To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Chcemy kota

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Aga H
Od początku: Emilka jest wielką fanką kotów, od jakiegoś czasu mieszkamy same i pusto mi w mieszkaniu, więc też zaczynam marzyć o kocie.
Zawsze miałam psa, ale pies w mieszkaniu i przy moim trybie życia, to nie to.
No i pytanie, czego wymaga kot, jaki kto jest najlepszy dla dziecka, co powinnam wiedzieć...
generalnie jestem za kotem rasowym, braniem udziału w wystawach i takim tam
ale jest też druga strona medalu - często wyjeżdżamy na kilka dni. I usłyszałam, ze wielu znajomych zostawia kota samego na kilka dni, zostawiają jedzenie, picie i nie ma problemu - trochę mnie to przeraża. Czy tak można?? Bo nie będzie komu kota zostawiać.
Pronto
Moim zdaniem nie ma kota odpowiedniego dla bardzo małego dziecka. A raczej nie ma dziecka, z którym wytrzymałby kot.
Mimo to można mieć i kota i dziecko, czego jestem najlepszym przykładem. 04.gif

Mam dwa koty i oba nienawidzą Majki - bo krzyczy, bo biega, bo zabrała wszystkie kocie zabawki. Kotka rasy europejskiej boi się Majki mniej, pers zaś nienawidzi jej jak zarazy i wychodzi na powierznię dopiero jak Majka idzie spać.
Przypuszczm, że to się zmieni na plus, jak Majka zacznie zachowywać się bardziej umiarkowanie, więc gdzieś tak w okolicach 3 lat.

Wybór rasy czy nierasy, to moim zdaniem wyłącznie Twój osobisty wybór. Mnie zależało na kocie o spokojnym temperamencie, takim jak mój własny.Trafił mi się umiarkowanie spokojny pers i bardzo spokojna kotka dachowa. Mieliśmy jeszcze trzeciego kota, też dachowca, ale ze względu na agresywne zachowanie musiał opuścić nasz dom, mimo, że zarzekałam się, że nigdy nie oddam kota.

Czego od kota oczekujesz? Jaki ma być?

Jeśli chodzi o zostawianie kota samego - odradzam. Zwłaszcza jeśli masz jednego kota. To nie jest prawda, że koty nie cierpią w samotności. A poza tym nigdy nie wiadomo, kiedy może zdarzyć się coś nieoczekiwanego.
W czasie naszego urlopu przyjeżdżała do nas codziennie pewna osoba karmić i pomiziać oba stwory. I to się całkiem dobrze sprawdziło.

Odnośnie brania udziału w wystawach i takich tam nic nie wiem, więc nic nie poradzę. 08.gif
Aga H
Chcę kota spokojnego, do przytulania, dotrzymywania towarzystwa.

A chcę rasowego, bo jakoś tak pseudorasowe mnie nie kręcą - zawsze byłam temu przeciwna.
Póki co najbardziej interesuje mnie kot syberyjski, ale z drugiej strony myślę tez o kosztach - a nie mam pojęcia ile takie cudo może kosztować.
Pronto
W jednej z hodowli piszą tak:

CYTAT
KOTY SYBERYJSKIE - CHARAKTERYSTYKA RASY

Koty syberyjskie mają półdługi włos, są duże, muskularne i silne.
Kotki ważą 4-6kg, waga kocurów dochodzi do 8-10 kg.
Łapy duże, silne, ze specyficznymi pędzelkami włosów pomiędzy poduszeczkami.
Głowa jest średniej wielkości, zaokrąglona, uszy duże z charakterystycznymi
pędzelkami wyrastającymi ze środka.
Duże oczy występują w bardzo różnych kolorach. Ogon jest dość długi i puszysty.
Koty syberyjskie występują w bardzo wielu odmianach barwnych łącznie z umaszczeniem
kotów syjamskich.
Szata nie wymaga dużych zabiegów pielęgnacyjnych.
Szczotkujemy ją jedynie przed pokazami i wystawami oraz w okresach linienia.
Istnieje hipoteza, ze koty syberyjskie nie wywołują reakcji alergicznych.
Być może przyczyną takiego stanu rzeczy jest charakterystyczna u nich
okrywa włosowa nazywana przez niektórych "hypoalergiczną".
Chociaż nie istnieją żadne dowody naukowe popierające tę hipotezę,
warto ją sprawdzić. Jeżeli bardzo lubisz koty i chciałbyś je mieć w domu,
lecz niestety cierpisz na alergię, powinieneś wybrać się do domu osoby
posiadającej kota syberyjskiego, a najlepiej kilka kotów syberyjskich.

KOTY SYBERYJSKIE - TEMPERAMENT RASY

Piękny wygląd tych kotów nie stanowi ich jedynej zalety.
Mają wyjątkowy charakter, z reguły dość duży temperament
i inteligencję.
Są wrażliwe, ciekawskie, łatwo adaptują się do nowych warunków
i dobrze znoszą podróże.
Koty syberyjskie są przeważnie bardzo gadatliwe, uwielbiają porozumiewać
się głosem z opiekunem.
Nie są jednak natrętne. Syberaki są przyjacielskie i lojalne.
Często są ciekawskie i podążają za swoim właścicielem po całym domu,
aby nie przegapić czegoś ciekawego.
Nie ma więc problemu z zabraniem takiego przyjaciela ze sobą na wakacje.
Nie są agresywne czy złośliwe, nie mają niszczycielskich zapędów.
Szybko uczą się czystości i zasad obowiązujących w rodzinie.
Chętnie przebywają w kocich grupach, ale dobrze rozumieją się także
z innymi zwierzętami, np. psami. Nadają się na towarzyszy dla dzieci,
cierpliwie znoszą wszelkie objawy czułości z ich strony.
Lubią przebywać w towarzystwie ludzi i potrzebują częstego z nimi kontaktu.
Pronto
Jak już pisałam - o kotach rasowych nic nie wiem.
Wzięłam dwa koty, których los byłby marny, gdybym ich nie przygarnęła, bo ten mój pers to oczywiście też nierasowy jest.
Na wystawy nie miałam zamiaru jeździć, no i zamierzałam oba pozbawić klejnotów, więc...

Podobno jest wystawowa kategoria kastratów, ale chyba dość mało istotna. Typowy wystawowy kot posiada kompletne narządy płciowe, co znacznie utrudnia z nim współżycie. Ruja to katastrofa, a znaczenie kocurów też do przyjemnych nie należy. Chociaż pewnie właściciele wystawowców się nie zgodzą. icon_biggrin.gif

O ceny najlepiej pytać w hodowlach.
malinowa i Malina
ja mam dachowca. Prawdę mówiąc nie znam się na rasowych kotach, ale natura kocia jest raczej podobna - nie wiem, czy znajdziesz kota - szczególnie małego 9bo pewnie takiego chcesz), który zniesie przytulanie i głaskanie. Koty dają się głaskać i przytulac wtedy kiedy same chcą a nie kiedy my chcemy.
eve69
Aga, jesli chcesz kota ktory spokojnie koegzystowalby z dzieckiem i w dodatku je lubil, powinnas wziac kota doroslego - jesli wezmiesz kociego brzdaca, nie masz zadnych gwarancji dotyczacych stosunkow kocio-dzieciecych, za to b duze szanse ze dziecko kota niechcacy skrzywdzi
Nasz Synek wychowuje sie w kociarnu icon_wink.gif oprocz swoich kotow mamy tymczasy - czyli takie ktore szukaja domow, czesc kotow ignoruje Frania, wiekszosc bardzo Go lubi, najlepiej dogaduje sie z dwojka dachowcow i norwegiem, jednak norweg bywa zbyt brutalny w zabawach, perspozwala sie maltretowac, a syberyjczyk uwaza ze toto male nie jest warte jego szanownej uwagi icon_wink.gif





Ale - nie ma czegos takiegojak "kot dla dziecka" kot jest czlonkiem rodziny, dla wszystkich.
Jesli mialby czesto zostawac sam, sugeruje wziecie dwoch - wtedy rzeczywiscie samotne weekendy czy nawet dluzsza nieobecnosc opiekunow jest ok.
Kot potrzebuje - odpowiedniej karmy, kuwety, piasku, regularnego szczepienia i odrobaczania, kastracji, dbania o to zeby nie wypadl przez okno i swiadomosci ze nie ma 9 zyc i nie spada na 4 lapy icon_wink.gif
malinowa i Malina
eve - zazdroszczę gromady z pierwszego zdjęcia. Co to za kot na drugim? Czy on rzeczywiście jest taki ogromny?
eve69
Norweg wlasnie - wykupiony od handlarza ktory trzymal go w klatce na zewnatrz zeby rozmnazac. Jest wielki i kudlaty icon_wink.gif

Jesli chcialabys kiedys miec taka gromade, to na pewno da sie zorganizowac icon_wink.gif
Kocurek
Ja z ras najbardziej doradzałabym Ci norwega właśnie. Jest to rasa "najbardziej dostosowująca się do człowieka", i coś w tym jest. Mój norweg potrafił sie nauczyć wielu rzeczy, których nie chce się nauczyć większość kotów. Daje się miziać (aż za dużo czasem), nosić, wozić w wózku lalkowym, obcinać pazury, ba! pozwoli sie wykąpać, chociaż się drze w trakcie kąpieli. Protestuje ostro dopiero przy czesaniu - nienawidzi tego, i pogryzie za to nawet mnie. Dzieci gryzie ostrzegawczo, i tak też drapie. Poważne drapnięcie czy ugryzienie otrzymują za naprawdę spore przegięcie - w jakoś sposób Rydzyk toleruje ich nadmierną miłość... pomimo, że nie wychowywał się od maleńkości z dziećmi.
Mogłabym dużo pisać, ale pewnik jest jeden: każdy młody kot, to zagadka. Taki już np. roczny, jest już bardziej do określenia icon_wink.gif jego charakter znaczy. No i duże znaczenie ma rasa.

Kota można zostawić samego nawet kilka dni, ale to zależy. Kot mojej siostry jest np. przesadnym czyściochem: kupa w kuwecie nie usunięta na czas icon_wink.gif powoduje, że kot szuka innej toalety. Mojemu to natomiast nie przeszkadza. Picie znajdzie kot: we wannie, w toalecie, w podstawce kwiatka, w podlewaczce, w misce w ostateczności icon_wink.gif Przez parę dni da rady odżywiać się wyłącznie suchą karmą, i będzie tylko trochę osamotniony i stęskniony.
Ja swojego kota na dłuższe wyjazdy zaopatrywałam jednak w babcine towarzystwo, nie miałabym odwagi i serca zostawiać go samego na tak długo. Dwa dni to maksymalny czas gdy zostawał sam.


Użytkownik usunięty
Aga, po pierwsze - jeśli chodzi o wybor rasowy/nierasowy, to juz jest wylacznie kwestia Twojej decyzji. Jakie sa zalety/wady kota dachowego pewnie sama wiesz. Ja osobiscie jednak majac na uwadze dziecko, w dodatku male, mimo wszystko optowalabym w czyms, co ma za soba niesc konkretny bagaz genow. Ale to ja. Skad wziac kota wielorasowego - tez na pewno wiesz. Tej kwestii nie bede wiec poruszac. Co do rasowcow...

Oczywiscie, ze sa rasy kotow znacznie bardziej predysponowane do przebywania w towarzystwie malych ludzi i rasy znacznie mniej ku temu predysponowane. Tak samo, jak u psow. W zyciu nie powiedzialabym, ze tak samo cierpliwy bedzie np. syjam i ragdoll! Pomijajac pojedyncze osobniki bedace wyjatkiem potwierdzajacym regole, jedne koty sa totalnymi indywidualistami bez wiekszego zasobu cierpliwosci - jak np. syjam. Sa tez koty nieprawdopodobnie ulegle, cierpliwe i spokojne - jak np. ragdoll. To tak, jak i u psow. Jedna rasa jest spokojna, stonowana, twarda i odporna na dzieciece pieszczoty (wide chocby labrador, golden, bernenczyk, cala plejada spanieli (caviki, japany itd.)), a sa psy zajadle, nerwowe, z tzw. wiercikiem w tylku, ktorym ciezko bedzie okazac cierpliwosc w pelnym tego slowa znaczeniu - chocby slawetne yorki!. W zwiazku z tym, jesli chcesz juz dobierac i poruszac sie w swiecie kociej arystokracji, zdecydowanie mozesz brac pod uwage predyspozycje danej rasy, ktore sprawiaja ze kot bedzie cierpliwy, oddany, etc. Do takich kotow na pewno zaliczylabym ragdolla - to sa naprawde NIEPRAWDOPODOBNE kocie charaktery, kota syberyjskiego, main coona, kota brytyjskiego. Co do reszty - nie mialam kontaktu, wiec nie wiem. Na pewno po drugiej stronie "barykady" postawilabym kota rosyjskiego niebieskiego, syjama, czy chocby persa.

Co do wystaw... Swiat kocich pokazow pieknosci jest specyficzny i nie kazdemu w to graj. Kocur niewykastrowany bedzie Ci znaczyl mieszkanie. Kotka w rui bywa u*****liwa. Ja mam to w wykonaniu psow w tak zwanym standardzie. A jednak... hoduje i sprawia mi to wielka frajde! Natomiast na pewno proste to nie bedzie. U kotow dochodzi tez ten aspekt, ze kociatko papierowe, przeznaczone do wystaw, kosztuje 3-4 razy tyle, ile TO SAMO kociatko przeznaczone do sterylizacji. Jesli chodzi o ceny, to tez sa bardzo rozne, w zaleznosci od rasy, hodowli, itd. Tu juz musisz szukac konkretnego osobnika.

Powodzenia!
eve69
[użytkownik x], to nieprawda - koszty rodowodu kociego sa zblizone psiego i zadna dobra hodowla nie sprzeda kociaka drozej do hodowli, taniej na kolana, rzeczywiscie kocieta niewystawowe, "do kochania" sa tansze, ale z psami o ile wiem jest tak samo.

SIBa dodomu z malymdzieckiem absolutnie nie polecam.
Użytkownik usunięty
eve, czy ja GDZIEKOLWIEK mowilam o kosztach rodowodu??? Mowilam o kosztach KOCIAKA na wystawy i nie na wystawy. Roznica jest eve znaczna miedzy psami, a kotami. W swiecie psow wyglada to tak, ze TANIEJ kupujesz psa niewystawowego - tzw. "pecika". Czyli szczenie, ktore z jakiegos powodu NIE POWINNO byc wystawiane. Powody bywaja rozne. Od nieprawidlowego umaszczenia poczawszy, poprzez np. tzw. zlamany ogon (wada kregu w ogonie), na wnetrostwie skonczywszy. Taki psiak ma jakies "ale" w urodzie, dlatego jest duzo tanszy. Takie szczenie otrzymuje metryke, na podstawiew ktorej wlasciciel wyrabia rodowod. Hodowca zaleca sterylizacje suki, ale to juz jest wola wlasciciela. Natomiast zaznacza sie zakaz rozrodu takiego szczeniecia.

U kotow sytuacja wyglada nieco inaczej. Kiedys poszukiwalam pilnie rag dolla, niedawno nasza wspolna Znajoma kupowala MC. TEN SAM kociak z rodowodem, z przeznaczeniem wystawowym, PELNOWARTOSCIOWY kosztowal w wypadku RD 3500 zl, dokladnie TO SAMO kocie z rodowodem wydanym w momencie KASTRACJI kosztowalo 1500 zl - w przypadku RD. Zapewniam Cie, ze nie byl to odosobniony przypadek w jakiejs podrzednej hodowli, bo rozmawialam z kilkoma. Nie wnikam w powody takiego postepowania, moim zdaniem bowiem to hodowca wyznacza cene, za jaka chce sprzedac zwierze. Nie widze w tym nic zdroznego - zeby byla jasnosc.
eve69
CYTAT([użytkownik x] @ wto, 12 lut 2008 - 11:56) *
W swiecie psow wyglada to tak, ze TANIEJ kupujesz psa niewystawowego - tzw. "pecika". Czyli szczenie, ktore z jakiegos powodu NIE POWINNO byc wystawiane. Powody bywaja rozne. Od nieprawidlowego umaszczenia poczawszy, poprzez np. tzw. zlamany ogon (wada kregu w ogonie), na wnetrostwie skonczywszy. Taki psiak ma jakies "ale" w urodzie, dlatego jest duzo tanszy. Takie szczenie otrzymuje metryke, na podstawiew ktorej wlasciciel wyrabia rodowod. Hodowca zaleca sterylizacje suki, ale to juz jest wola wlasciciela. Natomiast zaznacza sie zakaz rozrodu takiego szczeniecia.

no o to mi chodzilo wlasnie

CYTAT([użytkownik x] @ wto, 12 lut 2008 - 11:56) *
U kotow sytuacja wyglada nieco inaczej. Kiedys poszukiwalam pilnie rag dolla, niedawno nasza wspolna Znajoma kupowala MC. TEN SAM kociak z rodowodem, z przeznaczeniem wystawowym, PELNOWARTOSCIOWY kosztowal w wypadku RD 3500 zl, dokladnie TO SAMO kocie z rodowodem wydanym w momencie KASTRACJI kosztowalo 1500 zl - w przypadku RD. Zapewniam Cie, ze nie byl to odosobniony przypadek w jakiejs podrzednej hodowli, bo rozmawialam z kilkoma. Nie wnikam w powody takiego postepowania, moim zdaniem bowiem to hodowca wyznacza cene, za jaka chce sprzedac zwierze. Nie widze w tym nic zdroznego - zeby byla jasnosc.



[użytkownik x], Ty w realu tez tyle krzyczysz? icon_wink.gif
a serio, to postanowilam sprawdzic u zrodel - czyli hodowcow (11 icon_twisted.gif) , i rzeczywiscie masz racje - czesto to samo kocie sprzedawana do hodowli jest drozsze niz gdyby bylo sprzedane na kolana, ale nie 3-4 razy a ok 50-100% drozsze. Np -SIB do hodowli 1800 PLN, na kolanka 1300.
Pytalam jakie moga byc przyczyny takiej rozbieznosci w info moim i Twoim- powiedziano mi ze jesli nie przypadek, mozliwe ze wplyw na cene kociaka dla Ciebie mial fakt ze hodujesz psy - wielu hodowcow kotow niechetnie sprzedaje koty do hodowli hodowcom psow, dlaczego - nie mam pojecia.
Użytkownik usunięty
eve, nasza forumowa Kolezanka kupowala niedawno MC. Pani za kota do hodowli zyczyla sobie 2500 zl. Za tego samego kotka na kolana - 800 zl. Kolezanka nie ma hodowli psow... Co do mnie, to szukalam RD nie dla siebie, wiec nie informowalam pan hodowczyn, ze hoduje psy. Zreszta tej argumentacji to juz calkiem nie rozumiem... Co ma piernik do wiatraka?...

Za krzyk przepraszam, nie mialam zamiaru sie wydzierac. Po prostu pisze z dalekiej Puszczy, mam net na tzw. wtyka z ograniczeniem, wiec nie trace czasu na wytluszczenia. Stad caps najprosciej mi wchodzi.
Adriannna
Na cenach sie nie znam...na rasach w sumie troche, ale nie o tym chce pisac. Mamy kotke wyglada jak rasowa, i kto wie, moze jest, sposob w jaki do nas dotarla nie pozwala nam tego stwierdzic...w sumie wszyscy ktorzy ja znaja zgodnie twierdza, ze to pies w kociej skorze 08.gif . Jest przekochana, bardzo tolerancyjna...ale swoje granice ma. Czy jest to najlepsze zwierze na towarzysza dzieciecych zabaw czy pieszczot...nie powiedzialabym, a zaznaczam, Zuza zdecydowanie odbiega charakterem od kocich norm. Mysle, ze wiele zalezy od szczescia. Jedyne czego moge odradzic to przepiekne bengale, ktorych jestem ogromna fanka, lub rosyjskie niebieskie tez przecudne...bengale roznosi energia, a rosyjskie beda omijaly mala szerokim lukiem... Moze te norwegi to dobry pomysl. Zastanawia mnie jedynie jak to wyglada z zabiegami higienicznymi u tego kota. Przy tych wlosach, wyczesywanie go jest raczej obowiazkowe...no chyba ze sie myle (choc nie ukrywam widzialam te koty zaniedbane i wygladaly jak by mialy dredy...), no i ilosc wlosow fruwajacych po domu...nie trzeba biegac z odkurzaczem codziennie???

Co do zostawienia kota na kilka dni samego...hmm...nie odwazylabym sie . Serce by mi peklo na mysl ze Zuza siedzi sama i nie ma do kogo "miauknac". Ale to tez pewnie zalezy od temperamentu. Nasz kot zdecydowanie nalezy do tych towarzyskich, ktore bez przerwy sie lasza, ugniataja brzuch w celu ulozenia sie na Panci lub Panciu, towarzyszy we wszelkoch domowych zajeciach, od gotowanie po kapiel (siada na wannie i obserwuje). Zostawiona na weeken (sobota wieczor do niedzieli popoludniem) potrafila odstawic taki koncert, ze musialam wracac do domu w trybie natychmiastowym na prosbe sasiada...wiec jak widzisz kot kotu nie rowny... Musze jednak dodac...uwielbiam ja, kocham, szaleje na jej punkcie...jest moja druga "coreczka" 08.gif i mowi to osoba, ktora zanim dostala Zuze nigdy o posiadaniu kota nie myslala, poniewaz byla fanka (zreszta nadal jestem) psow.
monte
CYTAT(eve69 @ nie, 10 lut 2008 - 17:22) *
Jesli mialby czesto zostawac sam, sugeruje wziecie dwoch - wtedy rzeczywiscie samotne weekendy czy nawet dluzsza nieobecnosc opiekunow jest ok.


Tak, zdecydowanie tak! I nie dotyczy to wyłącznie weekendów, wyjazdów, itp., ale także dni, kiedy większość dnia rodzina jest poza domem. Koty wychowywane nie w samotności są zdecydowanie bardziej samowystarczalne jeśli chodzi o potrzebę uwagi i sposoby spędzania wolnego czasu. Mniej się nudzą, mniej głupich pomysłów przychodzi im do głowy i generalnie dobrze radzą sobie pod nieobecność ludzi.
Piszę to z perspektywy posiadania dwóch kocich sióstr wziętych z jednego miotu, z których po ośmiu latach została niestety już tylko jedna. 32.gif

Z ras osobiście znam tylko "europejczyki" (lub jak kto woli dachowce 06.gif ) ale marzy mi się piękny czarny devon rex 37.gif . Ale to kiedyś, kiedyś, kiedyś..
Aga H
wiecie, pomimo tego, że niby jestem coraz bardziej zdecydowana, to... wasze opisy coraz bardziej mnie przerażają - ale to dobrze - o to też mi chodziło, bo chcę zdecydować świadomie - zwłaszcza z poprawką, że to będzie przyjaciel na naście lat.
A tryb życia mam taki, że w domu jestem o 17, wychodzę o 7. W między czasie nikogo nie ma i to się raczej nie zmieni... Więc trochę szkoda zwierzaka.
Kocurek
CYTAT(Adrianna78 @ wto, 12 lut 2008 - 20:58) *
Moze te norwegi to dobry pomysl. Zastanawia mnie jedynie jak to wyglada z zabiegami higienicznymi u tego kota. Przy tych wlosach, wyczesywanie go jest raczej obowiazkowe...no chyba ze sie myle (choc nie ukrywam widzialam te koty zaniedbane i wygladaly jak by mialy dredy...), no i ilosc wlosow fruwajacych po domu...nie trzeba biegac z odkurzaczem codziennie???


Nasz się nie daje czesać, nienawidzi tego, i pogryzie nawet mnie za czesanie. Dredów nie ma, ale norwegi maja okrywę dwuwarstwową, więc chyba wygląda na to, że ich futro się nie kołtuni.
To ponoć persy MUSZĄ być czesane, bo bez czesania mają dredy.
Ilość włosów fruwających po domu jest niestety pokaźna, ale spokojnie - wystarcza odkurzanie 2-3 razy w tygodniu icon_wink.gif Za to niewskazane jest mizianie przed wyjściem jasnego kota, gdy ma się na sobie ciemny polar, welurowy sweter, czy płaszcz.

No i faktycznie, rasa rasa, charakter rasy charakterem rasy icon_wink.gif a szczęście i indywidualny charakter każdego kota, to jeszcze inna rzecz.

Od 7-17 wytrzyma bez problemu kot, którego do tego przyzwyczaisz - mój Rydzyk nie robi problemów. Potem należy się tylko liczyć z mizianiem i włażeniem na kolanka intensywniejszym niż zwykle, i harcami w nocy. Wyspany kot w nocy grandzi icon_wink.gif
Aga H
pomysł kota dotarł do mojej mamy, która zajmuje się Emilką i zajmie się domem, gdy będzie taka potrzeba. Ona się kotem zajmować nie będzie! Jeść mu nawet nie da i mam to sobie z głowy wybić... No cóż. Argument poważny.
Ja się w każdym razie nie spieszę, to ma być decyzja, nie kaprys (decyzję o tatuażu podejmowałam chyba z 5 lat icon_wink.gif tatuaż jest, bo marzenia spełniać trzeba, ale malutki, bo rozsądek zwycięża)

EDIT:
A propos wybierania zwierzątek - tatuaż to odcisk wilczej łapy - zawsze wolałam psy, a teraz to ja nie wiem, co mi z tym kotem... Już się znajomi wszyscy śmieją, że chcę zostać typową starą panną nauczycielką z kotem.
Ludek
CYTAT(eve69 @ pon, 11 lut 2008 - 19:14) *
[użytkownik x], to nieprawda - koszty rodowodu kociego sa zblizone psiego i zadna dobra hodowla nie sprzeda kociaka drozej do hodowli, taniej na kolana, rzeczywiscie kocieta niewystawowe, "do kochania" sa tansze, ale z psami o ile wiem jest tak samo.



Potwierdzam, to co napisała [użytkownik x]. We wrześniu kupiłam Maine Coona. Ten sam kociak "na kolanka" jest tańszy od osobnika przeznaczonego do hodowli.
Ja akurat dostałam rodowód, ale w umowie mam punkt zobowiązujący mnie do kastracji. Natomiast w przypadku zdecydowania się jednak na hodowlę, mam obowiązek dopłacić różnicę pomiędzy ceną za kota "nakolankowego", a wystawowego.
Kocurek
CYTAT(Aga H @ sob, 16 lut 2008 - 14:47) *
pomysł kota dotarł do mojej mamy, która zajmuje się Emilką i zajmie się domem, gdy będzie taka potrzeba. Ona się kotem zajmować nie będzie! Jeść mu nawet nie da i mam to sobie z głowy wybić... No cóż. Argument poważny.


Czy ja wiem? kot sobie poradzi przez kilka dni jeśli ma miskę z suchym jedzeniem.
LilySnape
CYTAT(Aga H @ Sun, 10 Feb 2008 - 13:44) *
No i pytanie, czego wymaga kot, jaki kto jest najlepszy dla dziecka, co powinnam wiedzieć...
generalnie jestem za kotem rasowym, braniem udziału w wystawach i takim tam
ale jest też druga strona medalu - często wyjeżdżamy na kilka dni. I usłyszałam, ze wielu znajomych zostawia kota samego na kilka dni, zostawiają jedzenie, picie i nie ma problemu - trochę mnie to przeraża. Czy tak można?? Bo nie będzie komu kota zostawiać.

Stary temat ale podciągam do góry bo u nas na topie icon_smile.gif
U nas jak na razie sprawdza się kotek dachowiec, kastrat, niecałe 2 lata, wzięty od opiekuna tymczasowego (kot wcześniej był w schronisku).
Kot ma naturę nieśmiałą ale nakolankowy do tych, którym ufa i jakby trochę zdystansowany, jakoś udało się uniknąć do tej pory rozlewu krwi icon_wink.gif
W tygodniu, kiedy synka nie ma, szaleje po całym domu, zaś kiedy dziecko wraca po południu, kot idzie spać i budzi się niedługo przed usypianiem małego. Kiedy synek jest cały dzień w domu, unika go ale czasem do niego podejdzie i bawi się z nim pod kontrolą - od niedawna zaczęło się szarpanie, ciągnięcie za ogon. Do tej pory pod nadzorem dorosłego nic się złego nie stało i oby tak dalej 37.gif Kot jest na tyle sprytny, że gdy widzi, że zbliża się dziecię me, to zwiewa i tyle go widzieli - najczęściej jest to skok na wysoką szafę albo gdziekolwiek tam, gdzie mały go nie sięgnie. Zatem jak na razie taki nieśmiały, trochę strachliwy, cierpliwy kotek się sprawdza.

Wcześniejsza opiekunka mówiła, że gdyby kot poczuł się z dzieckiem źle, zaczyna wtedy np. załatwiać się po kątach i ogólnie widać po nim stres. Nasz się zadomowił, wypiękniał, widać że jest szczęśliwszy icon_smile.gif

No owszem, kot sam z jedzeniem i piciem zostawiony sobie poradzi. Tyle że najlepiej byłoby nie za często go tak zostawiać i na nie za długo, z korzyścią dla jego psychiki.
Aga H
A ja w wakacje testowałam reakcję Emi na koty i jeszcze nie mam pewności, ale poważne podejrzenia o alergię - po każdym kontakcie z kotami mała ma wysypkę na policzkach/ Temat odszedł w niebyt niestety.
LilySnape
Oj szkoda, tym bardziej że pisałaś, że córka jest fanką kotów...
Aga H
ŚWIADOMIE WYKOPUJĘ TEMAT

Po trzech latach - jak pisałam - wolę podjąć decyzję powoli, ale pewnie.

Odpadł temat kota rasowego - wezmę malucha szukającego domu, ale jednak chcemy, żeby jakieś tam marzenia spełniał, więc dajemy sobie jeszcze 4 tygodnie na szukanie rudej kotki - młodej, takiej akurat do zabrania.

A cztery tygodnie, bo tyle jeszcze minimum muszą posiedzieć w schronisku te małe znajdy, które mają tam aktualnie. Ale Rudzielców nie ma. Zostawiłam swój numer telefonu, gdyby mieli rudą kotkę, to od razu mają się odzywać. Ale jeśli takiej nie będzie, to weźmiemy taką, która będzie wymagała naszej miłości.

Jedyne co, to chcemy onę bo wierzę w to, że są bardziej łowne.

A teraz może czemu w końcu zapadła decyzja:
1 - budujemy dom, planujemy się przenieść za rok, czyli kociak już podrośnięty, będzie wychodzący - na wsi zapadłej dechami, wierzę, że bezpieczny, chcę, żeby mi na myszy ewentualne polował icon_biggrin.gif
2 - właśnie zaczynam rok przerwy w pracy - idealny czas, żeby malucha oswoić z człowiekiem, wychować, nauczyć życia z nami.
3 - w listopadzie urodzi się nowy człowiek, znowu trzeba by czekać kilka lat, żeby maluch kociaczka nie męczył - a tak kotek będzie podrośnięty i już sobie mam nadzieję razem poradzą
4 - wątpliwości w sprawie alergii rozwiązały się pozytywnie - nie ma przeciwwskazań.



Tak więc, jeśli ktoś będzie miał namiary na młodą rudą, czy biało - rudą kotkę to poproszę o namiary. Najchętniej w kujawsko-pomorskim lub okolicy mojego miasta, bo jednak na koniec świata nie pojadę.

No i rady teraz proszę praktyczne - ale tego zacznę też szukać na forum i po internecie - co niezbędne, co kupić, co "kombinować". W tej chwili szukam inf jakie transporterki są lepsze - sztywne plastikowe, czy z materiału.


Acha - a czy uważacie, że warto z młodą jeździć do schroniska, przyzwyczajać ją do jednego z tych kociaków, którego będziemy chciały wziąć? Jest to dla nas kompletnie niekłopotliwe, bo schronisko jakieś pół kilometra od naszej budowy.
ritaoraa
ja swoją kocię karmię puriną
dalthon
CYTAT(Aga H @ Sun, 10 Feb 2008 - 15:44) *
Od początku: Emilka jest wielką fanką kotów, od jakiegoś czasu mieszkamy same i pusto mi w mieszkaniu, więc też zaczynam marzyć o kocie.
Zawsze miałam psa, ale pies w mieszkaniu i przy moim trybie życia, to nie to.
No i pytanie, czego wymaga kot, jaki kto jest najlepszy dla dziecka, co powinnam wiedzieć...
generalnie jestem za kotem rasowym, braniem udziału w wystawach i takim tam
ale jest też druga strona medalu - często wyjeżdżamy na kilka dni. I usłyszałam, ze wielu znajomych zostawia kota samego na kilka dni, zostawiają jedzenie, picie i nie ma problemu - trochę mnie to przeraża. Czy tak można?? Bo nie będzie komu kota zostawiać.


Mam 4 koty w domu i nigdy nie zostawiam ich samych, mimo że nie są rasowe. Nawet jak wyjeżdżam tylko na weekend proszę o opiekę kogoś z rodziny lub bliskich przyjaciół.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.