To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Czy moje dziecko szkolne ma tylko takie pomysły?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

moko.
mój syn w ostatnim czasie zaczyna eksperymentować 41.gif
Pierwszy eksperyment:
Pod moją nieobecność włożył do zamrażalki samochodzik metalowy, do którego nalał wody- Efekt - samochodzik rozsadziło. Zamrażalka do mycia, jedzenie do wywalenia, bo metalowe opiłki były wszedzie wrrr.
Drugi eksperyment:
próba pomalowania sobie rzęs tuszem, Efekt: jak pomalowało się rzesy trzeba je obciąć.....

To sa eksperymenty z ostatnich dwóch dni, ekeperymenty o których wiem! wiecej nie chce wiedzieć?

Mój syn wraz ze swoim kumplem mają takie pomysły, aha twórca ich jest moje dziecko i ono zawsze jest tym żywym organizmem na którym warto ekperymentować.
Czy tylko moje dziecko nie takie małe ma takie pomysły?

aluc
moje dzieci jeszcze nie są w wieku szkolnym icon_wink.gif

ale ja w wieku szkolnym robiłam mieszanki z lakieru do paznokci i dezodorantu albo spirytusu salicylowego i kładłam na kaloryferze w celu sprawdzenia, czy wybuchnie (raz wybuchło)

wydzielałam chlor z soli kuchennej poprzez smażenie tej ostatniej na sucho w garnku na mleko (wydzielił się smród oraz spalony garnek)

badałam, gdzie jest umiejscowiony zmysł węchu w mózgu poprzez wkładanie sobie kawałków pachnącej chińskiej gumki do nosa (jeden kawałek wepchnęłam sobie prawie do zatoki)

było tego duuuużo więcej, więc suponuję, że to jednak normalne
o rozsadzaniu butelek na mleko lodem nawet nie wspominam, bo to banał 06.gif
moko.
o jesu więc to dopiero początek 29.gif 43.gif
Mama Anka
Butelki w lodowce tez przeszlam, latanie po budowie, po zwalach piachu, ogniska pod balkonem, wlazenie na drzewa, lazenie po wysokim wiadukcie, ktory byl w budowie i wystawaly z niego prety, nie mial barierek, kladzenie kijkow i kamieni na tory tramwajowe, szkla chyba tez, jazda rowerem po jezdni miedzy samochodami, latanie przez tory i to nie jedne, ba nawet nie podwojne tylko takie kolejowe z 5-6 tych torow bylo pod rzad.
Machanie rozzazonymi kijami w piwnicy po ciemku, zjadanie roznych dziwnym roslinek, typu chlebek czy serduszko, dopiero jasny przekaz, ze pies mogl na to nasikac powstrzymal mnie od konsumpcji.
Smazenie parowek na patykach nad ogniem gazowym z kuchenki lub karmelizowanie cukru na lyzeczce nad tymze ogniem i pod zimna wode, lizak jak ta lala.
Ja sie ciesze, ze moje dzieci nie maja polowy, ba nawet 1/4 tych pomyslow. 29.gif 06.gif
Ja ponoc bardzo spokojne ciche dziecko bylam, tak mowia, bo ja to wszystko umiejetnie robilam. 48.gif
Mama Anka
Pamietam jeszcze cos palilam w zlewie, jakies waciki czyms nasaczone. Wtedy byla afera, nie udalo sie po cichu. smrod pozostal. 06.gif
mama_do_kwadratu
CYTAT(moko. @ wto, 05 lut 2008 - 10:09) *
próba pomalowania sobie rzęs tuszem, Efekt: jak pomalowało się rzesy trzeba je obciąć.....

obciął sobie rzęsy? matko jedyna, już lecę chować mascarę (i nożyczki wszelakie...) icon_wink.gif


moko.
Oskar tłumaczył tak:
Pomalowałem sobie rzesy tym tuszem, który jest taki super w reklamie, że rzesy sa do nieba 41.gif i miałem takie, ale trudno było to zmyć, więc obciąłem sobie te rzesy, bo bałem się, ze one takie długie zostaną !
Nozyczki miał w pórniku na szczęscie z zaokrąglonymi koncówkami............wrr jak sobie pomyśle, co on zrobił to trzepie mnie ze złości.

ja będąc dzieckiem też czasami robiłam coś złego,a le byłam starsza miałam 12-13 lat. Chodziłam po dachach, po budowach, płotach itp, ale na sobie to nic nie ekperymentowałam....
mamuśka.chłidzw
My eksperymentujemy razem. MAmy bardzo fajna książkę, która w przystępny sposób wyjaśnia rózne zjawiska. Jednak biore poprawke, że Oskar starszy, więc nie wiem co mnie w przyszłości czeka.
grzałka
Ja mam eksperymentującego trzylatka. Ma naturalnąpotzrebę eksperymentowania (rodzeństwo niekoniecznie, a on musi). I powiem, że generalnie bardzo mnie to cieszy, no, chyba, że zniszczenia są wyjatkowo duże, wtedy musze ochłonąc, ale po ochłonięciu też mnie cieszy.

Podejrzewam, że trzeba go będzie prędzej czy później ukierunkować, bo pewnie nabierze rozmachu.
grzałka
CYTAT(mamuśka.chłidzw @ wto, 05 lut 2008 - 10:57) *
. MAmy bardzo fajna książkę, która w przystępny sposób wyjaśnia rózne zjawiska.


a jaką?
wiesiołek
Nie wiem czy mam tę samą ,ale warto polecić ."365 experymentów na 365 dni w roku" (czy jakoś tak) , cena około 25 zł, dość gruba ksiażka. Eksperymenty dla dzieci w wieku 4-8 lat, a newet i więcej. Dobrze opisane, rysunki, wyjaśnione zjawiska fizyczne, chemiczne, biologiczne...

Większość eksperymentów wymaga jednak pomocy i aktywnego uczestnictwa osoby dorosłej lub prawie dorosłej.
aluc
chciałam tylko powiedzieć, że mój własny rodzony ojciec obciachał sobie rzęsy nożyczkami w wieku lat czyerech, albowiem nie mógł znieść że wszyscy się zachwycają, że takie długie te rzęsy ma jak dziewczynka

zatem mascara zasadniczo nie jest do tego potrzebna icon_smile.gif

wiesiu, spieszę donieść, że jako dziecko przejawiające inklinacje chemiczne, byłam zawczasu wyposażona we wszelkie dostępne wtedy pozycje, co nie przeszkadzało mi testować rzeczy zupełnie nowych i nauce nieznanych

a w ogóle to robienie takich rzeczy ze starymi traci IMHO 90% sensu icon_lol.gif
Kari07
Z tymi rzesami to jestem przerażona.
Bastek ma potwornie długie rzęsy i wszyscy zachwycają się nimi ( znaczy że jak dziewczynka).
Pewnie się niedługo wkurzy.
W takim razie tylko czekam na efekty....
mamuśka.chłidzw
CYTAT(wiesia @ wto, 05 lut 2008 - 15:47) *
dość gruba ksiażka. Eksperymenty dla dzieci w wieku 4-8 lat, a newet i więcej. Dobrze opisane, rysunki, wyjaśnione zjawiska fizyczne, chemiczne, biologiczne...

Większość eksperymentów wymaga jednak pomocy i aktywnego uczestnictwa osoby dorosłej lub prawie dorosłej.

nasz ksiązka jest pt.:" Przez zabawę do nauki" Hans Jurgen Press. Jest w niej ponad 400 eksperymentów. Przez nią nie mam spokoju przez ostatnich kilka dni. Z racji zacięcia zawodowego mam w domu zestawy chemiczne dla dzieci ale jeszcze nie otwieraliśmy. Podejrzewam jednak, że jednak eksperymenty z dostepnych rzeczy w domu będą miały pierwszeństwo.
semi
Moje dziecko też eksperymentuje. ostatnio zafiksował się na pułapkach na członków rodziny, w związku z czym nigdy nie wiem, co, kiedy i gdzie spadnie mi na głowę/wleci pod nogi. Eksperymentuje też namiętnie z próbami rozpuszczania różnych substancji pod wodą - przerobiliśmy już glinę, ałun (zbiera minerały), sól, cukier i inne sypkie kuchenne, plastelinę (w efekcie zapchana umywalka), a dzisiaj rozpuszczał z wypiekami na twarzy...wielką rolkę papieru toaletowego. Na czas. w zlewie, pod bieżącą wodą. zlapałam w porę. Uwielbia także eksperymenty polegające na mieszaniu prezróznych przypraw itp. i srawdzaniu, jaki to będzie miało kolor i zapach (a zapach miewa upojny 29.gif ) Sprawdzał swego czasu zrzucając z balkonu rózne rzeczy, co szybciej doleci na ziemię. najszybciej ze zrzucanych doleciała woda. Tuż za nią uplasowała się sąsiadka, która z wrzaskiem wpadła do nas, że jej bieliznę na balokonie zalewamy - naturalnie sąsiadka w stronę do wody przeciwną. Eksperymentuje ze zmywalnością z siebie róznych substancji - długopis, mazak, najdłużej trzymał się mazak niezmywalny. Na buzi, w postaci wąsów myszki. Głupio wyglądał w szkole, teraz eksperymentuje na ukrytych częściach.
Ja sama także eksperymentowałam. Przeróżnie. Najbardziej bolesny okazał się eksperyment z obcinaniem brwi. Obcięłam. Sobie. do skóry. Wyglądałam paskudnie przez kawał czasu. Co nie przeszkodziło mi potem nadal eksperymentowac.
Mama Anka
Ja pamietam jeszcze jak wzielam dwa gwozdzie jakis kabelek i zaroweczke z latarki powiazalam to jakos i szlam juz do kontaktu, zeby odpalic moje dzielo, na szczescie wujek (zreszta brat dla mnie bardziej niz wujek, ja mialam moze 4 lata on 14 ) mnie dorwal.

Uwielbialam tez rozkrecac adapter bambino, patrzec co jest w srodku, odkrecac co sie dalo i znowu skrecac.

Tak to jest jak sie dziewczynka z chlopakami (wujkowie) wychowuje, a chlopcy dlubali w radiach i tv bo byli w technikum lacznosci.

Paulina probuje tez rozpuszczac rozne rzeczy w umywalce, papiery toaletowe, rolki od papieru, do tego jakies farbki wrzuca.
Po sobie tez pisala czym sie dalo, rowniez markerami, brwi sobie zaznaczyla wyrazniej.
Obciela tez sobie kitka .

Moja kuzynka w czasach PRL, gdzie kupno skorzanych ladnych rekawiczek bylo sukcesem zawlaszczyla sobie ciocine i obciela palce na buty, chyba kozaczki miala na mysli, dla barbi, wszystkie palce, wiec ciotka miala fajne rekawiczki na motor. 06.gif
Żyrafo
Ja dodam to tej listy nie eksperyment, ale pomysł na niezłe przyjęcie.
Zrobiłam z rodzeństwem tort. Tort był z waty, zrobiliśmy go w szafie i zapaliliśmy na nim prawdziwe świeczki.
niezapomniana impreza icon_smile.gif
Blacky
Moja Magda eksperymentuje przede wszystkim na jedzeniu. Jej najciekawsza kompozycja to niewątpliwie śliwki utytłane w maśle i tymianku. Ale jeszcze gorsze było to, że domagała się, byśmy to skonsumowali icon_smile.gif
mama_wolfa
Zyrafo, sugerujesz że powinnam założyć patenty na wszystkie szafy, skonfiskować wszelkie watopodobne materiały oraz świeczki ... bo inaczej dziecko zrobi mi tort icon_smile.gif ?

Ja dla odmiany podpaliłam z bratem obrus. Ładnie się świecił. Entuzjazmu nie podzielili dorośli ...
monte
CYTAT(Kari07 @ wto, 05 lut 2008 - 16:08) *
Z tymi rzesami to jestem przerażona.
Bastek ma potwornie długie rzęsy i wszyscy zachwycają się nimi ( znaczy że jak dziewczynka).
Pewnie się niedługo wkurzy.
W takim razie tylko czekam na efekty....


Masz duże szanse, żeby się doczekać. Mój brat z tego samego powodu jako siedmiolatek postanowił pozbyć się rzęs. Na szczęście "po męsku" się pomylił i znalezioną tępą maszynką jednorazową ogolił sobie brwi. Później taki efekt widziałam chyba dopiero u Edyty Bartosiewicz, tylko ona nie miała dodatkowcyh sznytów i cięć nad powieką... 29.gif Na pytanie mamy, co mu się stało odpowiedział, że nachylił się nad ogniskiem i mu się trochę osmaliły włosy. Przyciśnięty podczas przesłuchania krzyczał, że on nie jest żadną głupią dziewczynką i nie będzie miał już rzęs. Na szczęście dłuuuugalaśne firany zostały mu do dziś.

Z moich eksperymentów, które pamiętam teraz: zbudowałam rodzeństwu ciotecznemu pokazowy kominek i rozpaliłam w nim ogień (może należy dodać, że kominek stał na dywanie, a skonstruowałam go z talii kart) oraz sprawdzałam na jaką odległość w mieszkaniu latają podpalone chusteczki higieniczne (do firanki doleciały, za dziurę oberwało się ojcu, że niby papierosem wypalił, nie przyznałam się przez kolejnych wiele lat). Zdecydowanie u mnie przeważały fascynacje "płomienne". 37.gif
DIDO
o to ja o swoich eksperymentach nie będę mówił 06.gif . Zdradzę tylko, że po tych moich przebojach to 2 razy przyjeżdżała straż pożarna, raz wykoleiłem tramwaj - ale to nie jest powód do dumy icon_biggrin.gif. mam nadzieję, że miłosz nie pójdzie w ślady taty z tak drastycznymi eksperymentami
Adriannna
To ja musze przyznac, ze byla nad wyraz spokojnym dzieckiem, w sumie moje najgorsze przewinienie to zbicie szyby w drzwiach. Bylam ciekawa ile wytrzyma, zamknelam drzwi na klucz i zaczelam na nie napierac...potem tato musial mnie wyciagac, bo szklo przebilo sie przez moje ubranie i oparlo na plecach...dobrze ze sama nie bylam w domu. Za to moj A. niekoniecznie do grzecznych dzieci nalezal. Jedna z rzeczy, ktora nad wyraz pamieta, to podpalenie calej paczki korkow w swoim pokoju. Po eksplozji w meblach pozostaly setki malych dziurek. 06.gif
do.
Moja corka chciala zgasic palcami swieczke i zeby sie nie poparzyc zrobila to przez papierowa chusteczke 37.gif obciela wlosy z jednej strony na jezyka , fryzjerka nie bardzo miala co rownac .Duzo miala szalonych pomyslow , teraz na szczescie z tego wyrosla.
Żyrafo
CYTAT(mama_wolfa @ wto, 11 mar 2008 - 23:56) *
Zyrafo, sugerujesz że powinnam założyć patenty na wszystkie szafy, skonfiskować wszelkie watopodobne materiały oraz świeczki ... bo inaczej dziecko zrobi mi tort icon_smile.gif ?



nic takiego nie sugeruję, jak tort ma być to będzie. jak nie w szafie, to pod kołdrą, jak nie z waty to z chusteczek icon_smile.gif

Ja może sugerowałabym nie robić imprez dla dorosłych podczas których nikt nie zajmuje się dziećmi.
moko.
wczoraj Oskar rozlał mleko i bez skrępowania poszedł po poduszkę(jaśka) swojego ojca i dumnie starł to rozlane mleko, po czym odłożył poduszkę na miejsce i udawał, ze sprawy nie było i nie ma........ zabije go kiedyś 43.gif 37.gif diabel.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.