Będąc w ciąży z Oliwią zauważyłam, że w mojej szyi jest coś dziwnego, wyglądało tak jakby mi pękła żyłka, lekkie zasinienie. Ale ponieważ mialam już różne problemy zdrowotne, nie zlekceważyłam i poszłam do chirurga, moja doktor kazala mi iść natychmiast. Chirurg, starszy pan, obejrzał pobierznie i powiedział, że taka moja uroda, i poza względami estetycznymi nic to nie szkodzi. W ciąży z Laurą zauważyłam, że to się powiększa. Poszłam znów do lekarki, znów skierowanie do chirurga. Obejrzał, tym razem inny, i powiedział, że nie wie co to jest ale w ciąży i tak nic nie zrobią. Moja lekarka odmawia kolejnego skierowania i zastanawiam się czy nie iść znów prywatnie do chirurga, martwię się, to jest całkiem wyraźne zgrubienie, przez te lata urosło i teraz jak to macam to czuję coś jakbym miała tam w środku w szyi dużą wiśnię/małą śliwkę. Na zewnątrz wygląda to tak, jakby pękła gruba żyła i się wylała...miał ktoś coś podobnego? Myślicie , że to coś poważnego? Do jakiego lekarza iść? Kto leczy żyły? Poradxcie.
Magda, nie wiem cóż to być może ale do lekarza bym poszła.
ja bym poszła na dobre USG i dopiero z wynikiem do lekarza
a to jest miękkie/twarde ,boli w dotyku,da się to złapać i "przesunąć" czy jest "przytwierdzone"?? ja bym poszła na dobre USG i dopiero z wynikiem do lekarza a to jest miękkie/twarde ,boli w dotyku,da się to złapać i "przesunąć" czy jest "przytwierdzone"?? To jest tak jak pisałam, jakbym w środku miała śliwkę, większą wisienkę, mniej więcej takiej miękkości. Nie boli ale jest to niezbyt przyjemne uczucie. Da się przesuwać ale w ograniczonym zakresie, a na zewnątrz jakby mi sie gruba żyła wylała. Ja miałam problem z piersiami, ale to było chyba coś zupełnie innego bo tamto szybko narastało a to powiększa się ale na przestrzeni lat. Dzięki dziewczynki, chyba czas zadbac o siebie wreszcie, u okulisty już byłam bom ślepa, okulary jeszcze zrobić musze, no i teraz to dzięki
Może to jakiś tłuszczak albo kaszak. Może idź do dermatologa, nie trzeba skierowania.
No właśnie może tłuszczak. Ja mam coś takiego, na szyji, na wysokości ucha. Z opisu identyczne jak twoje tylko koloru nie ma żadnego i zdiagnozowali to jako tłuszczak.
A to nie związane z tarczycą? Tylko to zsinienie mi średnio pasuje.
Ja mam guzka na tarczycy, ale tego na zewnątrz nie widać. No, lekarz zobaczy. Poszłabym na pewno do lekarza i drążyła temat. Może to jakiś tłuszczak albo kaszak. Może idź do dermatologa, nie trzeba skierowania. z podanego opisu i na bym na tłuszczaka stawiała (wiem,bo sama mam ) a zasinienie może być powodem wypychania np. żyły ku skórze przez rozrastajacego się tłuszczaka albo jeśli guzek jest uciskany też szybko skóra sinieje w tym miejscu z tłuszczakiem do chirurga -wycinają w znieczuleniu miejscowym,jak mały to i nic odsysać później nie trzeba aaale-Ty karmisz -to Ci teraz nie wytną ale pokazać zawsze można To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|