jak wygladaja w przedszkolach zajecia prowadzone przez logopede? czy sa to zajecia grupowe czy indywidualne? prosze o wszelkie informacje zwiazane z logopeda w przedszkolach? to bardzo dla mnie wazne i niestety tez pilne.
u nas sa zarówno zajecia grupowe jak i indywidualne
z indyw. moje dzieci nie korzystaja bo nie ma takiej potrzeby przedszkole jest integracyjne
U nas zajęcia z logopedi sa płatne.
20 min. raz w tygodniu - 7,00 zl Ja płace bo akurat Arkowi jest to b. potrzebne. Chodzi juz drugi rok i widzę duża poprawę w jego wymowie. Sa to zajęcia indywidualne - ma do tych zajęc zeszyt i ćwiczymy troche w domu ale zawsze spotkania ze specjalistą regularne dają lepsze efekty.
u nas są indywidualne (60zł/mies)
2 razy w tyg po 30-45 minut też mamy zeszyt żeby ćwiczyć w domu ale Jasiek zna juz to na pamięć
U nas wszystkie potrzebujące 6-latki indywidualnie. Pozostali w ramach wolnych miejsc (pierszeństwo mają starsi) i tu zajęcia są czasami łączone. Marek znów sie nie załapał, Michał nie korzystał. Zajęcia są bezpłatne.
kamami
dzieki za odpowiedzi. rozchodzi sie o to, ze kolezanka zaproponowala mi prace logopedy w przedszkolu. skonczylam logopedie 4 lata temu i od tamtego czasu nie podjelam pracy w tym zawodzie, w ogole nie staralam sie, prawde mowiac bo pracowalam intensywnie w firmie. nie mialam do czynienienia ani z oswiata, ani dnia nie przepracowalam w szkole. boje sie, ze nie dam rady, ze nie nawiaze z dziecmi kontaktu, ze mnie nie polubia, ze przocze cos waznego.wiem, ze mialabym przejac te funkcje po innej pani, ktora odchodzi. rodzice dzieci oczekuja na pewno szybkich postepow a ja bede wlasciwie przygotowana tylko teoretycznie. panikuje i najchetniej bym odmowiala, ale wiem ze to dla mnie szansa, by wreszcie zaczac te praktyke. prosze podzielcie sie swoimi doswiadczeniami-prosze o wypowiedzi zarowno logopedki pracujace w przdszkolach jak i mamy dzieci korzystajace z ich pomocy. jestem przerazona, prawde mowiac
powiem tak -dopiero logopeda z przedszkola z pomocą wychowawczyni znalazły sposób na przełamanie niechęci Jaśka do zajęć -w tej chwili Pani Ewa jest guru mojego syna i kochają się do tego stopnia,że Pani odmówiła przyjmowania zapłaty za lekcje
przed panią Ewą poległy 2 inne -nie nalegałam i nie zmuszałam Jaśka do zajęć z nimi po pierwszym spotkaniu widać było jaki ma do nich stosunek pierwszą olał tak bezczelnie,że nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać ale miał rację -kobita chyba z innej bajki była drugą tolerował wzrokowo ale nie chciał świadomie współpracować choć kobieta się starała no i bez sensu takie zajęcia gdzie państwowo przysługują raz w miesiacu
wiem na razie tylko tyle, ze bylabym w przedszkolu 2 godziny dziennie, a wiec codziennie mialabym kontakt z dziecmi. co to za przedszkole i ile jest w nim dzieci -tego nie wiem, na razie. boje sie, ze moglabym zastopowac dzieci. mam malo czasu na decyzje, bede prosila jakas miejscowa logopedke, by mnie przyjela na pare godzin chociaz, bym zobaczyla co i jak. jejku, no przeraza mnie wszystko. chcialabym i boje sie. pocieszam sie tylko tym, ze teraz sama mam dziecko, wprawdzie jeszcze nie przedszkolne, wiec moze z zalapaniem kontaktu bedzie latwiej niz 4 lata temu na podyplomowce. tyle, ze moje dziecko niezwykle kontaktowe jest , no i mowi dobrze, co nie jest moja zasluga, bo po prostu zaczelo dobrze mowic.
A ja ci bardzo zazdroszczę Lena77. Też skończyłam logopedię, w 2005 roku i nie zdążyłam podjąć pracy w przedszkolu, która bardzo by mi odpowiadała, bo zaszłam w ciążę. Teraz też będę miała długi przestój pomiędzy dyplomem a ewentualną praktyką zawodową.
Nie poddawaj się bez spróbowania, przysłowie mówi, że najbardziej żałujemy tego, czego nie zrobiliśmy, a nie tego, co zaryzykowaliśmy. Na pewno sobie poradzisz, powodzenia.
Moja Zosia chodziła przez 2 i pół roku do logopedy - 2 lata w przedszkolu (zaj. indywidualne) i teraz pół roku w szkole (w grupie dzieci z podobnymi problemami). Ostatnio dostała dyplom i już nie chodzi. Miała 3 panie logopedki - jedną w poradni pedagog.-wych., którą b. polecały mi koleżanki, a Zosia w ogóle odmawiała z nią współpracy (do tego stopnia, że wysłała nas do psychologa). Pozostałe dwie panie bardzo lubiła i była wręcz dumna, że chodzi na zajęcia (zeszycik, specjalne materiały do nauki), zwłaszcza, że Ewelina nie chodziła (i umierała z zazdrości).
Lena, niezależnie od tego, jak sobie będziesz radzić jako logopeda, pamiętaj, że niektóre dzieci pokochają Cię na wejściu a inne będą długo traktować z rezerwą. Tak samo, niektórzy rodzice będą mieli od początku do końca postawę roszczeniową (tak jakbyś to Ty miała się nauczyć poprawnego mówienia a nie ich dziecko) a inni nie. Tylko czy Ty jeszcze masz prawo do wykonywania zawodu? Skoro od studiów minęło tyle czasu, a nie miałaś z zawodem nic wspólnego - pamiętam, że kiedyś taka kwestia wypłynęła w związku z moją niedoszłą "karierą nauczycielską". Chyba że przedszole jest niepubliczne, tam mniej rygorystycznie podchodzi się do takich wymogów. Na to by wskazywał fakt, że pracowałabyś codziennie (w państwowych przedszkolach aż tak dobrze nie ma).
u Ani w przedszkolu zajęcia logopedyczne odbywają się wgrupach, po 5-6 dzieci, mało to przekonujące dla mnie
Tylko czy Ty jeszcze masz prawo do wykonywania zawodu? Skoro od studiów minęło tyle czasu, a nie miałaś z zawodem nic wspólnego - pamiętam, że kiedyś taka kwestia wypłynęła w związku z moją niedoszłą "karierą nauczycielską". zupelnie o tym nie pomyslalam, nie mam pojecia. Tylko czy Ty jeszcze masz prawo do wykonywania zawodu? Skoro od studiów minęło tyle czasu, a nie miałaś z zawodem nic wspólnego - pamiętam, że kiedyś taka kwestia wypłynęła w związku z moją niedoszłą "karierą nauczycielską". nie ma czegoś takiego jak utrata uprawnień do wykonywania zawodu nauczyciela spowodowana przerwą... mozesz zapytać na www.profesor.pl , był tam poruszany ten temat Tylko czy Ty jeszcze masz prawo do wykonywania zawodu? Skoro od studiów minęło tyle czasu, a nie miałaś z zawodem nic wspólnego - pamiętam, że kiedyś taka kwestia wypłynęła w związku z moją niedoszłą "karierą nauczycielską". nie ma czegoś takiego jak utrata uprawnień do wykonywania zawodu nauczyciela spowodowana przerwą... mozesz zapytać na www.profesor.pl , był tam poruszany ten temat
tu jest wÄ…tek na ten temat.
A ja ci bardzo zazdroszczę Lena77. Też skończyłam logopedię, w 2005 roku i nie zdążyłam podjąć pracy w przedszkolu, która bardzo by mi odpowiadała, bo zaszłam w ciążę. Teraz też będę miała długi przestój pomiędzy dyplomem a ewentualną praktyką zawodową. Nie poddawaj się bez spróbowania, przysłowie mówi, że najbardziej żałujemy tego, czego nie zrobiliśmy, a nie tego, co zaryzykowaliśmy. Na pewno sobie poradzisz, powodzenia. ech i z pacy nici. pani nie odchodzi. jakas chyba nienormalna jestem, bo wcale mi nie jest smutno z tego powodu. pozdr. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|