To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Nauka pływania

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Mikunia
Byliśmy wczoraj na basenie z synkiem, chodziliśmy już wcześniej jak był mniejszy, potem przestaliśmy, bo nie było pieniędzy. Teraz znów chciałabym go oswajać z wodą.
Na basenie zobaczyłam małą dziewczynkę, wzrostu mojego synka, więc pewnie miała około 3 latek. Miała nałożone motylki i trzymała deseczke w rączkach. Nie mogłam dostrzeć jakoś jej rodziców, weszła sama po schodkach do basenu, wtedy usłyszałam jak woła ją mama z środka basenu. Mała nic nie bała się wody. Potem widziałam jak pływała sama na tej deseczce tata płynął obok, ale jej nie trzymał. Dla mnie to był szok, a może to jest normalne? Nie mam wogóle doświadczenia w tych sprawach.

Ja chodzę za moim synkiem krok w krok, bo się boję, czy przesadzam, muszę mu kupić te motylki. Ma koło, ale wyślizguje się z niego, bo chudzina.

Mam pytanie do doświadczonych mam, czy motylki chronią dobrze? Na ile chronią, czy jeśli wpadłby głębiej to zakryje go woda, czy utrzyma na powierzchni (ja nie uczyłam się pływać w motylkach więc głupie pytania zadaje, ale naprawde nie wiem). Bardzo boję się zachłyśnięcia wodą..

Ja uczycie dzieci pływać?Jak sobie radzą?Kiedy i jak szybko nauczyły się pływać?

Zapraszam do dyskusji.
Mafia
Starszy syn nauczył sie pływać jako pięciolatek. Zajęło mu to dwa tygodnie codziennego wizytowania basenu. Wcześniej nie było możliwości. Nie miał nigdy rękawków. Najpierw oswajał sie z wodą chodząc czy trzymając się dziadka, podnosił przedmioty z dna, potem wskawiwał na nogi do wody. Po tym czasie utrzymywał się na wodzie, styl pływania rzekłabym rozpaczliwy, ale przełamane zostały lody. Potem już była jedynie kwestia nauki stylów. Po roku regularnego chodzenia na basen (raz w tygodniu, indywidualne lekcje z instruktorem) pięknie pływał. Nadal chodzi na lekcje, poznał wszystkie style, więc teraz poprawia technikę, wydolność. Miał robione badania serca i ma je w super stanie, dodatkowym plusem jest wyprostowanie się łopatek (tzn. jedna bardzo mu wystawała i zalecono pływanie).
A_KA
W Karoli przyszłej szkole (sportowej, o profilu pływackim) instruktorzy uczą dzieci pływania tylko w rękawkach. Taki wymóg mają. W sumie się cieszę, zawsze to troszkę chroni dziecko...

Karola chodzi na basen, choć dość nieregularnie w tej chwili. Wiele razy zabieraliśmy rękawki ze sobą. Kilka razy mimo rękawków Karola wody się opiła. Jestem pewna, że gdyby dziecko wskoczyło do basenu w rękawkach to woda by go pokryła. Jeśli dziecko jest opanowane to zaraz wypłynie, ale jeśli spanikuje to może się opić wody porządnie.

Tak więc rękawki to fajna sprawa, ale ja i tak jestem zawsze gdzieś w pobliżu. Choć coraz dalej się odsuwam od Karoli na basenie icon_wink.gif. Teraz chodzimy na taki płytki basen, gdzie Karola ma wszędzie grunt...
polasia
Mikunia,
Może spróbój kupić takie koło ratunkowe z szelkami. My mamytakie i Staś jak aktualnie nie jest chory 21.gif uwielbia w nim pływać. Pływa od kiedy skończył 10 miesięcy.
sylwia65
pisze jedna reka, wiec beda male literki tylko...
zaczelam chodzic na basen z karimem jak mial 8 tygodni, wiec wody sie nigdy nie bal. jak mial 2 lata poszlismy na nauke plywania dla rodzicow z dziecmi, ponad rok temu kupilam mu taka dmuchana kamizelke, i jak ja zakladal to wogole nie chcial zebym go trzymala, od kilkumiesiecy skacze po basenie w rekawkach (tylko ze nawet jak sie zanurzy to nie panikuje i nie pije wody), a od miesiaca chodzi raz w tyg na grupowe zajecia nauki plywania, bez rodzicow.
Silije
Z Julką chodziłam na basen odkąd miała 9 miesięcy. Jako roczne dziecko nurkowała i pływała sama w dmuchanych rękawkach, jako dwulatka skakała do basenu zanurzając głowę. Tak więc od maleńkości pływała pod wodą, pływać umiała bez rękawków po powierzchni pieskiem w wieku 5 lat, ale stylami (np kraulem) dopiero od około 7 lat, nadal style szlifuje pod okiem instruktora.
Z Emilką niestety nie miałam możliwości udać się na kursy dla niemowlaków, teraz ma 4 lata - pływa chętnie ale w rękawkach, nie daje się namówić na nurkowanie ani skakanie.
grzałka
Ania się pchała do wody od małego, nad jeziorem wraczkowywała z plaży do wody aż po samą szyję, zupełnie nie bała się zanurzania głowy pod wodę- na basen zapisaliśmy ją jak miała niecałe 2 lata- od początku skakała i nurkowała, nie bardzo lubiła zabawy wymyslane przez instruktorkę, wolała sobie po prostu pływać (w rękawkach). Jak miała 3 lata skakała z pomostu na głeboką wodę do jeziora, pływała samodzielnie (bez wspomagaczy) jak miała 4 lata, ale pieskiem lub na plecach- potem zapisałam ją na basen jeszcze raz na tzw. naukę pływania (z wielkimi oporami ją przyjeli, bo nie miała wymaganego wzrostu, ale jak trener zobaczył ją w wodzie to przestał mieć watpliwości). Generalnie najbardziej uwielbia skakać do wody i nurkować, nurkuje naprawdę fajnie i dobrze pływa po wodą. Ten rok był bez basenu (tylko rekreacyjnie od czasu do czasu) z powodów organizacyjych, ale lato znów nad jeziorem, więc się wyszaleje.

Chłopaki do wody nie pchali się wcale do tej pory (też wszystkie wakacje nad jeziorem) a ja ich zupełnie do tej wody nie przekonywałam, bo było to dla mnie bardzo wygodne, zwłaszcza, gdy byłam z nimi sama. Zobaczymy jak będzie teraz, ale myślę, że jak sami nie wykażą zainteresowania, to nie będę ich namawiać. I tak są skazani na to, żeby umieć pływać
Mikunia
No ja to jestem pod wrażeniem, ktoś jeszcze:)?
Coś mi się wydaje, że tu dużo zależy nie tylko od nastawienia dziecka, ale matki, no a ja to do tych panikujących należę niestety..jakby mi skoczył do wody, to ja chyba zawału bym dostała. Może to mój strach przed zanurzeniem pod wodę jest tym minusem, jako dziecko nurkowałam, nieźle mi szło, ale razu pewnego inne dziecko skoczyło mi na plecu, od tego czasu, boje się, nie pływam pod wodą, a ponad uwielbiam, nawet swojego czasu miałam osiągnięcia, ale nie o tym temat.
Podziwiam takie mamy pewne siebie, opanowane, ja tą sztukę szlifuję.

Polasiu, mamy takie kółko tylko za duże kupiliśmy, poszukać muszę czegoś mniejszego, bo z tego to wypada.

Widziałam w TV takie maluchy nurkujące pod wodą, dla mnie to szok nie do uwierzenia, a jednak, ech, matka jesteś do kitu..icon_smile.gif
monte
Mikunia, a może masz kogoś bardziej "opanowanego", kto mógby chodzić z Twoim Synkiem na basen? Przynajmniej dopóki on sam nie poczuje się w wodzie pewnie.

Sonia chodzi na basen od siódmego miesiąca życia i od początku bardzo jej się podobało. Teraz "awansowała" do starszej grupy (około dwulatków) bo bardzo dobrze jej szło i nudziła się z maluchami. I na te zajęcia w ogóle z nią nie chodzę - u nas to przywilej taty - bo jak widzę zrzucanie dziecka z materaca do wody z zanurzeniem głowy, to choć nie jestem typem panikary, robi mi się z lekka słabo ... 29.gif Ale tylko mnie, Sonia z moim mężem bawią się doskonale. Więc może to jest metoda?
Mafia
CYTAT(Mikunia)
Coś mi się wydaje, że tu dużo zależy nie tylko od nastawienia dziecka, ale matki, no a ja to do tych panikujących należę niestety..jakby mi skoczył do wody, to ja chyba zawału bym dostała. Może to mój strach przed zanurzeniem pod wodę jest tym minusem, jako dziecko nurkowałam, nieźle mi szło, ale razu pewnego inne dziecko skoczyło mi na plecu, od tego czasu, boje się, nie pływam pod wodą, a ponad uwielbiam,


Mikunia, mam podobnie jak Ty. Dlatego nigdy nie chodziłam na basen z synem. Wysyłam "odporniejszych", bo zależało mi, żeby Maciek nie przejął mojego strachu. Jeżdżę tylko czasem podziwiać postępy, ale przyznaję, że jego skoki do wody powodują u mnie przeniesienie się żołądka do gardła. Sama pływam tylko z głowa nad wodą i po prostu boję się wody. Maciek pływanie uwielbia. Jeździ z dziadkiem na basen regularnie, tam ma jedną lekcję z instruktorem, a drugą godzinę głównie skacze do wody. icon_wink.gif
Mikunia
Tak to napewno byłoby rozwiązanie, tylko problem w tym, że ja takiej osoby nie mam. Tata gorzej panikuje niż ja, a po za tym nie lubi pływać. Jestem w kropce..
Mikunia
CYTAT(monte @ Thu, 08 May 2008 - 23:58) *
Mikunia, a może masz kogoś bardziej "opanowanego", kto mógby chodzić z Twoim Synkiem na basen? Przynajmniej dopóki on sam nie poczuje się w wodzie pewnie.

zrzucanie dziecka z materaca do wody z zanurzeniem głowy


naprawde takie coś się robi? To dziecko juz musi umieć wstrzymywać powietrze i musi się na to godzić, tak?
wiesiołek
Nie ma potrzeby wynajdywania koła i odkrywania ognia. w kazdym chyba mieście sa zajęcia z nauki pływania dla maluchow. Co prawda trochę to kosztuje ,ale można się zebrać i zapisać na ilkumiesięczny kurs podstaw a dopiero potem ewentualnie radzić sobie samemu w oparciu o obserwacje.

Ja wiem ,ze moje samodzielne próby uczenia dziecka pływania nie przynosiły efektów , poza tymczasowymi oszczędnościami. W tym roku odpouściłam oszczędzanie w tym zakresie , posłałam dzieci na zajęcia i przynajmniej efekt jakis jest.
moko.
Ja Oskara oddałam w ręce specjalisty, ale dość póżno bo młody miał prawie 8 lat. Oskar swietne osiaga wyniki.
Szkólkę pływacją ma 4 razy w tygodniu ;-D
On kocha pływac. I mimo iż w wieku 8 lat zaczął naukę to w ogóle wody sie nie bał, nie bał się nurkowac, nie bał sie skakać. i domowe nauczanie pływania u nas również się nie sprawdziło.
Bonkreta
CYTAT(Mikunia @ Fri, 09 May 2008 - 15:42) *
naprawde takie coś się robi? To dziecko juz musi umieć wstrzymywać powietrze i musi się na to godzić, tak?

Mój Emis chodził na zajęcia od 4 do 14 miesiąca zycia, a potem ponownie od ok. 26 miesiąca. Zabawa pt. włażę na materac, po czym wskakuje do wody lub tez bezwładnie sie do niej osuwam w dowolnej pozycji (takze na plecy, bokiem czy w ogóle jakkolwiek), a następnie pozostaje pod woda do momentu, kiedy sama mnie uniesie na powierzchnie jest jego ulubiona, spedza na niej ok. 3/4 zajęć. Pływac sam z siebie na razie nie pływa, wymaga podtrzymania, jeśli dystans przekracza ok. 1m, ale to przyjdzie z czasem. Najwazniejsze, ze sie wody nie boi i nie próbuje nia oddychać icon_biggrin.gif
Popieram poprzedniczki - jesli osoba towarzyszaca mu w wodzie bedzie sie bała zanurzania itp., to dziecku trudno sie bedzie osmielic i uznac to za fajna zabawę.

Na podstawie własnych doświadczeń równiez goraco odradzam nauczanie domowe. Jak dla mnie najlepszy sposób by nauczyc bac sie wody - sama po naukach mojego uwielbiajacego pływanie ojca nauczyłam sie strachu znakomicie i niczego poza tym. Jako tako pływać nauczyłam się dopiero na studiach (z intruktorem oczywiście) ale strach pozostał...
monte
CYTAT(Mikunia @ Fri, 09 May 2008 - 14:42) *
naprawde takie coś się robi? To dziecko juz musi umieć wstrzymywać powietrze i musi się na to godzić, tak?


Nie sądzę, żeby Sonia umiała świadomie wstrzymywać oddech/powietrze. A na pewno się na to nie godzi. 06.gif
Natomiast na basenie bawi się pod okiem instruktorów i taty doskonale.
Jej mama należy do tzw. pływaków hipotetycznych - uwielbia być w wodzie i pokonywać w niej dystanse, ale nigdy nie nauczyła się zanurzać głowy...
cydorka
zdecydowanie w takiej sytuacji odradzam " samonaucznie" Twój strach tylko sie udziela, a nauka pływania, no coż zawsze jest na jakiejś tam krawędzi ryzyka, ale zajęcia pod okiem instruktora najlepsza opcja
Janek ( 6 lat) regularnie na zajęcia od 6 mca życia- od początku tylko z tatą

ostatnio sobie wymyślił, ze mam z nimi pojechac zobaczyć co on potrafi- jak zobaczyłam Pana instruktora z 10 takich szałaputów to stwierdziłam, ze więcej nie pojde bo jeszcze na widowni urodze
czego oczy nie widzą............

radził i radzi sobie dobrze ten mój syn ( nie jest tylko fanem skoków do wody a to ma po mamusi)


tak jak nie każdy mąż nadaje sie do szkolenia zony w temacie jazdy samochodem, tak nie kazdy rodzic powinien własne dzieci uczyc jazdy na nartach, pływania i innych sportów


cyd
Mikunia
Hm, nie widzę narazie dla siebie jako takiego rozwiązania, ale napewno jestem bogatsza w wiedzę, będę dalej chodzić na basen dopytam o ewentualne lekcje z instruktorem. Mam pytanie do Was, czy instruktor uczy na dziecku, czy mówi tylko mamie co robić? Czemu pytam..synek nie da się dotknąć obcej osobie.
tissaia
Przeczytałam i chylę czoła...
Wybieram się z Maksiem na basen w czerwcu - na kurs pływania dla niemowląt. I nie wiem czy faktycznie to ja powinnam iść z nim, a nie mąż -w świetle tego co napisałyście...Wody bałam się panicznie, do omdlenia ze strachu włącznie icon_redface.gif odkąd w wieku 11 lat zostałam wrzucona do stawu i pomacałam dno na głębokości ok. 4 m. Na samo wspomnienie mam ciarki.
Jak miałam 23 lata, na studiach, poszłam na kurs pływania dla dorosłych - musialam coś zrobić z tym lękiem, bo nawet wejście do wody po kolana było nie do zrobienia.
I nauczyłam się pływać - przy wsparciu mądrego instruktora i całej grupy.
Nie chciałabym, żeby Maks przeżywał podobne traumy i obciach, że pływać nie umie... Teraz już sie nie boję, pływam z zanurzoną głową, nurkuję - tylko nie wskoczę do basenu ZA NIC.
Może jakoś sobie poradzimy.A jak nie, to wyślę z nim małża...
BozenaS
Ja nasz synek mial 2 latka kupilismy mu taki stoj kapielowy z kolem ratunkowym. Nie umial utrzymac rownowagi wiec dolozylismy mu skrzydelka. Po kilku razach jak zalapal jak sie unosic na wodzie zdjelsmy mu kolko i byl tylko w skrzydelkach. trzeba mu troche pomagac utrzymac sie na wodzie Troche trzymamy go za rece a jak zrobi sie cieplo to damy mu deske. Zalezy od dziecka. Jedne dzieci ucza sie szybciej inne wolniej. Mojej znajomej zajelo rok przyzwyczajanie syna do zamoczenia glowy. Takze nie ma reguly. Mam taki stroj do nauki plywania po synku to jak jestes zaiteresowana to napisz list. Pozdrawiam
xxyy
Dzisiaj bylam pierwszy raz na basenie z moim synkiem , 4,5 miesiaca. Nastawilam sie na strach malego i wyjscie z wody po kilku minutach. A tu co? Jak mu sie podobalo, chlapal na wszystkie strony, probowalam go trzymac w roznych pozycjach a on jakos tak automatycznie mi sie ukladal na lezenie na brzuszku. Machal raczkami i nozkami jak do pieska a ja go tylko troche przytrzymywalam. Raz przypadkowo zanurzyl glowe i sie troche przestraszylam, ale on sie jakos tym nie przejal. Ciekawe jak nam pojdzie nastepnym razem. Na razie bede uczyc go sama bo nie ma nauki plywania dla takich maluchow w moim miescie.

Dziewczyny czy sa jakies rekawki czy kolka dla takich maluchow?
Mikunia
Pytanko: Jaka powinna być temperatura wody w basenie dla niemowlaka?
monte
Leni, fajnie, że Małemu się podoba w wodzie. Sonia od początku miała tak samo, nasza instruktorka się śmiała, że nasza córka płacze wyłącznie na lądzie, zwłaszcza jak kończyły się zajęcia. icon_wink.gif
Rękawki powinnaś kupić w rozmiarze 1, nam polecali Arenę z rybką, ale tutaj znalazłam speedo, też chyba dobre.

Mikunia, chyba około 30-32 stopni. Tutaj znajdziesz kilka podstawowych, najważniejszych informacji.
xxyy
Monte

O to z Soni niezly plywak icon_smile.gif . Czy uwazasz , ze plywanie wplynelo pozytywnie na jej rozwoj?
Rozejrze sie za rekawkami. Dzieki za link.
monte
I jeszcze - mam nadzieję, że wybaczycie mi mały OT - dokumentacja "postępów" pływackich mojego dziecka. To Sonia na pierwszych zajęciach we wrześniu ubiegłego roku i dwa miesiące temu, kiedy już nie potrzebowała ramion taty do pływania.

Silije
Mamy taką książkę i polecamy:
https://wysylkowa.pl/ks737525.html
monte
CYTAT(Leni @ Wed, 14 May 2008 - 23:31) *
Czy uwazasz , ze plywanie wplynelo pozytywnie na jej rozwoj?


Trudno mi oceniać bo nie mam porównania np. z dzieckiem nie pływającym. W każdym razie w rozwoju nie zaszkodziło.
Na pewno w przypadku Soni są to zajęcia trafione w 10 bo Mała jest Wodnikiem pełną gębą. 06.gif Natomiast nie jestem pewna, czy wszystkim dzieciom chalapanie się w wodzie sprawia taką samą frajdę, ale chyba im wcześniej zaczną, tym większa szansa, że polubią z czasem.
Mikunia
Monte, niebywałe, ja to wprost, nie mogę wyjść z podziwu jak widzę takiego małego szkraba w wodzie:)superowo!
Silije
Ja mam takie fotki wodne: icon_smile.gif
Julia roczna:

Julia trzyletnia:

Julia pięcioletnia:
Mikunia
Super, wrzucajcie jeszcze, chętnie popatrzę, bo wierzyć się nie chce...icon_smile.gif
kalarepa78
CYTAT(Mikunia @ Sun, 18 May 2008 - 10:06) *
Super, wrzucajcie jeszcze, chętnie popatrzę, bo wierzyć się nie chce...icon_smile.gif



Prosze bardzo - Krzyś, wtedy 5,5 miesiąca:

w rekawkach:
https://www.youtube.com/watch?v=8Ywf0piH0kE

Z ryjkiem pod woda:
www.youtube.com/watch?v=2Hy6TBP_Wzk
grzałka
tu wklejałam zdjęcia Ani 4, 5 rocznej - wtedy już pływała zupełnie fajnie, tzn. potrafiła skoczyć sobie na głeboką wodę i sprawnie dopłynąc do brzegu

Antek się w czasie wakacji przełamał i potrafi sobie pływać w rękawkach, nie boi się też zanurzyć głowy (co w porownaniu z zeszłym rokiem jest niewiarygodnym postepem), Alek nie zdecydował się zanurzyć nawet stopy (obaj 4 lata w październiku), ale nie namawiamy specjalnie
aicluj
.
Mikunia
Mój Mikołaj ma wszystkie możliwe rzeczy, ale nie chce niczego i już. Tylko raz udało mi się nałożyć mu te skrzydełka, a potem nie dał sobie więcej założyć. W lato byliśmy nad morzem, niestety, nie dało go się zachęcić żeby weszedł głębiej niż po kostki. Wyznaję zasadę "nic na siłę", boi się nic nie poradzę.
Bonkreta
Taka refleksja mnie dzisiaj naszła - od dawna już to, co wyprawia mój syn na basenie jest daleko poza moim zasiegiem. Nigdy w życiu nie skoczyłabym z (wysokiego) brzegu dwa metry dalej w wode, nie mówiąc juz o skoczeniu w tył i wpadniecie do wody prawie na leżąco. Nigdy w życiu nie wypływałabym z dmuchanego kółka dołem. I wielu jeszcze innych rzeczy bym nie była w stanie robic. Dzis stwierdziłam, ze poza moim zasięgiem zaczyna byc takze to, co robi obecnie córka. Rzucanie sie w moim kierunku prosto pod wodę budzi mój nieodmienny podziw.
Gosia83
Kinia zaczęła chodzić na basen mając 6 miesięcy i od początku to uwielbia...icon_smile.gif

Na początku tylko się pluskaliśmy lub pływała podtrzymując się rodziców, potem sama doskonale zaczęła radzić sobie w kole...i tak było dość długo.

Ostatnio postanowiliśmy wypróbować motylki i Kinia od razu załapała o co chodzi...potrafi już sporą odległość przepłynąć w motylkach mimo że dopiero zaczęła...icon_smile.gif

MamaDama
Ja się bałam wody do 18 roku życia, aż mnie instruktorzy nauczyli pływać w szkole średniej. Jak Wy to robicie, że uczycie kilkulatki pływania? icon_biggrin.gif
Marko0
Jak masz dobrego nauczyciela to nie ma problemu z nauką. Najgorzej mają osoby, które panicznie boją się wody. Zarówno mój syn jak i córką nauczyli się pływać w wieku 7 lat. Uczęszczali na naukę pływania do AgamaSport - https://www.agamasport.pl/nauka-plywania-krakow/ i nauka nie sprawiała im problemu. Wydaje mi się, że również predyspozycje danej osoby się liczą. Najważniejsze to nie poddawać się na naukę nigdy nie jest za późno. Dobrym przykładem była moja mama, która nauczyła się pływać w wieku 45 lat.
ewwa2122222
Ja jakoś nie pamiętam abym dziecku dawała motylki czy koło. Jakoś samo się szybko nauczyło. To chyba u nas rodzinne icon_smile.gif
śrubka
Na basenach można zapisać dziecko na naukę pływania. Przyznam się szczerze, że ja nigdy pływać się nie nauczyłam. Mojemu bratu przyszło to z łatwością, a ja do dziś mimo prób nauki tonę jak kamień. Może też jak dziecko skorzystam z lekcji.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.