- Mama, owa, tam, owa! - woła Pyzat (o sowę mu chodzi)
- Gdzie? - pytam rozglądając się. Tu dodam, że znajdujemy się w łazience i chłopcy siedzą w wannie.
- A, tiuuuuuu - mówi Pyzat wskazując na pustą butelkę po szamponie Nivea, którą napełnia wodą. - I dzięcioł też.