Chodzi o mojej koleżnaki mamę, z która w ostatnich latach sie bardzo żżyłam.
Rok temu miała operacje na rozbicie kamieni w nerce po niej miała mega dietę, ale jakos sobie poradziła o doszła do siebie. Jednak szybko okazało sie, ze to nie koniec jej problemów zdrowotnych, ma jesczze miażdżycę w udzie, podobno w cięzkim do zooperowania miejscu, dziś lekarz na wizycie powiedział, że nie wie czy ryzykować pzrepychanie żył bo podobno moze ta krew nie miec odbicia Zwiększył dawke leków na rozrzedzenie krwi i kazał przyjśc za trzy miesiące mówiąc,ze prawdopodobnie jesli nie bedzie poprawy to grozi jej amputacja nogi
Nie wiem jak pomóc tej kobiecie, czy można prywatnie coś zrobic, czy sa jakies kliniki, no nie wiem co robić, nigdy nie spotkałam sie z tą choroba, i jak czytam w necie, ze na te chorobe jest duża umieralnośc no to chce mi się