych z tej grupy. A jak już to krótko stosowany. Powód - jak wyżej. Który byście kupiły: https://www.allegro.pl/item271826088_nebuli...lver_07_is.html https://www.allegro.pl/item273936677_niezaw..._gwarancja.html Ja mam ten ukryty pod drugim linkiem. Jestem zadowolona. Myślę, że te inhalatory wiele się od siebie nie różnią. A swoją rolę spełniają.
my mamy ten
https://www.allegro.pl/item255226769_najlep...la_dzieci_.html polecam bez zastrzeżeń jak na razie, tylko koniecznie z maską pediatryczną a u nas już 2 larygolog każe stosować przez 3 dni NAsivin własnie żeby zasuszyć śluzuwkę potem sól, stosuję ... na razie
Ja chcę zakupić ten: https://www.allegro.pl/item273338516_inhala..._gratis_ib.html
Dziewczyny uważajcie z Nasivinem, ja nie dam chyba Luśce, po pierwsze jest od 3 miesięcy, po drugie Olka miała 11 dni jak jej zaczęli w szpitalu dawać, dawali 2 tygodnie i dziecko ze szpitala wyszło w takim stanie, że obrzęk i suchość taka, że chrapała i nie mogła uciągnąć nosem powietrza utrzymała się do końca 3 miesięcy. I ja się boję dać Lusi. Muszę się skusić na ten inhalator bo się wykończymy, Laura nie może jeść tak ma zapakowany nochal
Dziewczyny uważajcie z Nasivinem, ja nie dam chyba Luśce, po pierwsze jest od 3 miesięcy, po drugie Olka miała 11 dni jak jej zaczęli w szpitalu dawać, dawali 2 tygodnie i dziecko ze szpitala wyszło w takim stanie, że obrzęk i suchość taka, że chrapała i nie mogła uciągnąć nosem powietrza utrzymała się do końca 3 miesięcy. I ja się boję dać Lusi. Muszę się skusić na ten inhalator bo się wykończymy, Laura nie może jeść tak ma zapakowany nochal no tak tylko J ma 3 lata
My po konsultacji u lekarza - nebulizacje na ropny lub zielony katar - jak najbardziej tak - przy użyciu soli fizjologicznej lub Mucosolvanu
Woda morska też na tak - pielęgnuje błony śluzowe Wszelkie Nasiviny, Otriviny kazano nam wyrzucić - niekorzystnie wpływają na błonę śluzową nosa!!
co do Nasivinu- przerabiałam cholerstwo na własnej skórze.
niby pomaga na krotszą metę, ale to miecz obosieczny- potem przez dłuuugo obrzęknieta sluzówka i podrażnienia jak byk. u Staśka własnie kataru brak, żadnych glutów, ale taki zatkany ten nos, ze masakra. dziecko sie męczy, ja już ryczę z bezsilności- bo nic nie pomaga. alergia jak nic. i jak wtedy można pomóc, pomijając eliminacje alergenu? kwiatki powynosiłam w cholerę, zdjęlam zasłony, zadnych pluszaków, kurzu wcale, zwierzę oddane, dietę zawęziłam. i doopa. jest jak było. brakuje mi pomysłu a ręce opadają. macie jakies wskazówki?? pediatra kazała sól do nosa- co praktycznie od urodzenia ma psikane,żadne odkrycie...
Nasivin to pomylka.
Rzodkiewka, Franek nosek zapchany bez kataru mial przy zapaleniu oskrzeli, wydzielina nie splywala standardowo.
Eve, nie strasz!!
to musiałoby być jakieś utajone zapalenie, ani gorączki, ani kaszlu, czysto osłuchowo, apetyt sprzyja, dziecko wesołe...no nic jednym słowem....no i trwa od dobrego tygodnia z okładem. do tego czasu by sie chyba rozwinęło.. a jak było u Franka??
rzodkiewka ja jednym palcem bo karmie, a robiliscie wymaz na gronkowca? bo u Olki to byl tez gronkowiec, oprocz obrzeku po nasivinie
Moja Ala mając około pół roku przeszła zapalenie oskrzeli - i wierzyć mi się nie chciało jak usłyszałam diagnozę od lekarza - żadnej gorączki, kaszlu, humorek i apetyt jak zwykle miala.. jedyne co, to katar miała ale jakoś tak głęboko w nosie bo z noska jej nie leciało i nic nie udawało mi się z niego wyciągnąć.. no i wg lekarza wydzielina spłynęła niżej - u takiego malucha od noska do oskrzeli niedaleko jest
Ja tu nie chcę krakać ale chyba bym jeszcze raz poszła do lekarza sprawdzić czy nic się nie "wykluwa" A inny pomysł jaki przychodzi mi do głowy - Probowałaś jakiś inhalacji aby "ściągnąć" to z noska??? no i jak u Was wygląda sprawa wilgotności powietrza??
Rzodkiewka, u nas tak było z Jaśkiem. Tzn nos zatkany, ale grama gila nie odciągałam. A siła ssąca u mnie niezła. Aż w końcu po kilku nebulizacjach z Mucosolvanem ruszyło. Ale jak skutecznie. Po inhalacji Jasiek dzioba miał zapaćkanego zielonym glutem a jeszcze drugie tyle we Fridzie zostało.
kurczaki, napedziłyście mi stracha
osłuchowo dalej czysty... inhalatora nie posiadam, robię zadymę z soli w garze, ale g. daje. Tusiol, a można ambroksol w syropie np dla półroczniaka?? jakoś nie mogę znaleźć nigdzie... będę niezwykle wdzięczna za dokształcenie
ambroksol jest powyzej roku zdaje sie
Franek osluchowo "czysty" byl prawie tydzien, potem rozkaszlal sie i poszlo z gorki.
no własnie, też myślałam, że od roku.
a inhalować można już wcześniej?? słucham go codziennie, bez zarzutu jest. we wtorek i tak idziemy do lekarza. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|