takie coś dostają moje dzieci w przedszkolu z okazji róznych świąt (typu dzień dziecka czy mikołajki)
u Was też?
takie coś dostają moje dzieci w przedszkolu z okazji róznych świąt (typu dzień dziecka czy mikołajki)
u Was też?
Dobrze mieszkac na wsi - u nas tego nie ma. A moze to zasluga Pani dyrektor? W kazdym razie paczki zawsze kupuja rodzice....
Tak, teraz na Mikołajki też były paczki ( w środku małe pudełeczko Nutelli na jedną kanapkę). Kiedy poruszyłam tę sprawę na zebraniu na początku roku zostałam zakrzyczana przez rodziców, że oni chcą, żeby dzieci to dostawały, bo dzieci się cieszą i jak chcę to moje dziecko może nie dostawać (jako jedyne ). Przestałam więc się odzywać...
u nas też niema ,
w tym roku była składka 20zl i wszystkie dzieci dostały to samo
Julka raz dostała coś takiego, ale była to sama koncówka przedszkola i nawet nie miałam jak zrobic draki. Poza tym jakos nie zrobiło to na niej większego wrażenia.
Opis na stronie jest ciut przerażający.
Kiedyś podobny wątek założyła Marg. To chyba było związane z ostatnim Dniem Dziecka.
raz się zdarzyło, pochodziło od pana od zajęć dodatkowych, pan dostał zdaje się opieprz, moje dziecko stwierdziło w szatni głośno i wyraźnie, że "u nas w domu się tego nie kupuje" (akurat o margarynę jedną z chodziło)
no własnie, narasta we mnie chęć zrobienia draki, bo to już kolejny raz- nie wiem, czy 130 zł rocznie na RR to dużo czy mało, ale chyba dałoby się z tego zrobić dzieciom jakieś nieduże prezenciki
U nas zawsze były paczki z Rady Rodziców.
Mam alergię na takie Łosie Mukosie i inne "edukacyjne" kolorowanki etc. A ten opis na stronie- dajcie spokój. Efekt Z naszych badań wynika, że w zależności od dodatkowego wsparcia, po otrzymaniu próbki produktu w zestawie Paczka Przedszkolaka od 68 do 100% rodziców, kupiło promowany produkt. Robiłabym drakę.
U nas też dają coś takiego, ale nie jako paczkę mikołajową, bo na taką była składka i dzieci dostały fajne prezenty, ale jako dodatek, w środku było pudełeczko z nutellą, jakieś 3 łyżeczki. Z paczuszki przydatne też są wycinanki i kolorowanki, wszelkie broszurki reklamowe wyrzucamy, a pudełeczka znajdują inne zastosowanie. Także ja osobiście nie mam nic przeciw.
u nas tego nie ma, do poprzedniego przedszkola przychodził Ronald McDonald
U nas na szczęście tego nie ma. No, chyba że w zeszłym roku było a ja się nie zorientowałam bo moje dziecko było tam nad wyraz rzadkim gościem. Nieco rzuciło mną o ścianę 'wychowanie na świadomego konsumenta'. Oj, zrobiłabym drakę. Ale może dlatego, że jam ostatnio w ogóle wybitnie drakowa.
Z
Ja mam identycznie jak Monika ww, kolorowanki do pokolorowania, reszta do kosza. Może się nie znam ( na pewno się nie znam ) na marketingu, ale czy faktycznie po takiej paczce może zwiększyć się ilośc sprzedawanych tych reklamowanych produktów? Sądzicie, że rodzice naprawde poszli i kupili tę nutellę?
Z forum na pewno nikt Ja mam identycznie jak Monika ww, kolorowanki do pokolorowania, reszta do kosza. Może się nie znam ( na pewno się nie znam ) na marketingu, ale czy faktycznie po takiej paczce może zwiększyć się ilośc sprzedawanych tych reklamowanych produktów? Sądzicie, że rodzice naprawde poszli i kupili tę nutellę? Z forum na pewno nikt Ale forum nie jest reprezentatywne, już to ustaliłyśmy w innym wątku z
Ja nutellę kupuję.
Ale paczki dziecko nie dostało, więc nie wiem jak u nas ze świadomością konsumencką , zwłaszcza, że jestem wysoko uodporniona na wszelkie reklamy.
bardziej chodzi o to, że nie chcę, aby moje dziecko było celem marketingowym dlatego, że chodzi do przedszkola w mieście powyżej 50 tys- tym bardziej, że programowo nie kupujemy produktów firmy Danone na przykład
poza tym nasuwa się pytanie dlaczego w jednych przedszkolach akcja jest, a w drugich nie i kto co z tego ma
Chyba mam jak Litka i Monika ww. W czerwcu w pierwszym odruchu chciałam właśnie porozmawiać z dyrekcją (nasza dyrektorka jest bardzo kontaktowa i otwarta na wszelkie uwagi), ale przemyślałam i doszłam do wniosku, że nie do końca sama wiem, o co mi biega. Może mi coś zgrzyta, ale póki ja nad tym panuję, to właściwie nie widzę problemu. Choćby teraz - nutelli nie tknął, bo nie może - oddał zatem ciotce. Kolorowanki wykorzystał; któraś z nich to kartka świąteczna chyba, więc już zaadresował do kolegi i mamy wysłać jakoś w tygodniu. Pudełko poszło na skarby.
Może jest tak dlatego, że u nas - póki co przynajmniej - temat reklamy nie jest problemem, dlatego też i nie mam właśnie tego wrażenia, że moje dziecko jest celem marketingowym? Ponadto, wydaje mi się, że jeśli tak, faktycznie celem marketingowym stają się dzieci, to w nie mniejszym stopniu, niż np. oglądając mini-mini, czy dobranockę. Chociaż być może mylę się, bo moje dziecko tv ogląda b.rzadko (w większości bajki z płyty), więc może nie czuję problemu.
Aha, i u nas nigdy paczki nie były jako czysty sponsoring imprez okolicznościowych. Na wszelkie akcje typu dzień dziecka, mikołajki etc. są dodatkowe składki, rada rodziców, dwójki grupowe - i paczki są organizowane w ten właśnie sposób. Te paczki reklamowe to był zawsze dodatek. Nędzny i niskich lotów, przyznaję.
Moje dziecko pierwszy raz w tym roku załapie się na przedszkolnego Mikołaja. Na zebraniu wychowawczyni mówiła, że co roku było tak że rodzice ustalali co będzie w paczce ale jak to zwykle w takich sytuacjach bywa o zgodnośc trudno.. zatem w tym roku to wychowawczyni zdecyduje co będzie w paczce - zdradziła tylko że jakis upominek do tego cos słodkiego i owoce - i podobno nie bedzie tradycyjnego podziału że dla dziewczynki lalka a dla chłopca piłka (ja pamietam takie paczki) - więc brzmi fajnie. Na paczkę dokładaliśmy po 30zeta.
I wogóle podoba mi się organizacja tego dnia - Mikołaj jest organizowany 18-tego grudnia. Normalne zajęcia sa zkrócone do godz 14 - czyli do 14 trzeba dziecia odebrać i przybyć z nim na godz 16.30 - będa zabawy rodziców z dziećmi a potem hasło że Mikołaj jedzie - dzieci sie ubiera i wychodza na dwór: i o ile bedzie snieg to wjedzie Mikołaj na saniach ciągnietych przez konie.. a jesli bez sniegu - to bryczką przyjedzie.. jakies sztuczne ognie mają temu towarzyszyć (w dali) i jakiś chór aniołków ma śpiewać. Potem dziecko z rodzicem podchodzi do Mikołaja i dostaje paczkę.. i do doma Oczywiście jakoże to jest poza godzinami zajęć więc nie kazdy musi zapłacić za paczkę jesli nei chce w tym uczestniczyć
Do grzalki:próbowałam "pogadać" o tym na zebraniu Rady Rodziców,ale mnie zakrzyczeli.No bo się czepiam,a prezent jakiś musi być ,a składka na Komitet mała,ble ble ble...W pojedynkę nic nie zwo[użytkownik x]ę,niestety.
Do "reszty":nie wydaje mi się żeby takie paczki miały w tym ogromie reklamy która nas otacza jakiś wpływ na nas,czy nasze dzieci.Ja sprawę olewam i moja Marta też.Pierdoły reklamowe dostaje się teraz wszędzie,nawet u lekarza,co nie oznacza,że potem ktoś coś z tego kupuje.A Paczka Przedszkolaka to wyjątkowa chała-wielka paka,a w środku kilka kartek.Wstydziłabym się na miejscu dyrektorki(u nas dyrekcja roznosi prezenty) dawać coś takiego.Wolałabym nic nie dać w tym dniu.No ale to moje zdanie... Skąpiec, nawet hamburgerów nie przynosił tylko daszki rozdawał. Ciekawe co mówił na takich spotkaniach Uczył bezpieczeństwa ruchu drogowego, czyli przechodzenia przez jezdnie i takie tam. NIE mówił o hamburgerach chociaż kojarzy się w sposób oczywisty oczywiście. Co do meritum - ukrócają powolutku, EU wprowadza regulacje zabraniajaće marketingu do dzieci, nie dawno Coca-Cola, Nestle i parę innych takich firm podpisały samoograniczenia reklamowe, zdaje się (ale głowy nie dam), że koniec 2008 to jest jakaś data UE w tym temacie.
Moi tez dostali paczke przedszkolaka, co wkurzyło mnie jeszczez innego powodu niz wciskająca się do domu na siłę reklama - dzieci niosły te pudełka (nie tylko - dostały też jakies drobiazgi poza paczką) z przejęciem, szczęsliwe itp. I co? W srodku kilka ulotek reklamowych i maleńka próbka nutelli. Chłopcy byli zawiedzeni. ładne kolorowe pudełko, a w środku wielkie rozczarowanie.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|