To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Zatoki

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

i.
Mam problem z zatokami - ból u nasady nosa oraz czoła, przy pochylaniu bardzo się nasila. Jak sobie pomóc (domowe sposoby)?
Na lekarza nie mam czasu icon_wink.gif
kama_
Mojemu mężowi pomaga naświetlanie zatok lampą.
Zycze zdrówka
i.
Zdradź szczegóły - jaką lampą?
m.a.
Ilka. Pamiętam dobrze z dzieciństwa, gdy moja siostra miała problemy z zatokami (przy czym u niej nie obyło się bez punkcji), że lekarz zalecił jej takowy sposób. Na suchej patelni podgrzać sól (mniej więcej garść), wysypać to na chusteczkę (materiałową oczywiście) i przykładać do czoła. Oczywiście ostrożnie, bo temperatura soli będzie wysoka. Takie nagrzewania stosować 3 razy dziennie.
Po pobycie w szpitalu i punkcjach, wielokrotnie stosowała tę metodę i od tej pory nie miała żadnych zabiegów (a minęło już kilkanaście lat).
maggii
O soli nie słyszałam - muszę koniecznie spróbować icon_smile.gif

Walczę z zatokami ładnych kilka lat i zawsze pomogą mi inhalacje.
Wlej do mich gorącej wody i dodaj parę kropli do inhalacji (np. olbas) lub na czubku łyżeczki maści VICK lub cos podobnego.
Głowę pod ręcznik i powdychaj przez nos przynajmiej 10 minut (uwaga na oparzenie!)
Zrób to przynajmniej 3 razy dziennie.
Poza tym wypij dużo wapna i witaminy C.
Możesz wejść pod prysznic i powdychac parę icon_smile.gif

I koniecznie wydmuchuj nos.

Życzę zdrówka
m.a.
O tak. Maggi ma rację. Oprócz nagrzewania solą siostra robiła sobie zaraz potem inhalacje. Nie pamiętam tylko czego ona wtedy dodawała, ale na pewno Vick i jemu podobne preparaty będą dobre.
kama_
Niewiem jak fachowo nazywa sie ta lampa,ale jest czerwona zarówka tam w środku icon_confused.gif icon_rolleyes.gif
i.
Dzięki dziewczyny za rady icon_smile.gif
O inhalacjach nie pomyślałam, ale na szczęście olbas, Vick, wapno i wit. C mam w domu, więc obejdzie się bez wydatków wink.gif

Może jakoś uda mi się wykurować, na razie niestety łeb mi pęka icon_cry.gif
Anuk
Ilka,
powiem tak: powinna
Anuk
Ilka powiem tak: powinnas znalezc czas na lekarza. Jesli masz takie objawy jak mowisz, to pewnie zaczyna sie ostry proces zapalny w twoich zatokach. Jak dolaczy sie do tego opuchlizna w okolicach oczu - masz 100% pewnosci, ze juz tak jest. Tak czy owak, moim zdaniem laryngolog jest konieczny i rtg zatok, a potem leczenie antybiotykiem. Ihalacje a i owszem, ale obawiam sie, ze na tym etapie to juz za malo.

Jesli karmisz i antybiotyk doustny jest niewskazany, moze zapytac lekarza o BIOPAROX, ten lek dziala miejscowo, nie przechodzi do mleka.

PS. przepraszam za brak polskich liter, ale mam problemy z kompem.
Maciejka
A zanim weźmiesz antybiotyk, to niech Ci zrobią taki test, jakie antybiotyki są dla ciebie wskazane. Nie wiem jak to się nazywa fachowo. Ja własnie jestem po serii antybiotyku, który wcale!!! mi nie pomógł. Do kataru i bólu głowy dołączył się kaszel. Przy czym ewentualnych oznak przeziebienia nie ma. Zresztą znam te moje zatoki i wiem, ze to one... Wkrótce idę znów do lekarza, poprosze o skierowanie na rtg i do laryngologa. Dotychczas leczył mnie internista. Zobaczymy...
Łączę się w bólu icon_wink.gif
amania
A propos inhalacji, to moja mama walcząca od lat z zatokami (punkcje, pobyty w szpitalu itd.), dowiedziała sie ostatnio od swojego laryngologa, że w jej przypadku inhalacje są absolutnie niewskazane. Nie pamiętam dlaczego, ale myślę, że warto z tym problemem iść do lekarza, to przecież głowa, więc nie ma co ryzykować leczeniem domowymi sposobami.
Jalla
W tym temacie to chyba mogę być "ekspertem". icon_sad.gif
8 lat temu byłam dwa razy w szpitalu z powodu zatok. Za pierwszym razem miałam 17 punkcji (9 strony prawej i 8 lewej). Po 4 miesiącach miałam operację prawej zatoki bo okazało się, że mam w niej polipa.
Od tego czasu mam jako taki spokój (odpukać!).
Moja rada - nie lekceważcie pierwszych objawów (szybko do lekarza), bo nie życzę nikomu tego co ja przeżyłam.
Lampa o której napisała Kama to Solux.
Villi
tez miałam punkcję i popieram Jallę. Biegie do laryngologa, zapalenie zatok moiże mieć także sporo skutków ubocznych, mi wada wzroku z -3,5 skoczyła na -5 (w liceum). Teraz jak tylko poczuję "zatokowy" ól głowy natychmiast inchalacje robię, jak nie przejdzie, frune do lekarza.

I jeszcze jedna ważna sprawa. czy to po nagrzewaniu, czy po inhalacjach, pamietajcie, żeby co najmniej 3 godziny na dwór nie wychodzić, bo dopiero mozna się dorobić! icon_sad.gif

pozdrawiam
Villi
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.