To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

błoto

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

madika
jak w tytule... przed chwilą odbyłam trudną rozmowę z mamą przedszkolaka, która jest delikatnie mówiąc niezadowolona, że dzieci wychodzą na plac zabaw na którym jest błoto, ja mam obsesją na punkcie codziennego wychodzenia na dwór bez względu na aurę, mama twierdzi że jeśli jest błoto to dzieci powinny siedzieć w sali bo się brudzą, lub powinnam je wyprowadzać na spacerek, ewentualnie organizować im zabawę na powietrzu tak by nie mogły wejść w błotko bo buciki, bo nogawki od spodni, bo kurteczka... wrrr... jestem zła, jakie jest wasze zdanie??? bo może ja jestem coś nie tego..



strzeliłam orta, musiałam poprawić
MonikaW77
a w jakim wieku to są dzieci?
madika
zerówka
MonikaW77
to fajnie że wychodzą, takie dzieci chyba już potrafią omijać błoto, bo chyba są tam chodniki i odrobina trawy? Ja również nie znoszę ubłoconych po kostki butów, dlatego upominam moje dzieci, jeśli dwulatka potrafi omijać błoto to zerówkowicze tymbardziej icon_smile.gif

Nie poddawaj się, ale z drugiej strony ja bym ich codziennie prosiła, żeby nie taplali się w błocie, innego rozwiązania nie widzę.

W przedszkolu do którego chodzi Maksiu, dzieci nie wychodzą nawet kiedy jest cieplutko, powodem może być rosa, wiatr itp. A w zimie to już nie ma szans na wyjścia icon_sad.gif
marchewka
jestem za błotem:)
.uzytkownik.usuniety.
Nogawki, skarpety i buciki to faktycznie poważna sprawa. Niedobrze by człowiek mokry chodził bo przeziębi się. Zatem jestem za prikazem dla rodziców wy zapewnili stosowne obuwie i dodatkową parę spodni tudzież skarpet na wsiakij słuczaj. Jestem za błotem. Właśnie wyprałam dwie pary rękawiczek unurzanych w kałuży...

Z
Meggi
Hmmm generalnie moje baby do czyscioszków nie należą,ale jeżeliby panie wzięły na błoto moja trzy i półletnia córkę to pewnie nie byłabym zadowolona. Choć do przedszkola jej nie stroje wręcz przeciwnie, ubieram raczej rzeczy już znoszone, żeby w razie czego nie było żal. Ale ..... bardzo często po przedszkolu zanim dojedziemy do domu musimy pzrejśc kawałek drogi z parkingu do domu, czesto przy okazji robimy zakupy i tu napewno byłabym wsiekła odbierając dziecko brudne od błota 21.gif
Bo jak ja znam zrobiłaby straszna drakę, ze jest brudna i w takim czymś nie pójdzie, oczywiście jej takie rzeczy tylko i wyłącznie pzreszkadzają przy mnie, jak by była na tym spacerku z przedszkolem to nawet uwagi by nie zwóciła,.
Spodnie ma na przebranie, ale zima w grę wchodzi jeszcze kurtka.

Wole jednak sama decydowąc kiedy dzieci w błocie bedą sie taplac, i gdy mam pewnośc, ze zaraz po takiej zabawie wylądują w domu w wannie, a rzeczy w pralce icon_wink.gif

Co innego zimą wyjście na śnieg już mamy uzgodnione, ze na takie wyjscia mamy przynosic jakieś spodnie nieprzemakalne lub kombinezony.

mama_do_kwadratu
Jeśli mają nad dziećmi kontrolę- to znaczy nie siedzą na ławeczce kiedy dzieci tarzają się niczym na Woodstock- i jeśli pilnuje się, żeby maluchy założyły po powrocie suche skarpety/spodnie w razie przemoczenia- jestem za błotem.

Nie wierzę w powyższe, szczerze mówiąc, więc raczej sugerowałabym plac zabaw kiedy jest w miarę sucho, a kiedy jest brzydko- spacery.
skanna
CYTAT(Meggi @ śro, 12 gru 2007 - 19:33) *
Spodnie ma na przebranie, ale zima w grę wchodzi jeszcze kurtka.

Wole jednak sama decydowąc kiedy dzieci w błocie bedą sie taplac, i gdy mam pewnośc, ze zaraz po takiej zabawie wylądują w domu w wannie, a rzeczy w pralce icon_wink.gif


Dodam jeszcze, że nie każde dziecko ma więcej niż jedną kurteczkę, a zatem czarno widzę codzienne pranie i suszenie, nie mówiąc już o tym, że kurtka prana parę razy w tygodniu szybko przestanie chronić przed chłodem.
Nie byłabym zadowolona, gdyby moje dziecko było wyprowadzane na spacery w błocie, sama tego raczej też nie robię.

Aha, sama nie cierpię przebywać na dworze, kiedy jest wilgotno i nie widzę powodu, żeby dzieci tak męczyć.
grzałka
Madika, ale mi sie podobasz icon_smile.gif

Ja też mam obsesję codziennego wychodzenia na dwór, na błoto i mokrości moje dzieci maja specjalne spodnie, które im codziennie w przedszkolu zostawiam (bo może jednak wyjda na dwór) no i poza tym wracamy w nich do domu, nie mam wtedy stresu, że przemokna, mogą siadać na hustawki, zjeżdżać na zjeżdżalniach itp.

Jestem jak najbardziej za wychodzeniem mimo błota, są pralki, są kalosze ocieplane, drugą kurtkę mozna kupić w lumpeksie za 5 zł. Kurtki moich dzieci są prane bardzo często i jakoś nie wydaje mi sie, żeby przestały chronic przed chłodem. Nie wyobrażam sobie trzymania dziecka w domu przez 2 tygodnie na przykład tylko dlatego, że jest chłodno, mokro i błoto.

Czyli całym sercem za icon_biggrin.gif
Tusiol
Błoto!!!
U nas kurtka prana przynajmniej 2 x w tygodniu i suszona na grzejniku. Chociaż jakiś czas temu kupiona druga problem rozwiązała. Rękawiczek mamy już z 5 par więc spokój. Buty mamy dość pancerne i stopy suche.
Często, jak przychodzę po Bartka to spodnie suszą się na grzejniku a on lata w rajstopach.
Jestem za wychodzeniem na dwór.
sylwi13
Ja również jestem za błotem!!!!
Jeśli jest błoto to niech mamy zakładają dzieciaczkom gorsze ciuszki i oczywiście zostawiać w przedszkolu coś na przebranie.Mojemu brzdącowi większość ubrań kupuje używanych i nie przejmuje się tym,że się pobrudzi czy zniszczy ubranie bo zawsze mogę takie ubranko wywalić do śmietnika i problem załatwiony.Dzieci muszą się bawić i brudzić!!!!!
My niestety od miesiąca na dwór wychodzimy kiedy mamy wsiąść do samochodu,żeby jechać do lekarz bo mały cały czas jest chory.
KM
Moje dziecko codziennie przychodzi z przedszkola z ubłoconymi spodniami. Dla mnie to nie problem, wrzucam do pralki i po kłopocie. Uważam, że dziecko powinno w ciągu dnia wychodzić na spacer, bez względu na pogodę (wyjątek wielki mróz). Kiedy odbieram Kacpra zazwyczaj jest już ciemno, więc spacer poprzedszkolny to nie to samo co zabawa na podwórku w południe.
.uzytkownik.usuniety.
Przepraszam za OT: madika, co Ty tu robisz o takiej porze? icon_wink.gif

Z
madika
dzięki za zainteresowanie i odzew, jest tak jak przypuszczałam - różne zdania na temat, więc mam rozterki ciąg dalszy, najbliższe mi są wypowiedzi "za błotem" icon_wink.gif, ale to zrozumiałe, cieszą mnie bo już wiem że ze mną nie jest coś nie tak, że inni tez tak mają, rozumiem też zaniepokojenie osób "przeciwko błotu", bo mają swoje racje,
no cóż przemyśleń ciąg dalszy sobie zafunduję a na dwór z dziećmi i tak dzisiaj pójdę... a Ania od sterylnej mamy będzie musiała omijać błoto szerokim łukiem...
sdw
Madika, nie sądzę żeby sterylny sarkazm w tej sytacji był na miejscu.

A teraz ad rem. Nie mam nic przeciwko, a nawet jestem mocno ZA, żeby dzieci miały w przedszkolach zapewnione codzienne spacery. Pod warunkiem, że wychodzenie na dwór ma rece i nogi, jest dobrze zorganizowane i nie polega na tym, ze dziatwa bawi się w świnki a panie omawiają najnowsze katalogi mody. Swojego czasu, kiedy jeszcze miałam duzo wolnego czasu, nabylam wiele interesujących spacerowych spostrzeżeń. Intrygowało mnie mocno daczego moja córka codziennie wraca z przedszkola ( a była wwówczas własnie zerówkowiczką) upaprana od stóp do głów gliną i błockiem. Po0 naocznym wywiadzie okazało się, ze dzieci wychodzą na przedszkolny plac zabaw, na którym ze względów bezpieczeństwa nie mogą korzystać z hustawek. Żeby wiec wypełnić sobie czas bawiły się jak potrafiły. Również w wojsko. Czołgając się, ganiając, etc. Po takim godzinnym wybiegu były przemoczone do suchej nitki a na prosbę rodziców, bgy jednak organizowac przemyślanie wyjścia w czasie niepogody, panie obruszyły się wielce i przestały z dziećmi wychodzić 21.gif Szczerze mówiąc nie wiem co lepsze?

Jeśli jednak Twoje spacery są przemyślane i zorganizowane porozmawiałabym z matką dziecka przedstawiając wszytskie za i przeciw spacerow a jeszcze lepiej zaprosiłabym na taki wypad żeby na własne oczy zobaczyła jak to wygląda. Może zmieni zdanie. A jesli nie, cóż, pozostaje Ci pewnie i zacisnąc zęby i robić swoje badx poruszyć sprawe na zebraniu z rodzicami. Co, uważaml nie jest głupim pomysłem.
Jasiucha
Hmmm... codziennie wychodzenie na dwór bez względu na pogodę - PODOBA MI SIĘ BARDZO (za wyjątkiem huraganowych wiatrów, których sama nie znosze). Ale w taką chłodną pogodę raczej preferowałabym spacerki niż taplanie w błocku. Raczej nei wierzę aby dajmy na to dwie panie przedszkolanki upilnowały 25sztuk na placu zabaw - a z resztą co tu robić na takim placu?? (hmm.. ale być może place zabaw w waszych przedszkoalch wyglądają inaczej niż u nas - bo u nas w sumie to jedna wielka piaskownica, jedna zjeżdżalnia i gdzieś jakaś huśtawka..)

Niestety w naszym przedszkolu wychodzenie na dwór kończy się w połowie września a dla takich maluchów jak moje rozpoczyna się pod koniec maja/na początku czerwca.. starsze dzieci sezon zaczynają wcześniej 32.gif A co za tym idzie, obecnie moje dziecko sporadycznie bywa na spacerach - w pracujące dni zanim odbierzemy ją z przedszkola, zjemy obiad to jest już ciemno a gdy ciemno to Ala nie chce na spacer - a nawet jak się uda wyciągnąć na dwór to i tak za nic w świecie nie chce chodzić.. a dla mnie to żadna przyjemnośc nosić przez pół godziny 13kg które wierci i do tego marudzi (o wózku już nie wspomne bo to już mega wrzaski) ;-( Jedynie pozostają weekendy i wydłużanie drogi z samochodu do domu - jakiś dalszy parking albo okrężną drogą - ale zazwyczaj także na rękach - ubrana w ciepłe buty, ocieplane spodnie i kurtkę nie chce chodzić ;-(

Sprawę spacerów próbowalam poruszyć kiedyś na zebraniu.. ale bez rezultatu, część rodziców miała pretensje że jesienią jest jedno okno uchylone na sali i pewnie dlatego dzieci chorują 29.gif

mama_do_kwadratu
CYTAT(Jasiucha @ czw, 13 gru 2007 - 08:03) *
część rodziców miała pretensje że jesienią jest jedno okno uchylone na sali i pewnie dlatego dzieci chorują 29.gif

u nas było dokładnie to samo
zostałam zlinczowana za nieodpowiedzialność i chęć przeziębienia biednych przedszkolaków (a na termometrze chyba ze 25 stopni mieli, w sali SAUNA, dzieci w rajstopach pod spodniami i kilku bluzach...)
grzałka
CYTAT(Ciotka Manuela @ czw, 13 gru 2007 - 07:29) *
Madika, nie sądzę żeby sterylny sarkazm w tej sytacji był na miejscu.


ja tego w ogole nie odebrałam jako sarkazm




ale tak się zastanowiłam, patrząc na opinie w tym watku,że może powinnam wyraźnie podkreslic w przedszkolu, że moje dzieci mogą się brudzić ile chcieć



sdw
Grzałka, mnie nie chodzi o brudzenie, ja mówię o przemoczeniu się dzieciaka. Nie wiem co madika jako taplanie się w błocie. Wejscie w kałużę to nie to samo co stanie w kałuży. A tak po jednym jak i drugim dziecko może być jednakowo brudne. Moje dzieci brudzić się mogą ile chca, niekoniecznie jednak chętnie widziałabym je przemoczone. Nawet jeśli później mogą zostac przebrane to nie wiadomo jak długo chodziły mokre po dworze. Ale tez faktem jest, że patrze z mojego osobistego nieobiektywnego punktu widzenia mając na uwadze to, co było dane mi przeżyć i zobserwować. Wiem tez, że można dzieci wentylować w kazdych warunkach i nie dopuścić, by przemokły czy wróciły do domu mając włosy oblepione błotem. "Bo jej się czapeczka w zabawie zsunęła". Ok, ok, rozumiem. Tyle, że błoto z nieba nie spada.

Moi podopieczni na dworze bywają czesto. Wzgledną samowolkę mogą jednak uprawiac tylko w odpowiednim terenie i przy odpowiedniej pogodzie. W śląpę i chlapę mają wyjścia organizowane tak, by wracały do szkoły suche. Choć buty czasami przypominają gnojne kule 08.gif
Fragosia
A ja jestem przeciwna codziennym wychodzeniom na ogród. Bo jeżeli chodzi o sam spacer to ok.

Owszem jeżeli spadnie snieg, czy przynajmniej jest przymarznięte to niech biegają dowoli. A jeszcze do tego gdy świeci słońce to jak najbardziej

Ale nie w dni, gdy wszędzie jest pełno błota, z nieba leci mżawka a do tego jeszcze wieje zimny wiatr. Czy to może byc zdrowe?
grzałka
CYTAT(GosiaF @ czw, 13 gru 2007 - 10:24) *
Ale nie w dni, gdy wszędzie jest pełno błota, z nieba leci mżawka a do tego jeszcze wieje zimny wiatr. Czy to może byc zdrowe?


jak najbardziej może
skanna
CYTAT(grzalka @ czw, 13 gru 2007 - 13:19) *
jak najbardziej może


Imho wychodzenie na spacer powinno być przede wszystkim przyjemnością - w takich warunkach nijak nie sprawia to przyjemności moim zdaniem, więc wolę, żeby moje dzieci nie były na takie "przyjemności" skazane.
Kocisława zwana Warkotem
Dla mojej Tuśki wyjście w pluchę,ba nawet w ulewę jest większą frajdą niż wyjście w ładną pogodę. No chyba,że skanna myśli o swojej przyjemności,a nie dziecka 29.gif
Z młodą wychodzimy codziennie na parę godzin i najczęściej przychodzimy do domu brudne(często obie).W miarę możliwości wychodzi z dzieciakami także Pani Kasia,którą wielbię za stwierdzenie ostatnio,że dziecko brudne to dziecko szczęśliwe...
madika
dziewczynka nie była przemoczona błotem, buty miała suche, mamie nie chodzi o PRZEMOCZENIE ubrania, mama ma pretensje o pobrudzone ubranie, bo błoto przy bieganiu moze prysnąć, bo można się potknąć i przewrócić na ubłoconych schodkach do drewnianego domku i pobrudzić spodnie, bo dzieci się bawią w chowanego a kora na drzewach za którymi się chowają jest wilgotna i mokra i jak ktoś się dotknie to się pobrudzi....
grzałka
CYTAT(skanna @ czw, 13 gru 2007 - 13:47) *
Imho wychodzenie na spacer powinno być przede wszystkim przyjemnością - w takich warunkach nijak nie sprawia to przyjemności moim zdaniem, więc wolę, żeby moje dzieci nie były na takie "przyjemności" skazane.



Skanna, nie biegałaś jako dziecko po deszczu?
nie wychodziłaś na dwór jak wiało i jak było mokro?

ja biegałam po podwórku zawsze, w każda pogodę, w domu było po prostu nudniej - a pogoda mokra potrafi być w Polsce przez kilka miesięcy- wtedy dziecko nie wychodzi?
skanna
CYTAT(grzalka @ czw, 13 gru 2007 - 18:55) *
Skanna, nie biegałaś jako dziecko po deszczu?
nie wychodziłaś na dwór jak wiało i jak było mokro?


Zdarzało mi się wyjść i zawsze potem żałowałam. Kiedy jest mokro, to jest obrzydliwie zimno, zimniej niż wtedy, kiedy jest prawdziwy trzaskający mróz.

CYTAT(grzalka @ czw, 13 gru 2007 - 18:55) *
ja biegałam po podwórku zawsze, w każda pogodę, w domu było po prostu nudniej


Ja się w domu nie nudziłam icon_smile.gif Owszem, uwielbiałam się bawić ze znajomymi na dworze, ale nie w zimnym deszczu.

CYTAT(grzalka @ czw, 13 gru 2007 - 18:55) *
- a pogoda mokra potrafi być w Polsce przez kilka miesięcy- wtedy dziecko nie wychodzi?


Nie wtedy, kiedy jest do tego zimno. Kiedy jest mokro ale ciepło, czemu nie - kalosze itd. Ale wychodzić dla zasady tylko po to, żeby się trząść z zimna? Jest tyle przyjemniejszych rzeczy, które można robić w ciepłym domu.

I żeby nie było - moje dzieci prawie nie chorują, więc upada mit o tym, że koniecznie trzeba dzieci wietrzyć hartować, żeby nie chorowały icon_smile.gif

A brudne bywają, oj bywają , czemu nie? Ale czy o od razu musi oznaczać taplanie się w błocie?
Meggi
Chyba jednak wydaje mi sie że uogólniacie dziewczyny, po pierwsze nikt nie pisal, ze ma sterylne dzieci (czy takie wogóle są ? ) moje sa brudasami do potęgi, po deszczu biegają a jakze, wracają do domu brudne nieraz a ciągle icon_wink.gif

Jednak w przeszkolu wolałabym żeby w taką błotnista pogodę były spacerki, no ja mam to szczęście, ze mało tego błota na naszym terenie icon_wink.gif dziś byli i wcale umorusana nie wróciła.
Gdy dziecko jest brudne tak normalnie wogole to mi nie pzreszkadza, ale bieganie po błocie to już tak, bo po pierwsze, nie wyobrażam sobie tych brudnych ciuchów wciśnietych w szafki, bo rozwiesić to niebardzo jest gdzie, po drugie czasami po przedszkolu jesczze zaliczamy kilka miejsc, i tylko i wyłącznie ze względu na te miejsca wolę by moje dzieci nie wygladały jak blotnisty potwór.
Nie zawsze wozenie dodatkowych rzeczy jest mozliwa.

Czyli jednym słowem wolę ja decydować kiedy i gdzie moje dziecko po błocie będzie chodzić icon_wink.gif



sylwi13
DZIEWCZYNIY NAM MAMUŚKĄ MOŻE BŁOTO I BRZYDKA POGODA NIE ODPOWIADA ALE DZIECIACZKI JĄ UWIELBIAJĄ(WIĘKSZOŚĆ).


SZCZĘŚLIWE DZIECI TO BRUDNE DZIECI!!! KIEDY BĘDĄ SIĘ BAWIĆ W BŁOĆKU JAK BĘDĄ DOROSŁE??? 04.gif
Fragosia
CYTAT(Meggi @ czw, 13 gru 2007 - 22:20) *
Chyba jednak wydaje mi sie że uogólniacie dziewczyny, po pierwsze nikt nie pisal, ze ma sterylne dzieci (czy takie wogóle są ? ) moje sa brudasami do potęgi, po deszczu biegają a jakze, wracają do domu brudne nieraz a ciągle icon_wink.gif

Jednak w przeszkolu wolałabym żeby w taką błotnista pogodę były spacerki, no ja mam to szczęście, ze mało tego błota na naszym terenie icon_wink.gif dziś byli i wcale umorusana nie wróciła.
Gdy dziecko jest brudne tak normalnie wogole to mi nie pzreszkadza, ale bieganie po błocie to już tak, bo po pierwsze, nie wyobrażam sobie tych brudnych ciuchów wciśnietych w szafki, bo rozwiesić to niebardzo jest gdzie, po drugie czasami po przedszkolu jesczze zaliczamy kilka miejsc, i tylko i wyłącznie ze względu na te miejsca wolę by moje dzieci nie wygladały jak blotnisty potwór.
Nie zawsze wozenie dodatkowych rzeczy jest mozliwa.

Czyli jednym słowem wolę ja decydować kiedy i gdzie moje dziecko po błocie będzie chodzić icon_wink.gif


O własnie, może my matki decydujmy kiedy nasze dzieci potaplaja sie w błocie, a nei gdy odprowadzam do przedszkola z myslą ze zaraz po mam wizyte np. u okulisty i wstyd mi z moim dzieckiem iść gdziekolkwiek.
A w przedszkolu mozna na sali też zorganizowac tak zajęcia aby dzieciaki były szczesliwe.
Jasiucha
CYTAT(sylwi13 @ pią, 14 gru 2007 - 01:31) *
DZIEWCZYNIY NAM MAMUŚKĄ MOŻE BŁOTO I BRZYDKA POGODA NIE ODPOWIADA ALE DZIECIACZKI JĄ UWIELBIAJĄ(WIĘKSZOŚĆ).


heh.. może i większość uwielbia - moje jest przykładem że jednak nie wszystkie icon_wink.gif dopóki ładnie, ciepło na dworzu to w domu utrzymac jej nie można - nawet jak deszcz pada to chętnie po kałużach biega ale kiedy przychodzą chłody, jest szaro, ponuro i do tego zimny wiatr smaga po buzi moje dwuletnie dziecko samo mówi, że na dworzu jest "bebe" i ona chce siedziec w domu! I pomimo iż do dziadków lubi chodzić i być u nich to w taką pogodę jak teraz cięzko ją namówic, a po drodze do nich cały czas się w nas wtula-na swoich nóżkach wogóle nie idzie, buzię sobie zasłania itp
wadika
CYTAT(madika @ śro, 12 gru 2007 - 17:08) *
jak w tytule... przed chwilą odbyłam trudną rozmowę z mamą przedszkolaka, która jest delikatnie mówiąc niezadowolona, że dzieci wychodzą na plac zabaw na którym jest błoto, ja mam obsesją na punkcie codziennego wychodzenia na dwór bez względu na aurę, mama twierdzi że jeśli jest błoto to dzieci powinny siedzieć w sali bo się brudzą, lub powinnam je wyprowadzać na spacerek, ewentualnie organizować im zabawę na powietrzu tak by nie mogły wejść w błotko bo buciki, bo nogawki od spodni, bo kurteczka... wrrr... jestem zła, jakie jest wasze zdanie??? bo może ja jestem coś nie tego..



strzeliłam orta, musiałam poprawić


Kłaniam się.
Zgadzam się z Twoim podejściem, jak najczęściej na powietrzu, to najlepsze, a błotko, jak to błotko, się spiera.
madika
dziękuję wszystkim za zainteresowanie... tak jak myślałam - ile mam tyle zdań..., muszę teraz sama znaleźć złoty środek, albo chociaż wybrać mniejsze zło...
marghe.
Gaba w brzydką pogodę nie wyjdzie
ja takoż

nie przepadałam za błotem i pluchą w dzieciństwie icon_smile.gif
grzałka
argument o brudnym ubraniu w ogóle mnie nie przekonuje, bo przeciez można zostawić w przedszkolu specjalne spodnie na deszcz i błoto (do dostania w HM, Cubusie i lumpeksach) i wtedy problem znika, kalosze tez można zostawic jako buty dodatkowe, tak jest w wielu krajach na zachodzie, myslicie, że to źle?

a nie macie wrażenia, że nastawienie do wychodzenia na dwór się przejmuje od rodziców?
rodzic nie lubi wychodzić jak jest mokro i dziecko też się uczy, że wtedy się nie wychodzi, jego dzieci też potem nie wyjda, bo błoto jest fuj, a jak jest mokro to jest zimno- no, chyba, że trafia do przedszkola, które im pokaże, że niekoniecznie

argument o zimnie też mnie w ogole nie przekonuje, może za naszych czasów to był jakiś problem, ale teraz, w dobie goretexów i innych bajerów?

poza tym chyba nie mówimy o tarzaniu się w błocie tylko o wychodzeniu na dwór gdy jest mokro i o nierobienie z tego problemu

ale tak obserwując dzieci w przedszkolu myslę, że rodzice a priori zakładają że dzieci na dwór nie pójda, patrząc na to w co ubierają swoje dzieci- do samochodu, potem 8 godzin w przedszkolu, samochodem do domu

nie żeby mi to jakoś przeszkadzało, ale irytuje mnie, że moje dziecko nie może wyjść na dwór w przedszkolu, bo inni rodzice robią z tego problem
Fragosia
Grzałko - nie wiem jak u Ciebie wygladaja szafki w przedszkolu,
ale u mnie włożenie kozaczków jest b. cięzki a co dopiero kaloszy, ubran na wyjscie na spacer.
Tuptamy do przedszkola ok 12 min. i wiem jak wyglada rozbieranie w szatni i przebieranie w rzeczy lżejsze a potem upachanie tych ubrań w szafki.

Jezeli tak bardzo niektórym rodzicom zalezy na zabawie dzieci jak jest plucha, zimno i deszczowo
to niech sobie zabierają dzieciaki w taką pogode na spacer po przedszkolu.

A jeszcze jedna kwestia - dopilnowaia tych np. 25 - ro dzieci aby odpowiednio sie ubrały wychodząc na spacer. Wiem jak u mnie to bywa - np. pomimo iz córka ma rajstopy w szafce nikt nie raczy jej założyć pod spodnie albo kurtka była ubierana na podkoszulek bo Panie nie zauważyły...
marghe.
CYTAT(grzalka @ pią, 21 gru 2007 - 12:29) *
argument o zimnie też mnie w ogole nie przekonuje, może za naszych czasów to był jakiś problem, ale teraz, w dobie goretexów i innych bajerów?


mnie i tak jest ciągle zimno icon_sad.gif

Co do spacerów w przedszkolu, to nie powiem - były mi bardzo na rękę. W grupie Gaba sie nie nudziła, pobrykała na swieżym powietrzu, ja miałam nieco mniejsze wyrzuty sumienia , że z nią nie wychodzę..
Być może faktycznie od nas nauczyła się tego nie-wychodzenia..
Gosia z edziecka
W Szwecji, zdaje się, jest takie przysłowie: Nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie. Oddkąd je usłyszałam, włąściwie nie jest mi zimno icon_wink.gif.
Moje dzieci nie chcą wychodzić na spacer z moją mamą. Tylko ona opowiada o tym jak to na dworze jest zimno i wieje i wogóle. Mnie się też wtedy odechciewa wychodzenia. Tyle że ja codziennie prawie muszę wyjść po drewno do kominka i zaobserwowałam, że jak mi zimno i wyjdę to się rozgrzeję i już mi ciepło 06.gif .

Ze mną z kolei dzieci nie wychodzą na otwarte słońce (25 stopni to już upał). Bo jest gorąco i je spiecze 06.gif.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.