Dirty Diana
Mon, 05 May 2008 - 12:06
Jestem TU, bo poroniłam, a właściwie moje maleństwo obumarło we mnie w ok. 7 tygodniu. Wiem, że to wczesna ciąża, ale boli. Czekałam na to maleństwo. Po wielu perypetiach życiowych i zdrowotnych w końcu odważyłam się zaplanować i zajść w ciązę. Nie udało się. Trzech lekarzy stwierdziło,że serduszko nie bije i wyłyżeczkowano mnie 29. kwietnia. Na razie siedzę w domu, nie mogę rozmawiać jeszcze z przyjaciółmi, choć wiem, że na pewno chcieliby mi pomóc. Problem polega na tym, że to zawsze ja byłam ta silniejsza, byłam czymś w rodzaju opoki...Mam wrażenie, że oni nie są w stanie mi pomóc, że są za słaby, żeby przyjąć na siebie moje cierpienie. Moja najbliższa przyjaciółka, której mogłabym się wykrzyczeć, jest w ciąży...tydzień młodszej niż moja. Bardzo chcę być z nią, ale jednocześnie boimy się być razem.
Nie płaczę ciągle, ale kiedy zacznę, jest to taki szloch, którego nie znałam. Wyrywa mi się wszystko z wnętrza, szarpie całym ciałem.
Nie mam do nikogo pretensji ani żalu, jest mi po prostu źle i smutno.
Po mojej ciąży zostało mi 1 zdjęcie usg i test, zastanawiam się, comam z tym zrobić. Nie mogę wyrzucić tego do kosza, więc co?
MoniZ
Mon, 05 May 2008 - 16:15
Sabina
Mon, 05 May 2008 - 16:29
Przytulam Cię całym sercem.
Wiem co to jest poronienie.
Przyjaciele czasem są silniejsi niż się spodziewamy. Ja moim na wszelki wypadek dałam coś do poczytania.
Poszukam i jak to znajdÄ™ - dam Ci linka.
Ale i bez tego okazali siÄ™ niezawodni.
Ale nie zmuszaj się do rozmów, do póki nie czujesz się na to gotowa.
Pisz, jak będziesz miała ochotę. Ja bardzo chętnie Cię wysłucham i na ile umiem pocieszać będę
Jedno to:
https://www.kubula.mail.waw.pl/teksciarnia/gdy_umiera.phphttps://www.poronienie.pl/bliscy_nietr.html
Sabina
Mon, 05 May 2008 - 16:37
https://www.dlaczego.org.pl/d/index.php?opt...6&Itemid=19A to jest jedno z lepszych.
Wkładałam to w opis na GG i gdzie tylko mogłam. Taka ochrona osobista troszkę.
Pomogło.
Dirty Diana
Mon, 05 May 2008 - 17:41
Sabino, to właśnie Twój wątek (którego przeczytałam kilkakrotnie) zmobilizował mnie do napisania. Dziękuję Wam. Tekie miejsca w necie są bardzo potrzebne.
Tak naprawdę najważniejsze co tu przeczytałam to: Wiem, co czujesz...I niczego więcej w zasadzie nie muszę usłyszeć...
Sabina
Sat, 27 Dec 2008 - 16:06
Wróciłam tu jeszcze raz i zapewniam - chcesz to pisz
będę czytać i wspierać.
Dirty Diana
Mon, 29 Dec 2008 - 23:20
CYTAT(Sabina @ Sat, 27 Dec 2008 - 16:06)
Wróciłam tu jeszcze raz i zapewniam - chcesz to pisz
będę czytać i wspierać.
Dziękuję. Mam wrażenie i nadzieję, że się pozbierałam. Czasem tylko głupie lęki mnie dopadają.
Fiefiora
Tue, 30 Dec 2008 - 12:04
Kaelsa - te lęki to już niestety wpisane są w nasze życie po takim przejściu. Trzeba starać sie myśleć pozytywnie bo to pomaga.
I wsparcie dziewczyn z forum pomaga bardzo. Trzymam kciuki za owocne starania.
Dirty Diana
Tue, 30 Dec 2008 - 13:33
Fiefiorko, śledziłam początek Twojej ciąży. Kibicowałam, trzymałam kciuki. Nawet nie wyobrażam sobie, co musiałaś czuć. Wierzę, że teraz będzie dobrze, choć pewnie lęk wciąż Cię nie opuszcza. Jak sobie radzisz?
Fiefiora
Wed, 31 Dec 2008 - 10:44
Kaelsa - ciesze sie każdym dniem. Ta ciąża i wcześniejsze poronienie uczą mnie pokory. Potrafie docenić teraz każdy drobiazg. Ale martwie sie, boje, płacze naszczęście wielkie oparcie mam w swoim Krzyśku, bez niego bym tego nie przeszła.
Życze Ci w Nowym Roku zajścia w ciąże, która bedzie spokojna książkowa i żebyś urodziła zdrowiutkie dzieciątko