jak w tytule, uwielbiam te rzeczy, mam marzenie by wielu tym zarazić, na początek przeczytajcie:
https://serwisy.gazeta.pl/edukacja/1,87192,2525434.html
jak w tytule, uwielbiam te rzeczy, mam marzenie by wielu tym zarazić, na początek przeczytajcie:
https://serwisy.gazeta.pl/edukacja/1,87192,2525434.html
Rzeczywiście ciekawe. Część z tych zabaw znałam np. "dokończenie rysunku", dopisywanie zdań do rozpoczętej opowieści, wymienianie jak największej ilości przedmiotów, które mają jakąś wspólną cechę. Inne ćwiczenia, oczywiście po pewnej modyfikacji, przetestuję na dzieciach . Te zadania, o ile się zorientowałam, są przeznaczone dla gimnazjalistów, ale jeżeli drzwi od lodówki zastąpić plastikową miską, toster szczotką do zamiatania a "Pana Tadeusza" "Mary Poppins" to pewnie i moje 5-7 latki dałyby sobie radę z takimi zadaniami. Wydaje mi się, że nauka kreatywności jest trochę niedoceniana w szkole, szczególnie na początku edukacji, a przecież później dzięki tego rodzaju umiejętnościom łatwiej jest uczyć się i poszukiwać najlepszych rozwiązań.
A może macie jakieś inne ciekawe, swoje własne sposoby na rozwijanie aktywności twórczej dzieci? moim zdaniem niezłe jest wspólne gotowanie, kiedy pozwalam dzieciom sprawdzić, jak będzie smakowała sałatka owocowa z sosem sojowym (to moja starsza córka) albo lody z solą (młodsza). Zbieramy na strychu kartony, które czasami przemieniają się w domek, czasami w łóżeczko dla lalki a przed świętami największy karton został przez moje dziewczyny przyozdobiony, zaopatrzony w otwór i robił za ogromną skrzynkę na listy do świętego mikołaja. Pewnie jeszcze kilka takich zabaw mi się przypomni. To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|