To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

rzucanie zabawkami

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Jasiucha
Byliśmy u znajomych którzy mają dziecko prawie w tym samym wieku co nasza i byliśmy świadkiem sceny, że dziecko protestując i okazując swoje niezadowolenie że rodzice nie pozwolili bawić się mu w łazience lecz w swoim pokoju rozwaliło wszystkie kredki i inne gadżety ze stolika na podłogę. Mama dziecka wogóle nie zareagowała, skomentowała że on zawsze tak robi i że to było nic, bo często jak wieczorami wpada w szał (bo nie chce jeszcze spać) to ona rano ma mnustwo sprzątania!! Rozmawiałyśmy o tym przez chwilę i jak opowiedziałam co my robimy w takich sytuacjach to zostałam wyśmiana! Ja na takie zachowania reaguję natychmiastowo - stanowczo mówię że nie wolno rzucać zabawkami i nakazuję sprzątanie (bo zarówno takie demonstracje mi się nie podobają jak i bezsensowne psucie zabawek które są niestety w dzisiejszych czasach drogie) Dodam, że tamto dziecko praktycznie nie ma juz żadnych sprawnych zabawek!! Jego mama twierdzi, iż ona się tym kompletnie nie przejmuje bo zabawki były jego i skoro je sam popsuł (rzucając) to po prostu nie bedzie miał!! Ale czy takie podejście jest wychowawcze, szczególnie w przypadku dwulatka??

Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie??
iguana
Gdy Młody miał etap rzucania, tłumaczyłam, że nie wolno po czym kazałam sprzątać. Oczywiście sytuacja powtarzała się codziennie. Też uważałam, że to w sumie jego zabawki, ale ja za nie płacę i nie życzę sobie żeby były w tak bezsensowny sposób nisczone. I tak po kilku upomnieniach takie zabawki po prostu zabierałam i już. Chowałam do szafy. Oczywiście były spazmy. Ale taka metoda u mnie poskutkowała. Reasumując: zabronić, a przy recydywie wyciągać konsekwencje.
Mika
u nas każda rzucona rzecz jest konfiskowana
rzucona=nie potrzebna
to samo tyczyło się zabawek zostawionych na podłodze -jeśli leżały a dzieci uważały,że jest posptrzątane zbierałam pozostałości
agnieszka-32
Cześć.Nasz synek też rzucał czym popadnie,za każdym razem mówiłiśmy mu,ze więcej nie dostanie takiej samej zabawki.Próbowałam też dociec czemu tak robi,Kacpuś poczuł sie ważny,że tak z nim rozmawiam i teraz zanim cos rzuci to najpierw opowiada mi o emocjach.Może to brzmi naukowo,ale pomogło.Pozdrawiam.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.