... i uczy się literek. Naszą ulubioną zabawą jest mówienie co jest na jaką literę. A więc siedzimy tak sobie przy kolacji i wymieniamy wszystko co na stole tudzież w sąsiedztwie w/w. Leo: O, 'S' jak 'serek' i 'O' jak 'okno' i (jeszcze parę wymienił). Na to Pyza: i "L" jak "lep" - trzymając w łapce kromeczkę powszedniego... Cóż, w pewnym sensie miał rację
Z