CYTAT(Blue @ Mon, 03 Nov 2008 - 10:47)
Hehe Bogusia, ostatnio kupuje polskie jajka w polskim sklepie.
Blue to podesle Ci jedna z moich kur
W naszym sklepie wiejskim ciut jasniejszy odcien ale tez organic
No i maja i kurze i kacze, i pawie i przepiorcze i gesie tez
Jedyne 50-90pensow na pol tuzina u nich ( no teraz pewnie pojda w gore nieco bo kury sie juz tak nie nosza)
A to wyblakle z asda czy tesco to nawet jesli organic to z reguly wyblakle i male budjet bo z masowki zwykle. Masz jakis farm shop w okolicy? Tam zwykle taniej i lepsze.
Zolte zoltko znaczy zdrowa kura choc byly ponoc przypadki ( to chyba w Polsce za komunistycznych czasow jeszcze)karmienia kur czyms tam chemicznym co w efekcie dawalo ladniutkie zolte zoltka i u sklepowych to niekoniecznie = zdrowie ( ale nie wiem czy teraz tez)
Lidl swego czasu mial w kazdym razie jajka o jednych z najbardziej zolto-pomaranczowych zoltek. Tak twierdzi moja pewna znajoma ktorej sie gosc-znawca nabral na te Lidl`owe u niej
Tyle w temacie jaj abstrahujac od samorobiacego sie drozdzowego
A do drozdzowego wracajac... moja ciocia-sasiadka produkowala zawsze zolciutenkie drozdzowe dodajac...dyni.
Albo jaj kaczych wlasnie. A zazwyczaj 1 zoltko kacze i reszta to dynia.
I jej ciasta tak mniej wiecej wygladaly (choc ja tu kurzece dodalam)